Okładka książki - Biskwit. O ludziach kruchych jak ciastka

Biskwit. O ludziach kruchych jak ciastka


Ocena: 5.25 (4 głosów)

Poruszająca opowieść o ludziach kruchych jak ciastka...

Nagradzana powieść koreańskiej pisarki young adult.

Je-Seong ma jeden cel - sprawić, by każdy, nawet najbardziej kruchy, znowu stał się widzialny.

Wykluczeni, zmarginalizowani, opuszczeni... Są na świecie ludzie, którzy stracili poczucie własnej wartości i sensu życia. Ich obecność z różnych powodów wymazano, aż w końcu stali się niedostrzegalni dla innych. Zostali nazwani ,,biskwitami". Tak jak te ciastka, które łatwo pokruszyć - nawet delikatny dotyk sprawia, że rozpadają się na kawałki. Seong Je-Seong jest nadwrażliwy na dźwięki, cierpi na mizofonię i fonofobię. Ratowanie biskwitów stało się jego misją, nawet jeśli żaden dorosły, łącznie z rodzicami, nie wierzy w ich istnienie. A nawet wtedy, kiedy uważają, że miejsce Je-Seonga jest ,,tam", czyli na oddziale psychiatrycznym.

Informacje dodatkowe o Biskwit. O ludziach kruchych jak ciastka:

Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2025-04-23
Kategoria: Dla dzieci
ISBN: 9788383876948
Liczba stron: 232

Tagi: Proza (w tym literatura faktu) dla dzieci i młodzieży Dzieci od ok. 12 lat

więcej

Kup książkę Biskwit. O ludziach kruchych jak ciastka

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Biskwit. O ludziach kruchych jak ciastka - opinie o książce

,,Ciocia była dwa razy taką jak ona i świetnie sobie radziła. Sęk w tym, że w jej wypadku dodatkowe kilogramy pojawiały się w wyniku zajadania się ze smakiem pysznym jedzeniem, natomiast mama rosła z powodu pustki wywołanej poczynaniami ojca. Poczucie osamotnienia, z którym nie mogła się uporać, nieważne, jak wiele rzeczy kupowała, sprawiało, że rosła."

,,Każdy może stać się niedostrzegalny, jeśli ludzie dookoła przestaną być świadomi, że istnieje."

,,Jeśli ciągle będzie widział w sobie istotę, która powinna zniknąć z tego świata, pewnego dnia może naprawdę stać się niewidzialny."


Czy kiedykolwiek wam było tak bardzo źle, że mieliście ochotę zniknąć? Stać się tak zwanym Biskwitem, czyli kimś, kto z wielu powodów czuje się źle, jest poniewierany, wyśmiewany czy też krzywdzony? Kto tak głośno krzyczy wewnątrz siebie, że zamiast zabierać głos zamyka się w sobie, rzadko kiedy cokolwiek mówi i każdy dźwięk słyszy niczym uderzenie dzwonu? Wszystko odtwarza bardziej za to, że zanika jego zdolność okazywania się jako człowiek? Myślę, że tylko, i mam taką nadzieję, że naprawdę tylko garstka ludzi zrozumie tą książkę. To nie jest zwykła opowieść o ludziach i chłopcu, który widzi znikających ludzi. To historia o kobiecie, która maltretowana psychicznie nabiera coraz więcej kształtów poprzez kortyzol na którym nieustannie funkcjonuje. To opowieść o ludziach, których inni krzywdzą i nie ma nikogo, kto chciałby lub mógłby im pomóc. Sam główny bohater opowiada o koleżance, którą poznał w bardzo złym dla niej momencie i tylko dzięki temu, że ją ujrzał, ona wciąż istnieje. Tutaj krzywda krzyczy ciszą. Jest przetwarzana przez osoby, które zbyt słabe psychicznie nie potrafią sobie poradzić. Które gnębione psychicznie i fizycznie nie wytrzymują. Poddali się i nie widzą przed sobą żadnej przyszłości. Chcą zniknąć, by już nikt ich nie skrzywdził, nie sprawił im bólu. Czy łatwo się ją czyta? Nie. Oddaje wszystko, co chcą powiedzieć ludzie z marginesu i tylko wrażliwi bądź obeznani z sytuacją, ujrzą jej sens.
Według mnie to naprawdę dobra książka, tylko potrzeba ciszy aby dotarła jej tematyka do czytelnika, by ujrzał tych, którzy nie mają już siły. Bo tacy ludzie są wśród nas, lecz tylko najwrażliwsi potrafią ich ujrzeć. Sprawdź, czy się do nich zaliczasz...

