PEŁNA CIEPŁA I REFLEKSJI POWIEŚĆ O TYM, ŻE NIGDY NIE JEST ZA PÓŹNO, BY POUKŁADAĆ SWOJE ŻYCIE NA NOWO - NAWET JEŚLI OZNACZA TO POWRÓT DO MIEJSCA, KTÓRE CHCIAŁO SIĘ NA ZAWSZE ZOSTAWIĆ ZA SOBĄ.
Magda miała wszystko - kochającą rodzinę, stabilną pracę, eleganckie życie w Warszawie. Miała też plan: nigdy nie być jak jej matka.
A jednak, po odkryciu zdrady męża, ląduje tam, dokąd absolutnie nie chciała wracać - w rodzinnym domu na Dolnym Śląsku. W Dobromyślu czeka na nią nie tylko przeszłość, ale też... zaskakująca teraźniejszość. Trzy kobiety. Trzy pokolenia. Jeden dom - pełen niedopowiedzeń, dawnych ran i ukrytych tajemnic. Czy różnice nie do pogodzenia mogą się stać mostem do zrozumienia? Czy da się odnaleźć siebie tam, skąd kiedyś uciekło się bez żalu?
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2025-07-02
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 368
„Cała słodycz życia” to powieść, która udowadnia, że powroty – choć trudne – bywają konieczne, a dom to nie tylko miejsce, ale i ludzie, z którymi dzielimy historię. Agnieszka Jeż z charakterystycznym dla siebie wyczuciem snuje opowieść o rodzinnych więziach, bolesnych sekretach i poszukiwaniu własnej drogi, nawet jeśli oznacza to konfrontację z przeszłością, przed którą chciało się uciec.
Magda, bohaterka książki, żyła według jasno wytyczonego planu: mieć poukładane życie w stolicy i nigdy nie powtórzyć błędów matki. Jednak zdrada męża burzy ten porządek, zmuszając ją do powrotu w rodzinne strony – do Dobromyśla, do domu, w którym kryją się niedopowiedzenia, żale i rany trzech pokoleń kobiet.
Autorka z niezwykłą czułością i realizmem portretuje relacje między matką, córką i babką – każdą z nich naznaczoną własnymi doświadczeniami, ale też tą samą potrzebą bycia wysłuchaną i zrozumianą. To historia o tym, jak różnice mogą dzielić, ale też – przy odrobinie dobrej woli – stać się mostem łączącym.
„Cała słodycz życia” ma w sobie ciepło, ale i refleksję; pokazuje, że nawet w gąszczu starych żalów można odnaleźć przestrzeń na nowe początki. Agnieszka Jeż umiejętnie przeplata momenty bolesne z tymi pełnymi nadziei, tworząc powieść, która zostaje w pamięci jeszcze długo po odłożeniu książki na półkę.
To lektura dla wszystkich, którzy wierzą – lub chcą uwierzyć – że nigdy nie jest za późno, by naprawić relacje, odnaleźć siebie i... odkryć na nowo całą słodycz życia.
Magda przed laty i uciekła z Dobromyśla i od dość specyficznej matki. Przełamała fatum i zdobyła wykształcenie, porządną pracę i założyła teoretycznie szczęśliwą rodzinę. Niestety pewnego dnia wszystko pękło niczym bańka mydlana.
~
Rosa studiuję w Gdańsku, mąż Magdy znalazł sobie kochankę i zostawił swoją rodzinę od tak. Kobieta wbrew sobie wraca do Dobromyśla, schronienia tam też szuka Rosa. Oczywiście nad wszystkim czuwa Gaja, najstarsza i najmądrzejsza kobieta rodu, która wcześniej już wyczuła że coś w życiu tych kobiet się dzieje.
~
Wiosna budzi się do życia a kobiety próbują odbudować swoje życie, więzy rodzinne ale przede wszystkim zmierzyć się ze swoimi problemami. Co wydarzy się w Dobromyślu? Czy kobiety pokonają przeciwności losu? Jak potoczy się życie każdej z tych kobiet? Jakie tajemnice skrywają?
~
Jest to naprawdę piękna opowieść o relacjach międzyludzkich, o trudnych więzach rodzinnych ale przede wszystkim o kobietach, które muszą sobie radzić same. Nie brakuje tutaj magii i pewnych starych słowiańskich wierzeń ale to wszystko dodaje uroku tej fantastycznej opowieści. Opisy tego starego domu czy całego miasteczka dodają uroku jeszcze większego. Czytelnik może poczuć to na własnej skórze gdyż wyobraźnia nie zawodzi.
~
"Cała słodycz życia" ukazuje walkę z losem i pozwala uwierzyć że coś się kończy tylko po to żeby zrobić miejsce na nowe. Idealna obyczajowa powieść na to nasze nie idealne lato. Autorka tak pięknie oddała tą tytułowa słodycz życia. Kobieca literatura naprawdę w pięknym i lekko magicznym wydaniu. Książka otula mądrością ale też porusza refleksje w odbiorcy.
