Wyobraźmy sobie alternatywną wersję historii Stanów Zjednoczonych, które pod koniec XX-go wieku dysponuja niebywałą technologią. Ludzie i roboty żyją w harmonii. Sielanka jednak wkrótce się kończy. Wybucha trwająca siedem lat wojna... dronów. To one zabijają ludzi, niszczą infrastukturę i siebie nawzajem. One mają krew na rękach, chociaż... nie maja rąk. Po zakończeniu wojny Stany są w ruinie. Postapokaliptyczny krajobraz przemierza nastoletnia Michelle, mając u boku żółtego robocika Skipa (nazwanego na cześć niepełnosprawnego brata, który juz nie żyje). Wszedzie widzi wraki maszyn i robotów oraz zmarłych lub dogorywających ludzi. Ci, którzy przetrwali, rozpaczliwie próbują przeżyć kradnąc, co się da, lub pogrążają się w wirtualnej rzeczywistości. Była powszechna jeszcze przed wojną. Dawała zapomnienie i ciekawe przezycia, ale niszczyła stopniowo mózgi i ciała.
Celem Michelle i Skipa są wybrzeża Pacyfiku. Czy dotrą do celu?
Książka składa się z tekstu, bardzo niepokojącego, i równie niepokojących licznych obrazów. Kolorystyka jest mroczna, a przedstawione na rysunkach postacie karykaturalne. Przerażający i smutny obraz zrujnowanego świata.
dr Kalina Beluch