Recenzja książki: Melanże z żyletką

Recenzuje: Danuta Awolusi

Melanże z Żyletką Łukasza Gołębiewskiego to brutalna, bezkompromisowa opowieść o współuzależnieniu, toksycznej fascynacji, ucieczce przed sobą i rozpadzie tożsamości. To książka, która nie daje ukojenia – i w tym właśnie tkwi jej siła.

recenzja  Melanże z żyletką

Poznajemy narratora – cynicznego pisarza po trzydziestce. Od samego początku, jak Humbert Humbert w Lolicie, opowiada on o Zuzce, dziewiętnastoletniej dziewczynie z pociętymi rękami i rozmazanym obrazem siebie. Z czasem przestajemy ją nazywać Zuzką – zostaje Żyletką. Nie bez powodu. Jej ciało, pokryte bliznami, staje się niemym świadkiem wewnętrznego krzyku. Cięcie to dla niej nie tylko ulga, ale manifest – jestem, czuję, cierpię. Samookaleczenie to akt kontroli, namiastka siły w świecie, który dawno ją zawiódł.

Narrator przygląda się jej z pozycji mężczyzny pozornie zdystansowanego, ale w rzeczywistości głęboko uwikłanego. Oboje są więźniami własnych potrzeb – on chce młodości, uwielbienia, podziwu. Ona – opieki, akceptacji, może – miłości. Tyle że nie umie jej przyjąć. Piją razem, milczą razem, sypiają razem. Ale tak naprawdę każde z nich jest samotne.

Łukasz Gołębiewski pisze surowym, dosadnym językiem, który nie maskuje brudu, smrodu, bólu. Seks nie jest tu romantyczny – jest brutalny, mechaniczny, czasem wręcz pozbawiony sensu. Alkohol leje się litrami, papierosy palą się jeden po drugim. Bohaterowie funkcjonują na granicy upodlenia – i być może właśnie tam odnajdują iluzję wspólnoty.

Żyletka to nie tylko dziewczyna zagubiona w świecie dorosłych. To symbol – pokolenia, które nigdy nie miało szansy na zdrowy start. Wychowana w biedzie, między zasiłkiem a alkoholizmem, balansuje na linie – a każdy dzień to kolejne sprawdzanie, czy jeszcze się trzyma, czy już spadła.

Psychologiczna głębia tej książki przytłacza. Bohaterowie nie są jednowymiarowi – narrator raz jest oprawcą, raz – ofiarą, a czasem jedynie obserwatorem. Żyletka to nie tylko skrzywdzona dziewczyna, ale też mistrzyni kamuflażu – zdolna recytować Saramago, kłamać bez zająknięcia, tworzyć alternatywne wersje siebie. To właśnie te momenty, kiedy nie wiadomo, co prawdziwe, są najciekawsze.

Książka nie moralizuje. Nie usprawiedliwia. Ale też nie ocenia. Przedstawia toksyczność w całej jej złożoności – jako mieszaninę przywiązania, potrzeby, zależności i lęku przed samotnością. Nawet piesek, królik czy kaktus stają się tu nośnikami emocji, których bohaterowie nie potrafią nazwać wprost.

Melanże z Żyletką to lektura trudna, duszna, ale potrzebna. Pokazuje, jak łatwo zgubić siebie i jak trudno się potem odnaleźć. To książka, która zostaje w głowie – jak rana, która nie chce się zagoić.

Kup książkę Melanże z żyletką

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Melanże z żyletką
Książka
Melanże z żyletką
Łukasz Gołębiewski
Inne książki autora
Xenna moja miłość
Łukasz Gołębiewski0
Okładka ksiązki - Xenna moja miłość

Największym atutem "Xenny" jest wiarygodność opisu uzyskana przez użycie prostego, kolokwialnego, a niekiedy wręcz slangowego języka. Gdy czytałem, wydawało...

Polska wódka
Łukasz Gołębiewski0
Okładka ksiązki - Polska wódka

Wódka to nieodłączny element polskiej kultury, składnik naszej narodowej tożsamości. Bez względu na to, czy po nią sięgamy, czy nie, jest niezbywalnym...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kochana córeczko
Anna Siedlecka ;
Kochana córeczko
Tajemnica pozytywki
Katarzyna Grochowska
Tajemnica pozytywki
Kaori
Marta Sobiecka ;
Kaori
Melanże z żyletką
Łukasz Gołębiewski
 Melanże z żyletką
La Polonaise
Hector Kung ;
 La Polonaise
W górę wodospadu
Agnieszka Kumor
W górę wodospadu
Melafiry
Anna Robak-Reczek ;
Melafiry
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy