Okładka książki - Szalejąc za facetem

Szalejąc za facetem



Tom 3 cyklu Bridget Jones
Ocena: 4.28 (43 głosów)
Inne wydania:

Bridget Jones powraca!

W niesamowicie śmiesznej i długo wyczekiwanej powieści musi sobie odpowiedzieć na następujące pytania:

CO ROBIĆ, gdy sześćdziesiąte urodziny twojej przyjaciółki wypadają w tym samym dniu, co trzydzieste urodziny twojego chłopaka?

CZY LEPIEJ UMRZEĆ od botoksowego zakażenia czy z samotności, będącej skutkiem zmarszczek, których nie potraktowało się botoksem?

CZY MOŻNA KŁAMAĆ na temat swojego wieku na internetowych portalach randkowych?

CZY WSKAZANE JEST układać włosy suszarką, gdy jedno z twoich dzieci ma wszy na głowie?

CZY DALAJ LAMA naprawdę publikuje na Twitterze, czy robi to za niego jego asystent?

CZY JEŻELI posmarujesz sobie dłonie emulsją lip plumper, to też ci się powiększą jak usta?

JEŚLI PRZEŚPISZ SIĘ Z KIMŚ po dwóch randkach i sześciu tygodniach esemesowania, czy będzie to to samo, jakbyś wyszła za kogoś po dwóch spotkaniach i sześciu miesiącach pisywania listów w czasach Jane Austen?

Dumając nad tymi zagadnieniami i innymi dramatycznymi problemami naszych czasów, Bridget Jones przedziera się przez gąszcz wyzwań, czyhających na współczesną samotną matkę, a jednocześnie na powrót odkrywa swoją seksualność w - jak to nieuprzejmie i zupełnie nieadekwatnie mogą co poniektórzy określić - wieku średnim.

 

Informacje dodatkowe o Szalejąc za facetem:

Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2014-03-05
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788377853924
Liczba stron: 584
Tytuł oryginału: Mad About the Boy
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Katarzyna Karłowska, Jan Karłowski

więcej

Kup książkę Szalejąc za facetem

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Szalejąc za facetem - opinie o książce

SZTORM NA OBCASACH

 


Powróciła! A na ten powrót czekało wielu. Największa balaganiara współczesnej literatury. Kobieta, której imieniem jest chaos. Bridget Jones jest starsza, wychowuje dwójkę dzieci, boryka się z wieloma problemami i nieustannie wpada w coraz to nowe tarapaty. Pokochały ją czytelniczki na całym świecie, choć mało która z nich przyzna, że jest jak Bridget. „Bridget Jones. Szalejąc za facetem” to najnowsza odsłona kultowej już serii. Książka ukazała się pod skrzydłami wydawnictwa Zysk i S-ka.

 


Bridget Jones osiągnęła wiek, który złośliwi określają jako dojrzały. Po śmierci męża samotnie wychowuje dwójkę dzieci. Problemy dnia codziennego całkowicie absorbują jej uwagę. Dla niej każdy nowy dzień to kolejna bitwa. I zdarza się coraz częściej, że samotne serce Bridget wzdycha do czasów, gdy u jej boku znajdował się ukochany mężczyzna. Może to czas, by poszukać drugiej połówki? Okazuje się, że nie jest to takie proste w dobie social mediów i portali randkowych. Nie ma jednak takich wyzwań, które mogłyby powstrzymać Bridget przed realizacją planu. Gdy udaje jej się nawiązać owocną znajomość z dużo młodszym mężczyzną, wydawać się może, że jest to pierwszy krok ku stabilizacji. Nic bardziej mylnego. W końcu to Bridget Jones - w jej życiu muszą zajść komplikacje. Czy uda jej się pozbierać po kolejnych porażkach? A może to, czego tak bardzo pragnie, wcale nie znajduje się daleko od niej?

 


Bridget Jones to postać, która stała się już legendą. Kilkanaście milionów sprzedanych egzemplarzy samej tylko pierwszej części cyklu, sprawia, że Helen Fielding stała się dla wielu kobiet synonimem sukcesu. Ot, napisała całkiem prostą historię o zwyczajnej kobiecie, która posiada liczne wady, wielki talent do pakowania się w kłopoty i w głębi duszy wciąż pozostaje małą dziewczynką. Bridget Jones jest swoistym fenomenem kulturowym. Przecież to kobieta, którą nie chciałybyśmy być ! I choć w głębi duszy doskonale ją rozumiemy, przecież nasze życie tak właśnie wygląda, to chyba mało kto miałby odwagę powiedzieć „jestem jak ona”. A Bridget Jones szturmem podbiła rynek, stała się bohaterką filmów i w naszej wyobraźni zawsze już będzie miała twarz Renee Zellweger. W tym szaleństwie jest metoda, bowiem to taki typ bohaterki, który wywołuje skrajne emocje, a mimo wszystko nie sposób jest nie przyznać jej w wielu kwestiach racji. Bridget ma kompleksy, bywa zazdrosna i złośliwa, wchodzi w dziwne relacje z mężczyznami i sama do końca nie wie, czego w życiu chce. To nie są dobre cechy, prawda? Jednakże która z nas, zerkając w głąb swojego serca, nie przyzna skrycie, że także taka bywa? Sukces Bridget leży w tym , że nie jesr doskonała i swoim czytelniczkom Helen Fielding daje szansę na to, by akceptowały siebie, pozwalaly sobie na pomyłki i błędy. I nie traktowały siebie aż tak bardzo serio. Błądzić możemy zawsze. O ile udaje nam się z tych błędów wyciągać wnioski.

 


Powieść napisana w formie dziennika sprawia, że czyta się ją naprawdę dobrze. Specyficzny humor, mocno sarkastyczny, na pewno nie wszyskim przypadnie do gustu, ale jeżeli ktoś taki język ceni, to będzie bardzo dobrze bawił się czytając tę książkę. Seria o Bridget nie jest dla każdego. Nie jest rzeczą możliwą, by wszyscy zaśmiewali się przy tych samych gagach i dialogach. Na pewno stanowi świetną odskocznię od tego, co czytamy zwykle. Wejście do świata Bridget jest łatwe. Fielding pisze sprawnie, bardzo dobrze operuje dynamiką, wie w jakich momentach wyciszać emocje. Doskonale zna swoją bohaterkę i wie jakimi drogami ją prowadzić. To bardzo dobrze napisana książka, która nie nudzi pomimo swojej objętości. Ta część cyklu liczy niemalże 600 stron i jest świetnie skomponowana. Dobrze się bawiłam w trakcie lektury i miałam prawdziwą czytelniczą frajdę śledząc losy bohaterki. Literatura rozrywkowa może być dobrze lub źle napisana, może być prostacka lub wzniosła. „Bridget Jones. Szalejąc za facetem” to powieść napisana przez wytrawną rzemieślniczkę, która dobrze wie, jak sprawić, by jej książka chwyciła. Obie dojrzały - zarówno autorka jak i jej literacka córka.

 


Chociaż życie Bridget ciągle jest mocno nieuporządkowane, to widocznym jest to, że to postać, która ewoluowała. Jest matką i mimo swoich niedociągnięć, zawsze dobro dzieci stawia na pierwszym miejscu. Jest także kobietą i to jest coś, na co warto zwrócić uwagę. Fielding pozwala jej na bycie po prostu kobietą. Mimo tego, że w momencie kiedy kobiety stają się matkami, wszyscy oczekują od nich tego, że wychowanie dzieci stanie się dla nich celem samym w sobie, Fielding pokazuje, że mamy prawo do swojej kobiecości, do swoich marzeń i pragnień. I możemy chcieć ładnie się ubrać, napić wina i pójść na randkę z atrakcyjnym mężczyzną. Ponieważ rola matki nie jest karą. Bridget Jones powoli wychyla się z kokona wdowy. Zaczyna zwracać uwagę na mężczyzn, mówi o swoich pragnieniach, także tych seksualnych. Jest przebojowa, często brakuje jej taktu, nie zawsze akceptuje siebie, ale we wszystkim tym pozsotaje bardzo autentyczna. Dobrze jest pozwolić sobie na chwile szaleństwa i zapomnienia. Pogodzenia z tym, że nie jesteśmy modelkami z żurnali i przymknięcia oka na to, jak widzą nas inni. Po prostu być sobą, nawet jeśli daleko nam do jakiegokolwiek ideału.

 


Powróciła w bardzo dobrym stylu. Jest starsza, ale ciągle nie brakuje jej szaleństwa. Nie zawsze sobie radzi i bywa, że wylewa morze łez. To bohaterka, której można nie lubić. I można nie utożsamiać się z jej przemyśleniami. Warto jednak, choćby czasem, pozwolić sobie na to, by być jak Bridget. Bardzo dobra powieść, która sprawdzi się na wczasach lub w domowym zacisszu. Zabawna, refleksyjna i dająca otuchę. Jeżeli nie poznaliście Bridget wcześniej, to jest ku temu dobra okazja. Nie wiem, czy jeszcze kiedyś się z nią spotkamy. Myślę, że chciałabym, by kiedyś znowu nas zaskoczyła. Być może jako stateczna matrona? Ha, stateczna ! Jeśli szukacie rozrywki, która dostarczy Wam humoru, ale i sprawi, że przemyślicie kilka spraw, to będzie to bardzo dobry wybór.

 

 

 

 


 

Link do opinii

Replay

Nie ma chyba osoby na tym świecie, która nie znałaby czy to ze słyszenia, czy to z ekranizacji z Renée Zellweger, czy z powieści Helen Fielding tej bohaterki, Bridget Jones.

Szczerze przyznaję, że ja nie widziałam ani nie czytałam wcześniejszych filmów/ książek z serii. Choć zabierałam się za nie od dawna, mam nawet na półcę dwa pierwsze tomy, to dotąd ich nie przeczytałam. A po lekturze tego tomu, nie żałuję.

Bridget w "Bridget Jones. Szalejąc za facetem " jest wdową, radzącą sobie z nagłą i brutalną śmiercią męża, z wychowywaniem dwójki dzieci i ogólnie z życiem jako samotnej kobiety w średnim wieku. 

I jeśli te aspekty ukazujące radzenie sobie z żałobą głównej bohaterki i jej dzieci, ze stratą i próbą ułożenia sobie życia na nowo jestem jeszcze w stanie zaakceptować i zrozumieć, to sposób w jaki autorka kreśli i buduje przed czytelnikiem Bridget, jest nieakceptowalny.

Bohaterka zachowuje się tak, jakby wcisnęła przycisk replay i na nowo chciałaby przeżyć swoją szaloną, bez zobowiązań młodość. Sprowadza się to, do bycia połączeniem damy w opałach z roztrzepaną nastolatką.

Nie wiem czemu kobiety robią to innym kobietom ! Czemu autorka w taki sposób kreuje swoją bohaterkę. Bo według pióra autorki radzenie sobie ze stratą i zaczynanie życia po pogodzeniu się z żałobą to umawianie się na randki przez portale randkowe, Twittera, wdawanie się w romans z mężczyzną, młodszym od niej o 20 lat, a także nieudolne zajmowanie się własnymi dziećmi. 

Bridget Jones zabezpieczona przez zmarłego męża nie musi martwić się o dom i pieniądze. Dlatego może udawać, że jest artystką i bawić się w "pisanie"scenariusza, poświęcać czas na pisanie dziennika, przeglądanie (maniakalne) Twittera i innych portali społecznościowych, wydawanie pieniędzy na jogę, kosmetyczkę, ubrania, torebki itp.

To jak nieodpowiedzialna jest w stosunku do własnych dzieci pozostawię bez komentarza. Według autorki takie sytuacje przedstawiające Bridget jako roztargnioną, potrzebującą pomocy damę w opałach miały mieć wydźwięk humorystyczny, ale jest to taki śmiech przez łzy, z zażenowania.

Zakończenie powieści jest dla mnie co najmniej dziwne. Czemu autorka połączyła bohaterkę właśnie z tym, a nie innym mężczyzną, nie wiem do tej pory? Czyżbym coś przeoczyła? Ale ja tam żadnej miłości, zakochania nie widziałam, jedynie niewyżycie seksualne, to tak, ale miłość? No nie...

Byłam przekonana, że ta książka będzie miłą lekturą, a w pewnym momencie miałam już dość Bridget i jej ciągłego użalania się nad sobą. Niektóre momenty przyprawiały mnie o zażenowanie, zdziwienie, a nawet o zniesmaczenie.

Nie polubiłam się z główną bohaterką i nie sięgnę po wcześniejsze tomy, a ekranizacje także sobie odpuszczę. To nie mój świat. I ja Wam tej książki nie mogę polecić. A Wy znacie ten tom? Jakie macie przemyślenia? Podzielcie się.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka.

Link do opinii
Avatar użytkownika - lady_foe
lady_foe
Przeczytane:2016-10-12, Ocena: 4, Przeczytałam, 26 książek 2016,
Bridget już jest po 50-tce i znowu szuka miłości. W pakiecie ma do zaoferowania dwójkę dzieci, scenariusz do filmu i mnóstwo tartego sera. Akcja mocno nudna, czytając można odnieść wrażenie, że to już kiedyś było...
Link do opinii
Avatar użytkownika - surfinia
surfinia
Przeczytane:2016-04-07, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, Przeczytane, Romans,
Początkowo trochę nudna, jednak w połowie mega wciągająca :).
Link do opinii
Avatar użytkownika - nati_groszek
nati_groszek
Przeczytane:2016-02-19, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2016,
Dwie poprzednie części przygód Bridget były rewelacyjne. Absolutnie do niczego nie mogłam się przyczepić. Po najnowsze przygody Bridget sięgnęłam z lekkim zawahaniem, gdy przeczytałam w opisie, że akcja przesunięta została o wiele lat i teraz będą to przygody "szalonej 50-latki". Przez początkowe 50-80 stron książki ciężko było mi przebrnąć. Coś mi nie pasowało. Coś się nie zgadzało. Zupełnie nie spodobało mi się uśmiercenie Marka Darcy'ego i romans bohaterki z "30-letnim chłopcem". Potem jednak, gdy akcja cofnęła się o kilka miesięcy i wytłumaczone zostały wszystkie okoliczności, żałoba Bridget po śmierci Marka, to w jaki sposób poznała Roxtera....całkowicie przekonałam się do tej historii i pochłonęła mnie ona maksymalnie. Podobnie jak w poprzednich częściach nie zabrakło duuuużej dawki humoru (o tak, autentycznie - czytając książkę kilka razy wybuchnęłam głośnym śmiechem budząc w ten sposób zdezorientowanie osób znajdujących się w pobliżu "co za wariatka, śmieje się do książki"?). Bridget nadal ma wiele sercowych rozterek, nadal "goni za rozumem", jest kompletnie niekompatybilna z otaczającym ją światem, a do tego ma przesłodkie (choć nieco ekscentryczne jak ona sama) dzieciaki. I chociaż początkowo historia wydawała się nieco naciągana, później nie miałam już żadnych problemów, by wyobrazić sobie Bridget jako 50-latkę i uwierzyć w jej zmagania. Helen Fielding nie zawiodła. Po raz kolejny otrzymujemy zastrzyk humoru oraz kilka chwil, gdy w oku może zakręcić się łezka. Zakończenie jednak niestety sugeruje, że kolejnej części już nie będzie. Aczkolwiek fajnie byłoby, gdyby autorka postanowiła napisać "czwórkę", a czas akcji byłby osadzony gdzieś pomiędzy "dwójką" a "trójką" i poznalibyśmy np. perypetie Bridget w ciąży... :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - Pharea
Pharea
Przeczytane:2015-12-22, Ocena: 4, Przeczytałam, 26 ksiażek 2015,
Nie było tak tragicznie jakby się mogło spodziewać po wielu komentarzach. Stara dobra Bridget. Infantylna jak na swój wiek, a mimo to radząca sobie z brutalną rzeczywistością. Można się nawet trochę pośmiać
Link do opinii
Avatar użytkownika - Agaba
Agaba
Przeczytane:2015-06-14, Ocena: 5, Przeczytałam, Romans,
Każda kobieta marzy o wielkiej miłości. Kiedy już jest w szczęśliwy związku świat staje się piękniejszym, życie prostszym a codzienne troski łatwiejsze do przejścia. Lecz co, jeśli miłość znika z życia w brutalny sposób? Powracamy do Bridget po latach. Była żoną Marka Darcy'ego lecz on ginie. Bridget zostaje sama z dwójką dzieci. Załamana, kilka lat nie może dojść do siebie. Przyjaciele postanawiają namówić na pójście ,,na podryw". Lecz czy Bridget na to jest gotowa? Kiedy w domu są dzieci randkowanie wygląda inaczej. W ogóle wiele się zmieniło od momentu, gdy Bridget randkowała. Teraz są komórki, portale randkowe, Tweeter... I na Tweeterze Bridget poznaje swojego 30-letniego chłopaka. Tylko co z tego wyniknie? Bridget nie zmieniła się prawie wcale. Dalej zakręcona, nie potrafiąca gotować, szalona, roztrzepana, lubiąca czasem zapomnieć o smutkach w alkoholu, na odwyku papierosowym i na diecie. Są osoby, które kocha najbardziej na świecie - jej dzieci lecz potrzebuje mieć koło siebie silnego mężczyznę, który ją czasem pocieszy, rozbawi do łez, przytuli i pomoże załatwić różne sprawy. Stała się trochę bardziej odpowiedzialna ze względu na dzieci, lecz nawet dzieci widzą jej roztrzepanie. Książka pełna humoru i wzruszających momentów. Można się utożsamić z główną bohaterką bo chyba każda kobieta ma coś z niej w sobie. Cieszę się, że autorka postanowiła napisać dalszy ciąg jej życia. Polecam wszystkim kobietom.
Link do opinii
Avatar użytkownika - basia02033
basia02033
Przeczytane:2015-04-23, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 ksiązki 2015,
Książka tam nie nie zachwyciła tak jak poprzednie części Briget Jones. Najwięcej pamiętam z tej ksiązki o pierdzeniu i wymiocinach oraz wyścigu do miejsc parkingowych.Nie powiem że nie jest zabawna, bo jest a najbardziej mi utkwił w pamięci taki fragment jak Briget mówi że nie może nic wkładać do ust- nawet penisa :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - atena
atena
Przeczytane:2015-01-12, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Zastanawiałam się czy pamiętam coś jeszcze z poprzednich części. Jednak po przeczytaniu kilku zdań stwierdziłam, że Bridget, mimo że teraz matka dzieciom, w dalszym ciągu jest przezabawna. Jej poczynania są wprost niemożliwe do powtórzenia, a teksty pisane na Twiterze, Facebooku, czy też innym portalu społecznościowym, przyprawiają o zawrót głowy. Dobra książka dla poprawienia humoru.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Mamut
Mamut
Przeczytane:2014-12-03, Ocena: 3, Przeczytałam, Mam, WYZWANIE 2014-52 książki,
Zdecydowanie lepsza część niż dwie poprzednie. Na samym początku dowiadujemy się, że Mark Darcy zginął po niecałych 10 latach bycia z Bridget, zostawiając ja z dwojgiem malutkich dzieci. Wdowieństwo kobiety trwało 4 lata, po czym przyjaciele postanawiaj a coś z nią zrobić, bo stała się nieznośna. Zachowanie Bridget zmieniło się nieco: kiedyś była wolnym ptakiem, paliła, piła, przeklinała i pozwalała sobie na huśtawki nastrojów i wahania wagi. teraz zdaje sobie sprawę, że ma na głowie dzieci, a kontaktach damsko-męskich wygrywają kobiety zdeterminowane. ale mimo to nie jest to jakaś wybitna literatura.
Link do opinii
Avatar użytkownika - ewia101
ewia101
Przeczytane:2014-10-31, Ocena: 2, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Nieee... o ile dwie poprzednie książki o Bridget Jones przeczytałam z przyjemnością, z tą męczyłam się bardzo. Ponad pięćdziesięcioletnia kobieta o mentalności nastolatki, dla której najważniejszym problemem jest liczba śledzących na Twitterze czy obsesyjne czekanie na sms od młodszego o 21 lat "chłopaka". Może daleko mi do brytyjskiego poczucia humoru, ale dla mnie ta książka zamiast zabawna jest po prostu niestrawna i tyle.
Link do opinii