Link do opinii
Avatar użytkownika - zaczytania
zaczytania
Przeczytane:2025-05-25,

"Biskwit" to książka o ludziach, którzy z jakiegoś powodu stali się niewidoczni dla innych. Ludziach, którzy cierpią, którzy nie widzą sensu w życiu, stracili poczucie własnej wartości, wycofali się na drugi, a może nawet trzeci plan. Są zbyt wrażliwi, aby krzyczeć, są zbyt wrażliwi, aby zaznaczyć swoją obecność, są zbyt wrażliwi i krusi, aby stać się widzialni w społeczeństwie.

Myślałam, że ta książka złamie mi serce i będzie płacz — nie złamała, płaczu też nie było, ale nie ma tego złego, bo czuję, że ta powieść jeszcze bardziej otworzyła mnie na drugiego człowieka. Może nie będzie to historia, która na zawsze zmieni moje życie, ale czytanie jej było niezwykłą przyjemnością połączoną z oddaniem takiej przestrzeni na refleksje. A tych można po lekturze "Biskwitu" nazbierać cały wór.

Podobnie jak główny bohater, odczuwam nadwrażliwość na pewne dźwięki. Może ta moja mizofonia nie jest tak obszerna, jak w jego przypadku, bo oscyluje wokół konkretnych odgłosów, które nie są słyszalne cały czas, jednak zauważyłam, że łączy mnie z nim pewnego rodzaju więź. A rzadko dostaje od postaci z książek takie zrozumienie. To sprawiło, że poczułam się normalnie, pokazało mi, że wokół nas jest mnóstwo ludzi, którzy mają jakieś fobie, lęki czy właśnie są bardziej wrażliwi na rzeczy, które dla innych nie mają żadnego znaczenia. I jedyne czego osoby uwrażliwione na pewne zewnętrzne bodźce potrzebują, to empatia.

Bardzo podoba mi się pomysł napisania historii o chłopaku, który ratuje biskwity — ludzi kruchych jak ciastka, jak ceramiczne półfabrykaty, które to w każdej chwili mogą się rozsypać na kawałeczki. Mimo iż Seong Je-Seong sam cierpi na mizofonię i fonofobię, wielokrotnie leczył się w szpitalu psychiatrycznym, a lekarze i rodzice chłopaka nie wierzą w ideę biskwitów, to on za punkt honoru wziął sobie ratowanie ludzi, którzy są niewidoczni dla świata. I to jest takie piękne w tej całej historii.

Czy polecam Wam tę książkę? Polecam bardzo, bo kończy się ją z masą refleksji i poczuciem spokoju.

Link do opinii

" [...] Każdy może stać się niedostrzegalny, jeśli ludzie dookoła przestaną być świadomi, że istnieje. [...]"

"Biskwit"  autorstwa Kim Sun Mi, to bardzo dobra Koreańska powieść. Skierowana jest ona przede wszystkim do młodzieży 13+, ale ja polecam ją również osobom starszym, żeby zaczęli zauważać, tych "niewidzialnych" i budować w nich poczucie wartości i ważności. Pamiętajcie, każdy z nas jest ważny, bez względu na kolor skóry czy wyznanie, a nawet orientację. Nie warto tracić pewności siebie, ani poddawać się hejterom. Nie przejmujcie się nimi, bo w końcu własna karma ich dopadnie.
Biskwity to ludzie, którzy stali się niewidzialni, niemający sił ani energii do walki, niestety zepchnięci na margines społeczny.  Są bardzo krusi, jak ciasteczka. Nie każdy może i chce ich dostrzec, ponieważ zamknięci we własnym świecie zachowują się jak duchy. Dzięki głównemu bohaterowi może, przekonać się na ile stopni rozmycia dzielą się biskwity.
Główny bohater, Je-seong jest oryginalny i bardzo wrażliwy. Od czasu do czasu przebywa w Centrum Specjalistycznego Leczenia Psychiatrycznego, ze względu na trzy problemy związane z dźwiękiem: zaburzeniami obsesyjno-kompulsywnymi, mizofonią oraz fonofobią. Jego rodzice ewidentnie się tego wstydzili. Byłam z tego powodu przerażona. Przekonajcie się, jakie kity na temat swojego syna wciskali innym. Szkoda, że opinia innych jest dla nich ważniejsza.
"Biskwit" to bardzo emocjonująca i wzruszająca historia. Przygotujcie chusteczki, ponieważ możecie uronić łzy, o ile naprawdę się wczujecie w opisaną sytuację.
Nie wiem jak wy, ale ja uwielbiam Koreańskie powieści, seriale i filmy. Dlatego sięgnęłam po "Biskwit" Kim Sun Mi,
to strzał w dziesiątkę.
Tę historię poznałam dzięki audiobookowi, czytał Sebastian Słomiński. Dobry wybór lektora. Dzięki jego głosowi ta opowieść nabrała dodatkowego oryginalnego charakteru.
Pomimo tego, że głównym bohaterem jest nastolatek, to fabuła mnie wciągnęła i zmusiła do głębokiej refleksji nad własnym życiem i otoczeniem. Akcja płynie powoli.
Jeżeli lubicie czytać Koreańskie powieści YA, to nie powinniście przegapić tego tytułu.

Link do opinii

Są takie opowieści, które przenikają nas na wskroś, boleśnie przy tym turbując. Są takie opowieści, które otwierają oczy na prawdy, które nie każdy jest w stanie zrozumieć lub po prostu jawnie je ignoruje dla własnego komfortu psychicznego. Są wreszcie również te miażdżące psychicznie, udowadniające, że tuż obok nas, każdego dnia, rozgrywają się ludzkie dramaty, a wyrządzona krzywda, odrzucenie i ignorancja, bezdusznie doprowadzają do zanikania pokiereszowanego, tracącego poczucie wartości człowieka. Bezsprzecznie, ,,Biskwit. O ludziach kruchych jak ciastka" jest każdą z nich, dlatego przygotujcie się na lawinę skrajnych, przenikających doznań, po których niełatwo ochłonąć!

 

Ta książka doprowadza czytelnika na skraj emocjonalnego wyczerpania, jest namacalnym doświadczeniem, będącym efektem sugestywnego pióra autorki, jak i samego wyjątkowego pomysłu na fabułę. Biskwit to bowiem osoba, która stała się niedostrzegalna dla innych, a im bardziej traci poczucie wartości i sens życia, tym popada w głębszy stan, z którego ciężko powrócić do normalnego funkcjonowania, bycia widzianym przez otoczenie. Zaniedbani, odrzuceni, wykluczeni, a wreszcie całkowicie zapomnieni. To straszne, jak łatwo umniejszyć czyjąś wartość, jak łatwo go wymazać z życia...

 

Odurzający, dopełniony realizmem magicznym klimat uwiódł mnie już od pierwszych zdań. Krocząc z zapałem po kolejnych stronach, doświadczyłam niezwykłej zadumy na temat człowieczeństwa i kruchości życia, jakie wciąż jest zależne od innych osób. Człowiek i jego istnienie to przecież głównie relacje, a nie ma nic gorszego niż całkowite wykluczenie i ignorancja.

 

Porażająca, wzruszająca do łez, nadzwyczaj refleksyjna, przeszywająca na wskroś! Tak, to jedna z tych wyjątkowych lektur, która silnie potrząsa czytającym, trafia do najskrytszych zakamarków serca i pozostawia po sobie ślad już na zawsze! Sieć nadzwyczaj sugestywnych opisów, wyjątkowe postacie, porcja realizmu magicznego, a przede wszystkim skrupulatne obnażenie lęku, cierpienia zakotwiczonych głęboko w człowieku oraz podkreślenie wartości potrzeby akceptacji i bycia zauważonym! Absolutnie niezwykła! Polecam gorąco!

Link do opinii
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy