Na drugi tom serii "Sandomierskie Wzgórza" czekałam jak na pączka z lukrem w tłusty czwartek, czyli bardzo i z niecierpliwością. Byłam ciekawa, jak potoczą się dalsze losy bohaterów, których poznałam w pierwszej części - "Potomkowie złych ludzi". Gdzie odnajdzie się Eustachy i co ma wspólnego z despotycznym hrabią? Czy Alina spojrzy przychylnym okiem na swojego męża? I jaki dar okaże się jej powołaniem? Jak radzi sobie Marcjanna? I jak potoczą się losy pozostałych bohaterów: tych dobrych i tych rozszalałych bandziorów i intrygantów?
W tej części mieszkańcy okolic Sandomierza oraz Gór Pieprzowych kochają i zazdroszczą, mszczą się, ale też odkrywają co w życiu ważne, uczą się wybaczać, marzą o miłościach, zdrowiu i wdają się w intrygi. Czyli... samo życie! Edyta Świętek kolejny raz w niesamowicie obrazowy sposób tworzy rzeczywistość, która wciąga czytelnika do swojego wnętrza i przydziela mu rolę cichego obserwatora wszystkich wydarzeń.
To jedna z lepszych kontynuacji, jakie czytałam. Spójna z pierwszą częścią, kompletna, każdy wątek jest idealnie poprowadzony, nie ma w nich "dziur" czy niedopowiedzeń. Autorka zadbała o każdą postać i każdy szczegół, który opisuje. Tu wszystko dopięte jest na ostatni guzik. Opowieść o ludziach zamieszkujących sandomierskie ziemie jest niezwykle wciągająca i pełna zwrotów akcji.
Główny bohater, Eustachy, zyskał w moich oczach już w poprzedniej części. W recenzji pisałam wówczas, że "introwertyczna natura sprawia, iż jest on wielką niewiadomą dla otoczenia. Mężczyzna nie lubi mówić o sobie, jego przeszłość jest dla niego bolesna, ale dusi ją w sobie i nocami walczy z demonami, które nawiedzają go w snach. Jednak to dobry człowiek, który w moich oczach powoli wyrasta na lokalnego bohatera, mimo iż wciąż przez wielu nazywany jest dzikusem". W "Zielarce z Doliny Pustelnika" postać mężczyzny jeszcze bardziej zyskała w moich oczach.
To dobry materiał na książkowego męża, choć musi jeszcze trochę popracować nad przełamywaniem dystansu. Ale wszystko w swoim czasie, przed nami jeszcze kolejny tom, co cieszy mnie ogromnie, bo te książki są jak najpyszniejsze danie, które można jeść bez końca.
W tej części nie tylko postać Eustachego przechodzi przemianę, ale też Aliny, jego żony. Dziewczyna odkrywa swój talent do ziołolecznictwa, dzięki czemu z dumą, lecz nienachalnie zaczyna zajmować miejsce zmarłego Ambrożego, do którego ludzie zwracali się po pomoc. Ale to nie wszystko. W Alininym sercu zaczynają majaczyć pozytywne uczucia kierowane do męża. Młoda żona chyba żałuje słów, które jeszcze niedawno do niego wypowiedziała i nie wie, jak mogłaby się z nich wycofać.
"Zielarka z Doliny Pustelnika" to cudowna kontynuacja, w której literackość języka połączona jest z kunsztem tworzenia niesamowitego świata przedstawionego. To książka, która nie pozwala się nudzić, ba, nie pozwala odłożyć się nawet na moment. Zachłysnęłam się tym niesamowitym klimatem Gór Pieprzowych, opisami przyrody i ludzkimi losami, które wielokrotnie doprowadzały mnie na skraj przeróżnych emocji, a oto przecież chodzi w książkach, aby czytając je, nie czuć obojętności.
Cudowna seria, czytajcie koniecznie!
Wydawnictwo: WAM
Data wydania: 2025-01-15
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 384
Tytuł oryginału: ZIELARKA Z DOLINY PUSTELNIKA. SANDOMIERSKIE WZGÓRZA 2
Dodał/a opinię:
zaczytania
Niespokojne lata, nowa miłość i nadzieja na lepszą przyszłość Polska odzyskała wolność, jednak czas hucznych zabaw jeszcze nie nadszedł. Wróg ciągle jest...
Po latach daremnych oczekiwań Weronice i Nikodemowi Zalipiakom rodzi się syn Gabriel. Bernadeta, w obawie, by nie ziściła się klątwa z przeszłości, ponownie...