Wiatr hula po otulonych śniegiem Żuławach zaglądając w okna mieszkańców szykujących się do świąt. Niektórzy, pochłonięci przez świąteczny rozgardiasz, z radością wypatrują pierwszej gwiazdki i gwarnych spotkań przy wigilijnym stole. Są jednak i tacy, których samotność w czasie świąt staje się dotkliwsza.
Jednak święta to przecież czas magii, pięknych marzeń i ziszczonych życzeń. Czasem wystarczy otworzyć serce i pozwolić im odnaleźć do siebie drogę.
Czy w otoczeniu pięknych żuławskich krajobrazów, w czasie najpiękniejszych świąt w roku, wszystkie serca napełnią się miłością?
To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki, a jeśli chodzi o jej żuławskie powieści, to za mną już wszystkie książki dotyczące tego pięknego, klimatycznego regionu naszego kraju. Uwielbiam historie jakie tworzy autorka, wprowadzając magiczny element do każdej ze swoich książek. "Zimowe Żuławy. Beata" jest drugim tomie cyklu #żuławskieżywioły i kontynuacją powieści "Żuławska miłość. Dobrosława", łączą się ze sobą, jednak można je czytać osobno. Styl i język jakim posługuje się Sylwia jest bardzo lekki, a jej książki czyta się z ogromną przyjemnością. Ja od pierwszych stron wciągnęłam się do świata Beaty, gości jej pensjonatu oraz Kacpra i jego bliskich. To niezkyjle naturalni, życiowi bohaterowie, których z powodzeniem moglibyśmy spotkać w rzeczywistości. Historia została przedstawiona z perspektywy Beaty i Kacpra, co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą, w tym samym lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Oboje od początku zaskarbili sobie moją sympatię i ogromnie im kibicowałam. To postaci od których bije niesamowite ciepło, są bezinteresowni, wielkoduszni, troszczą się o innych, pozostaje przy tym bardzo naturalni, aż chciałoby się mieć takie osób wokół siebie. Łączy ich to, że obojgu doskwiera samotność, oboje pragną mieć kogoś ważnego u swojego boku, chcą kochać i być kochanymi. Relacja pomiędzy bohaterami toczy się swoim niespiesznym rytmem, Beata i Kacper mają czas na poznanie się i dostrzeżenie tego, na co wcześniej nie zwracali uwagi. Postaci drugoplanowe również odgrywają tutaj istotną rolę i dostarczają wielu pozytywnych emocji, szczególnie goście pensjonatu Beaty często swoimi rozmowami sprawiali, że na mojej twarzy gościł uśmiech. Do tego cudowna, zimowo - świąteczna atmosfera, która przygotowuje już czytelnika do tego niesamowitego okresu w roku. Sylwia w bardzo ciekawy sposób przedstawiła również pracę kuriera, pokazała z czym czasami ludzie pracujący w tej branży muszą się zmagać, jakie przeciwności pokonywać. Mój narzeczony przez dwa tygodnie pracował w jednej z takich firm i przez ten czas prawie w ogóle się nie widywaliśmy, dlatego podjął decyzję o rezygnacji, od tamtej pory podziwiam i szanuję ludzi pracujących jako kurier. Poraz kolejny świetnie spędziłam czas z książką Sylwii i mam nadzieję, że jeszcze będzie mi dane udać się z bohaterami na Żuławy. Polecam! Moja ocena 9/10.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2022-09-07
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 384
Dodał/a opinię:
zakochanawksiazk
Poruszająca historia, która wydarzyła się naprawdę! Wojna, brak jedzenia i nadziei na lepsze jutro, to codzienność Lucjana i Marianny. Ona żyje w Kraju...
Cykl inicjuje współpracę Sylwii Kubik z Wydawnictwem Harde. Wspólnym mianownikiem tytułów z serii Harde babki będą sylwetki charakternych, twardych i niebanalnych...