No nie urzekła mnie ta książka (co nie znaczy, że nie sięgnę po inne tego autora), spodziewałam się czegoś innego po thrillerze czy sensacyjnej powieści z jakimś tam nawiązaniem historycznym - tutaj akurat sprawa dotyczyła Basków, Cagotów, historia sięgała głównie do holocaustu, obozów koncentracyjnych i badania różnic genetycznych na tle rasowym, a także jeszcze dalej - do czasów Inkwizycji i palenia na stosie.
Jeden z głównych bohaterów David, dostał od umierającego dziadka tajemniczą mapę i wyrusza w spontaniczną podróż, by poznać historię swojego pochodzenia. Rzecz jasna pakuje się w kłopoty i wraz ze swoją pomocniczką Amy podąża śladami kościołów oznaczonych na mapach, jednocześnie uciekając przed zabójcą i Baskiem (który okazał się "oszukanym" Baskiem) Miguelem. Podczas swojej morderczej wycieczki poznają historię i kulturę Basków i Cagotów. W pewnym momencie ich losy wiążą się z Simonem.
Simon to drugi główny bohater, który jest dziennikarzem i dzięki dobrym układom w brytyjskiej policji może pojawiać się na niektórych miejscach zbrodni. Tym razem dostał cynk o dość krwawym zabójstwie starszej pani, która straciła twarz i to całkiem dosłownie, bo oprawca praktycznie oderwał jej skórę głowy. Pojawiają się kolejne morderstwa, policja i Simon (któremu szło to zdecydowanie lepiej) w końcu widzą pewną zależność i wiążą ją z pochodzeniem - Baskowie.
Nie czytało się tego ciężko, ale momentami było to trochę nudne i zbyt rozciągnięte. No i znalazło się parę minusów, które podczas czytania wybijały mnie z rytmu. Główną kwestią była postać Miguela, który bez problemu potrafił odnaleźć uciekającą przed nim parę, zupełnie tak jakby miał jakieś satelitarne namierzanie w oczach. Nieważne gdzie się pojawili, prędzej czy później dość przewidywalnie można się było spodziewać niespodzianki (a raczej spodziewanki) w postaci Miguela. Naciągane, powtarzalne, oczywiste, nudne.
Następna kwestia... policjant polskiego pochodzenia - ciężko uwierzyć, że nikt go nigdy nie podejrzewał o "ciemną stronę mocy". A tu nagle policjant rach ciach pojawia się u Simona z rządzą mordu? No i tekst o Katowicach... Co to w ogóle było? "Lubował się w soczystych komentarzach o śmierci, ponoć "równie przykrej jak weekend w Katowicach" - całe życie mieszkam w Katowicach i jakoś nie zauważyłam, żeby weekendy tutaj były przykre.
I na sam koniec cóż to za dziwaczny twór o nazwie "wężowe nasienie", które jest doktryną mówiącą, że Ewa odbyła stosunek z wężem, a owocem tej kopulacji był Kain. Chyba mózg mi eksplodował w tym momencie.
Informacje dodatkowe o Znamiona Kaina:
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2010-09-07
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
9788375105957
Liczba stron: 408
Dodał/a opinię:
Marta Olszewska
Sprawdzam ceny dla ciebie ...