Avatar użytkownika - sarenka29
sarenka29
Przeczytane:2014-08-15, Ocena: 6, Przeczytałam,
http://ksiazeczkidopoduszki.blogspot.com/2014/03/helen-fielding-brigdet-jones-szalejac.html
Link do opinii
Bridget Jones w całej swej krasie! To lektura przy której rzeczywiście można się rozerwać i porządnie uśmiać, szczególnie w pierwszych rozdziałach. Wiele do życzenia pozostawia jednak sam kunszt pisarski... Powieść napisana jest dość banalnym językiem, sama akcja bardzo przewidywalna, co w pewnym momencie staje się troszkę uciążliwe. Powieść idealna dla osób poszukujących ,,rozluźniającej lektury".
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2014-06-03, Mam, Czytam regularnie w 2014 roku,
Kiedy dowiedziałam się,że jest już 3 część przygód Bridget Jones,byłam wniebowzięta.Dziennik Bridget Jones znam praktycznie na pamięć.Czytałam książkę,oglądałam film,i słuchałam audiobooka.W pogoni za rozumem-też czytałam.Miałam obsesje na punkcie Bridget.Szalejąc za facetem to ,życie Bridget jako bogatej wdowy po 50,z dwójką dzieci.Bridget nic się nie zmieniła-nadal się odchudza,szuka mężczyzny idealnego,ma wiele postanowień,jest bałaganiarą .Jedyne nowości to to że żyje w świecie komórek i Twittera. Niestety,wiele zachowań które były zabawne u 30 letniej singielki -nie przystoi matce i kobiecie po 50.Wiem że to tylko książka,i może nie rozumiem brytyjskiego poczucia humoru-ale 3 część kompletnie mnie nie przekonała.Bo co za dużo to niezdrowo-dla Bridget nie liczą się dzieci-ale to że minął kolejny dzień bez seksu,że ma mało obserwatorów na Twitterze,i że niema z kim dzieci zostawić-aby iść poimprezować i popić. Szkoda że Bridget-nie zdołała przez tyle lat dorosnąć.Dla dobra siebie,i swoich dzieci.Niestety-ale żadna książka mnie tak nie rozczarowała.Może za dużo się spodziewałam?Ale i tak polecam-aby każdy zainteresowany ,wyrobił sobie swoje zdanie na temat tej książki.
Link do opinii
Stara dobra Bridget. Stęskniłam się za nią i to bardzo. I w końcu powróciła, starsza, dojrzalsza i z dwójką maluchów. Uśmiałam się jak za dawnych czasów, i razem z Bridget liczyłam kalorie, randki i raz stracone, raz zyskane kilogramy. Przyjemna lektura. Polecam - warto.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Amarisa
Amarisa
Przeczytane:2014-05-21, Ocena: 2, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2014,
Trudno uwierzyć, że minęło blisko dwadzieścia lat odkąd po raz pierwszy sięgnęłam po "Dziennik Bridget Jones" autorstwa angielskiej pisarki i dziennikarki Helen Fielding. Miałam wówczas zaledwie lat naście i choć nie łączyło mnie z główną bohaterką ani pokrewieństwo wieku, ani problemy życiowe, pokochałam ją z całego serca. Dlatego też ucieszył mnie fakt, że zaledwie trzy lata później pojawiła się kontynuacja "Bridget Jones: W pogoni za rozumem". Miło było ponownie spotkać się z panną Jones, móc przyglądać się kolejnym jej perypetiom (zwłaszcza, że w tej części trafiła ona do tajlandzkiego więzienia). Obie historie cieszyły się ogromną popularnością wśród Czytelników na całym świecie, dlatego też nie powinno nikogo dziwić, że postanowiono przenieść je na szklany ekran. W rolę Bridget wcieliła się cudowna Rene Zellweger, a o jej względy walczyli Colin Firth (Mark Darcy) i Hugh Grant (Daniel Cleaver). Ku uciesze fanów, i mojej oczywiście również, po piętnastu latach od wydania drugiej części perypetii Bridget, Helen Fielding postanowiła o sobie przypomnieć oddając w ręce Czytelników swą najnowszą powieść "Bridget Jones: Szalejąc za facetem". Nareszcie fani szalonej Brytyjki mogą przekonać się, co też wydarzyło się w życiu Bridget po tym, jak zdobyła serce tego jedynego, wyśnionego, idealnego mężczyzny - Marka Darcy'ego. Trzeba przyznać, że sporo zmieniło się u naszej drogiej Bridget. Od wydarzeń z poprzedniej części minęło dwadzieścia lat. Bridget liczy sobie pięćdziesiąt jeden wiosen, czyli dawno już wkroczyła w wiek średni (oj jak ona nienawidzi tego określenia). Dochowała się dwójki dzieci - chłopca o imieniu William (Billy) oraz nieco młodszej od niego Mabel, która jeszcze rozkosznie sepleni i wszędzie chodzi ze swoją ukochaną Spaliną. Niestety zmuszona jest wychowywać je samotnie po tym, jak przed kilku laty zginął jej ukochany Mark. Co prawda może liczyć na pomoc oddanych jej przyjaciół oraz zatrudnionej opiekunki, jednak w większości wypadków zmuszona jest radzić sobie sama. A niestety nie jest łatwo pogodzić opiekę nad dziećmi z codziennymi obowiązkami. Na przyjemności nie starcza już czasu. Tym bardziej, że pracuje nad scenariuszem filmowym, który jej zdaniem ma szansę stać się prawdziwym kinowym hitem. Ma nawet własnego agenta! Od śmierci Marka poświęciła się dzieciom i nie myślała o tym, aby wiązać się z kimś innym. Poza tym przez cały czas czuła, że w ten sposób zdradziłaby męża. Za namową przyjaciół postanawia w końcu ożywić nieco swoje relacje damsko - męskie i poszukać sobie kogoś nowego. Wkrótce w jej życiu pojawia się Facet w Skórzanej Marynarce, a zaraz po nim o wiele młodszy od niej Roxster. Czy Bridget zdoła na nowo ułożyć sobie życie? Czy znajdzie kolejną miłość? Tak jak nie mogłam doczekać się lektury tej powieści, tak w miarę czytania mój dobry humor i entuzjazm stopniowo mijały, aby na koniec przeobrazić się w irytację. Na początku mocno uderzył mnie fakt, że Bridget jest sama, Mark nie żyje... Po lekturze poprzedniej części miałam nadzieję, że poczytam teraz o ich szczęśliwym pożyciu małżeńskim, dzieciach, rozwijającej się karierze. A tu figa z makiem! Zamiast tego otrzymałam historię o lekko podstarzałej wdowie, która mimo swego wieku zachowuje się wręcz irracjonalnie. Co prawda przyzwyczaiłam się do jej wybryków i gapiostwa z czasów, gdy była jeszcze trzydziestokilkuletnią singielką, jednak sądziłam, że z upływem lat jej to przejdzie, w końcu dorośnie, spoważnieje, zwłaszcza że życie mocno ją doświadczyło odbierając przedwcześnie męża. Tymczasem nic z tego, bowiem Bridget tak naprawdę jest jeszcze gorsza! Bardziej trzpiotowata, nieporadna, ciamajdowata, absolutnie niewydarzona. Nie potrafię zrozumieć, jak kobieta w jej wieku może mieć np problem z obsługą telewizora? Ma ewidentny kłopot z radzeniem sobie ze wszelkim sprzętem elektronicznym, co moim zdaniem zakrawa na śmieszność, zwłaszcza, że jest to postać współczesna, żyjąca w XXI wieku. Nie przeszkadza jej to bynajmniej w uzależnieniu się od Twittera. Tak jak niegdyś namiętnie liczyła kalorie oraz wypite lampki wina (nadal to robi, ale na mniejszą skalę), tak teraz wręcz obsesyjnie sprawdza, ilu ma nowych znajomych, kto ją dodał, kto usunął z listy obserwowanych osób, a kiedy widzi, że kogoś traci, zaczyna rozpaczać jak małe dziecko. W ogóle w tej części większość rozmów (z małymi wyjątkami) odbywa się za pomocą wspomnianego portalu społecznościowego, bądź wymiany SMS-ów, co przyznać muszę nieszczególnie przypadło mi do gustu. Fielding jak widać chciała chyba dostosować całość do obecnych czasów. Od wydania jej ostatniej powieści minął szmat czasu i droga komunikacji niezaprzeczalnie uległa zmianie. Niemniej jednak to uwspółcześnienie niekoniecznie wyszło tu na dobre. Mi się nie spodobało. Zabrakło mi także tego wszechobecnego humoru, który towarzyszył lekturze poprzednich części. Fielding co prawda starała się nadać dowcipny ton historii, jednakże to już nie to, co kiedyś. Bo ileż można np śmiać się z powodu wszy na głowie własnego dziecka? I czy to w ogóle jest aby temat do żartów? Sama będąc matką nie widzę w tym nic śmiesznego. Gdyby można było cofnąć czas, wówczas nie sięgnęłabym po tę książkę. Teraz tego żałuję. Wolę pamiętać dawną Bridget niż jej obecną odsłonę. Tak jak tamtą pokochałam, tak wiem, że z kobietą, jaką się stała, nigdy bym się nie polubiła. Helen Fielding zawiodła mnie, moje oczekiwania, wyobrażenia. Jeśli czytaliście poprzednie części i zastanawiacie się, czy warto brać się za najnowszą, dobrze Wam radzę... nie róbcie tego. Moja ocena: 2/6 http://magicznyswiatksiazki.pl/bridget-jones-szalejac-za-facetem-helen-fielding-recenzja-477/
Link do opinii
Jest to już 3 część przygód Britget Jones. Jestem oczywiście wielką fanką 2 poprzednich książek tej autorki. ,,Szalejąc za facetem" rozgrywa się kilkanaście lat później, gdy Bridget ma 50 lat, 2 dzieci i jest wdową po Marku. Jednak jej charakter niewiele się zmienił, nadal jest tą pełną humoru i kompleksów na swój temat kobietą. Ta część nie rozczarowała mnie, lecz brakowało mi postaci Marka. Znów mamy okazję poznać losy zwariowanych przyjaciół Bridget czyli Toma, Jude i nowej sąsiadki Rebecki. Najlepszy wątek książki to macierzyństwo Bridget i jej dzieci Mabel oraz Billy. Pani Jones jako matka to coś co wzbudziło moją ciekawość, ale przysporzyło również wiele śmiechu. Patrzę na tę książkę z wielkim sentymentem, przez pryzmat poprzednich części i powtarzam jeszcze raz, że się nie zawiodłam. Polecam ;)
Link do opinii
Książka dobra, pełna humoru, ale i łez. Przy niej raz się śmieje, raz płacze. No i kibicuję się Bridget. Choć Bridget, mimo wieku. zachowuje się jakby miała lat 20, anie 51. I wciąż szuka miłości, kogoś kogo można przytulić. Żałuję jednak, że to pierwsza książka z serii o Bridget, którą przeczytałam. Teraz muszę nadrobić zaległości i przeczytać wcześniejsze. Dobrze, że choć jeden film widziałam :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - papetka
papetka
Przeczytane:2014-04-20, Ocena: 1, Przeczytałam, 52 książki - 2014 ,
Na kolejną część przygód sympatycznej Bridget Jones czekałam z niecierpliwością. Niestety, okazało się, że autorka pojechała na popularności dwóch pierwszych tomów. "Szalejąc za facetem" okazał się odgrzewanym, niesmacznym kotletem, a szkoda. Dorobek 51-letniej Bridget to dwójka małych dzieci i niespodziewane wdowieństwo. Jak to mówią, miłość może przyjść w każdym wieku, każdy człowiek powinien być szczęśliwy. Jednak dla mnie autorka próbowała uszczęśliwić na siłę bohaterkę swojej książki. Niezrozumiały jest dla mnie związek starszej pani, którą niewątpliwie jest Bridget i dwadzieścia lat młodszego mężczyzny. Czytając czułam się, jak podczas oglądania typowo amerykańskiego programu telewizyjnego o związkach, w których facet jest dużo młodszy od swojej wybranki. Próba oswojenia Bridget z komunikatorami społecznościowymi i godziny spędzone na wyczekiwaniu liczby osób śledzących jej profil były dla mnie bardzo naciągane. Zresztą Jones nadal prowadzi swoje zapiski i notuje ile spożyła kalorii i ile czasu spędziła nie wykonaniu bądź nie różnych czynności. Żałuję, że przeczytałam "Szalejąc za facetem", bo nieporadna, aczkolwiek sympatyczna dziewczyna z poprzednich części stała się dla mnie podstarzałym podlotkiem w złym tego słowa znaczeniu.
Link do opinii
Avatar użytkownika - april
april
Przeczytane:2014-03-27, Ocena: 6, Przeczytałam, Czytam regularnie w 2014 roku,
Bardzo szybko po premierze tej części znalazłam się w księgarni. Uwielbiam Bridget Jones, choć do tej pory nie wiedziałam w sumie dlaczego. Niemniej książki o niej pochłaniały mnie bez reszty. W "Bridget Jones. Szalejąc za facetem" bardzo mi się podoba poruszenie tematu internetu i ogólnie naszego współczesnego życia. Czas akcji jest bardzo bliski naszemu czasowi, dlatego łatwo się utożsamić z powieścią. Śmiałam się wiele razy, czytając książkę, jednak wciąż towarzyszyło mi przeświadczenie, że tak naprawdę historia o Bridget jest bardzo smutna. Wtedy też zrozumiałam, czemu tak lubię książki Fielding. Ponieważ jej opowieść o Bridget jest bardzo bliska naszemu codziennemu życiu. Szczególnie uwydatniło się to w tej trzeciej części. Jest w niej ukazane jak poddajemy się wpływom mediów, jak szukamy swojej osobowości, a tak naprawdę naśladujemy innych. Bridget jednak odnajduje w końcu swój sens i smutna historia nabiera kolorów.
Link do opinii
,,Szalejąc za facetem" to pod względem obyczajowym jak najbardziej udana powieść. Helen Fielding po raz kolejny udowadnia, że pomysłów jej nie brak, a poczucie humoru zawiera w każdej linijce napisanego przez nią tekstu. Bohaterka nie zawodzi, chociaż w tej części jest nieco zdystansowana (co poniekąd wskazuje na jej wiek czy przeżycia), co po prostu daje ciekawy efekt. Każdy kolejny wątek jest dobrze dopracowany, fajnie zbudowany, obmyślany do końca, jednak co trzeba z bólem przyznać - jest dość przewidywalna jak na jej standardy. Nie ma się co smucić, nie ma co obawiać, bowiem w tego typu książkach to normalne zjawisko, jednak tutaj wszystko podane jest jak na tacy, dlatego nie trudno zgadnąć, jak to się wszystko skończy. Brodget Jones, choć to nadal nasza ulubiona bohaterka, nie zdołała tego faktu zatuszować, dlatego powieść z lekka traci na ocenie. Ale nie ma tego złego. W końcu cała powieść okazała się strzałem w dziesiątkę. Seria nie zawiodła i z pewnością będę ją długo wspominać. Serdecznie polecam!
Link do opinii
Avatar użytkownika - ot
ot
Przeczytane:2014-03-23, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,
Link do opinii
Avatar użytkownika - pajeja88
pajeja88
Przeczytane:2014-03-17, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, czytam regularnie w 2014 roku,
Od nowej Bridget oderwać się nie mogłam. Fakt dalej jest infantylna, oczywiście dalej pakuje się w dziwne sytuacje i zachowuje dziwacznie. Ale czy z racji na wiek trzeba zmieniać swój charakter? W dodatku ta część ma w sobie coś więcej - opowieść o kobiecie która po tragedii stara się odzyskać samą siebie.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2014-03-11, Mam, 52 książki 2014 rok,
