Agnieszka wiedzie spokojne, poukładane życie w niewielkim Mikołowie. Samotność jej nie przeszkadza, ma swoje przyzwyczajenia i czas na zainteresowania, a praca w bibliotece przynosi jej wiele radości i satysfakcji. Co się stanie, gdy w ten uporządkowany świat wtargnie wielka, wszechogarniająca miłość?
Martina poznaje przypadkiem na górskim szlaku i od tego dnia już nic nie będzie w jej życiu takie samo. Po tym pierwszym spotkaniu następują kolejne, a każde coraz gorętsze. Odkrywanie w sobie silnych uczuć i otwarcie na drugiego człowieka wcale jednak nie przychodzi żadnemu z tych dwojga łatwo.
Czy odnajdą drogę do siebie na krętych ścieżkach miłości?
Czy Agnieszka odważy się pójść za głosem serca?
Jakie niespodzianki szykuje jeszcze dla nich los?
Wydawnictwo: Lucky
Data wydania: 2025-02-11
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 464
Do lektury podeszłam z wielkim zainteresowaniem, ponieważ dla osoby zafiksowanej na punkcie czytania, pierwsze skojarzenie ze słowem biblioteka to: regały pełne cudnych książek.
Pięćdziesięcioletnia Agnieszka Czapla wiedzie niezależna, uporządkowane życie w niewielkim Mikołowie. Ciepła, empatyczna pani bibliotekarka, to życzliwy fachowiec, bo praca to jej pasja.
Markus Panienkowski przewodnik turystyczny, pasjonat podróżnik. Pomimo słusznego wieku, nadal prowadzi chaotyczne, beztroskie życie, nie przywiązuje się do miejsc ani ludzi.
Los postanowił z nich zadrwić, a ich przypadkowe spotkanie na górskim szlaku staje się czymś więcej.
Anna Wojtkowska-Witala porusza się w obszarach dobrze jej znanych, na co dzień pracuje, jako bibliotekarka. Źródłem informacji były jej własne doświadczenia zawodowe, dlatego główna bohaterka została obdarzona dużą wyrozumiałością i otwartością, z głęboką wiedzą na temat książek.
Autorka bardzo wnikliwie prezentuje swoich bohaterów. Rozwiewa wątpliwości, obala stereotypy i pokazuje, że prawo do szczęścia mają wszyscy, niezależnie od wieku. Każda pora na miłość jest dobra, bo to ona sprawia, że człowiek jest szczęśliwszy, bo wszyscy potrzebujemy czułości.
Mamy też wątek rodziców bohaterki, którzy po przejściu na emeryturę, nie byli bierni, nie narzekali, nie siedzieli przed telewizorem. Zapisali się na UTW, gdzie aktywnie działali. Uczestniczyli w różnych wypadach, wycieczkach, czy imprezach dla seniorów. Zrozumieli, że nadszedł ich czas i postanowili go wykorzystać jak najlepiej, spełniać marzenia, pogłębiać pasje, czerpiąc z tego radość.
,,Amor w bibliotece'' piękna, romantyczna opowieść napisana lekkim piórem, historia, która wciąga, a losy bohaterki śledzimy z wielkim zainteresowaniem.
Może pojawić się niespodziewanie. Zapukać do drzwi Twojego serca. Zaburzyć zastany spokój, wstrząsnąć uporządkowanym życiem.
Tak było w przypadku Agnieszki, bibliotekarki z małego miasteczka. Pojawiła się nagle, a raczej pojawił się on. Amor i miłość. Od tej pory już nic nie było takie samo.
Powieść ta, to przede wszystkim historia o miłości. Nagłej, która przyszła w dojrzałym wieku. Nieco naiwnej, przypominającej to nastoletnie zakochanie. Miłości od pierwszego wejrzenia.
To również opowieść o wartości więzów rodzinnych, o sile wzajemnego wsparcia. O tak ważnych i trudnych tematach jak choroba Alzheimera czy menopauza. Pisarka nie tylko odkrywa tajemnice tych dolegliwości, ale pokazuje zmagania pacjentów z problemami, które wywołują.
Jednak przede wszystkim, to co mnie najbardziej zainteresowało, to powieść o zawodzie bibliotekarki. Na kartach książki poznajmy jak wygląda praca w tym zawodzie, udziale w projektach i innych działaniach, które wchodzą w zakres obowiązków.
Choć jest to niezła cegłówka ( ponad 400). To książkę czyta się szybko i z przyjemnością. Sprawia to zarówno ciekawa fabuła, jak lekki język, którym powieść jest napisana. Nie brak w niej zaskakujących zwrotów akcji, jak i niewielkiej dawki humoru. Chociaż z sama historia miłosna była jakoś dla mnie mało przekonywująca, to jednak poruszone tematy, odkrycie bibliotekarskich sekretów i wyprawa po Mikołowie, w którym akcja się rozgrywa, sprawiły, że książkę przeczytałam z prawdziwą przyjemnością. I Wam również z czystym sumieniem mogę ją polecić.
"Amor w bibliotece" to lekka, wciągająca historia, która daje nadzieję, że niezależnie od przeszłości i wieku, każdy ma szansę na nowe uczucie i szczęście. Idealna dla tych, którzy lubią romantyczne opowieści z mądrym przesłaniem.
"Człowiek jest skomplikowany,nieodgadniony i pełen emocji. Niby sam siebie zna najlepiej,ufa sobie całkowicie,a potem okazuje się,że nic bardziej mylnego. W ogóle nie wie o sobie nic,prócz tego, co tu i teraz".
Powieść o Agnieszce i Martinie to ciepła, pełna emocji historia o miłości, która pojawia się niespodziewanie i wywraca życie do góry nogami.
Agnieszka, rozwódka prowadząca spokojne, uporządkowane życie w Mikołowie, nie szuka wielkich zmian ani uniesień. Praca w bibliotece daje jej satysfakcję, a samotność nie doskwiera – aż do momentu, gdy na górskim szlaku spotyka Martina, wolnego ducha, który zupełnie różni się od niej.
Ich znajomość rozwija się stopniowo, pełna emocjonalnych wzlotów i trudnych rozmów.
Książka pokazuje, że prawda i szczera rozmowa potrafią rozwiać niedomówienia, a miłość może przyjść w najmniej spodziewanym momencie – i w każdym wieku. Dodatkowym atutem jest tło biblioteczne, które pozwala czytelnikowi podejrzeć codzienność tej pracy i jednocześnie pozbyć się stereotypów na jej temat.
Agnieszka i Martin to 50-latkowie, których los spotyka ze sobą niespodziewanie na górskim szlaku. Ona pracuje w bibliotece w Mikołowie, ma za sobą nieudane małżeństwo, a we Francji dorosłą córkę, Natalię. On- nietypowy przewodnik wycieczek turystycznych. W Mikołowie zjawia się, by pomóc bratu prowadzić centrum fitness. Jego uroda i urok osobisty sprawiają, że w jego życiu było wiele kobiet, jednak z żadną nie stworzył związku. Gdy poznaje Agnieszkę, zakochuje się w niej od pierwszej chwili. Ona też jest nim zauroczona. Okazuje się jednak, że nie jest łatwo zostawić swoje dotychczasowe przyzwyczajenia i lęki i zacząć budować coś nowego. Kibicują im bliscy, którzy chcą, by wreszcie byli szczęśliwi.
Książka bardzo infantylna. Bohaterowie choć mają po 50 lat, zachowują się jak nastolatkowie. Wielka miłość od pierwszego wejrzenia jest mało wiarygodna, a obrażanie się i wyjazd bez słowa, zamiast rozmowy i wyjaśnienia sytuacji również świadczy o ich niedojrzałości. Okładka także wprowadza w błąd, gdyż zdjęcie przedstawia osoby 20-30 letnie. Myślę, że znalezienie atrakcyjnych osób w adekwatnym wieku nie stanowiłoby problemu, więc nie rozumiem tego zabiegu. Fabuła ma potencjał, gdyby bohaterowie nie byli tak dziecinni, a ich uczucie miało szansę rozwijać się stopniowo.
Na miłość nigdy nie jest za późno, a ten kto sądzi inaczej najprawdopodobniej nigdy nie był naprawdę zakochany.
Agnieszka Czapla ma pięćdziesiąt lat ukończone studia i stałą pracę w mikołowskiej bibliotece.
Rozwiedziona kobieta przyzwyczaiła się do swojej samotności, choć ona sama określiłaby ją jako niezależność.
Kobieta uwielbia swoją pracę, a ukojenie znajduje w meandrach bibliotecznych katalogów i baz danych, a tym co cieszy ją najbardziej jest rutyna.
Właśnie tak Aga trafiła do Wisły- jeździła tam co roku w ramach trzytygodniowego urlopu , choć tym razem z powodu swego stanu zdrowia nie jest w stanie naładować akumulatorów tak jakby sobie tego życzyła.
Bibliotekarka zabłądziła na szlaku i tak na jej drodze stanął Martin , a właściwie Maecin Panienkowski .
Wzbudził on w pani Czapli uczucia, których istnienia u siebie nie podejrzewała.
Mężczyzna przyjechał w góry by pomyśleć o tym jak chce poprowadzić swoje życie, lecz aktualnie przebywa w Mikołowie by pomóc bratu Rafałowi w prowadzeniu siłowni i wydać książkę podróżniczą, bowiem do tej pory pracował jako przewodnik turystyczny.
Między tymi dwojgiem wyraźnie iskrzy , choć żadne z nich nie chce tego przyznać jedynie z sobie znanych powodów.
On żyje z dnia na dzień, zobowiązania uznaje za kajdany i chętnie wykorzystuje swój urok osobisty.
Czy teraz ich codzienność się zmieni? Czy dopuszczą do swojej świadomości głos serca?
Jaką przeszłość skrywa Marcin i czy Agnieszka wesprze go gdy pozna prawdę?
A może oboje są jak nomen omen Czapla i żuraw i gdy jedno jest gotowe zaryzykować, drugie się wycofuje?
Musicie przekonać się sami natomiast ja mogę powiedzieć, że ta historia miała w sobie coś magnetycznego , gdy już "wgryzłam się' w fabułę nie potrafiłam jej odłożyć, choć niejednolity denerwowało mnie zachowanie głównej bohaterki i podziwiałam determinację jej ukochanego.
Amor w bibliotece to słodko-gorzka opowieść o miłości, która wymyka się schematom i nie zna konwenansów.
To historia o poszukiwaniu szczęścia i odpowiedzi na pytania co naprawdę jest w życiu najważniejsze.
Z tego miejsca chciałabym serdecznie podziękować Pani Annie oraz wydawnictwu Lucky za zaufanie i możliwości poznania niesamowitych postaci, które zostaną na dłużej w mojej pamięci ??
Czy grzechy popełnione przez naszych przodków mają wpływ na nasze życie? I czy zmieniłoby się ono, gdyby postąpili inaczej? Miało być jak w bajce...
Hania Trzcińska to początkująca pisarka bezskutecznie szukająca pracy. Mieszka z rodzicami i rodziną brata, w wolnych chwilach biega. Piotr Konarski jest...