~
Książka fajnie sprawdza się na te lenie wieczory. Polecam bo to historia, która otula odrobiną nadziei i ukazuje że dobro zawsze wraca z podwójną siłą. Myślę że fani obyczajowych powieści z nutką tajemnicy i magii odnajdą się w niej już od pierwszych stron. Ja po przeczytaniu tej książki zaufałam autorce i z chęcią przeczytam dalsze losy tych wspaniałych kobiet.
Dziękuję wydawnictwu Filia za egzemplarz ♥️
Nie wiem, czy to zasługa wakacyjnej atmosfery, ale ostatnio coraz częściej sięgam po literaturę obyczajową – tę kojącą, pełną ciepła, która pozwala na nowo docenić uroki codzienności. Trafiam na same wartościowe tytuły autorstwa polskich pisarzy. „Cała słodycz życia” Agnieszki Jeż to bardzo mądra, refleksyjna opowieść o tym, że choć czasami życie potrafi zawalić się bez uprzedzenia, to nigdy nie jest za późno na to, by poskładać je na nowo — inaczej, być może bardziej prawdziwie.
„Dobra Myśl” – rodzinny dom, w którym spotykają się trzy pokolenia kobiet połączonych więzami krwi. W wyniku życiowych zawirowań los zmusza je, by spędziły ze sobą więcej czasu niż dotąd.
Magda to kobieta stawiająca w życiu na rozsądek. Od lat mieszka w Warszawie, ma satysfakcjonującą pracę, studiującą córkę i męża, z którym przez 25 lat tworzyła – jak sądziła – szczęśliwy związek. Wszystko potoczyło się zgodnie z planem, który ułożyła jeszcze jako dziewczyna mieszkająca z matką w „zabitej dechami dziurze”. Marzyła wtedy tylko o tym, by wyrwać się stamtąd jak najdalej. Nie przewidziała jednego – że pewnego dnia ukochany mąż zdecyduje się odejść do innej. Mimo bólu i rozczarowania Magda postanawia zacząć od nowa. Los sprawia, że tymczasowo wraca w miejsce, z którego niegdyś uciekła.
W tym samym czasie jej córka Rosa, studentka antropologii, także przeżywa trudny okres. Świadomie wybiera rodzinny dom babci jako bezpieczną przystań. Choć ich kontakt był dotąd sporadyczny, Rosa czuje z Gają silną więź. Coś ją tam przyciąga, w końcu jest tak bardzo do niej podobna. Inaczej niż matka.
Gaja, najstarsza z trójki, z cichym spokojem przygląda się temu, co się dzieje. Przeczuwa, że życie córki i wnuczki właśnie wchodzi w nowy etap. Nie pyta, nie naciska – otwiera serce i pozwala im być. W końcu Gaja ma w sobie coś więcej niż tylko mądrość wieku – ma dar.
„Cała słodycz życia” to opowieść o kobietach – ich niezłomnej sile, determinacji w walce o siebie i swoich bliskich, o odwadze, by przeciwstawić się utartym schematom i nauczyć akceptować to, co inne, nie zawsze zgodne z oczekiwaniami. To historia o trudnych, często bolesnych zmianach, które niosą szansę na nowy początek. Ale przede wszystkim – to opowieść o potędze więzi krwi. Choć bywa niedoceniana i wystawiana na próbę, potrafi zdziałać małe cuda – jeśli tylko da się jej przestrzeń i otoczy troską.
Tą powieścią autorka daje nam szansę na mentalny reset – oddech od codziennego świata przesiąkniętego technologią, pośpiechem i komercją. Zabiera nas w podróż do Dobromyśla – maleńkiej miejscowości na południowym zachodzie Polski, gdzie życie toczy się w rytmie slow life.
W centrum tej opowieści znajduje się dom – pełen historii, który przetrwał wojenną zawieruchę. Otoczony bujną naturą i dużym ogrodem, obfitującym w owoce, warzywa i zioła, które mają niezwykła moc, a Gaja, patronka tego miejsca, potrafi z niej korzystać i szczodrze obdarowuje nią innych. Jestem oczarowana tym światem i tym, jak plastycznie oddała go autorka. W trakcie czytania lektury częstokroć pojawiało się pragnienie, by móc tam być, odpocząć, doświadczyć zmysłami. Zwłaszcza że jest to też opowieść o pięknych, sąsiedzkich relacjach – opartych na życzliwości, wzajemnej pomocy i zaufaniu. Wizja miejsca idealnego, w którym wciąż liczą się bliskość, szacunek i bezinteresowność – wartości, które dziś niestety coraz częściej zanikają.
Ta książka to także pochwała „dorosłej dojrzałości”. Gaja, seniorka rodu, wraz z przyjaciółką Elą, udowadniają, że życie osiemdziesięciolatek może być pełne barw, odwagi i radości. Ważne, by być pogodną i pogodzoną – to ich przepis na dobre życie. Trudno nie pokochać tych dwóch niezwykłych kobiet – tak różnych, a jednocześnie doskonale się uzupełniających, niczym ogień i woda. Symbolizują harmonię, mądrość i szacunek do natury – zwłaszcza Gaja, która – jak przystało na imienniczkę Matki Ziemi – żyje z nią w głębokiej symbiozie.
