Wydaje mi się, że każdy zna z książek, bajek czy filmów legendę o dzielnym królu Arturze i rycerzach Okrągłego Stołu? Zapewne dobrze znani są wam też: czarnoksiężnik Merlin, Lancelot, Uther Pendragon, czy piękna Ginewra. Mimo że nie jest do końca pewne, jak w rzeczywistości było naprawdę, gdyż mało jest książek o postaciach i zdarzeniach z tamtej epoki, to bliższe prawdy i bardziej naturalistyczne wydają mi się wydarzenia przedstawione przez Cornwella. Moim zdaniem inni autorzy czy scenarzyści musieli stworzyć iluzję rzeczywistości, skonstruowany przez nich świat został umyślnie zdeformowany, aby odbiorca lepiej go przyjął. W książce Cornwella nie jest słodko i przyjemnie, nie ma cnotliwych księżniczek, które czekają na swego księcia, białych koni i różowych sukien, nie ma też ukochanego syna Artura. Jest bardziej mrocznie, drastycznie i mogłabym nawet się pokusić o stwierdzenie, że jest brzydko, a jak wiadomo, prawda bywa czasem brzydka. Autor na końcu książki pisze, że: „Zimowy monarcha jest zatem opowieścią o <mrocznych wiekach>, w której legendarne przekazy i wyobraźnia muszą rekompensować brak dokumentacji historycznej”. Tak naprawdę nie wiemy i się nigdy nie dowiemy, jaka była prawda, ale z pewnością nie było miło.
Zimowy monarcha jest bardzo udanym i jednocześnie porywającym rozpoczęciem Trylogii arturiańskiej. Wydarzenia przedstawione w książce są przekazane przez narratora w formie jego wspomnień. Zapewne większość z was pomyśli, że narratorem jest nie kto inny jak sam Artur, niestety muszę wyprowadzić was z błędu, ponieważ relacjonującym wydarzenia jest Lord Derfel, były rycerz Artura, w trakcie opowiadania akcji jest zmęczonym życiem, starym człowiekiem, który niejedno widział i słyszał.
Zimowy monarcha to potężna, ponad 600 stronicowa książka, którą mimo wszystko przeczytałam bardzo szybko, za sprawą lekkiego i zarazem płynnego języka, bardzo realnie odzwierciedlanych emocji oraz absorbującej historii z wielowątkową fabułą. Zimowy monarcha napisana z epickie rozmachem książka, która od pierwszych stron wprowadza nas w wykreowany przez autora świat. Nie sposób się przy niej nudzić. Opracowanie tekstu pod względem merytorycznym i stylistycznym jest bez zarzutu, Cornwell zadbał nie tylko o opis otoczenia, ale też bardzo autentycznie odzwierciedlił realia panujące w Brytanii na przełomie V i VI wieku. Wszystkie opisy, osoby czy zdarzenia są ze sobą powiązane do tego stopnia, że tworzą jedną spójną i logiczną całość. Osobiście jestem zadowolona, spodziewałam się, że dostanę lekturę, której warto poświęcić zarówno czas, jak i uwagę, i tak też było. Nie jest to kolejna oklepana historia o dzielnym królu Arturze i jego miłości do pięknej Ginewry. W tej książce jest więcej okrucieństwa, walk, zdrad i mnóstwo nieoczekiwanych zwrotów akcji, dlatego polecam ją dorosłemu czytelnikowi.
Wydawnictwo: Erica
Data wydania: 2010-05-01
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 600
Tytuł oryginału: The Winter King
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Jerzy Żebrowski
Dodał/a opinię:
Magnolia044
Od stu lat szaleje wojna. cala Francja jest w niebezpieczeństwie. Thomas Hookton, angielski łucznik, znany jako Le Batard, dostał rozkaz poszukiwania zaginionego...
Jest to II tom po Ostatnim królestwie bestsellerowego cyklu WOJNY WIKINGÓW Bernarda Cornwella. \r\n\r\nAnglia, IX wiek. Wessex, ostatnie wolne państwo...