Okładka książki - Callas, moja rywalka

Callas, moja rywalka


Ocena: 4.45 (11 głosów)

PORUSZAJĄCY PORTRET GENIALNEJ ŚPIEWACZKI NAKREŚLONY PIÓREM FRANCUSKIEGO WIRTUOZA SŁOWA

Gdy Carlotta Berlumi po raz pierwszy spotkała Marię Callas w drugorzędnej operze, nie spodziewała się, że ta brzydka Greczynka wkrótce podbije najważniejsze sceny muzyczne i serca melomanów na całym świecie.

Nie wiedziała też, że właśnie zaczyna się pojedynek na głosy i emocje, w którym stawką będą nie tylko uznanie i sława, ale też uczucia kochanków.

W tej historii pasja miesza się z udręką, a fascynacja z bólem niespełnienia. ,,Callas, moja rywalka" to opowieść o tym, że pasja może być zarówno darem, jak i przekleństwem. To sugestywny obraz tego, jak łatwo można się zatracić w cudzym blasku i pozwolić, by fałszywa nuta zdominowała całe nasze życie.

Éric-Emmanuel Schmitt, autor ,,Oskara i pani Róży", po raz kolejny udowadnia, że jest prawdziwym mistrzem krótkiej formy. Choć Carlotta Berlumi nigdy nie istniała, inspiracją do stworzenia jej postaci były życiorysy wielu prawdziwych rywalek Callas. Za jej pośrednictwem autor nie tylko odsłania istotę geniuszu wielkiej artystki, ale również stawia pytania o cenę, którą trzeba zapłacić za spełnienie marzeń, i o pasję, której nie sposób porzucić.

Literacka perełka, która poruszy serce mocniej niż niejedna aria!

***

Éric-Emmanuel Schmitt - francuski powieściopisarz, dramaturg, eseista i filozof. Jeden z najpoczytniejszych francuskojęzycznych autorów na świecie, uwielbiany także przez polskich czytelników. Jego książki tłumaczone są na 35 języków. Najpopularniejsze utwory Schmitta to ,,Oskar i pani Róża", ,,Dziecko Noego" i ,,Pan Ibrahim i kwiaty Koranu".W Polsce wydawana jest także jego bestsellerowa seria powieściowa o historii ludzkości ,,Podróż przez czas" (dotychczas ukazały się trzy tomy: ,,Raje utracone", ,,Brama do nieba" i ,,Ciemne słońce"). Éric-Emmanuel Schmitt jest również miłośnikiem i znawcą opery. Przetłumaczył na język francuski libretta do ,,Wesela Figara" i ,,Don Giovanniego". Na podstawie jego powieści powstały także opery ,,Oscar und die Dame in rosa" oraz ,,Cosi fan tutte".

Informacje dodatkowe o Callas, moja rywalka:

Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2025-07-02
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788383678061
Liczba stron: 144

Tagi: Proza literacka

więcej

Kup książkę Callas, moja rywalka

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Opinie o książce - Callas, moja rywalka

Avatar użytkownika - truskawka2
truskawka2
Przeczytane:,
Carlotta Bellumi była wielką śpiewaczką operową, odnoszącą sukcesy w słynnej La Scali. Gdy po raz pierwszy zobaczyła i uslyszała Marię Callas, zlekceważyła ją. Otyła dziewczyna w grubych okularach, śpiewająca niewielkie rólki. Co to zagrożenie dla niej - uznanej artystki? Dlatego przeżywa szok, gdy kilkanaście miesięcy później spotyka Callas w nowym wcieleniu - jako znacznie chudszą wschodzącą gwiazdę, która powoli ją przyćmiewa. Nowa gwiazda nie pozostawia nikogo obojętnym. Częśc publiczności ją wygwizduje, część oklaskuje. Carlotta nie może się pogodzić, że schodzi na dalszy plan. Zaczyna mieć obsesję na punkcie rywalki. Obwinia ją za swoje niepowodzenia, ignorując kompletnie własne błędy i niedoskonałości. W końcu obie spotyka smutny los. Callas umiera przedwcześnie. Carlotta staje się zgorzkniałą staruszką. Gdy w operze przewodnik po mieście oprowadza gości, słysząc pochwały Callas... pluje na podłogę. Budzi współczucie i obrzydzenie jednocześnie. Jakis czas później umiera w groteskowy sposób. Dostaje zawału serca przez szok wywołany... własnym odbiciem w lustrze. Carlotta Bellumi to postac fikcyjna, choć trudno w to uwierzyć. Autor tchnął w nią olbrzymią ilość życia. Jest wyjątkowo wyrazista. Mistrzowski portret psychologiczny. dr Kalina Beluch
Avatar użytkownika - olesia_w_krainie
olesia_w_krainie
Przeczytane:2025-07-21, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 80 książkek na 2025,

Callas, moja rywalka” Eric - Emanuel Schmitt.