Choć to kobiety odgrywają główną rolę w tej powieści, autorka z wyczuciem i szacunkiem sportretowała również męskich bohaterów. Pozostają nieco w cieniu, ale zawsze są obecni – gotowi, by nieść wsparcie. Każdy z nich w pewnym momencie postanawia zawalczyć o własne marzenia. Nawet mąż Magdy, mimo że dopuścił się zdrady, budzi moją sympatię. Jak to bywa w życiu – w ich relacji nie ma jednostronnej winy.
Mam cichą nadzieję, że Agnieszka Jeż zdecyduje się pewnego dnia ponownie zabrać nas do Dobromyśla, by ukazać dalsze losy jego niezwykłych bohaterek. Szczególnie kusząca byłaby książka poświęcona Gai – skupiona na jej zielarskich umiejętnościach, relacji z przyrodą, duchowym dziedzictwie. Czuję, że dla wielu nas byłaby to terapeutyczna lektura.
🌺 Powieść, która leczy serce i dodaje odwagi!
"Cala słodycz życia" to literacki opatrunek na duszę❤️🩹 Agnieszka Jeż stworzyła historię pełną ciepła, refleksji i kobiecej siły 💪✨udowadniając, że nowy początek jest możliwy w każdym wieku 🌅
Magda, kobieta z "idealnym" życiem ucieka do rodzinnego Dobromyśla 🏡, gdy odkrywa zdradę męża. Tam czekają na nią Gaja, jej niezależna, roześmiana mama (80+) 👵🌈 która łamie stereotypy starości oraz Róża, zbuntowana córka 🧒🍂 szukająca ucieczki od miasta.
Wielopokoleniowa więź. Trzy kobiety uczą się od siebie nawzajem, że "życie to nie wyścig" 🐢💞Tajemnice przeszłości. Dom skrywa sekrety, które zmieniają rozumienie teraźniejszości 🔍🗝️Proste szczęście. Autorka pokazuje, że radość tkwi w herbacie z przyjaciółką ☕🤝zapachu siana🌾 i odwadze bycia sobą✨.
Największe atuty. Gaja, postać roku! 👑🔥 Jej energia i mądrość podbija serca ("Starość? To dopiero wolność!"). Realizm emocji. Łzy zdrady 😢 gorycz porażki, ale i uzdrowienie przez bliskość 🥹→😊. Przesłanie. "Dom to ludzie, nie ściany" ❤️🏠. Magia Dolnego Śląska. Opisy przyrody i wiejskiego życia działają jak terapia lasem 🌲🧘♀️
Dla kogo?
✅ Szukających pocieszenia po życiowym zakręcie 🤸♀️💫
✅ Wielbicielek mądrych opowieści matka-córka 👩👧👧
✅ Marzących o ucieczce na wieś 🌼🐓
✅ Tych, którzy wierzą, że nigdy nie jest za późno⌛➡️🚀
Ewentualne minusy.
ℹ️ Dla niektórych przewidywalna fabuła (ale tu liczy się autentyzm, nie twisty!) 🎭❤️
ℹ️ Mało romansu – to historia o miłości do siebie, nie partnera 💃💖
POLECAM Z CAŁEGO SERCA!❤️📚
To książka jak ciepły koc i czekolada na jesienny wieczór 🍫🍂 – wzrusza, dodaje otuchy i przypomina:
"Wszystko, czego potrzebujesz, już jest w tobie... I w tych, którzy Cię kochają" 🌈✨
Moja ocena: 9/10 🌟
BRUNETTE BOOKS
"Cała słodycz życia"... Przewrotny tytuł może zmylić czytelnika i wzbudzić oczekiwania na lekturę lekką,łatwą i...płytką?? Nic bardziej mylnego.
Obyczajówki mają to do siebie,że muszą mieć to " coś" ,aby mnie zainteresować...Ta powieść mnie zachwyciła i sprawiła,że zaczęłam się zastanawiać nad kilkoma rzeczami.
Trzy kobiety,trzy pogmatwane losy,jeden stary dom. Czy warto iść pod prąd, siłować się z przeznaczeniem,czy też trzeba wierzyć,że gdzieś tam nasza przyszłość została już zapisana??
Bohaterki zmagają się nie tylko z przeciwnościami losu,ale także ze swoimi słabościami i wątpliwościami. Czy uda im się odbudować wzajemne relacje?
Agnieszka Jeż napisała piękną historię, która daje nadzieję, otula ciepłem i intryguje wątkiem niemal czarodziejskim,bo już sam początek jest niezwykły.Powieść ta trafiła idealnie w mój gust- ma wszystko,co sprawia,że już w trakcie czytania żałujemy,że niebawem nastąpi koniec.
Niezwykła,ciepła,urocza...Jednym słowem 9*
Książka otrzymana w ramach współpracy recenzenckiej od Wydawnictwa Filia,za co bardzo dziękuję .
Magda miała wszystko zawsze zaplanowane i uporządkowane, nie było miejsca w jej życiu na spontaniczność. Mieszkankę Warszawy cieszyło to, że ma męża, córkę na studiach, pracę, w której dobrze zarabia. Zawsze elegancko ubrana, niemalże wszystko pod linijkę, wiedziała czego chce, a czego nie. Nigdy nie chciała być tak jaka jej matka. Niestety los lubi płatać figle i gdy z jej małżeństwa nie pozostaje nic, postanawia sprzedać mieszkanie i znaleźć coś innego, by zacząć od nowa, jednak na jakiś czas zmuszona jest do zatrzymania się w Dobromyślu, właśnie u swojej matki.
Trzy kobiety, trzy pokolenia, a każda z nich inna, z innymi priorytetami, problemami i podejściem do życia.
Czy pod jednym dachem trzy kobiety będą potrafiły się dogadać?
Jaka przyszłość czeka na wszystkie panie?
Czy wszystkie znajdą wewnętrzny spokój właśnie w Dobromyślu?
Gaja, niezwykłe imię dla niezwykłej kobiety. Najstarsza z kobiet, która żyje w zgodzie z naturą. Nie jest typową emerytką, która żyje na wsi, ona przełamuje ten schemat. Prowadzi własną działalność, wierzy ludziom, oraz zdaje się na moc przyrody. Jest mądrą kobietą i dostrzega znacznie więcej niż inni przeciętni ludzie.
Magda córka Gai, to profesjonalistka, lecz gdy tylko jej świat ułożony pod linijkę zaczyna się sypać bo zamiast świętować 25 rocznicę ślubu, czeka ją rozwód, powstania choć na chwilę zostawić wszystko za sobą. Swe kroki kieruje do Dobromyśla, tam ma nadzieję, że znajdzie idealne rozwiązanie dla siebie na przyszłość.
Najmłodsza z nich Rosa, córka Magdy, studiuje antropologię, gdy tylko udaje jej się zdać egzaminy musi uciec, postanawia odwiedzić babcię, bo tamto miejsce kojarzy jej się z ciepłem, radością i beztroską, a właśnie tego teraz potrzebuje.
Trzy pokolenia, które przebywając pod jednym dachem, chcąc nie chcąc muszą się dogadać. Jednak muszą się też zmierzyć ze swoimi problemami, bo ucieczka to nie zawsze najlepsze rozwiązanie.
To historia o kobietach, ich sile, i relacjach między pokoleniami. Każda z nich inaczej postrzega świat i choć nie zawsze się dogadują to w kryzysowych sytuacjach potrafią się zjednoczyć.
Autorka stworzyła przepiękną powieść, pełną ciepła i siły. Mimo, że w tej książce akcja nie gna w zawrotnym tempie, to naprawdę przyjemnie mi się ją czytało. Byłam ciekawa losów bohaterek, a też chyba potrzebowałam takiego spokoju i wyciszenia.
Światy mogą być różne, w zależności od tego, jak się patrzy na rzeczywistość. I na nierzeczywistość też. To jednak nie znaczy, że nie możemy się w nich spotykać...
Czasem trzeba stracić wszystko, by docenić to z czego się zrezygnowało.
Trzy kobiety , trzy pokolenia i trzy różne spojrzenia na to jak powinno wyglądać szczęście .
A w tym wszystkim lata niedopowiedzeń, milczenia I tajemnic których nigdy nie wyjawiono.
Magda ma niemal pięćdziesiąt lat , od ćwierć wieku jest mamą Rosy i żoną Radka.
Kobieta ma również piękne mieszkanie w stolicy i stabilną pracę w której odnosi sukcesy.
A jednak ów idealny obrazek rozpada się zupełnie dla niej niespodziewanie , ponieważ jak to często bywa mąż pokochał inną kobietę.
Nowa partnerka Korczyńskiego różni się jednak od matki jego córki tak dalece jak to tylko możliwe.
I choć na zewnątrz Magdalena zachowuje swój profesjonalizm i opanowanie w środku jest mocno zraniona.
Rosa zaś studiuje w Gdańsku antropologię -kierunek wedle jej rodzicielki dziwny i zupełnie zbędny.
Co wydarzyło się w życiu dziewczyny, że postanowiła wyprowadzić się znad morza i szukać azylu w domu babci pod Wałbrzychem?
I co z tą decyzja ma wspólnego plik listów przewiązanych czerwoną wstążką?
I jest jeszcze Gaja - seniorka rodu , która zawsze widziała więcej.
Czy spotkanie, które w zasadzie nigdy nie było planowane okaże się mostem który ponownie połączy rodzinę?
O tym musicie się przekonać.
To historia kobiecej siły, wyborów i błędów.
Pełna ciepła i miłości.
Agnieszka Jeż posługuje się prostym, lecz pełnym uroku stylem. Narracja płynie spokojnie, z wyważonym rytmem, co pozwala czytelnikowi głęboko zanurzyć się w świat przedstawiony. Opisane Dolnośląskie miasteczko emanuje melancholią i nostalgią, tworząc atmosferę swojskości i tęsknoty za domem.
,,Cała słodycz życia" to książka, która porusza serce i skłania do refleksji nad życiem, rodziną i własnymi wyborami. To idealna lektura dla osób szukających głębokiej, emocjonalnej opowieści o kobietach i ich relacjach.
Polecam, jeśli potrzebujecie chwili ciszy i zadumy.
Agnieszka Jeż jest pisarką wszechstronną, znakomicie odnajduje się w różnych gatunkach literackich, pisze kryminały, thrillery, książki obyczajowe i obyczajowo-historyczne. Wraz ze swoimi bohaterami podróżuje i w czasie, i w przestrzeni. Elementem łączącym jej powieści jest kobieta jako ich bohaterka i kluczowa postać tworzonych historii. Podobnie jest w najnowszej powieści pisarki, którą jest ,,Cała słodycz życia".
Życie często nie układa się tak jak sobie zaplanujemy. Jego nieprzewidywalność jest urokliwa, ale kiedy dotyczy nas samych i przynosi przykre niespodzianki zmuszając do podejmowania trudnych decyzji czujemy się rozbici i oszukani. Nierzadko próbujemy wówczas uciec i schronić się w bezpiecznym dla nas miejscu dając sobie czas i przestrzeń na rozmyślania. Tak też zrobiły Rosa i Magdalena, wnuczka i córka Gai Ożun. Każda z nich żyła w innymi miejscu i mimo więzów rodzinnych nie miały czasu dla siebie. Gaja nie chciała się narzucać Magdzie mieszkającej w Warszawie ani Rosie studiującej w Gdańsku. Aż przyszedł taki moment, że obie kobiety zostały zmuszone do zmiany dotychczasowego życia. Przyjechały do babci i mamy, żeby nabrać dystansu do swoich problemów i zastanowić się nad swoim życiem i przyszłością. W pięknym, starym domu na końcu Dobromyśla, pośród budzącej się do życia przyrody mają też czas, żeby dowiedzieć się więcej o sobie nawzajem. Poznając lepiej Gaję i jej znajomych lepiej zrozumieją co jest ważne w życiu i czym warto się kierować podejmując istotne decyzje. Jak wpłynie to na ich patrzenie na świat i czy pomoże dobrze wybrać?
Książka ,,Cała słodycz życia" jest odbiciem naszej współczesnej rzeczywistości. Jesteśmy skoncentrowani na sobie i swoich sprawach, zajęci codziennymi obowiązkami nie mamy czasu, żeby zadbać o więzi z najbliższymi, często nie wiemy co się u nich dzieje. Na pokolenie rodziców i dziadków patrzymy stereotypowo. Okazuje się, że taki obraz jest nierzadko fałszywy, o czym przekonały się bohaterki powieści. Obok problemu relacji rodzinnych Agnieszka Jeż porusza w swojej powieści także takie tematy jak nieprzewidywalność życia, zdrada, radzenie sobie z trudnościami, wychodzenie poza schematy, otwarcie się na swoje potrzeby i podążanie za nimi. Poprzez postacie Gai i Elżbiety przełamuje stereotyp ,,niezaradnej życiowo staruszki", a ukazując relacje i mieszkańców małego miasteczka zaskakuje obrazem miejsca pełnego życzliwych i bliskich sobie ludzi.
Akcja rozwija się spokojnie, w umiarkowanym tempie, bez dynamicznych zwrotów i zaskakujących plot twistów. Wiosenne przesilenie i budząca się po zimie przyroda jako tło przemian w życiu Rosy i Magdy znakomicie współgrają z tematyką książki. Wplatane w treść odniesienia do sił nadprzyrodzonych, pradawnych wierzeń czy tradycji są interesującymi ciekawostkami. Narracja jest prosta i przejrzysta, a styl zrozumiały. Postacie Gai, Magdy i Rosy są przedstawicielami trzech pokoleń, zróżnicowane pod względem wieku i charakteru pokazują nam różne perspektywy patrzenia na świat. Umieszczone w autentycznych realiach stają przed problemami z jakimi każdy z nas może się zetknąć. Przeżywają miłości, nie zawsze łatwe, rozstania, nawiązują ciekawe znajomości i przyjaźnie, szukają drogi do spełnienia i szczęścia. Dylematy i rozterki moralne jakie przeżywają są wiarygodne i szczere. 80-latki Gaja i Ela opowiadają o przeżyciach jakie były ich udziałem. Bardzo podoba mi się określenie jakiego używają wobec siebie ,,dojrzałe dorosłe". Ich postawa i życiowe mądrości są bardzo poruszające i inspirujące, a to jak żyją jest zupełnie odmienne od stereotypowego obrazu starości i przekonań na jej temat większości ludzi z młodego i średniego pokolenia.
Istotnym przesłaniem powieści, moim zdaniem, jest zwrócenie przez pisarkę uwagi na wartość relacji i więzi międzyludzkich i rodzinnych, które są bardzo potrzebne i ważne w życiu każdego człowieka. Dzięki nim zyskujemy wsparcie w trudnych chwilach, przestrzeń na wyciszenie i motywację do dalszego życia. Pisarka pokazuje jak ważne jest złapanie dystansu, wyjście z tunelu pogodni za pracą, obowiązkami, docenienie codziennych chwil i czerpanie radości z bycia z bliskimi. Oderwanie się pozwala spojrzeć na swoje życie z innej perspektywy. Samotne rozmyślanie o swoich problemach tylko pogłębia smutek, żal, skupienie się na negatywach nie widząc pozytywów, więc warto o swoich problemach rozmawiać z innymi. Zmiany są elementem naszego życia i nie powinniśmy się ich bać, a je akceptować, bo dopiero z czasem okazuje się czemu służą w naszym życiu, a wszystko to co się nam przydarza ma swój cel.
Powieść ,,Cała słodycz życia" utrzymana jest w nostalgicznym, melancholijnym i refleksyjnym klimacie, pozornie lekka, ale poruszająca i nastrajająca do rozmyślań. Myślę, że to dobra książka na wakacyjny wyjazd, ale też inspiracja, aby ten okres wykorzystać na zbliżenie z najbliższymi, odwiedziny lub przynajmniej kontakt z tymi, dla których na co dzień brakuje nam czasu.
Teraz po prostu chciałam ci powiedzieć, że tym jest dla mnie miłość - spojrzała w górę - wędrówką na szczyt. Razem. Że to czasem potrwa, zmęczy, ale się...
Nowy związek powinien być piękną przyszłością - bez problemów, bez niespodzianek i tylko we dwoje. Klara przebyła długą drogę, znacznie dłuższą niż...
Przeczytane:2025-08-11, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku - 100, Literatura obyczajowa, Literatura piękna,
ᴛʏᴛᴜᴌ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: Ż𝘆ć ś𝘄𝗶𝗮𝗱𝗼𝗺𝗶𝗲
Twórczość Agnieszki Jeż bardzo sobie cenię, a szczególne miejsce w moim sercu zajmuje ostania powieść autorki, 𝐾𝑖𝑚 𝑛𝑎𝑝𝑟𝑎𝑤𝑑ę 𝑗𝑒𝑠𝑡𝑒𝑚. To historia wymagająca, pełna bólu, a jednocześnie tak pięknie napisana, że trudno mi o niej zapomnieć. Autorka ma niezwykły talent do snucia opowieści, które poruszają we mnie coś, czego często nie umiem nazwać, a przy tym niosą ukojenie i nadzieję. Jej najnowsza książka 𝐶𝑎ł𝑎 𝑠ł𝑜𝑑𝑦𝑐𝑧 ż𝑦𝑐𝑖𝑎 to zupełnie inna odsłona pisarstwa Agnieszki Jeż, tym razem jest to opowieść pełna ciepła i mądrości, która przypomina, że nigdy nie jest za późno, by spróbować jeszcze raz, by poukładać swoją codzienność od nowa, nawet jeśli oznacza to powrót do miejsc, które chciało się na zawsze opuścić. 𝐶𝑎ł𝑎 𝑠ł𝑜𝑑𝑦𝑐𝑧 ż𝑦𝑐𝑖𝑎 jest piękną opowieścią o kobietach, ich sile, relacjach, magii codzienności i naturze. Pokazuje, że spokój i harmonia rodzą się w zgodzie ze sobą i otoczeniem, a nie w sztywnej strukturze planu i oczekiwań innych. Dwie z bohaterek wyruszają w swoją podróż ku samopoznaniu, a ich historie splatają się w harmonijną całość, w której czasami trzeba pozwolić rzeczom po prostu być.
Magda żyła według swojego planu. Ułożyła sobie życie w stolicy, z dala od rodzinnego domu w Dobromyślu, aby nigdy nie powtórzyć błędów matki. Wszystko runęło, gdy mąż ją zdradził. Wymienił ją na inny model. Nie młodszy ani ładniejszy, po prostu inny. Ich codzienność pozbawiona była spontaniczności, wszystko musiało przebiegać według sztywno wyznaczonych zasad i zawsze tak, jak chciała Magda. Z pozoru wszystko wyglądało dobrze. Magda i Radek Korczyńscy. Para, małżeństwo, które dzieliło ze sobą wszystko: życie, łóżko, pokój do pracy, konto w banku i pasje. Dwie osoby idealnie dopasowane, tworzące obrazek niemal doskonały. Przez dwadzieścia pięć lat wszystko wydawało się idealne. Do rocznicy zabrakło dwóch miesięcy, ale teraz to nie miało już znaczenia. Magda wygładzała wszystkie fałdy codzienności, nie dostrzegając rys w ich małżeństwie. Przegapiła sygnały ostrzegawcze, które musiały przecież istnieć. Była przekonana, że ma wszystko pod kontrolą, a tymczasem odpuściła codzienne rytuały scalające związek. Zbudowała układ doskonały, zaprojektowany w najdrobniejszych szczegółach, zawsze oparty na rozsądku i planie. Nie przewidziała tylko jednego, że jej perfekcjonizm może zmęczyć męża, który zapragnie żyć inaczej. Spółka Korczyńscy właśnie przestała istnieć. Magda chciała przekazać tę wiadomość mamie i córce, ale na swoich warunkach. Nie wiedziała jednak, jak zrobić to spokojnie i z klasą, bo obie były tak różne od niej. Po podziale majątku nie bardzo wiedziała, gdzie się podziać. Jedyną myślą, jaka przychodziła jej do głowy, było pojechać do mamy.
Rosa, córka Magdy, wychowana w idealnie poukładanym domu, długo starała się sprostać oczekiwaniom matki, choć w rzeczywistości była zupełnie inna niż ona. Lubiła swoje życie, zwłaszcza od momentu, gdy przyjechała do Gdańska na studia. Wtedy po raz pierwszy poczuła się dorosła, samodzielna i niezależna. Wbrew matce wybrała antropologię, zachwycającą naukę, która obalała mity i stereotypy, kwestionowała to, co uznawano za pewnik, a sprawy oczywiste potrafiła zamienić w fascynujące. Rosa kochała mamę, lecz dopiero na studiach zrozumiała, jak skomplikowana jest ich relacja. Wcześniej kroczyła przez życie jak po sznurku i nie potrafiła wskazać momentu, w którym ten sznurek się zerwał. Różnice między nimi nie były tak wyraźne, bo Rosa starała się nie sprawiać kłopotów wychowawczych. Była tak zwanym dobrym dzieckiem, zawsze dopasowującym się do wymagań i oczekiwań, a przede wszystkim do matki. Magdalena Korczyńska robiła wszystko, by upodobnić córkę do siebie, nawet w sposobie ubierania się, lecz nie sprzyjał temu naturalny wygląd Rosy. Dziewczyna, podobnie jak co drugie pokolenie kobiet w tym rodzie, miała rudawe włosy, lekko oliwkową karnację, piegi i zielonkawe oczy. Tak jak jej babcia. Choć Rosa nie miała z babcią wielu kontaktów, czuła z nią niewytłumaczalną więź. W domu Korczyńskich należało się jednak przede wszystkim zachowywać, a nie poddawać emocjom. Teraz Rosa znalazła się na rozdrożu. Wiedziała, że przyszedł czas na zmiany. Najprościej byłoby wrócić do domu i porozmawiać z rodzicami, przynajmniej w teorii. Miała jednak świadomość, że mama jej nie zrozumie. Zada mnóstwo pytań, padną sugestie i zalecenia. Dlatego jedynym rozwiązaniem, jakie przychodziło Rosie do głowy, była babcia.
Przy boku Gai Ożun, podobnie jak u wszystkich kobiet w tej rodzinie od pokoleń, nie było mężczyzny. Wychowywały swoje córki samotnie, nie tworzyły pełnych rodzin i nie rodziły synów. Za to w co drugim pokoleniu pojawiały się kobiety, które widziały i czuły więcej niż zwyczajne zjadaczki chleba. Gaja mieszkała w starym poniemieckim domu, pielęgnowała rośliny w ogrodzie, prowadziła samochód i opiekowała się kundelką Bellą, której uratowała życie. Przyjaźniła się także z Elżbietą, sąsiadką w podobnym wieku. Razem prowadziły sklep internetowy, w którym sprzedawały zioła i mikstury przygotowane przez Gaję. W dniu swoich urodzin Gaja znalazła na sekretarce dwie wiadomości. Od razu poczuła, że te telefony zmienią nie tylko jej życie, ale i życie najbliższych jej kobiet. Bardzo kochała swoją wnuczkę, córkę również, choć każdą z nich w inny sposób. Było to naturalne, bo przecież każda miłość ma inny wymiar. Może mieć tę samą siłę, a jednak różnić się tak, jak różnią się osoby, które nią się obdarza. Gaja wyczuwała, że zarówno Magda, jak i Rosa bardzo potrzebują spokoju i miejsca, w którym mogłyby zastanowić się, co zrobić dalej. Obie chciały przyjechać, by zaoferować jej pomoc, lecz w istocie to nie Gaja jej potrzebowała. Pierwsza zrozumiała to Rosa. Magda potrzebowała więcej czasu, by opuścić gardę i uwolnić się z ram sztywnych zasad, które sama sobie narzuciła. Wydaje się, że wszystko, co spotyka kobiety w tym rodzie, powtarza się co drugie pokolenie.
Bardzo podobała mi się kreacja bohaterek powieści. Gaja Ożun zdecydowanie nie była nudną starszą panią. Imponowała mi swoją mądrością i spokojem, z jakim podchodziła do wszystkich spraw, pozostawiając je własnemu biegowi, podobnie jak swobodnie pozwalała rosnąć roślinom w ogrodzie. Babcia Rosy mogła niektórym wydawać się nawiedzona, ale niejednokrotnie udowodniła, że potrafi stąpać twardo po ziemi. Prowadziła biznes, jeździła samochodem, miała udane życie towarzyskie i wbrew pozorom była mocno osadzona w realiach. Gaja była pogodna i pogodzona, dojrzała i okrzepnięta. Jej postawa pokazuje, że to nie studia determinują zdolności do radzenia sobie w codzienności. Kontaktów z innymi nie nauczą żadne wykłady ani kursy. To kwestia nastawienia do życia. Gaja i jej przyjaciółka burzą stereotypowy obraz starości w Polsce. Ta starość wciąż kojarzy się w naszym kraju z twarzą zmęczonej, samotnej osoby żyjącej w pewnym niedostatku. Tymczasem historia Gai pokazuje, że najważniejsze jest życie w zgodzie ze sobą.
Magda zaś, im dłużej tu przebywała, coraz bardziej się otwierała. Może nie aż tak, by ponownie wejść do rzeki, którą kiedyś chciała jak najszybciej opuścić, bo obawiała się jej nurtu. Stawiająca w życiu na rozsądek kobieta zaczynała dostrzegać coś więcej niż dotąd, magię tego miejsca i spokój. Zdawała sobie sprawę, że bez mamy i córki byłaby całkiem sama. Wreszcie dała sobie szansę na normalne relacje z nimi oraz z kimś, kogo nigdy nie podejrzewałaby o zajęcie tak ważnego miejsca w jej świecie. Może to była właśnie dla niej największa szansa na prawdziwie nowy początek.
Natomiast w domu babci Rosa zaczęła dostrzegać w sobie cechy, których wcześniej sobie nie uświadamiała. Zrozumiała, że w jej życiu może być spokój i siła podobna do tej, którą widzi u Gai. Powoli uczyła się ufać sobie i słuchać własnych potrzeb, nie próbując już ciągle spełniać oczekiwań innych. Każdy dzień spędzony u babci pozwalał jej patrzeć na świat i siebie z nowej perspektywy. Rosa zaczęła rozumieć, że może iść własną drogą i podejmować decyzje po swojemu. Obserwując babcię, uświadamiała sobie, że w pewnym sensie jest do niej podobna, nie tylko z wyglądu. W niej także drzemią cierpliwość i wrażliwość na otaczający ją świat. Ten czas dał jej poczucie wartości i spokój. Dzięki temu poprawiły się też jej relacje z mamą. Rosa i Magda zaczęły ze sobą rozmawiać i lepiej się rozumieć, a obecność babci dzięki cichemu wsparciu pomagała im odnaleźć drogę do siebie.
Co najbardziej podobało mi się w tej powieści, to przede wszystkim język, jakim została napisana. Potem atmosfera i klimat stworzony przez autorkę. 𝐶𝑎ł𝑎 𝑠ł𝑜𝑑𝑦𝑐𝑧 ż𝑦𝑐𝑖𝑎 to spokojna, mądra i pełna uroku opowieść o życiu i jego zakrętach. Choć bohaterki często mierzą się z trudnymi sytuacjami, książka niesie ze sobą nadzieję i pokazuje, że nawet wśród dawnych żalów można odnaleźć miejsce na nowe początki. Nie ma tu zaskakujących zwrotów akcji, ale spokój, wiejski klimat i łagodność sprawiają, że jest idealna na oderwanie się od codziennego zgiełku i chwilę refleksji.
Agnieszka Jeż napisała hymn pochwalny na temat dawnych wierzeń i oddania się naturze, nie negując przy tym wiary. Babcia Gaja nie jest osobą wierzącą, co nie przeszkadza jej w przyjaźni ze siostrą zakonną i w przyjmowaniu z wdzięcznością jej modlitw. Pojawiający się wątek homoseksualizmu jest subtelny i delikatny, w nie narzuca poglądów. Za serce chwyciła mnie niezwykła więź Gaji z ukochaną suczką Bellą.
Jednym słowem, wszystko w tej powieści jest piękne. Można w niej znaleźć odrobinę realizmu magicznego, ale przecież całe nasze życie to jedna wielka magia. Jednak Agnieszka Jeż skupiła się przede wszystkim na relacjach babci, wnuczki i córki. Snuje swoją historię powoli, z ogromnym pietyzmem, co pozwoliło mi delektować się każdym słowem, poczuć zapach ziół i atmosferę tego miejsca. Autorka tą historią uświadamia, że pogoń za codziennością sprawiła, że utraciliśmy to, co najważniejsze. Nie potrafimy żyć naprawdę, doceniać pięknych chwil, cieszyć się małymi rzeczami, dostrzegać piękna natury ani żyć w ciszy, a tylko w niej można usłyszeć sygnały. Jedni nazwą to głosem natury, inni głosem Boga, ale w chaosie wielkomiejskiego życia nie dostrzegamy nic. Otacza nas pustka, a życie ucieka przez palce. Nie potrafimy ze sobą rozmawiać ani być ze sobą, a potem zostajemy nie tylko sami, ale samotni.
𝐶𝑎ł𝑎 𝑠ł𝑜𝑑𝑦𝑐𝑧 ż𝑦𝑐𝑖𝑎 ujawnia, jak bezwiednie powielamy błędy przodków. Czy to klątwa, przypadek, czy przekonanie, że tak musi być? Paradoksalnie to właśnie wiara w to utrwala dawne wzorce, ale czy naprawdę nie można ich przełamać? W powieści widać, jak dawny świat powoli znika, choć ludzie wciąż wierzą, że uda im się go zatrzymać. Nic nie trwa wiecznie. W fabule łatwo dostrzec wspomnienie historii polskich kobiet, babek, matek i córek, ich codziennego życia na tle powstań, wojen i strajków. Choć na zewnątrz władzę sprawowali mężczyźni, w domach panował matriarchat.
Życie nie znosi próżni. Kiedy ktoś opuszcza dane miejsce, los kieruje w nie kogoś innego. Tylko przyroda radzi sobie bez nas. To my jesteśmy od niej zależni i zbyt często nie dostrzegamy, jak wspaniała jest matka natura. Rzeczywistość potrafi nas zaskoczyć, a gdybyśmy wszystko wiedzieli i mogli przewidzieć każdy ruch, czekałaby nas jedynie nuda, okropna nuda.