Recenzja książki: Pensjonat pod Świerkiem

Recenzuje: Magdalena Galiczek-Krempa

To nieprawda, że o świętach opowiadać można tylko w pięknych i pełnych entuzjazmu słowach. Chociaż to czas wyjątkowy, to także w Boże Narodzenie mogą dziać się rzeczy zupełnie niespodziewane – zarówno w pozytywnym, jak i negatywnym tego słowa znaczeniu. O tym, jak różne mogą być święta i o tym, z jaką radością bądź smutkiem można je spędzać, mówią zamieszczone w zbiorze Pensjonat pod Świerkiem opowiadania polskich pisarzy.

W książce opublikowanych zostało czternaście opowiadań znanych i lubianych polskich autorów: Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, Magdaleny Knedler, Adriana Bednarka, Jolanty Kosowskiej, Niny Reichter, Daniela Koziarskiego, Anny Kasiuk i Anny Szafrańskiej. Opowiadania łączy miejsce akcji – położony w Tatrach tytułowy pensjonat „Pod Świerkiem” – oraz jego obsługa: rodzeństwo właścicieli – Ewa i Gabriel oraz dozorca, kelnerka i kucharz. Na tym w zasadzie podobieństwa się kończą.

Każdy z autorów kreśli własną wizję świąt spędzanych w pensjonacie „Pod Świerkiem”. Z jednej strony mamy tu obrazy pogodnych, ciepłych i pełnych przebaczenia świąt – jak u Anny Szfrańskiej i Anny Kasiuk. Z drugiej strony będą to święta przełomowe, nieprzewidywalne – jak u Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. Adrian Bednarek przedstawia czytelnikom chyba najbardziej oryginalny i odważny obraz krwawych, mrożących krew w żyłach świąt. Autorzy na kartach swoich historii opowiadają o zwyczajnych, ale jakże - zwłaszcza w Święta - bolesnych sprawach: rozpadach małżeństw, śmierci najbliższych, samotności czy starości. Czasami odwracają swoje historie ku światłu, dodając im nadziei, czasami - pokazują, że niektórych uczuć i związków nie sposób już odbudować. Niektóre opowieści kipią świąteczną magią, zapachami pierników i grzanego wina, niosąc pojednanie najbardziej zwaśnionym przy wesoło trzaskającym kominku i skłaniając do refleksji podczas obserwowania wolno spadających płatków śniegu za oknem. Inne historie chwytają za serce, skłaniają do głębokiej refleksji nad własnymi problemami – waśniami, niezakończonymi sporami, czy niewyjaśnionymi i nierozwiązanymi problemami.

Autorzy próbują nie tylko oddać pełen oczekiwania nastrój świąt Bożego Narodzenia, ale przede wszystkim chcą uświadomić, że jesteśmy na tym świecie zaledwie przez chwilę, nigdy nie wiemy, co nas za moment spotka, a trwanie w złości może przynieść tylko godne pożałowania konsekwencje.

Opowiadania ze zbiorku czyta się z ogromnym zainteresowaniem. Historie różnią się od siebie nie tylko fabułą, ale także sposobem prowadzenia narracji czy stylem, charakterystycznym dla danego autora. Mamy zatem opowieści, w których dominować będzie akcja, w innych zaś długie i barwne opisy zabiorą czytelnika do pensjonatu i w rodzinne strony bohaterów. W niektórych historiach dominować będą dynamiczne, pełne emocji dialogi. Każde opowiadanie jest inne, każda historia skupia się na innych wydarzeniach i problemach. Każdą warto przeczytać.

Pensjonat pod Świerkiem to publikacja, którą szczególnie warto przeczytać właśnie przed świętami. Budzi świąteczny nastrój i przekonuje do wyciągnięcia ręki na zgodę ze skłóconą rodziną czy sąsiadami. Dodatkowym atutem książki jest fakt, że opowiadania czytać można niezależnie, wracając do tych, które szczególnie przypadną czytelnikowi do gustu. Być może któraś z historii tak głęboko zapadnie nam w serce, że zapragniemy przeczytać ją na głos swoim wigilijnym gościom, wygodnie moszcząc się w bujanym fotelu przy rozświetlonej blaskiem tysiąca światełek choince?