Dziś opowiem Wam historię pewnej znajomości, która tyczy się mnie i pewnej popularnej kobiety. Kobiety kochanej przez wielu i przez tyleż samo ludzi nienawidzonej. Cóż, to typ, który siłą rzeczy wzbudza emocje dość skrajne. O tych stonowanych mowy być raczej nie może. Nie w jej przypadku. Bridget Jones, bo o niej mowa, poznałam dzięki dziennikowi, który skrupulatnie prowadziła w latach dziewięćdziesiątych. Przedstawiła mi się wtedy jako osoba bardzo nietuzinkowa w swojej prostolinijności, mocno roztrzepana, zabawna, bardzo emocjonalnie podchodząca do spraw damsko-męskich, szalenie mocno łaknąca miłości oraz zrozumienia i okazująca to wszystko w sposób nader osobliwy. Na przykład ładując się w związek bez przyszłości z lekkoduchem, któremu tylko jedno w głowie. Na szczęście aspekty damsko-męskie to nie jedyne (choć dominujące), które obecne są w życiu Bridget. Jest jeszcze aspekt silnego pragnienia osiągnięcia spektakularnego sukcesu na polu zawodowym: trafić do elity, być podziwianym i poważanym, ach... Jednak na tym polu, w efekcie końcowym, pojawia się więcej spektakularnych i jakże efektownych porażek niż zwycięstw. Jest też permanentna nienawiść do przybywających kilogramów i obezwładniające uzależnienie od wagi, słodyczy i sera. Mocne ciągoty do alkoholu też pojawiają się, ale uzależnieniem nazwać tego jeszcze nie trzeba. W końcu koleje burzliwego życia Bridget biegną w kierunku serca Marka Darcy'ego, który związał się z nią na dłużej. Ktoś pomyśli, że skoro już wpadła w stateczne i odpowiedzialne ramiona Darcy'ego, to na pewno spoważniała i wydoroślała. Nie, nic z tych rzeczy. Nadal ładuje się w niesamowite kłopoty z racji swego roztargnienia i wrodzonego wariactwa, których szczytem jest pobyt w tajlandzkim więzieniu za przemyt narkotyków. Czas jednak nie stoi w miejscu. Bridget lat przybywa i w tej chwili jest już po pięćdziesiątce (co niektórych dziwi, bo przekonanie o tym, że upływ czasu jej nie dotyczy jest bardzo silne wśród fanów). Jak donosi aktualna wersja jej dziennika, pt. Bridget Jones. Szalejąc za facetem, jest w tej chwili bogatą wdową z dwójką dzieci (Mabel i Billym), które charakterem zdają się bardziej przypominać matkę niż świętej pamięci ojca. Darcy, przed udaniem się na tamten świat, należycie zadbał o to, by Bridget już nigdy nie musiała pracować, ale ona sama nie zamierza z tego przywileju w pełni korzystać i oddawać się nieróbstwu. Stara się jak może, dwoi i troi, by stworzyć chwytliwy scenariusz, którym jakiś dobry producent się zainteresuje. Oczywiście nie tylko praca i dzieci są treścią jej życia. Jest matka i są starzy dobrzy znajomi, którzy nic się nie zmienili: Tom, Jude i Daniel. Ten ostatni nadal myśli i mówi tylko o jednym, ostro pije i, co tu kryć, reprezentuje gatunek podstarzałych playboyów. A Bridget? Czy się zmieniła? Naturalnie, fakt nagłej utraty małżeństwa oraz posiadania dwójki niesfornych dzieciaków ma znaczny wpływ na jej osobowość (okazuje się, że Bridget potrafi być dobrą i troskliwą matką), jednak wpływ ten nie pozbawia jej tego, co w niej charakterystyczne: nadal jest pozytywnie zakręcona, nadal nie przyswoiła sobie skróconej instrukcji obsługi faceta (a także telewizora, pilota, konsoli i innych cudów techniki) oraz podstawowych zasad randkowania. Nadal nadmiernie przeżywa wszystko, co związane z relacjami damsko-męskimi, cały czas walczy ze zbędnymi kilogramami (zapisuje się nawet do specjalnej kliniki) oraz ciągotami do alkoholu i tartego sera. Nowościami, które stara się rozgryźć, są dobrodziejstwa Internetu, tj. Twitter i portale randkowe. Uświadamia sobie też, że mimo wieku i faktu bycia matką nadal posiada potrzeby seksualne, więc szybko uskutecznia plan złowienia kogoś, kto przypomni jej jak to jest być młodą, szczęśliwą i zaspokojoną. I znajduje... niespełna trzydziestoletniego Adonisa o wyglądzie modela z okładek branżowych magazynów. Szczerze powiem, że do pewnego momentu lektury byłam zirytowana faktem, że u Bridget nic się nie zmieniło poza wiekiem, że nadal jest postrzelona i nierozgarnięta. Że mając dzieci u boku, myśli tylko o tym, czy na Twitterze ma nowych obserwatorów, czy facet, z którym się umawia, napisał SMS, a jak nie to dlaczego, że nazywa go chłopczykiem... Myślałam, że to totalnie bez sensu wstawić psychikę niedojrzałej podfruwajki w ciało dojrzałej kobiety, ale już pod koniec lektury naszły mnie refleksje. Czy fakt, że Bridget ma ponad pięćdziesiąt lat i dwójkę dzieci odbiera jej możliwość życia pełną piersią? Czy ciało naznaczone piętnem czasu nie zasługuje na odrobinę przyjemności? Znienacka zobaczyłam samą siebie jako jedną z tych starszych kobiet, które uparcie tkwią w domach za zaciągniętymi zasłonami i przez większość życia snują się przy świetle kominków lub świec, a gdy ktoś do nich przychodzi, malują krzywo usta[1]. Utarło się w ogólnej świadomości społeczeństwa, że kobieta w podobnej sytuacji, w której obecnie znajduje się Bridget, ma obowiązek być umęczoną Matką Polką (nie wiem czy inne kraje mają swój odpowiednik takowej) bez prawa do czerpania przyjemności z życia, którą należy zagonić w kąt i wyposażyć w różaniec. Czy ja też chciałabym w tym wieku mieć odgórnie narzucony zakaz na wszystko to, co nie wiąże się z faktem posiadania potomstwa i małżeństwa w przeszłości? Nie, nie chciałabym i dlatego cieszę się ostatecznie, że Bridget do końca pozostaje sobą - wraz ze swoimi wadami i zaletami, bo przecież za to ją pokochaliśmy, za to też ja doceniłam znajomość z nią. Sposób, w jaki Fielding opisała aktualne perypetie Bridget niczym szczególnym nie odbiega od tego z poprzednich dwóch części - nadal śledzimy je w formie dziennika, nadal mamy wstępy z aktualną wagą bohaterki, ilością spożytego alkoholu itd., jednak prawie sześćset stron to stanowczo za dużo jak na typowe babskie czytadło. Po czasie zaczyna nużyć, długie relacje z posiedzeń bohaterki na Twitterze męczą okrutnie, ale... lektury mimo to przerwać się nie chce i nie da. Grunt to zabrać się za nią w odpowiednim momencie, gdy naprawdę będziemy potrzebowali odskoczni od rzeczywistości i/lub lektur ciężkiego kalibru. Wtedy zasmakuje niczym delikatnie przesłodzone ciastko, które samo w sobie jest tak dobre, że mimo nadmiaru cukru nie jesteśmy w stanie uronić z niego ani okruszka. I taka jest Bridget. Ocena, z sympatii do bohaterki: 4/6 [1] H. Fielding, Bridget Jones. Szalejąc za facetem, Zysk i S-ka, Poznań 2014, s. 293. Na blogu: http://www.ksiazkowka.pl/2014/03/bridget-jones-szalejac-za-facetem-helen.html
Link do opinii
Avatar użytkownika - yoloczytam
yoloczytam
Przeczytane:2025-04-10, Ocena: 6, Przeczytałem,

,,Bridget Jones. Szalejąc za facetem" - powrót, który bawi i wzrusza.

Czy każda z nas ma w sobie coś z Bridget? Po lekturze tej książki trudno nie odpowiedzieć: tak! W najnowszej odsłonie przygód najsłynniejszej singielki świata, Helen Fielding udowadnia, że Bridget, mimo upływu lat, nadal ma w sobie ten sam czar, poczucie humoru i skłonność do wpadek, które uczyniły ją ikoną współczesnej kobiecości.

 

Bridget nie jest już trzydziestokilkulatką, która zmaga się z randkami, kaloriami i wynikiem na łazienkowej wadze. Teraz to kobieta po pięćdziesiątce, matka dwójki dzieci i - ku zaskoczeniu wielu - wdowa po ukochanym Marku Darcym. Choć los ją nie oszczędził, Bridget wciąż zachwyca swoją nieporadnością i urokiem. Lawiruje między byciem mamą, pisarką, kochanką młodszego mężczyzny i - jak zwykle - osobą, która popełnia wszystkie możliwe gafy. I choć próbowała dorosnąć, świat jej na to nie pozwala.

 

Książka łączy w sobie humor znany z poprzednich tomów z nutą dojrzałości i refleksji. Fragmenty o randkowaniu w dobie social mediów, urodzinach przyjaciółki starszej o trzy dekady od jej chłopaka, czy wojnie z Idealnymi Matkami to czysta komedia - zabawna, błyskotliwa, czasem absurdalna, ale zawsze prawdziwa. Bridget próbująca ,,ogarnąć Twittera" czy odnaleźć się w świecie randek online to coś, przy czym nie sposób się nie śmiać.

 

Ale obok śmiechu pojawia się też wzruszenie. Fielding nie boi się poruszyć trudniejszych tematów - samotności, żałoby, próby ułożenia sobie życia na nowo po stracie ukochanej osoby. Bridget często tęskni za Markiem, a jej zmagania z poczuciem winy i próbami pójścia naprzód pokazują bardziej emocjonalną stronę postaci, której do tej pory towarzyszył głównie śmiech i szalony chaos.

 

Czy Bridget się zmieniła? Niewiele. Nadal mówi, zanim pomyśli. Nadal wierzy w romantyczne zakończenia. Nadal gubi się w życiu. Ale w tym tkwi jej siła - bo Bridget to my wszystkie, z naszymi niedoskonałościami, próbami bycia ,,na czasie", momentami słabości i potrzebą miłości.