41/80


“ W młodości czekamy na życie, a jako starcy wyglądamy śmierci. Przeklęty los człowieczy!”


Wyjątkowo cenię, lubię i z ogromną przyjemnością sięgam po kolejne powieści Schmitta. Ten autor to niekwestionowany mistrz krótkiej formy. Jego powieści zawsze są niezwykle poruszające, szczere do bólu i jakieś takie magiczne w swojej prostocie. Schmitt potrafi pisać książki które na długo zapisują się w mojej pamięci. Tym razem również otrzymujemy piękną i nad wyraz emocjonalną historię o miłości do muzyki i opery, o pasji i fascynacji, ale również o nienawiści i bólu niespełnienia, które przez lata potrafią sprawiać ból i zabierać szczęście.

W “Callas, moja rywalka” autor finezyjnie kreśli portret jednej z najbardziej uznanych śpiewaczek operowych - Marii Callas. 

Nie jest to jednak suchy życiorys czy biografia artystki. Jeśli o tym pomyśleliście, od razu wyprowadzam was z błędu. Jest to opowieść  widziana z perspektywy innej śpiewaczki operowej -  Carlotty Berlumi. Dla Berlumi Maria Callas była odwieczną rywalką.


“Callas? Nie wróżę jej przyszłości! Zobaczycie, już niedługo wszyscy o niej zapomną…”


Czy faktycznie zapomnieli? Tego możecie przekonać się z najnowszej książki Schmitta.


Ta historia rozpoczyna się w mediolańskiej La Scali, gdzie przewodnik Enzo podczas oprowadzania grupy Francuskich turystów poznaje tajemniczą kobietę z Argentyny z ewidentną awersją do Marii Callas. Miłośnik opery szybko odkrywa że ów kobieta to Carlotta Berlumi, która przez całą swoją operową karierę pozostawała w cieniu Callas. 

Enzo zaciekawiony nową znajomą, postanawia towarzyszyć jej w trakcie pobytu w Mediolanie. Z opowieści Carlotty wyłania się przygnębiający obraz mocno nieszczęśliwej kobiety, która gdzieś utraciła poczucie humoru. Jest to także obraz kobiety ogarniętej niezdrową obsesją, która za każdą swoją porażkę i niepowodzenie wini kolerzankę po fachu.


“ To było oczywiste, że jej nieszczęścia były wynikiem cudzej zawiści, zawziętej, obłudnej, upartej diablicy, która ją prześladowała. Kochanek ją rzucił z powodu Callas. Nie dostawała angażu z powodu Callas. Nie budowano jej z powodu Callas. Sprawiała wrażenie pulchnej z powodu Callas. Callas, wszędzie Callas, w operach, gazetach, telewizji, a teraz również w głowie.”


Ta historia jest doskonałą okazją do głębszej refleksji nad tym jaką cenę trzeba zapłacić za oddanie się pasji i realizację marzeń. Co sprawia że czasem pasją prowadzi do obsesji, która zaślepia i rysuje fałszywy obraz własnego talentu? Co może być przyczyną takiego zachowania? Brak miłości czy niska samoocena? 

Postać Carlotty Berlumi wywołała we mnie skrajne emocje od żalu i współczucia po złość na jej chorobliwą logikę. A wiecie co jest w tym wszystkim najbardziej zabawne? To że, Carlotta Berlumi to tak naprawdę postać fikcyjna. Autor stworzył ją na potrzeby swojej historii, opierając się na życiorysach kilku autentycznych artystek. 

Myślę jednak, że ta powieść ma jeszcze jedną ukrytą bohaterkę. 

Jest nią zazdrość. Chorobliwa zazdrość wyniszczająca Carlottę od środka i doprowadzająca do upadku  jej kariery…

 Na zakończenie tej opowieści Schmitt buduje pełną absurdu scenę, która jest  pełnym bólu przesłaniem a zarazem próbą odpowiedzi na pytanie: 


“ Jaki pożytek ze sztuki, jeśli przemoc obecna w świecie wciąż jątrzy ludzkość?”


