Recenzja książki: Teczka Pandory

Recenzuje: truskawka2

Magda pracuje jako przewodniczka po Warszawie. Jest jednak po sezonie turystycznym. Ukochany, policjant, prowadzi daleko od domu skomplikowane śledztwo. W życie kobiety wkradła sie więc nuda. Nic więc dziwnego, że z radoscią przyjmuje propozycję od przypadkowo spotkanej koleżanki ze studiów. Ania zaprosiła ją, i kilkoro innych znajomych ze studenckich czasów, do domu odziedziczonego po cioci. Mieszkanie ciotki Gertrudy jest im dobrze znane. Tu bowiem w czasach PRL-u spotykała sie opozycyjna młodzież. Teraz stało sie miejscem seansu spirytystycznego (próbowano wywołać ducha Gertrudy) oraz... spirytusowego. Niestety, dzieją sie dziwne rzeczy. Gasną światła. Jedna z kobiet zostaje uderzona drzwiczkami kuchennej szafki. W końcu dochodzi do śmiertelnego wypadku. Z balkonu spada antyczna waza, roztrzaskując głowę jednej z uczestniczek przyjęcia. Czy to nieszczęśliwy wypadek? Zemsta Gertrudy za zakłócenie jej spokoju? (niby nieracjonalne, ale część osób w to wierzy). A moze zabójstwo? Niełatwe śledztwo prowadzi Izydor - wspomniany ukochany Magdy. Czy Zyta będzie jedyną ofiarą, czy pojawią sie kolejne? Co dzieje się w domu? Czy komisarz zdoła rozwikłać zagadkę?

Atmosfera książki jest aż gęsta od napięcia. Lepiej nie czytać przed snem!

dr Kalina Beluch

Tagi: obyczajowe