Za co można być wdzięcznym Bożej Opatrzności? Tym bardziej, gdy jest się przekonanym, że przypadki nie istnieją. Na kartach książki To nie był przypadek spisane zostały osobiste doświadczenia Ewy Bednarkiewicz, które ukształtowały ją samą jako człowieka głęboko wierzącego i równie głęboko wdzięcznego Bogu za Jego nieustanną obecność oraz prowadzenie.

Historia opisana w książce sięga roku 1939, kiedy to bohaterka książki przyszła na świat. Na tle losów rodziny widzimy nie zawsze łatwą codzienność Ewy: chrzest, wyjazd ojca na ćwiczenia wojskowe (do domu wrócił dopiero dziesięć lat później, cztery lata po zakończeniu wojny), przeprowadzka na Białoruś, ucieczka do Warszawy, wojenna rzeczywistość, studia, praca w Anglii, inwigilacja przez MSW, demonstracje 1968 roku i związane z nimi brutalne interwencje milicji, przesłuchania w Pałacu Mostowskich (wraz z pobytem w areszcie), małżeństwo, zakończona całkowitym wyleczeniem choroba syna – te i wiele jeszcze innych wydarzeń, składa się na zwykłą, szarą codzienność, którą – jak pokazuje treść książki – łatwiej przeżyć dzięki oddaniu się z pełnym zaufaniem Bogu (Ewa uczyniła to z całkowitą świadomością w kościele Świętego Krzyża w Warszawie).
Publikacja Wydawnictwa Rosikon Press opowiada o wydarzeniach naznaczonych działaniem Bożej Opatrzności. Obok tych, które ułatwiają codzienną egzystencję człowieka (Ewa wielokrotnie odnajdywała Boże odpowiedzi na swoje prośby), znalazły się i trudne momenty, chociażby bezprawne zatrzymanie męża, konsekwentnie walczącego o niepodległą i suwerenną Polskę adwokata Macieja Bednarkiewicza, który jako obrońca w sprawach politycznych został aresztowany do czasu zakończenia rozprawy dotyczącej śmiertelnego pobicia przez funkcjonariuszy milicji Grzegorza Przemyka (by jako pełnomocnik matki zamordowanego nie mógł wziąć udziału w procesie). Piękne są wspomnienia Ewy dotyczące spotkania opłatkowego z Janem Pawłem II w Pałacu Apostolskim czy koncertu w wykonaniu orkiestry Filharmonii Narodowej w Watykanie. Wzrusza jej wyznanie z zakończenia wielkiego pontyfikatu Karola Wojtyły, kiedy to nagły podmuch wiatru z hukiem zatrzasnął księgę Pisma Świętego na trumnie Papieża. W treści ujawniają się realia wiary w czasach PRL-u, peerelowskie metody zastraszania i poniżania zatrzymanych, ale też świadomość obowiązków społecznych, patriotyzm rodaków oraz ludzka życzliwość, uwidaczniająca się w chwilach największych potrzeb (np. szukanie sponsorów, działalność Towarzystwa Przyjaciół Fundacji Jana Pawła II). Wspomnienia Ewy wypełnia mnóstwo nieznanych powszechnie informacji z życia Papieża, a uzupełnia korespondencja z nim (list napisany i otrzymany) oraz ilustracje (czarno-białe i kolorowe, źródła: archiwum rodzinne Ewy Bednarkiewicz i L’Osservarore Romano). Ostatni rozdział zawiera wywiad Miłość jest najważniejsza, pokazujący wiedzioną w duchu chrześcijańskim codzienność odznaczonej wieloma medalami Ewy Bednarkiewicz.
Warta uwagi treść książki To nie był przypadek pokazuje, że Boże prowadzenie jest jednym z sekretów działania Bożej Opatrzności w życiu człowieka. Wystarczy tylko pozwolić się Bogu kierować.