,,Szalejąc za facetem" to ciepła, dowcipna i poruszająca kontynuacja kultowej serii. Nie jest to już tylko komedia romantyczna - to również opowieść o dorosłości, utracie i drugich szansach. Dla fanów Bridget - pozycja obowiązkowa. Dla kogoś nowego - świetny powód, by nadrobić zaległości i poznać jedną z najbardziej uroczo pogubionych bohaterek literatury współczesnej.

Link do opinii
Avatar użytkownika - ktomzynska
ktomzynska
Przeczytane:2025-02-25, Ocena: 5, Przeczytałam,

Czy miłość po czterdziestce rządzi się innymi prawami? A może pewne schematy pozostają niezmienne bez względu na wiek? ?

 

Bridget Jones powraca i - jak można się było spodziewać - nadal błądzi, szuka, wpada w tarapaty i rozśmiesza do łez.

 

,,Bridget Jones. Szalejąc za facetem" Helen Fielding to kolejny rozdział w życiu najbardziej znanej singielki świata. Tym razem Bridget nie jest już tylko romantycznie zagubioną kobietą z notesem pełnym postanowień noworocznych. Jest matką dwójki dzieci, wdową, a jednocześnie kobietą, która wciąż pragnie miłości i bliskości. Tylko że świat się zmienił. Randki odbywają się przez aplikacje, wiadomości pisze się bez przecinków, a media społecznościowe narzucają nowy rodzaj presji. Czy Bridget odnajdzie się w tej rzeczywistości? Oczywiście, że nie - i całe szczęście!

 

Helen Fielding po raz kolejny serwuje nam historię pełną przezabawnych gaf, wewnętrznych monologów i absurdalnych sytuacji, które są znakiem rozpoznawczym serii. Sceny z randkami, desperackimi próbami ukrycia wieku oraz chaosem rodzicielskim są zarówno komiczne, jak i zaskakująco życiowe. Pod warstwą humoru kryje się jednak opowieść o dojrzewaniu, stracie i próbie odbudowania siebie po trudnych doświadczeniach.

 

Choć niektórzy mogą uznać, że Bridget nieco ugrzęzła w swoich starych schematach, nie sposób odmówić jej uroku i autentyczności. To bohaterka, która dorasta z czytelnikami, zmaga się z nowymi wyzwaniami i pokazuje, że życie - niezależnie od wieku - potrafi być równie skomplikowane, co zabawne.

 

Dla fanów Bridget ta książka to obowiązkowa lektura. A dla tych, którzy dopiero chcą ją poznać? Cóż, lepiej późno niż wcale! Serdecznie polecam!

 

Link do opinii

Trzecia część serii o Bridget Jones, czyli teraz pani  Darcy. Książka znacznie obszerniejsza w stosunku do poprzednich. Czytałam poprzednie książki i oglądałam filmy. Z przyjemnością zapoznałam się z dalszymi losami Bridget. W ,,Bridget Jones: Szalejąc za facetem", spotykamy Bridget, która teraz jest   wdową i samotną  mamą syna i córki.  Jej mąż i ojciec dwojga jej dzieci ginie w katastrofie.   ,,Matka i wdowa, takie dwie przypisano mi role, nie pozostawało mi nic innego , jak się z nich pieczołowicie wywiązać. A jednak w środku czułam się wypalona - ruina tego, kim byłam niegdyś." Jest kobietą pięćdziesięcioletnią, ale nadal roztrzepaną i zwariowaną. Radzi sobie dobrze, chociaż tak jak w poprzednich częściach spotyka ją mnóstwo wpadek. Nie radzi sobie ze sprzętem elektronicznym i hasłami, ale zakłada konto na Twitterze i namiętnie śledzi ilość ją obserwujących osób.  Finansowo jest niezależna, ma do dyspozycji nianię, nie musi pracować, bo stateczny Darcy zadbał o jej finanse. Piszę scenariusz filmowy bardziej dla  przyjemności niż dla zdobycia pieniędzy. Ma grono przyjaciół i to oni uważają, że minął czas żałoby i pora na nowego mężczyznę w jej życiu.  Po czterech latach żałoby nabiera ochoty na randkowanie i seks. W jej życiu pojawia się dużo młodszy mężczyzna. Rozmowy SMS-owe przekształcają się w romans. Ale to nie z nim będzie się wiązać jej przyszłość.

Zabawna lektura, dla poprawy nastroju i odstresowania.  Nie spodobały mi się wtręty o pierdach i wszach, ani one zabawne, ani potrzebne. Książkę czyta się  szybko, mimo dużej ilości stron, chociaż fabuła zmieściłaby się na mniejszej ilości stron z pominięciem pierdzenia i  wymiotów.   Poprzednie części lepiej mi się podobały. Może to już przesyt roztrzepaną, pakującą się w kłopoty  Bridget, wiecznie spisującą kalorie i kieliszki wypitego wina. Przeczytać jednak warto. Nie jest to literatura wysokich lotów, ale do poczytania w podróży lub w kolejce do lekarza dobra, bo nie trzeba bardzo się skupiać na akcji.

 

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - pokooj36
pokooj36
Przeczytane:2017-12-14, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2017,

Po kolejną Bridget Jones sięgnęłam z sentymetu i choć część wątków była zaskakująca, to nadal to stara dobra Bridget, która nawet przypadkiem wpada w kolejne tarapaty. Wdowa z dwójką dzieci, która właśnie rozpoczyna zmiany w swoim życiu. Zupełnie przypadkiem. Romans z trzydziestolatkiem, próba napisania scenariusza filmowego, do tego pierwsze przygody z mediami społecznościowymi - to wszystko plus próba opanowania ciągłego chaosu w domu to prosty przepis na tragedię. Albo całkiem (nie)normalne życie. W końcu to Jonesey i nie wszystko skończy się happy endem.

Link do opinii
Avatar użytkownika - izagd2121
izagd2121
Przeczytane:2017-11-19, Ocena: 4, Przeczytałam, 26 książek 2017,

Moja ulubiona Bridget. Uwielbiam poprawiać sobie humor jej przygodami. Książki z Bridget w roli głównej relaksują mnie i wprawiają w dobry humor. To kolejna część przygód bohaterki tym razem mającej dwójkę dzieci i będącej po 50tce. Jedna rzecz w niej mi nie pasowała.. a mianowicie że Mark Darcy nie żyje :(

Link do opinii
Inne książki autora
Potęga sławy
Helen Fielding0
Okładka ksiązki - Potęga sławy

Helen Fielding znana jest na całym świecie jako autorka bestselleru "Dziennik Bridget Jones" oraz jego kontynuacji "W pogoni za rozumem". "Potęga sławy"...

Dziennik Bridget Jones
Helen Fielding0
Okładka ksiązki - Dziennik Bridget Jones

Ta książka sprawi, że polubisz się dokładnie za te cechy, których najbardziej się u siebie wstydzisz. A ponadto w trakcie lektury będziesz co rusz...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy