Zacznę cytatem z książki, który uważam za bardzo trafny: "Przecież Polska nie zaistniała ot tak w chwili, kiedy przyjęła chrzest. Na tych samych terenach działo się wiele ciekawych rzeczy, żyli ludzie, którzy wierzyli w starych bogów oraz najróżniejsze demony. Mieli swoje święta, własne tradycję. Chrześcijaństwo, nie mogąc tego wszystkiego wyplewić z umysłów ludzi, zaczęło przejmować niektóre ze starych zwyczajów".
Gdybym miała tę książkę opisać jednym zdaniem, powiedziałabym, że to fajna lektura z modnym w ostatnich czasach motywem prasłowiańskich wierzeń. Tytułowy żniwiarz to Feliks – od wielu pokoleń, zmieniając od czasu do czasu swe ludzkie wcielenia, walczący z demonami i upiorami. Feliks jest wujkiem Magdy, miłej dziewczyny mieszkającej z rodzicami w Wiatrołomie, małej miejscowości, w której wszyscy się znają i wszyscy wszystko o sobie wiedzą.
Magda ma dwadzieścia lat i pracuje w należącej do rodziców księgarni, ale tylko na pozór jest zwyczajną dziewczyną, ponieważ od urodzenia widzi nawich – czyli istoty pochodzące z innego świata. Są wśród nich zmory, cieniści, bezkosty, martwiaki i wiele innych upiorów rodem ze starosłowiańskich wierzeń i tradycji. Zresztą nie tylko je widzi, ale też – pomagając wujowi Feliksowi – tropi ich i eliminuje, ratując w ten sposób zwyczajnych ludzi przed ich niemiłą działalnością.
Mamy tutaj całą plejadę oryginalnych postaci – sama Magda jest dość zwyczajna, podobnie jak jej chłopak Mateusz, ale jej rodzina – zwłaszcza ciocia Jadzia – to prawdziwa indywidualność; podobnie jak Waldemar – przyjaciel rodziny, kiedyś lekarz, wyrzucony z pracy za grubiaństwo i picie, od lat pomagający leczyć rany żniwiarzom z całej Polski. Bo Feliks nie jest jedynym żniwiarzem – z upiorami walczy ich wielu, ale jest wśród nich jeden – ten, który jako Pierwszy został żniwiarzem, który zagraża dotychczasowemu porządkowi świata. Magda i Feliks, który w międzyczasie zmienia wcielenie, stając się dość złośliwym i mało sympatycznym młodzieńcem – będą musieli stawić mu czoła albo… zginąć, tym razem bez możliwości powrotu w innym ciele.
Bardzo dobrze mi się czytało książkę Pauliny Hendel, akcja jest wciągająca. Przede wszystkim podoba mi się zainteresowanie słowiańską mitologią, bo prawda jest taka, że większość z nas potrafi wymienić greckie, skandynawskie czy rzymskie bóstwa, zna legendy i opowieści mityczne z całego świata, a z własnego podwórka – niewiele. Tymczasem mitologia Słowian pełna jest niezwykłych bóstw, upiorów i zjawisk, intrygujących postaci, fascynujących rytuałów i mrożących krew w żyłach opowieści. Warto sięgnąć po „Pustą noc” choćby po to, żeby poznać niektóre z nich, dobrze się przy tym bawiąc.
Dodam jeszcze, że duży plus należy się wydawcy za oryginalną, przyciągającą wzrok okładkę – to ona sprawiła, że sięgnęłam w księgarni po tę książkę. I nie żałuję. Na skrzydełku okładki pojawia się informacja, że wkrótce pojawi się w sprzedaży drugi tom „Żniwiarza” – od tytułem „Czerwone słońce”, więc najwyraźniej spotkamy jeszcze tych ciekawych bohaterów.
Informacje dodatkowe o Żniwiarz. Pusta noc:
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2017-05-10
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
9788379766840
Liczba stron: 432
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Joanna Tekieli
Sprawdzam ceny dla ciebie ...