Recenzja książki: I już nigdy nie nazwę cię tatą. Gdy przemoc farmakochemiczna niszczy rodzinę. Dziennik córki Gisle Pelicot

Recenzuje: Danuta Szelejewska

Przemoc farmakochemiczna jest metodą często stosowaną przez przestępców seksualnych: jako czyn podstępny i trudno wykrywalny, daje sprawcom poczucie bezkarności, zachęcając ich tym samym do dalszego działania. I już nigdy nie nazwę cię tatą. Gdy przemoc farmakochemiczna niszczy rodzinę to zatrważające zapiski z dziennika Caroline Darian – córki Dominique’a Pelicota, skazanego na dwadzieścia lat więzienia za przestępstwa seksualne (przez dziesięć lat odurzał żonę lekami i narkotykami, po czym, niczego nieświadomą, oddał ją siedemdziesięciu trzem obcym mężczyznom w wieku 19-72 lat).

W przedmowie autorka pochyla się nad faktycznym stanem francuskich (w Polsce wcale nie jest lepiej) służb, których celem jest przecież udzielanie pomocy ofiarom (niedostateczne przeszkolenie w rozpoznawaniu zjawiska przemocy, brak środków finansowych ułatwiających wykrycie w organizmie substancji farmakochemicznych), wymienia podawane ofiarom przez przestępców środki (oprócz znanej wszystkim pigułki gwałtu są to środki uspokajające, nasenne, przeciwalergiczne oraz przeciwkaszlowe), analizuje dane statystyczne, pisze o podejmowanych przez siebie inicjatywach (aktywność medialna, kampanie uświadamiające, programy edukacyjne dla pracowników służby zdrowia, komisja rządowa ds. przemocy, stowarzyszenie na rzecz przeciwdziałania przemocy farmakochemicznej #NieUsypiajMnie) oraz przedstawia obraz matki próbującej odbudować normalność (tak łatwo zdeptać zaufanie, łatwo też zmarnować komuś życie).

Treść publikacji Wydawnictwa W.A.B. w całości zaczerpnięta została z prowadzonego przez Caroline Darian dziennika (1.11.2020 – 28.11.2021), na zapiski składają się drastyczne szczegóły pochodzące z prowadzonej przez francuską policję analizy nagrań aktów przemocy (ponad dwadzieścia tysięcy zdjęć i filmów z kart SIM, kamery, aparatu fotograficznego, twardego dysku) oraz z odczytywanych przez prawniczkę akt zawierających wnioski z przesłuchań ojca i relacji z procesu. Są opisy nasilających się u matki objawów, będących skutkiem długotrwałego zażywania środków farmakochemicznych, reakcji członków rodziny, wsparcia udzielanego autorce przez jej męża oraz reakcji małoletniego syna (terapia psychologiczna). Są próby wyparcia przez matkę tego, co się wydarzyło (wraz z syndromem sztokholmskim), ataki paniki Caroline (wraz z jej pobytem na oddziale psychiatrycznym), wywiady z biegłym psychiatrą, żal z powodu braku wsparcia psychologicznego w pierwszych chwilach, ale i niewłaściwego zachowania dziennikarzy. Są również osobiste spostrzeżenia i przemyślenia Caroline oraz jej wspomnienia, sięgające szczęśliwego dzieciństwa spędzonego w rodzinnym domu (raj, który właśnie przestał nim być), wspólnych wyjazdów oraz spotkań w gronie najbliższych. Kursywą zapisane zostały myśli kierowane przez Caroline do ojca oraz jego listy pisane z więzienia.

Dokąd sięga kontrola nad ofiarą i jak daleko może posunąć się perwersja? Przejmująca treść książki I już nigdy nie nazwę cię tatą. Gdy przemoc farmakochemiczna niszczy rodzinę uzasadniając, na czym polega wywieranie presji i sprawowanie władzy, uwrażliwia na istniejące – choć nie do końca uświadamiane – zjawisko przemocy farmakochemicznej.

Tagi: Biografie i literatura faktu

Kup książkę I już nigdy nie nazwę cię tatą. Gdy przemoc farmakochemiczna niszczy rodzinę. Dziennik córki Gisle Pelicot

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce I już nigdy nie nazwę cię tatą. Gdy przemoc farmakochemiczna niszczy rodzinę. Dziennik córki Gisle Pelicot
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy