*współpraca reklamowa*
Romans mafijny, to mi graj, ale tutaj mamy gorący mocno erotyczny romans, który zdecydowanie dominuje w całej fabule. Wątki mafijne zostały troszkę zepchnięte na dalszy plan, jednak nie są one tylko tłem, są one wyraźne, mocne i krwawe, przez co ta cześć o braciach Marchetti podobała mi się bardziej. Z tytułu można wnioskować, że to taka troszkę mafijna wersja Pięknej i Bestii, tak też jest, ale to wersja bardzo niegrzeczna.
Zadanie miało być tylko grą, przymusem, a zmieniło się w coś czego zarówno Marissa jak i Lotario się mnie spodziewali. Ona, przyrodnia siostra Giny (żona Diabła z Palermo), mająca swoje zasady, jednak nie mogąca się sprzeciwić rodzinie. Po przeprowadzce buduje swoją codzienność od nowa, a Lotario zaczyna w niej odgrywać bardzo ważną rolę. On, bezwzględny egzekutor, mający krew na rękach i kochający zapach strachu swoich ofiar, przy niej jego brutalne żądze się zmieniają, a pragnienie by Marissa była jego staje się obezwładniające.
Pierwsza część nawiązywała do Kopciuszka, ta zaś do innej popularnej baśni. Marissa jako Piękna, kobieta troszkę nie pasująca do mafijnego świata, jednak świadoma jego zasad i tego w jakiej rodzinie przyszło jej się urodzić. Wyprowadzka była dla niej szansą, na nowe, a ona zamierzała z niej skorzystać. Już od samego początku czuć chemię pomiędzy głównymi bohaterami. Naprawdę napięcie pomiędzy nimi sięga zenitu, aż iskry lecą. Jednocześnie ta relacja rozwija się w swoim tempie, Marissa ma swoje zasady, przez co dochodzi do wielu nieporozumień, a Lotario staje, że tak powiem pod ścianą. Jak to w bajkach, także tych mafijnych bywa wszystko się wyjaśnia, a nasz Egzekutor opracowuje plan, jak zatrzymać kobietę przy sobie.
Książka mnie wciągnęła, było dosyć szybko, ale konkretnie, z wieloma szczegółami. Wątki romantyczne dominowały, a autorka stworzyła dynamiczną, pełną zwrotów akcji i przeciwności losu relację, której trzeba było pomocy, impulsu by mogła się dobrze rozwinąć. Cóż muszę powiedzieć, że intrygą mnie tutaj ta pani nieco zaskoczyła, co prawda mega pozytywnie, co prawda wybuchłam śmiechem i sama na siebie byłam oburzona, że na to nie wpadłam. Po tej jakże zacnej intrydze fabuła się zmienia, robi się bardzo erotyczna, zmysłowa i niegrzeczna, także jeśli nie lubicie takich scen to może być to dla was trudne, bo jest ich bardzo dużo. Po tych całych łóżkowych ekscesach troszkę ta już nieco zmieniona relacja dosyć mocno zaczęła mnie irytować, a w szczególności Lotario, no jak go lubiłam to tu miałam ochotę go rozszarpać. Jedno wam powiem przy tej parce nuda nie grozi.
Jeśli chodzi o wątki mafijne, bo je jak wiecie lubię najbardziej, mimo że zostały nieco zepchnięte, to były mocne i fajne że tak powiem. Była krew, zemsta, cierpienie, tortury, jakaś akcja, jakieś konkrety, ogólnie było bardzo dobrze, choć przy niektórych wątkach miałam wrażenie, że nie zostały do końca rozwinięte, czegoś tam zabrakło, jakiegoś wyjaśnienia czy motywu, żeby dobrze zrozumieć po co i dlaczego to wszytko się zadziało.
Choć teoretycznie nie trzeba znać poprzedniego tomu, by cieszyć się lekturą, bo główni bohaterowie są inni, jednak ich pierwsze spotkanie miało miejsce wcześniej. Poza tym Gina i Salvatore stale przewijają się w tej historii, ich wątek jest kontynuowany, więc ja raczej zalecam czytać po kolei, żeby nie było zaskoczeń, a historia czytana ciągiem zdecydowanie lepiej się układa w głowie. Mi się podobało, nieco bardziej niż pierwszy tom, tutaj ta mafijna otoczka wydała mi się wyraźniejsza, co dla mnie ważne przy romansach mafijnych. Na końcówce autorka już robi smaka na kolejny tom, na który nie ukrywam będę czekać. Tymczasem zachęcam do poznania kolejnego brata Marchetti lub obojga jeśli jeszcze tego nie zrobiliście.
Współczesna opowieść o Kopciuszku, w której książę okazał się diabłem Tajna broń w rękach Camorry - tak ojciec mówił na Ginę Rinaldi. Od najmłodszych...