„Ta sprawa nie potrzebuje sprawiedliwości. Potrzebuje ciszy”.
Godziny gniewu to już siódmy tom cyklu o podkomisarzu Robercie Lwie. Poprzednią część Autorka zakończyła w tak „niecny” sposób, że nie mogłam się doczekać kontynuacji. Kiedy w końcu się pojawiła, już sama okładka zapowiadała sporo emocji, a fakt, że na kartach tego tomu będzie Baśka potrzebująca pomocy, sprawiło, że lektura aż mi się paliła w rękach.
Podkomisarz Robert Lew był w trakcie ważnej rozmowy z przełożoną, kiedy odezwał się jego telefon. Ze zdziwieniem odkrył, że dzwoni Baśka, która od miesięcy uparcie unikała z nim kontaktu. Odebrał, a kiedy roztrzęsiona córka oznajmiła, że musi jej pomóc i że zabiła człowieka, nie zważając na nic, ruszył jej na ratunek. Nie wiedział, co się córce przydarzyło, ani nawet w najczarniejszych wizjach nie przypuszczał, w jak wielkie kłopoty sam się pakuje i że będzie zmuszony na szybko podejmować szereg trudnych i moralnie dwuznacznych decyzji, by ratować ukochaną pociechę. A decyzje te mogły się odbić rykoszetem na nie tylko na ich losach, ale też na życiu wielu innych ludzi.
Ci, którzy tak jak ja śledzą uważnie losy Roberta Lwa i jego bliskich doskonale zdają sobie sprawę z faktu, że jego stosunki z córką Basią można w subtelny sposób określić jako napięte. Jednak czego się nie robi dla swojego dziecka, kiedy okazuje się, że jest ono w wielkim niebezpieczeństwie. I w podkomisarzu obudził się instynkt rodzicielski i natychmiast wyruszył na pomoc córce, choć nawet nie przeszło mu przez myśl, że tym samym będzie zmuszony zmierzyć się ze sprawą inną niż wszystkie dotychczasowe.
„Gdy długo spoglądasz w otchłań, otchłań również patrzy w ciebie”.
Najnowsza książka M.M. Perr odbiega od schematu, który dobrze znamy z cyklu o podkomisarzu. W Godzinach gniewu Robert Lew nie jest bezkompromisowym i twardym policjantem, ale pełni przede wszystkim rolę ojca. Zdesperowanego. Zrozpaczonego. Zdeterminowanego. Będącego w stanie zrobić dla córki wszystko. Dosłownie. Jest to powieść o cienkiej granicy między wiarą a manipulacją, miłością a gniewem, dobrem a złem wyrządzonym w dobrej wierze. Jest to powieść o chorym umyśle owładniętym żądzą zemsty, o dylematach moralnych, o mechanizmach działania różnych szemranych wspólnot, o rozpadzie relacji rodzinnych i więzi. W końcu jest to historia o wielkiej samotności, walce z demonami przeszłości, próbie odkupienia, wybaczenia, o wielkiej sile rodzicielskiej miłości i o decyzjach, które kładą się cieniem na resztę życia.
Nie jest to pospolity i przewidywalny thriller psychologiczny. M.M. Perr umiejętnie połączyła elementy kryminalne, sensacyjne rodem z telewizyjnych filmów akcji z głębią psychologiczną i dramatem rodzinnym. Zakończenie było zaskakujące i dające do myślenia, trudno będzie odnaleźć odpowiedź na zadane przez nią pytania…
Podkomisarz Robert Lew wkracza w świat bogatych i wpływowych ludzi. Redaktor Laura Jabłońska – jedna z najbardziej rozpoznawalnych osób, symbol...
W gęstym lesie otaczającym małą miejscowość Buków wydarza się tragedia. Na jednym z drzew zostaje znalezione wiszące ciało dziewiętnastoletniej Jagody...