Schmitt pokazuje tu swój niepozorny, ale bardzo precyzyjny styl. Uwielbiam!

Podoba mi się cała ta dramaturgia jego powieści, która ukryta jest gdzieś w pauzach pomiędzy zdaniami.

Narracja pierwszoosobowa pozwala czytelnikowi wślizgnąć się do wnętrza Carlotty i tam przeżywać całą feerię emocji jakie nią targają. 

Ta książka trafiła do mnie głęboko, a jej ostatnie zdanie sprawiło, że zostałam jeszcze przez chwilę w ciszy. W takiej ciszy która boli. 

Jeśli lubicie literaturę piękną, krótkie formy literackie i szukacie książki którą bez wątpienia warto przeczytać. To jest ta książka. Jeśli szukacie prawdy. To jest ta książka. Jeśli szukacie nieoczywistych morałów. To jest ta książka. Z czystym sercem polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Tesik
Tesik
Przeczytane:2025-07-30, Ocena: 3, Przeczytałem, Mam,

"Callas? Nie wróżę jej przyszłości! Zobaczysz, już wkrótce wszyscy o niej zapomną…"


Rywalizacja to walka o pierwszeństwo, o bycie lepszym oraz o uznanie swojej wyższości nad innymi uczestnikami potyczki. Potrafi zmobilizować nas do działania, do cięższej pracy oraz do wiary we własne możliwości. Niestety, czasami rywalizacja zamienia się w bitwę niemalże na śmierć i życie, a powiedzenie, iż cel uświęca środki staje się głównym motorem działania. Cierpią na tym wszyscy, bo w trakcie takich zmagań trudno mówić o grze fair-play, a kiedy dochodzi do tego zemsta z powodu przegranej, cała idea współzawodnictwa zamienia się w koszmar. Okazuje się, że nawet w muzyce można zazdrością doprowadzić siebie i innych do katastrofy czy nawet obłędu.

"Zawsze znajdzie się młodsza śpiewaczka od ciebie. Z upływem lat będzie coraz gorzej…"


Carlotta Berlumi, śpiewaczka operowa, żyje swoją pasją i jest w stanie zrobić dla niej wszystko. Stanie w „blasku fleszy”, podziw i uznanie w świecie operowym stanowią esencję jej życia. Obdarzona ogromnym talentem nie jest w stanie uwierzyć, aby ktoś mógł przewyższać jej umiejętności lub w jakikolwiek sposób zagrozić jej karierze. A szczególnie ktoś, kogo uważa za przeciętniaka i absolutnie nie poważa sposobu śpiewania tej osoby. A jednak… Maria Callas okazuje się lepsza. I trudno rozstrzygnąć czy chodzi rzeczywiście o talent czy o czar, jaki wokół siebie roztacza. Faktem jest, że Berlumi traci grunt pod nogami i robi krok w bardzo złym kierunku…

"W młodości czekamy na życie, a jako starcy wyglądamy śmierci. Przeklęty los człowieczy!"


Dwie śpiewaczki, dwie kobiety obdarzone niezwykłym talentem – czy naprawdę nie potrafiły funkcjonować razem w jednym świecie? W końcu, każda z nich znalazłaby swoich wiernych fanów i mogłaby wieść życie wśród gwiazd. Każda mogła świecić równie jasno i zachwycać innych swoim głosem. Niestety, zazdrość potrafi odebrać człowiekowi całą radość życia, i zamiast skupiać się nad rozwojem swojego daru, traci się energię na niepotrzebną walkę uprzykrzania komuś żywota. A konsekwencje potrafią być zaskakujące – frustracja, złość, nienawiść i przegrana. Chyba nie o to chodzi w rywalizacji?

"A ona była do bólu kategoryczna, wygłaszała opinie z niekwestionowanym autorytetem (…), gdyż była święcie przekonana, że tylko ona zna prawdę."


Książka „Callas, moja rywalka” to krótka opowieść o upadku wielkości, o poczuciu krzywdy i popadaniu w zgryzotę. Sława, wielbiciele, pieniądze potrafią przyćmić marzenia i skierować w stronę pustej walki o przetrwanie. I nieważne czy dziś, czy wiele lat temu, niezdrowa rywalizacja zawsze prowadzi do upadku, kiedy staje się jedynym sensem istnienia. A ono, na przekór pragnieniom i rozsądkowi, trwa i trwa i trwa…

*Wszystkie cytaty pochodzą z książki Callas, moja rywalka, Eric-Emmanuel Schmitt, Wydawnictwo Znak, 2025

Link do opinii
Avatar użytkownika - JolAga
JolAga
Przeczytane:2025-07-20,

„W młodości czekamy na życie, a jako starcy wyglądamy śmierci. Przeklęty los człowieczy!”

Érica-Emmanuela Schmitta podziwiam za to, że potrafi pisać książki, które na długo zapisują się w mojej pamięci. Jeden najpoczytniejszych francuskich autorów na świecie trafnie-według mnie- nazywany jest mistrzem krótkiej formy. Prostota języka, subtelny humor, umiejętność oddania emocji bohaterów i pobudzania do refleksji to cechy, które cenię u tego pisarza. To wszystko odnajdujemy również na kartach książki „Callas, moja rywalka”.

Enzo, oprowadzając grupę Francuzów po mediolańskiej La Scali, poznaje tajemniczą

Carlottę Berlumi, która cierpi na swoistą awersję do Marii Callas. Pasjonat opery, zaintrygowany nową znajomą, która przybyła z Argentyny, decyduje się towarzyszyć jej w trakcie pobytu w Mediolanie. Z rozmów snutych na kolejnych spotkaniach tych dwóch osób wyłania się obraz nieszczęśliwej kobiety, przez całą swoją operową karierę rywalizującą z Marią Callas. Kobiety pozbawionej poczucia humoru, dystansu do siebie, a jednocześnie przekonanej o swojej wyjątkowości.

„A ona była do bólu kategoryczna, wygłaszała opinie z niekwestionowanym autorytetem, a wypowiadała się na każdy temat bez obawy, że kogoś tym zaszokuje, narazi się na śmieszność czy będą to same bzdury, gdyż była święcie przekonana, że tylko ona zna prawdę i to właśnie bawiło młodzieńca.”

Carlotta Berlumi za każde swoje życiowe niepowodzenie obwiniała Callas, którą uważała za manipulatorkę i oportunistkę. Dzięki jej opowieści poznajemy niektóre fakty z życia Greczynki, z których tkamy jej niepełną biografię. Ale nie o życiorys Marii Callas tu chodzi. Książka jest doskonałą okazją do stawiania pytania o cenę, którą trzeba zapłacić za realizację marzeń i oddanie się pasji. Co sprawia, że czasem pasja staje się obsesją? Obsesją, która zaślepia i rodzi fałszywy obraz siebie, swojej osobowości, swojego talentu? Megalomania Carlotty skłoniła mnie do refleksji na temat przyczyn takiego zachowania. Czy należy się ich doszukiwać w dzieciństwie bohaterki, w niskiej samoocenie, braku miłości? Tak naprawdę postać rywalki Callas wzbudziła we mnie współczucie. Żal mi było, że zamiast dostrzegać dobre strony życia, cieszyć się własnymi osiągnięciami, spalała się w ogniu nienawiści i chęci górowania nad Callas. Dlaczego nie znalazł się nikt, kto by pomógł jej uporać się z narcystycznymi skłonnościami? Z kolei postać tytułowej bohaterki pokazuje, jaką cenę często płaci się za bycie sławnym. W trakcie lektury „Callas, moja rywalka” uświadomiłam sobie fakt, że media często budują wizerunek osób niezgodny z rzeczywistością, bo stronniczy, pozbawiony niektórych istotnych faktów z życia opisywanej postaci. Oprócz cech wymienionych we wstępie atutem książki jest też przewrotne, dające do myślenia, zakończenie. Na uwagę zasługuje również szata graficzna utworu.

Podsumowując, Éric-Emmanuel Schmitt kolejny raz udowadnia, że w utworze nie liczy się ilość słów, ale umiejętność utkania z nich opowieści. „Callas, moja rywalka” to mądra książka, która porusza, skłania do refleksji na rozmaite tematy i na długo po ukończeniu lektury zapada w pamięć. Warto po nią sięgnąć! Polecam!

 

Link do opinii

Czy można zazdrościć komuś, kto przypomina nas samych – tyle że w wersji doskonalszej, jaśniejszej, potężniejszej? Éric-Emmanuel Schmitt w swojej najnowszej powieści nie odpowiada wprost, ale tworzy opowieść, która rezonuje w czytelniku niczym aria wyśpiewana z rozpaczy.

Callas, moja rywalka to nie biografia Marii Callas, choć jej duch unosi się nad każdą stroną. To monolog kobiety – Carlott’y Berlumi – śpiewaczki operowej, której największym problemem nie jest własny talent, lecz talent... kogoś innego. A może bardziej: charyzma, obecność, iskra, której jej samej zawsze brakowało.

Carlotta żyje w cieniu Callas. Nie tyle w cieniu sławy, co emocji, które Callas potrafiła wywołać. Dla Carlott’y to nie rywalizacja o nuty, lecz o dusze słuchaczy. Jej zazdrość to nie tylko trucizna, ale też napęd – do walki, do śpiewania, do trwania. To głęboka, osobista opowieść o kobiecie, która widzi siebie w oczach tłumu… i wie, że nikt jej tam nie dostrzega. Schmitt, jak przystało na dramaturga i filozofa, nie pisze wprost. Używa emocji zamiast argumentów, pytań zamiast tez. Jego narratorka jest zarazem żałosna i genialna, szczera do bólu i zjadliwa do szpiku kości. W jednej chwili czytelnik jej współczuje, w następnej – chce ją uciszyć.

To książka krótka – niemal nowela – ale brzmi jak rozpisana na akty tragedia sceniczna. Znajdziemy tu zazdrość, dumę, odrzucenie, zachwyt – wszystko, co składa się na wielką operę, tylko bez muzyki. A mimo to, każda strona tętni dźwiękiem: głosem Callas, echem Carlott’y, ciszą po owacjach. Schmitt pozwala nam zajrzeć za kulisy opery, ale też ludzkiej duszy. Pokazuje, jak sztuka potrafi być źródłem uniesienia, ale i samotności. Jak czasem nie wystarczy być dobrym – trzeba być niezapomnianym.

Callas, moja rywalka to krótkie, ale pełne emocji studium artystycznej zazdrości i pasji. Schmitt stworzył barwną, oryginalną opowieść o cienkiej granicy między podziwem, a obsesją. To lektura idealna na letni wieczór – pobudza wyobraźnię, inspiruje do słuchania muzyki i zastanowienia się nad własną definicją sukcesu.

Czy warto po nią sięgnąć? Zdecydowanie tak – jeśli lubisz literaturę, która jest gęsta od emocji, pełna niewypowiedzianych pytań i... bardzo francuska w swoim smaku. Callas, moja rywalka nie jest lekturą „do tramwaju” – to książka do czytania po cichu, z kieliszkiem wina i cieniutką smugą zazdrości we własnym sercu. Nie znajdziesz tu historycznych faktów o Callas, ale zrozumiesz, dlaczego jej głos wzbudzał zachwyt i gniew jednocześnie. A może – podobnie jak Carlotta – poczujesz, że w twoim życiu też jest ktoś, kto świeci mocniej. I wtedy zadasz sobie pytanie: czy to na pewno rywalka… czy może lustro?

Link do opinii
Twórczość autorstwa Pana Érica-Emmanuela Schmitta z przeczytanymi wcześniej dwoma książkami pt.''Noc ognia'',''Sen o Jerozolimie'' naświetla mi obraz tego, co jest niedostrzegalne dla oka pod względem nie zawsze właściwych zachowań ludzi niezależnie od wieku. Być może jest to związane z tym, kim byli kiedyś i co znaczył dla nich wykonywany zawód i czy pamięć o nim jest nadal, czy pozostaje tylko wspomnieniem. Bliski memu sercu jest, świat muzyki klasycznej. Dzięki słuchanym audycjom radowym przybliżyłam wiedzę o walorach głosowych znanych operowych artystach i zaśpiewanych przez nich ariach. Książka pt. ''Callas, moja rywalka'' autorstwa Pana Érica-Emmanuela Schmitta uważam, że jest to cudownie opisana podróż, w jaką można się z przyjemnością przenieść w czasie, nie zapominając o tym, że spotkamy w niej ludzi, którzy nie zawsze umieją dostrzec talent muzyczny, lecz widzą jedynie obraz walki i zazdrości, o spełnieniu marzeń o zdobyciu sławy kosztem innych osób zdolniejszych w rywalizacji do dążenia zdobycia drogi muzycznej. Czytając, tę powieść marzyłam, aby spotkać Enzo Ponzi wraz z jego sympatycznym dziadkiem Fabrizio. Spojrzeć na żywo na nich i posłuchać, jak dzielą się pierwszymi wrażeniami na temat usłyszanej muzyki operowej, w jaki sposób podkreślają, czym ona dla nich jest, opowiadają, co dla nich znaczy nie tylko słowo opera, ale związane z nią miejsce teatru, gdzie jest ona zagrana. Carlotta Berlumi nie wzbudzała u mnie od samego początku zaufania, jest niemiłą kobietą. Nawet gdy Enzo spotkał, ją po raz pierwszy miał prawo nie wiedzieć kim ona jest naprawdę. Myślami Carlotta błądzi daleko, nie zwraca uwagi na nic, ponieważ nie zachowuje się taktownie, lecz na zewnątrz widoczne są u mniej symptomy zaburzenia pamięci, o których nie wie, żyje wspomnieniami. Gdyby nie przypadkowe spotkanie Carlotty Berlumi z Enzem być może nie odkryłabym na nowo tego, że nie zawsze są pozytywne blaski życia na muzycznej drodze artystów i artystek operowych ukrywających się w cieniu przed kochającymi ich odpowiednimi osobami, które mogą kochać je naprawdę, a pozostają jedynie ślady niekoniecznej rywalizacji. Książkę tę czyta się szybko. Polecam przeczytać tę powieść.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Zaczytanyzakatek
Zaczytanyzakatek
Przeczytane:2025-06-29,

Maria Callas, diva opery. Nazywana "primadonną stulecia, primadonną assoluta i La Divina. Znana ze wspaniałego głosu, który zapewnił jej między innymi występy w mediolańskiej La Scali, ale także bohaterka licznych skandali w tym słynnego romansu z Arystotelesem Onassisem.

W tej fabularyzowanej biografii, pióra nie mniej słynnego autora powieści "Oskar i pani Róża" obserwujemy życie Marii Callas oczami jej rywalki. Fikcyjnej postaci wykreowanej przez samego pisarza. Jest to zabieg nader interesujący i nowatorski. Odsłania, przed nami czytelnikami kulisy operowych występów i tajemnic ukrytych dla oczu pasjonatów tej sztuki. Mnie osobiście trochę brakowało drugiego spojrzenia, od strony samej Marii Callas, co nadało by głębi nie tylko powieści, ale przede wszystkim jej postaci. Gdy czytałam powieść wciąż bowiem w mojej głowie pojawiało się pytanie: co czuła słynna primadonna, jak ona odbierała te wydarzenia? Odpowiedzi jednak na te pytania pozostaną tajemnicą.

Lektura ta, to również portret psychologiczny osoby owładniętej zazdrością, nienawiścią, pragnącej sławy i poklasku, ale pozostającej w cieniu lepszej i wspanialszej dla mas i fanów, dla niej samej zwyczajnej oszustki. Historia pokazująca rywalizację i cenę jaką trzeba zapłacić za popularność i sławę.

I chociaż nie jest to stricte szczegółowa biografia primadonny, to ta krótka opowieść to idealna lektura nie tylko dla miłośników opery, ale także dla tych, którzy szukają w powieściach psychologicznej głębi.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Mag_bibliotekark
Mag_bibliotekark
Przeczytane:2025-07-20, Ocena: 6, Przeczytałam,

Carlotta Berlumi nigdy nie istniała, to postać którą autor ulepił z biografii śpiewaczek operowych epoki Marii Callas. Bezprzecznie utalentowanych kobiet, które pozostawały w cieniu tej jednej. I przez wiele lat były przytłoczone nieustannym porównywaniem ich do tej, która stała się legendarną wykonawczynią. Taki sopranowym metrem z Sevres. 

Carlotta jest już starą kobietą, która od lat mieszka w Ameryce Południowej. Wraca do Europy, odwiedza mediolańska La Scali, gdzie występowała. To podróż sentymentalna, czuje że to ostatnia szansa by zmierzyć się z przeszłością. Snuje swoją opowieść o niespełnieniu, zazdrości. O życiu w cieniu primadonny. Ale też o szukaniu swojego miejsca jako artystką, jako kobieta. Talent może być darem, może też być przekleństwem. 

Cienka książka, taka na jedno popołudnie, a równocześnie pełna emocji. Czy spotkanie wybitnej osobowości, wielkiego talentu może zaważyć na drodze zawodowej tylko pozytywnie? Może obudzi ukryty głęboko "gen" zawiści, która wcale nie będzie inspirująca. 

Link do opinii

" [...] Sercami Włochów rządzą dwie instytucje: Kościół i opera. Dusze jednych wzruszają witraże, pozostałych porywa kurtyna. [...]" 

 

Éric-Emmanuel Schmitt swoją powieścią "Callas, moja rywalka" udowodnił, że jest mistrzem krótkiej formy. Ta historia wciągnęła mnie do tego stopnia, że po jej przeczytaniu w internecie szukałam głównej bohaterki. I w tym momencie doznałam szoku, Carlotta Berlumi nie istnieje. Jest tylko wymysłem Schmitta. Brawo dla autora. 

Autor pokazał mi oblicze Marii Callas z punktu widzenia jej największej operowej rywalki, Carlotty Berlumi. Carlotta dała się pokazać jako zgorzkniała staruszka, która cały czas żyje przeszłością. Nie może pogodzić się z tym, że dzięki jej rywalce, czyli Callas nie udało jej się spełnić swoich wszystkich marzeń. Do czego się posunęła? Czy zawsze warto żyć tylko wspomnieniami?

Poznałam tutaj również mediolańskiego przewodnika o imieniu Enzo. Babcia próbowała zarazić go miłością do Kościoła, jednak on za przykładem dziadka wybrał miłość do opery. Uwielbiał Marię Callas. Był jej wielkim fanem. Przez przypadek w La Scali, spotkał śpiewaczkę operową, Carlottę Berlumi -- w której podkochiwał się jego dziadek. Jak przebiegało to spotkanie? Tego oczywiście dowiecie się, podczas czytania tej książki.

Czy rywalizacja zawsze jest dobra? Gdzie jest granica między przyjaźnią a nienawiścią? Do czego są w stanie posunąć się rywalki? W idealny sposób, to przedstawił Éric-Emmanuel Schmitt, w swojej powieści pod tytułem "Callas, moja rywalka".

Jeżeli lubicie krótkie formy literatury pięknej, kochacie opery i operetki oraz cenicie głos Marii Callas, to śmiało sięgnijcie po tę historię. Możecie przeczytać ją w ciągu jednego popołudnia. 

 

Ps. 

 

Po przeczytaniu tej powieści mam ochotę obejrzeć jakąś operę. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Gazela123
Gazela123
Przeczytane:2025-07-08, Ocena: 6, Przeczytałem,

"Callas moja rywalka" to krótka historia o dwóch gwiazdach LaSkali, pełna emocji, rozkochiwania publiczności, i prowincjonalizmu, gdzie oklaski i gwizdy przeplatają się wzajemnie. Barwna i intensywna opowieść wzlotu i upadku, w której obsesja i zazdrość są powodem wszystkich problemów, urąg i dalszych zdarzeń. Cichy wyścig między Callas i Carlotte eskaluje do absurdu prowadząc do tragi-komicznego zakończenia.

Kiedy zaczynałam czytać "Callas moja rywalka" nie spodziewałam się tak groteskowych treści, za co autor zyskuje moje uznanie. Dawno tak dobrze nie bawiłam się przy książce.

Link do opinii

Mam mieszane odczucia po przeczytaniu tej książki, gdyż zastanawiałam się "co autor miał na myśli", właściwie co chciał przekazać czytelnikom. Zestawił ze sobą realną postać czyli najsłynniejszą na świecie śpiewaczkę operową - Marię Callas z jej fikcyjną rywalką - Carlottą Berluni. Nie jest to biografia, a raczej luźne wariacje na temat artystki oraz coś w rodzaju "co by było gdyby", ale nie do końca mnie przekonała taka forma przekazu. Przeczytałam w swoim życiu kilka książek o Callas, wszystkie ciekawe i wartościowe, ale ta to pełna fikcja, jakieś wyobrażenie autora o tym jak mogłaby wyglądać wyimaginowana rywalizacja jakiejś przeciętnej śpiewaczki z mega gwiazdą opery.

 

Miejsce kultowe dla wszystkich śpiewaków operowych to włoska La Scala. W tym właśnie miejscu poznajemy młodego przewodnika po operze - homoseksualnego Enzo, który natyka się tam na bardzo starą kobietę, twierdzącą, iż w przeszłości była największą rywalką Callas, gdy tymczasem mało kto o niej słyszał, nie ma jej nazwiska w encyklopedii śpiewaków operowych, w sklepie muzycznym nie posiadają nagrań jej głosu. Opowiada chłopakowi historię swojego życia i rzekomej kariery operowej, oraz tego, jak Callas "zepchnęła ją do narożnika" świata opery, rujnując jej karierę. 

 

Momentami odnosiłam wrażenie, że kobieta to wszystko zmyśliła. Jednak jej zacietrzewienie w nienawiści do słynnej śpiewaczki może sugerować, że faktycznie gdzieś tam się z Marią zetknęła, będąc tylko jej bladym cieniem. Wyczuwało się, że kobieta zionie nienawiścią nie tylko do Callas, ale do całego świata. Była w swoich osądach złośliwa, zawistna, ale całkowicie bezkrytyczna względem siebie samej. Podczas sceny, w której spotkała się z dziadkiem Enzo, po tym jak potraktowała tego dziadka, pomyślałam, że jest ona niespełna rozumu. Jednak po czasie przyszła refleksja, że być może kobieta cierpi na demencję starczą i tym można tłumaczyć jej zachowanie. Szczególnie wymowna w tym względzie jest scena, w której Carlotta widzi swoje odbicie w lustrze. Mocna końcówka książki, która w jakiś sposób puentuje całość i chyba staje się morałem, podsumowującym tę opowieść. 

 

 Uważam, że autor totalnie przegiął względem kobiet, zamieszczając cytat, mówiący, iż:" Po sześćdziesiątce pozostaje kobietą tylko w oczach mężczyzn homoseksualnych, heteroseksualni nie dostrzegają nic poza wrakiem". Uważam, że pisanie w ten sposób o kimkolwiek jest niedopuszczalne, nieeleganckie i obraźliwe.

 

Nie przekonała mnie ta historia, nie trafiła do mnie, bo nadal do końca nie rozumiem celu w jakim została napisana ta książka. Nie przybliża nam w żaden sposób postaci jaką jest Maria Callas. Wszystko, co tu napisano jest wytworem wyobraźni autora. Nazwisko Callas z pewnością jest wabikiem, który przyciągnie czytelników, ale jest to  mocno  nieuczciwe zagranie, bo czytelnik po przeczytaniu książki nie poszerzy w żaden sposób swojej wiedzy o artystce, gdyż nie ma tu jakichkolwiek faktów biograficznych. Zabrakło też zdjęć Marii Callas, poza tym jednym - okładkowym. Książka jest straszną słabizną żerującą na znanym nazwisku.

Link do opinii
Avatar użytkownika - z_ksiazka_w_plec
z_ksiazka_w_plec
Przeczytane:2025-07-05, Ocena: 5, Przeczytałem,

Czy 144 strony to wystarczająca ilość by opisać cienie i blaski sławy? Jak widać wystarczy. Autor książki ,,Callas, moja rywalka" opisał dość szczegółowo i wystarczająco życie Carlotty Berlumi, rywalki tytułowej Callas.

 

Książka przybliży nam świat pełen pasji, ale również świat zazdrości, ludzkiej zawiści. Na tych niewielu stronach znajduje się wiele emocji. Będą momenty, które wywołają uśmiech na twarzy, ale również takie, które skłonią do refleksji.

 

Bardzo podoba mi się jezyk jakim została napisana ta książka. Jest piękny, poetycki, a zarazem lekki. ,,Callas, moja rywalka" jest na pewno książką, którą czyta się dość szybko. I nie dlatego, że nie ma ona nawet 150 stron, ale właśnie na temat jaki porusza i styl, w jakim została napisana.

 

Mariia Callas to postać sławna. To gwiazda opery, która miała wielu naśladowczyń i rywalek. W książce rywalką jest Carlotty Berlumi. Autor wspaniale tutaj wykreował tę postać. Jest to na pewno kobieta z ogromnym talentem.

 

Jeśli szukacie ciekawej i krótkiej powieści na jeden wieczór, to bardzo polecam ,,Callas, moja rywalka".

 

 

Link do opinii
Inne książki autora
Kiki van Beethoven
Éric-Emmanuel Schmitt0
Okładka ksiązki - Kiki van Beethoven

Jeśli istotą twojego życia jest muzyka, co się stanie, gdy wokół ciebie zapadnie cisza? Czy poradzisz sobie z życiem, jego codziennym rytmem? Jak...

Tektonika uczuć
Éric-Emmanuel Schmitt0
Okładka ksiązki - Tektonika uczuć

Literacka perełka autora Małych zbrodni małżeńskich. Błyskotliwa wiwisekcja ludzkich dusz. Richard i Diane są w sobie szaleńczo zakochani i wkrótce...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy