Polscy czytelnicy musieli czekać ponad dwadzieścia lat, by w ojczystym języku móc przeczytać pierwszą książkę Erica-Emmanuela Schmitta. Sekta Egoistów to mroczna opowieść o poszukiwaniu sensu istnienia, o tym, co tak naprawdę jest w życiu ważne – własne szczęście czy dzielenie go z innymi ludźmi? I kim tak naprawdę są inni ludzie? Czy są równi nam? Czy są tylko naszymi wyobrażeniami, a życie to nic innego tylko sen?
Egoiści, ich tajemne stowarzyszenie, sekta, której przewodził Gaspard Languenhaert, są dla Erica-Emmanuela Schmitta punktem wyjścia do snucia ponurej opowieści. Jej bohater, Gerard zupełnym przypadkiem natrafia na książkę, w której znajduje kluczowe hasło – sekta egoistów. Chce dowiedzieć się wszystkiego o twórcy sekty egoistów, chce poznać myśli i uczucia, jakie kierowały Gaspardem Languenhaertem, gdy ogłaszał swoje manifesty: Nie mam wcale ciała. Moje ciało jest niematerialne. Gerard wyrusza w długą, pełną niedomówień, tajemnic i zagadek drogę, na której majaczą tylko cienie dawnych filozofów. Dlaczego tak mało wiadomo o sekcie egoistów? I czy Gaspard Languenhaert naprawdę istniał?
Sekta egoistów to obok fascynującej historii tajemniczego człowieka, tak naprawdę opowieść o każdym z nas. Ileż razy przeszło nam przez myśl, że wszystko, co nas otacza, jest tylko wytworem naszej wyobraźni? Że to my jesteśmy stwórcami przedmiotów, a nawet ludzi, których codziennie spotykamy? Świat, który stworzyliśmy, to nic innego, tylko materialna postać naszych myśli. To my decydujemy, co i kiedy się wydarzy. Czy taka myśl może być zgubna? Do czego może nas doprowadzić? Warto się o tym przekonać, sięgając po Sektę egoistów.
Eric-Emmanuel Schmitt zaskakuje czytelnika. Począwszy od postawienia tezy i zbudowanie filozofii egoistów, przez kreowanie świata, który dawno już przeminął, a który oferował ludziom mnóstwo cielesnych i intelektualnych uciech, aż po niespodziewane, ale wiele mówiące zakończenie opowieści. Czy historia opowiedziana przez Schmitta może się powtarzać? Czy nie rozgrywa się ona gdzieś obok nas? A może sami w niej uczestniczymy?
Sekta egoistów to opowieść o samotności. Przejmującej, dotkliwej wręcz namacalnej. Co się dzieje, gdy liczymy się tylko my? Tylko nasza świadomość? Gdy wszystko wokół jest tylko złudzeniem, snem? Czy miłość jest w stanie nas uratować? A może sami ją stworzyliśmy? Dlaczego więc nie potrafimy być z ukochaną osobą? Dlaczego musimy znosić ból rozstania, porzucenia? Czy to też wymysł naszej świadomości? Czy specjalnie zadajemy sobie taką krzywdę?
Książka Erica-Emmanuela Schmitta, choć objętościowo niewielka, wzbudzi w czytelnikach falę skrajnych emocji. Skłoni do zastanowienia się nad własnym życiem, nad jego sensem, nad tym, gdzie kończą się nasze możliwości, a gdzie zaczynają sprawy boskie. Po lekturze „Sekty egoistów” uświadomimy sobie, jak wielkim szczęściem są otaczający nas ludzie, uczucia, jakimi nas darzą i sam fakt ich istnienia. Odpowiemy też na pytanie: czy własne szczęście warto przedkładać nad dobre relacje z otaczającym nas światem?
HISTORIA MIŁOŚCI, KTÓRA PRZETRWAŁA WIEKI Gdzie jesteś, Nuro? Ile razy jeszcze będę musiał cię stracić, nim odnajdziemy się na dobre? Noam odradza...
Powieść przedstawia małego chłopca, któremu zostało niewiele czasu życia. Cierpi na białaczkę, a jego szanse na przetrwanie są naprawdę znikome...