Horrory i powieści grozy to gatunek, po który sięgam niezwykle rzadko. Kiedy już decyduję się na lekturę książki z tego gatunku, oznacza to, że opis oraz opinie innych czytelników mocno mnie zaintrygowały. Tak było w również w przypadku powieści Jimmy'ego Juliano „Zostawcie nas w spokoju”; oprócz mrocznego i bardzo intrygującego opisu moją uwagę przyciągnęła niepokojąca okładka. Jak zatem wypadło moje spotkanie z twórczością autora?
Willow Stone nie potrafi pogodzić się z tragiczną śmiercią syna. Pewnego dnia na podłodze w jego pokoju dostrzega słowa „Wyspa Clifford”, o której nigdy wcześniej nie słyszała. Zdeterminowana, by dowiedzieć się, dlaczego jej syn napisał te słowa, wyrusza na wyspę. Już po kilku dniach pobytu Willow odnosi wrażenie, że to nie jest zwykła wyspa, a jej mieszkańcy mają obsesję na punkcie roku 1994, zachowując się tak, jakby utknęli w jednym miejscu i czasie. Po pięciu tygodniach od przyjazdu na wyspę Willow znika bez śladu. Jej brat, Harper, postanawia podążyć jej śladami. Kiedy odkrywa, że wyspa to złowrogie miejsce, postanawia ujawnić całą prawdę.
„Zostawcie nas w spokoju” to bardzo klimatyczny debiut autorstwa Jimmy'ego Juliano. Historia, którą autor przelał na papier, wciągnęła mnie od pierwszych stron, chociaż muszę przyznać, że początkowo odczuwałam lekki chaos podczas lektury. Było to spowodowane konstrukcją powieści – fabuła prowadzona jest w dwóch przestrzeniach czasowych i z perspektywy kilku bohaterów – ten zabieg akurat bardzo lubię w powieściach, pozwala spojrzeć na wydarzenia z różnych stron. Dodatkowo rozdziały przeplatane są wycinkami z gazet, listami czy wiadomościami tekstowymi. To w pewnym stopniu spowalnia tempo akcji, co może powodować uczucie zagubienia w wydarzeniach. Jednak im dalej, tym lepiej – czuć narastające napięcie, mrok i tajemniczość.
Było naprawdę intrygująco; duszny klimat i napięcie, które buduje autor, są dość charakterystyczne dla tego gatunku. Niemniej jednak czegoś mi w tej książce brakowało. Po lekturze wielu pochlebnych opinii, sięgając po tę książkę, liczyłam na naprawdę genialną historię, która sprawi, że poczuję strach i dreszczyk niepokoju przebiegający po ciele podczas czytania. Niestety, otrzymałam kolejną powieść grozy, w której, moim zdaniem, grozy było za mało. Brakowało mi również bardziej obrazowego odzwierciedlenia emocji bohaterów. Liczyłam na to, że podczas lektury będę mogła odczuwać to, z czym zmagają się postacie – strach, ból, cierpienie i przerażenie. Niemniej jednak uważam, że to naprawdę dobry debiut. Pomysł na historię był świetny, choć wykonanie mogłoby być lepsze. Głębsze emocje, więcej grozy i mroku, a z pewnością mielibyśmy do czynienia z naprawdę genialnym horrorem.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2025-04-02
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 448
Tytuł oryginału: Dead Eleven
Dodał/a opinię:
Ilona Wolińska