Powiem Wam, że dzięki tej książce polubiłam pióro autorki, jest genialne 😃 Co to była za historia.. Nie spodziewałam się, że tak bardzo przypadnie mi do gustu komedia kryminalna. Poznajemy tutaj historię Tekli, która w zasadzie miała być Telimeną, ale coś poszło nie tak. Bohaterka jest naznaczona, nieustanie prześladuje ją pech. Tak jakby wisiało nad nią fatum. Narzekająca babcia, która uważa, że jest starą panną i nikt jej nie zechce. Brat, który wypomina jej, że podpaliła sutannę księdzu. I wszyscy inni, którzy uważają, że zabiła człowieka, bo dała mu zegar, który zatrzymał się na danej godzinie. Narzeczony, który ją zdradził z przyjaciółką (jako ciekawostkę zdradzę, że dziewczyną "rzuciła na nich urok" recytując pod nosem wyliczankę dziecięcą 🤣). A jako postrach swojej miejscowości każdy się jej bał. Szef, który ją zwolnił. I nieustający pech! Ludzie jej unikają, bo uważają, że jest chodzącym przekleństwem. Co więcej, sama bohaterka tak uważa. Kupiła nawet starego kota, żeby zdechł jak najszybciej, bo paląc kości kota odgania to pecha. I trup w bagażniku, o zgrozo! Dobra fabuła, intrygująca i niesamowita.
Genialny i wszechobecny sarkazm w książce. Mnóstwo dialogów, zwrotów akcji i ogrom zabobonów. Przy tej książce nie można się nudzić, ciągle się coś dzieje. Sposób, w jaki pisze autorka sprawia, że człowiek śmieje się na głos - inaczej się nie da przy tej książce. Polecam książkę osobom, które lubią ironiczny humor w książce, bo tutaj jest go mnóstwo 😃 Mam w planach kolejne książki autorki, bo ta ze zdjęcia jest fantastyczna 😃 Dawno się tak nie uśmiałam przy książce!
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2022-03-22
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 320
Dodał/a opinię:
migrenowaglowa
Nikt nie potrafi zafundować takiej huśtawki emocji jak własna rodzina.
A podobno nie ma nic nudniejszego niż praca w bibliotece! Takie spostrzeżenie pojawiło się w głowie Matyldy Dominiczak, gdy stała nad leżącym w archiwum...
Skąd się wzięły Natalie? Ich ojcem był Jarosław Sucharski - kłamca i bigamista, przestępca czy tajny współpracownik? Dziesięcioletni Jarek - zdolny...
– Co się stało?
– Nie wiem, czy coś się stało. Mama ojcu co noc jajko w szklance moczy, żeby zła energia z taty zeszła.
Dominika zakrztusiła się ze śmiechu.
– Tylko jedno?! – wyła. – A co robi z drugim?! W ręce trzyma, żeby do szklanki nie wpadło?!
– Kurze jajko w szklance moczy! – ryknęła Tekla...
Więcej