Recenzja książki: Znajdź to, czego szukasz

Recenzuje: Danuta Awolusi

Dwie siostry, które dzieli przepaść. Nienawiść, zazdrość, ale też miłość. Czy istnieje szansa na uzdrowienie? Czy pokaleczona rodzina może znów się odnaleźć, pojednać? Znajdź to, czego szukasz Izy Maciejewskiej to mocna i pełna emocji opowieść o tym, że słowa wypowiedziane i te niewypowiedziane potrafią ranić. Ale też mogą budować.

Kinga poznaje na weselu pewnego mężczyznę – Łukasza. Już od pierwszego tańca wie, że połączyło ich coś głębszego. Jednak on nie pojawia się na poprawinach, a Kinga znów wraca do swojego życia. Z matką, która nie do końca potrafi okazywać uczucia i z siostrą, której w tym momencie Kinga prawie nienawidzi.

Napięcie między siostrami prowadzi do bezustannych konfliktów. Dziewczyny nie mogą się nawzajem znieść, nie szczędzą sobie szokujących obelg, potrafią się obgadywać. Skąd takie emocje u sióstr? Cóż, Monika zabrała kiedyś Kindze coś cennego, a śmierć ich ojca spowodowała jeszcze mocniejszy rozłam. Tymczasem życie pisze kolejne rozdziały. Matka Moniki i Kingi choruje. Być może to właśnie ten stan sprawia, że kobieta zaczyna mówić do córek nieco inaczej. Szczerze wyraża swoje uczucia. Padają słowa kocham cię, jestem z ciebie dumna, jesteś dla mnie ważna.

Tak niewiele trzeba, by Kinga określiła to mianem magii. Bo czasem warto okazać miłość otwarcie. Potrzebujemy tego w każdym wieku. A to, że matka bohaterki nagle zaczyna zachowywać się w ten sposób, staje się przyczyną wypowiedzenia takich słów:

Zdaję sobie sprawę, że gdyby nie ten pieprzony rak, moja mama zapewne w dalszym ciągu byłaby oszczędna w okazywaniu nam miłości. I nie wiem teraz, czy czasem nie powinnam być wdzięczna chorobie, że się pojawiła.

Mocne, prawda? Ale też szczere i pokazujące, jak bardzo pragniemy bliskości i czułości, zwłaszcza ze strony rodziców. Obserwując życie Kingi, można jej współczuć. Trudne relacje rodzinne wpływają na jej codzienność. Wydaje się, że bohaterka nie potrafi żyć swoim życiem. Choroba i agonia matki przepełniają czarę goryczy. Są łzy, jest cierpienie. I próba pogodzenia się z czyimś odchodzeniem. Czy na śmierć można dać pozwolenie? Czy można się z kimś tak naprawdę ostatecznie pożegnać? Łukasz – mężczyzna, w którym zakochuje się Kinga – też zna ten ból. Jego matka choruje na Alzheimera.

Wydawca uprzedza, że ta książka pulsuje od emocji. I nie są to błahe słowa. Jako czytelnicy zostajemy wrzuceni do kotła, w którym wre zazdrość, cierpienie, poczucie krzywdy, zdrada, ale też pragnienie miłości. Monika i Kinga toczą boje, a ich kłótnie są tak bardzo prawdziwe…

Do czego to wszystko doprowadzi? Czy w tym gęstym buszu skomplikowanych relacji pojawi się w końcu spokój? Podpowiem, że będzie jeszcze… mocniej i mocniej! Bo w życiu nigdy nie jest łatwo, prawda?

Znajdź to, czego szukasz to esencjonalna powieść, która naprawdę kopie i kipi. Zagłębianie się w nią powoduje, że i czytelnikowi udzielają się emocje. Po lekturze w głowie pozostają jeszcze echa tamtych rozmów i dramatów. Ale jest też nadzieja. Polecam!