Nie miałam jeszcze przyjemności czytać poprzednich książek autorki, a wiele dobrego o nich słyszałam. Więc jak tylko zobaczyłam propozycję od wydawnictwa do zrecenzowania najnowszej książki, to nawet się nie zastanawiałam i wzięłam ją w ciemno. Czy było warto?🤔
.
Klimat zmienia się z każdym rokiem. Sami widzicie, że pory roku różnią się od tych, które przeżyli nasi dziadkowie. Zima była mroźna i pełna śniegu, teraz zdarzają się miesiące bez śniegu i do tego z dodatnimi temperaturami. Co czeka nas za kilkanaście lat, czy planeta obumiera? Autorka dosyć realistycznie przedstawiła zagrożenie, jakie nas czeka, jeśli nie zaczniemy dbać o środowisko, inaczej czeka nas klimatyczna apokalipsa i pozostaną po nas tylko "zgliszcza".
.
Mam mieszane uczucia co do tej książki, bo na jedno autorka świetnie ukazała świat, w którym będzie dane nam żyć za kilkanaście lat, jeśli nadal pozostaniemy bierni na temat globalnego ocieplenia. Będziemy wręcz walczyć o każdy oddech, a chodzenie w maskach i w okularach przeciwsłonecznych przejdzie do porządku dziennego. Jeśli myślicie, że chodzenie w maseczkach przy covidzie to była udręka, to czeka Was coś jeszcze gorszego. Czytanie o przyszłości, w jakiej będzie dane nam żyć, przyprawiało mnie o ciarki i mam tego świadomość, że właśnie tak może wyglądać nasza przyszłość, jeśli w porę się nie ogarniemy i nie zaczniemy dbać o środowisko.
.
Uważam, że pomysł na fabułę jest świetny, takiej książki chyba jeszcze nie było, aczkolwiek ja nie czytałam. W fenomenalny i zarazem przerażający sposób autorka opisała świat u progu zagłady. Okładka, jak i sam opis na pierwszy rzut oka bardzo przypominały mi film "Jestem legendą", oglądaliście? Myślę, że ma on trochę wspólnego z tym, co może nas czekać w dalekiej przyszłości, no może oprócz tego, że nie staniemy się mutantami.
.
I nawet jeśli fabuła mi się podobała, to już rola bohaterki, która walczyła o swoje dziecko, trochę mniej przypasowała. Tutaj już się męczyłam czytaniem, bo kobieta mocno mnie irytowała swoim zachowaniem, a raczej swoimi przemyśleniami, co może zrobić im, ich potencjalny porywacz, który dodam, że wcześniej był dla niej bliską osobą. Pół książki było poświęcone właśnie więzieniu kobiety wraz z jej dzieckiem i ciągłymi jej obawami, co z nimi się stanie. Aczkolwiek czytając, nie miałam wrażenia, że chce on ich skrzywdzić, bardziej wyglądało mi to na troskę z jego strony. Porwał ich, bo myślał, że tym sposobem zapobiegnie tragedii i uratuje im życie. Pomimo tego, że porwał ich z bronią w ręku, to nie podniósł na nich nawet ręki. Nie dał im nawet powodu do strachu i obaw, że coś może im grozić z jego strony.
.
Oprócz tematu apokalipsy, która była najmocniejszym wątkiem w książce, to cała reszta historii była poprawna, ale bez większych fajerwerków. Zachęcam wszystkich do przeczytania i wyrobienia własnego zdania. Naprawdę książka daje mocno do myślenia.
.
Tylko czy już i tak nie jest za późno na jakiekolwiek zmiany, kiedy to machina ruszyła i ciężko jest ją zatrzymać, a tym bardziej cofnąć konsekwencje naszych działań🤔
Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2022-04-13
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 304
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Klaudia Hańczuk
Zuza pracuje jako dziennikarka i od kilku lat nie obchodzi Bożego Narodzenia. Co wcale nie oznacza, że za świętami nie tęskni. Niegdyś był to jej ulubiony...
Znasz to uczucie, gdy jedno wydarzenie na zawsze zmienia całe twoje życie? Gdy najbardziej pragniesz cofnąć się w czasie i zmienić bieg historii? Londyn...