Miłość po krakowsku - Monika Hakowska
Dziękuję wydawnictwu Videograf za możliwość przeczytania tej książki.
To moje pierwsze spotkanie z piórem autorki.
Nie miałam okazji czytać poprzedniej książki, choć znałam okładkę. Bardzo spodobał mi się styl pisania. Mamy kilka nurtów myślowych, nie tylko głównych bohaterów.
Nela. To postać, która udowadnia, że nie trzeba być po studiach, aby mieć wysokie kwalifikacje.
Maks. Jego osoba jest naprawdę bardzo intrygująca. Nie da się go nie lubić. Mimo maski gbura kryje się zraniona i pełna uczuć osoba.
Jego relacja z ojcem przypomina mi trochę tą z serii "Maxton Hall" Mona Kasten.
Historia, która porusza takie tematy jak stratę bliskiej osoby, porzucenie czy też uczucie porzucenia i bycie balastem. A przede wszystkim, aby nie bać się rozmawiać, bo to może wiele zmienić w naszym życiu. To od nas zależy czy będą z tego plusy czy minusy. Ryzyko to coś czego boimi się najbardziej, ale warto je realizować. A ostatnią sprawą jest to, aby nie myśleć, że zostało się już skreślonym. Każdy zasługuje, aby go kochać.
Ostatnio mam farta i trafiam na postacie tzw. "Dusze artysty". W tym przypadku to, architekt i konserwator zabytków. Są to dość ciekawe zawody. Tutaj nie tylko realizujesz się artystycznie, ale też na nowo poznajesz epokę.
Romantyzm. To jak chodzi o styl, to piękne były te ogrody... Wow.
Czy polecam?
Oczywiście!!!
Jest to idealna propozycja zarówno dla marzycieli jak i realistów. Każdy znajdzie tu coś dla siebie.
Z niecierpliwością wyczekuję kolejnego tomu.
Jak dobrze, że to już w styczniu.
Moja ocena 10/10
Cytaty z książki:
"- Wiesz, że naprawdę robisz to tak, jakbyś przesłuchiwał świadka - roześmiała się - Śliwka ci nie ucieknie.
- To wymaga precyzji - odparł, podnosząc śliwkę na wysokość oczu. - Każda śliwka jest inna. Jak człowiek.
Nela zaśmiała się, kręcąc głową.
- Zaczynasz brzmieć jak poeta. Jeszcze trochę, a napiszesz traktat filozoficzny o śliwkach."
" Masz prawo być kimś więcej niż tylko ,,rzeczą do naprawienia". I masz prawo do pomocy, jak każdy."
" Może to trochę brzmi jak paradoks, ale czasem, unikając kogoś, chcemy go chronić. Może myśli, że jeśli nie poruszy tych tematów, to nie będzie bolało. Czasem strach przed otwarciem się, przed konfrontacją, sprawia, że ludzie jeszcze bardziej się od siebie oddalają."
"Czasami warto zaryzykować, żeby coś naprawić. Może nawet gdybyście się trochę pokłóciły, gdybyście porozmawiały o tym wszystkim, co boli... to mogłoby oczyścić atmosferę."
"- Nie przekraczaj granicy, chłopcze.
- Jakiej granicy? Ty ich nigdy nie miałeś! Całe życie udajesz, że wszystko masz pod kontrolą, a w środku jesteś pusty! Nawet teraz, kiedy mógłbyś... nie wiem... po prostu być człowiekiem!"
"- Czy ty właśnie przyznałeś, że Nela ci się podoba?
Maks zerknął na nią z ukosa, po czym wzruszył ramionami, udając, że nie obeszło go to za bardzo.
- Podoba mi się to, że jest dobra do szpiku kości.
I to, że nawet kiedy ma wszystkiego dosyć, wciąż robi, co trzeba. Poza tym fajnie jest mieć kogoś, kto potrafi się odszczekać na poziomie.
- Odważnie - rzuciła Zuza z przekorą i z lekkim rozbawieniem w głosie.
Maks uśmiechnął się półgębkiem.
- Odważny jestem zawsze. Pamiętaj, że facet, który nie boi się Neli, to już rzadkość."
"- Co? - rzuciła, próbując zabrzmieć zgryźliwie, ale w jej głosie było coś miękkiego.
Maks uśmiechnął się lekko, opierając ramię o kanapę tak, że był już bardzo blisko niej.
- Nic. Po prostu lubię, kiedy próbujesz mnie przegadać. - Jego głos był niższy niż zwykle, ciepły, z nutą zadziorności. - Chociaż wiesz, że to nigdy ci się nie uda, prawda?
Nela przekrzywiła głowę, jej włosy opadły na ramię, a spojrzenie stało się bardziej odważne.
- A może to ty zawsze chcesz mieć ostatnie słowo?
Maks zaśmiał się cicho, a potem zamilkł. Zamiast odpowiedzieć, pochylił się i wpił w jej usta."
" - Światłem? - powtórzył z lekkim uśmiechem.
- Tak - przytaknęła. - Światłem, które przypomina mi, że pomimo tego, co było, są ludzie, którzy wierzą, że można coś zmienić na lepsze. Chociaż nie powiem, bo na początku raczej rzucałeś piorunami!
Maks nie odpowiedział od razu. Po prostu spojrzał na nią, jego oczy złagodniały, a kąciki zdradzały delikatny uśmiech."
"Nie sądziłem, że wszystko będzie aż tak skomplikowane. To jak życie w ciągłym napięciu. Każdy mały sukces to krok do przodu, ale czasem mam wrażenie, że dwa kroki w tył czają się tuż za rogiem."
Grudzień pachnie piernikami, lśni od światełek i kusi niespodziankami. Lily, redaktorka książek, kocha wszystko, co związane ze świętami: aromatyczne...
Po wydarzeniach w Krakowie Nela i Maks stoją na życiowym zakręcie, z którego żadne z nich nie potrafi zawrócić. Gdy Maks wraca do Gdańska i nagle musi...