Autorka powieści Minka Kent ma już na swoim koncie kilka książek. Nie jest jednak dobrze znana polskim czytelnikom. A przynajmniej w moim przypadku było to pierwsze, całkiem udane, zetknięcie z autorką.
Tworzy głównie historie o mrocznej stronie ludzkiej natury.
Powieść „Złe miejsce” jest historią przewrotną, co bardzo łatwo można stwierdzić już po samym tytule. Dużo zależy od tego, w jaki sposób można go interpretować, ale również od „miejsca”, w którym dany człowiek się znajduje.
Powieść jest prowadzona dwutorowo.
W jednej z historii poznajemy młoda kobietę, Nicollette, i jej męża, którzy od wielu lat, bezskutecznie starają się o dziecko. Uwięziona w domu kobieta, bez pracy ani żadnych obowiązków, zaczyna węszyć, obawiając się zdrady swojego męża. Zmuszonego poprzez formę pracy do częstych wyjazdów.
W drugiej historii pojawia się obca kobieta, bezimienna (jej imię poznajemy dopiero na końcu powieści, z toku prowadzonego dochodzenia, choć pozwolę je sobie, dla wygody, przytoczyć nieco wcześniej), która wychowuje swoje trzy córki z dala od cywilizacji, nowoczesności i obcych.
To do niej odnosi się w pewnym sensie znaczenie tytułu książki.
W słowach pani Maggie Sharp, matki dwójki dziewczynek, wyraźnie widać, że złym miejscem jest cały otaczający ich świat. A przyjaznym miejscem to, w którym żyją. Jak łatwo możemy się przekonać, coraz bardziej zagłębiając się w tę historię, jest zupełnie odwrotnie. To kobieta, którą Wren i jej siostra, Sage, uznają za matkę, okazuje się notoryczną kłamczuchą, a ich bezpieczne miejsce jest dobrym sposobem na szybkie zniknięcie z oczu bacznie obserwującego ich poszukiwania świata. Kobieta poświęcała im wiele uwagi, dbała o nie, choć nie tak mocno jak mogła i uważała, by nie miały kontaktu z nikim z zewnątrz. Nikim obcym. Pewnego dnia odchodzi z ich najmłodszą siostrą Evie, do lekarza, by jej pomóc.
Brak kontaktu z zewnętrznym światem zmienia się w chwili, gdy do chaty dociera nieznajomy mężczyzna. Jego zachowanie jest wielce podejrzane; zadaje pytania, a w jego głosie czają się niewypowiedziane groźby.
Przerażone dziewczęta uciekają z chaty i docierają do mieszkania obcych ludzi. Nicollette i jej męża. Obydwie historie najpierw opowiedziane niejako obok siebie, później splatają się coraz mocniej, by wreszcie mieć szczęśliwe – dla wszystkich zakończenie. Nie było one w żadnym razie ciekawe, czy satysfakcjonujące. Moim zdaniem historia potoczyła się w najmniej ciekawym kierunku.
Choć były przesłanki, by mogło się to zakończyć zupełnie inaczej.
Postaci występujące w książce są całkiem nieźle stworzone. Historie opowiedziane z kilku różnych perspektyw dodają mu głębi i charakteru. Tytuły rozdziałów od razu sugerują nam, z którym z bohaterów będziemy mieli w tym momencie do czynienia.
Po każdym rozdziale pojawiają się tak zwane cliffhangery, zachęcające nas do dalszej lektury, służące budowaniu coraz większego napięcia. I dobrze spełniają swoją rolę.
Najmniej wiarygodną bohaterką jest Nick, bo trudno uwierzyć, że mogła zupełnie zapomnieć o przełomowym momencie w swoim życiu. Wiem, co miał na celu zabieg, ale uważam, że nastąpił przerost formy nad treścią i pomysł nie wpasował się zupełnie w fabułę książki.
A cukierkowe zakończenie psuje coś, co mogło by być świetne, a jest jedynie całkiem niezłe.
Z opisami autorka radzi sobie bardzo dobrze. Nie są „przeciążone”, nie jest ich za wiele. Tylko w takich miejscach, w których powinny być. Są rozwinięciem akcji, ale nie wchodzą na pierwszy plan. Ustępują jej miejsca.
No i ileż już było historii o porywanych przez innych ludzi dzieciach? Tak wpisuje się w ten trend, nie wyróżniając się niczym specjalnie.
Przyznać jednak trzeba, że czytało się bez większych przeszkód, a sama historia potrafiła wciągnąć i zaciekawić. Na tyle by poszukać innych powieści autorki w bibliotece.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2020-03-25
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 336
Tytuł oryginału: The Stillwater Girls
Dodał/a opinię:
Psychologiczny thriller z niepokojącym zakończeniem autorki ,,Idealnego życia". Zaginięcie pewnej kobiety odsłania sieć tajemnic w pozornie spokojnym...
Dove nienawidzi swojego byłego męża. Czy to jednak znaczy, że pragnie jego śmierci... Każdego dnia Dove Damiani przejeżdża obok swojego dawnego domu...