Zawsze powtarza, że byłby w stanie przespać huragan, i najwyraźniej nie żartuje.
To tak, jakby obudzić się ze snu, w którym się ani nie śni o pięknych rzeczach, ani o złych, a jednak się budzi.
"Sen nie jest dla niego przeciwieństwem życia; sen jest dla niego życiem a życie snem. Przechodzi ze snu do snu jakby przechodził z jednego życia do drugiego".
- Która jest godzina? - zapytałam. Vida wzruszyła ramionami. - Wpół do cholera wie której. Śpij dalej.
Szesnaście księżyców, szesnaście lat Szesnaście razy trwoga ma trwa Szesnaście razy rozpacz się śni Spadam, spadam przez wszystkie te dni..
Zerknęła na róg, który trzymałem, i na mnie. Wyobrażałem sobie, że zaraz powie: Zabiłeś Minotaura! Albo: Jesteś niesamowity! Albo coś w tym rodzaju. Ona jednak powiedziała co innego: - Ślinisz się przez sen.
Ciągle mi brzmiał w uszach Ten głos:
"Nie zaśniesz, nie zaśniesz już więcej! "
Glamis sen zabił, dlatego też Kawdor
Nie zaśnie; Makbet nigdy już nie zaśnie.
We śnie jesteśmy pozbawieni świadków, nie ma tam nikogo, kto mógłby zarzucić nam, że jesteśmy dziwni. Nie nienormalni, nie źli, ale po prostu dziwni.
Zawsze powtarza, że byłby w stanie przespać huragan, i najwyraźniej nie żartuje.
Książka: Nie ten mąż
Tagi: sen