Okładka książki - Chcę, żebyś wiedział

Chcę, żebyś wiedział


Ocena: 5 (18 głosów)
Inne wydania:

Droga do miłości bywa śmiertelnie niebezpieczna

Ami, młoda dziewczyna z Nowego Orleanu, wyrusza do słonecznego Miami, by rozwiązać zagadkę śmierci swojego brata. Na miejscu czeka na nią niespodzianka, która wywraca jej świat do góry nogami - Jason nie zginął w tragicznym wypadku! Dostał od życia szansę, by zacząć wszystko od nowa jako przywódca finansowanej przez bajecznie bogatego Davida Warsa prywatnej grupy walczącej z przestępczością. Nie spodziewał się jednak, że jego młodsza siostra go odnajdzie... i postanowi z nim zostać. By jednak na to zasłużyć, Ami musi udowodnić szefowi Jasona, że można jej ufać i jest godna, by stać się częścią ,,rodziny". Z każdym dniem zależy jej na tym coraz bardziej, nie tylko ze względu na starszego brata, ale także z powodu jego najlepszego przyjaciela, intrygującego Finna...

Informacje dodatkowe o Chcę, żebyś wiedział:

Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2022-02-17
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788382196863
Liczba stron: 384
Język oryginału: polski

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę Chcę, żebyś wiedział

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Chcę, żebyś wiedział - opinie o książce

O tym, że pokochałam pióro Aleksandry Muraszki, pisałam już przy okazji recenzji pierwszego tomu cyklu Swallow. Tym razem jednak otrzymałam powieść, która zdecydowanie bardziej skręca w stronę sensacji i muszę przyznać, że taka wersja autorki przypadła mi równie mocno do gustu. No, ale czy ostatecznie mogę ocenić pozycję Chcę, żebyś wiedział na najwyższą możliwą ocenę? Odpowiedź w recenzji poniżej.


Ami nie ma pojęcia, co stało się z jej starszym bratem. Jest już pogodzona z tym, że być może nigdy go nie zobaczy, ale jednocześnie wciąż szuka odpowiedzi na nurtujące ją pytania. Kiedy go zabrakło, dziewczyna została właściwie sama — mając przy sobie wyłącznie najlepszą przyjaciółkę. Pewnego dnia, policja zawiadamia Ami o ponownym otwarciu sprawy, co zaskakuje właściwie wszystkich. Czy to możliwe, że Jason tak naprawdę żyje i ma się dobrze? Dziewczyna udaje się do Miami, by tam odkryć prawdę i spotkać się z ludźmi, którzy doskonale wiedzą, co tak naprawdę się wydarzyło. Proponują jej pewien układ, który może okazać się naprawdę niebezpieczny... Czy Ami będzie gotowa zaryzykować?


Zaczynając lekturę tej powieści, z miejsca poczułam się zaintrygowana. Już pierwsze strony pokazały mi, że właściwie to nie będzie słodka i poruszająca historia, a ja na kartach powieści zastanę raczej przemoc, brutalną rzeczywistość i prawdziwe niebezpieczeństwo. Czy jednak poczułam się przez to odrzucona? Absolutnie nie, a wręcz przeciwnie – autorka poniekąd mi tym zaimponowała.


Główną bohaterkę całkiem polubiłam, choć Ami to taki typ postaci, który momentami doprowadza do szału podejmowanymi przez siebie decyzjami. Oczywiście, rozumiałam jej miłość do brata i chęć odzyskania go w swoim życiu za wszelką cenę, ale tak lekkomyślne chwilami igranie ze śmiercią sprawiało, że miałam ochotę na nią nakrzyczeć. Uważam, że jest to dobrze wykreowana bohaterka, choć odrobinę pogubiona w tym wszystkim – co miało jednak swój urok.


Fabuła powieści skupia się na warstwie sensacyjnej, choć i romansu tutaj nie brakuje. Właśnie to połączenie sprawiło, że tak dobrze czytało mi się tę powieść, a sama akcja momentami pędziła tak szybko, że ledwo nadążałam z przewracaniem kartek. W książce pojawia się wątek rodzeństwa oraz tego, jak silna może być ta relacja – co chwytało mnie za serce za każdym razem. Oprócz tego pojawia się tutaj również mafia i niebezpieczne powiązania ze światem przestępczym, co dodało tej historii takiej tajemniczości, ale i wywoływało “przyjemne” dreszcze niepokoju – przyjemne, bo wzbudzające ciekawość tego, co będzie dalej.


Aleksandra Muraszka ma bardzo dobre pióro, a ta powieść — choć jest wznowieniem, to okazała się moim osobistym strzałem w dziesiątkę. Gdyby nie fakt, że tak długo ją czytałam przez brak czasu, myślę, że zdołałabym ją pochłonąć w kilka godzin. To taka historia, do której się siada i całkowicie się w nią wciąga. Zakończenie okazało się zaskakujące i łamiące serce, ale dające jednocześnie nadzieję — więc liczę na to, że w drugim tomie się zadzieje. Już czekam z niecierpliwością na możliwość poznania dalszych losów tych bohaterów.


Jeżeli poszukujecie wciągającej historii, w której pojawia się również motyw enemies to lovers, to uwierzcie mi — Chcę, żebyś wiedział będzie odpowiednim wyborem.

Link do opinii
Avatar użytkownika - MalikaSz
MalikaSz
Przeczytane:2025-04-06,

Czy zło może pokonać dobro i miłość? To pytanie staje się kluczowe w tej pełnej napięcia historii o Ami Wood, która po tragicznej śmierci rodziców trafia pod opiekę starszego brata, Jasona. Gdy pewnego dnia Jason znika bez śladu, jej świat staje na głowie. Izoluje się od ludzi, pogrążona w żalu, aż do momentu, gdy po dwóch latach pojawiają się nowe dowody, które przywracają nadzieję.
Ami wyrusza do słonecznego Miami, gdzie odkrywa, że jej brat żyje. Ale dlaczego pozwolił jej myśleć, że nie żyje? W tej podróży poznaje Davida Warsa oraz tajemniczego Finna Tremblaya – najlepszego przyjaciela Jasona, który nie jest jej szczególnie przychylny. Czy Ami zaryzykuje wszystko, aby dopasować się do nowego życia swojego brata?
Najbardziej zaskoczyła mnie fuzja gatunków – romans, dramat, sensacja – wszystko w jednym! Ta książka to prawdziwy rollercoaster , pełen zwrotów akcji, napięcia i tajemnic! ❤️‍🔥.
Autorka umiejętnie eskaluje emocje, a postacie są tak żywe, że nie sposób się od nich oderwać.
Bohaterowie są niezwykle realistyczni – Ami to zdeterminowana dziewczyna, walcząca o to, co dla niej ważne. Trochę zagubiona w kwestii uczuć, co wynika z jej braku doświadczenia na tym polu. Finn to Finn – gburowaty, humorzasty i tajemniczy jednak się sposób nie poznać jego prawdziwych intencji. W głębi to dobry i uczuciowy człowiek, który w obawie o swoich bliskich nie chce okazywać jakichkolwiek uczuć.
Uwaga! Nie zaczynajcie tej książki wieczorem, bo gwarantuję, że nie będziecie w stanie jej odłożyć. A jeśli przypadkiem uda Wam się zasnąć, to z pewnością będą Wam się śnić Finn.
Już nie mogę się doczekać drugiego tomu! „Chcę, żebyś wiedział” to kontynuacja, na którą czekam z olbrzymią niecierpliwością. Jeśli jeszcze nie znacie tej książki, koniecznie po nią sięgnijcie!

Link do opinii
Avatar użytkownika - Bookszonki
Bookszonki
Przeczytane:2025-03-21, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam, 52 książki 2025,

Wolicie książki ze szczęśliwymi zakończeniami czy jesteście team sad end?

 

Ja lubię jedne i drugie i mimo, że tu pierwszy tom zakończył się tak, że bolało to jestem pod wrażeniem umiejętność zwiedzenia czytelnika u autorki.

 

Pierwszy raz czytam książkę spod pióra tej osoby i jestem oczarowana.

 

Płakałam. Dosłownie płakałam w trakcie czytania i to nie raz, aż ubolewam bo jedna strona mi nieco zmokła od łez i teraz jest lekko falowana ale co zrobić kiedy emocje biorę górę i postacie, z jakimi się zżyliśmy cierpią.

 

Ami zmaga się z zaginięciem brata.

Dwa lata cierpienia w samotności, ma jedynie przyjaciółkę aż nagle... Brat się znajduje, żywy i... szczęśliwy? Od tej pory akcja nabiera tempa a Ami odkrywa, że jej brat żyje w całkiem innym świecie niż ona.

 

Dziewczyna zrobi dla niego wszystko, za wszelką cenę chcąc zostać przy jedynej osobie w rodzinie, jaka jej została.

 

Nie pomaga fakt, że osoba, która ją zauroczyła, traktuje ją jako zło konieczne i nie ukrywa niechęci do Ami.

 

Ta książka praktycznie czyta się sama, płynąć przez ocean słów doświadczamy mnóstwa różnych emocji, które dotykają nas dogłębnie.

 

Cierpimy, śmiejemy się, wzruszamy... Długo by można opowiadać a ja Wam mówię, że to trzeba po prostu przeżyć!

 

Dawno książka nie wywarła na mnie aż takiego wrażenia, nie mogę się doczekać aż będzie kolejny tom - mam pewną teorię i bardzo, ale to bardzo bym chciała się nie mylić.

 

Ciekawa jestem jak się dalej potoczą losy Ami i ekipy Davida.

 

Nie mogę się pogodzić z tym, co się stało.

Po prostu nie potrafię. Mam tylko nadzieje, że autorka nie zada mi jeszcze więcej ciosów.

 

Kreacja postaci jest bezbłędna, każdy ma swój charakter, jest barwny, inny i nie ma nikogo, kto by był nijaki.

 

Czasami mnie denerwowały zachowania Amandy no ale wybaczam jej, w końcu jeszcze jest młoda i ma prawo być naiwna, uczuciowa i popełniać błędy.

 

Tylko czy za jej błędy zapłacą inni?

 

O matko jak ja siedziałam jak na szpilkach odkrywając co rusz nowe fakty na temat ulubieńców i lękając się o ich życie.

Słusznie z resztą, bowiem to, czym się zajmują nie jest bezpieczne a przynajmniej nie zawsze.

 

Książka jest dosyć obszerna ale warto!

Link do opinii

Ta książka ma w sobie coś takiego, że trudno się od niej oderwać. Historia miłosna jest dość przewidywalna, bo od pierwszego spotkania wiadomo, że coś między bohaterami będzie, jednak sposób w jaki to opisano jest naprawdę świetny. Mamy wrażenie, że mieszkamy w domu razem z bohaterami i czujemy te chemię między nimi, te ukradkowe spojrzenia, drobne gesty, czy uszczypliwości, po prostu aż czuć, że między nimi iskrzy. Mam wrażenie, że autorka jak nikt inny potrafi oddać prawdziwe emocje, zarówno te pozytywne jak i negatywne.
Sama historia też jest ciekawa Ami główna bohaterka izoluje się od ludzi po tajemniczym zniknięciu jej brata. Kiedy dostaje informacje, że jej brat może żyć, wyrusza na poszukiwania i go odnajduje. Co takiego się stało, że postanowił porzucić swoje życie? Czy jej decyzja by zostać z nim w Miami sprowadzi na nich niebezpieczeństwo? Czy niechęć jaką czuje do niej Finn, przyjaciel brata przerodzi się w uczucie?
Nie chce Wam zdradzić niczego więcej, dam wam przyjemność odkrywać te historie na własnych warunkach. Dodam, że dzieje się tam naprawdę sporo, a Ami przejdzie niezłą przemianę, aby tylko zostać przy bracie.
To co mi się zdecydowanie podoba, to to, że bohaterzy muszą walczyć ze swoimi słabościami, fobią społeczną, brakiem zaufania, konsekwencjami podjętych decyzji. Co prawda nie do końca rozumiem, z jakiego powodu brat Ami ją zostawił samą sobie, nie dając znaku życia, ale to chyba jedyny minus tej książki.
„Chcę, żebyś wiedział” to książka, którą warto przeczytać, jeśli lubisz literaturę pełną emocji i autentyczności. To opowieść o stracie, nadziei, poszukiwaniu siebie i mierzeniu się z przeszłością. To historia która przyprawia o szybsze bicie serca.
No i to co mnie zaskoczyło to zakończenie, zupełnie się tego nie spodziewałam i teraz z niecierpliwością czekam na kolejną część.

Link do opinii
Avatar użytkownika - booksinpink
booksinpink
Przeczytane:2022-07-03,

Czytając książkę, która ma same dobre opinię, samoistnie nastawiam się na coś nowego, dobrego z ciekawą fabułą, która mnie wciągnie. Zauważyłam, że zazwyczaj dostaje coś innego niż się spodziewałam i nie zawsze moje oczekiwania zostają spełnione.

„Chcę żebyś wiedział. Tom 1” Aleksandra Muraszka

Dziękuję @wydawnictwo_novaeres za egzemplarz do recenzji oraz współpracę❤️

Główną bohaterką książki jest Ami, która od dwóch lat próbuje odszukać swojego zaginionego w nieokreślonych okolicznościach brata. Samochód Jasona został znaleziony doszczętnie spalony, jednak nie było w nim ciała. Dziewczyna zadręcza się myślami i coraz to nowymi dowodami, ale tyko jeden był prawdziwy. Wraz z detektywem wyrusza ona do Miami, gdzie widziany był mężczyzna podobny do jej brata i jak się okazuje, nie było to kłamstwem. Ami dowiadując się całej prawy, postanawia zostać z bratem. Nie jest to na rękę jemu, jak i jego przyjacielowi. Finn od początku pokazuje swoją niechęć do dziewczyny, lecz to tylko przyciąga bohaterkę do intrygującego mężczyzny.

Moja ocena to 7/10.

Książka zapowiadała się bardzo ciekawie, zainteresowała mnie historia bohaterki i jej brata. Akcja rozpoczęła się szybko, nie było niepotrzebnego przeciągania, opisy są zwięzłe, lecz wystarczające. Lekki język sprawia, że książkę czyta się przyjemnie i szybko, jednak trochę mniej spodobały mi się dialogi, które momentami wydawały się delikatnie nienaturalne.

Relacja bohaterów zapowiadała się bardzo urokliwie, zauroczyłam się tą niewinnością i delikatnymi gestami. Lecz po czasie stało się to dla mnie denerwujące (w pewnym sensie sprawiało to, że czytałam dalej, chcąc poznać ich zakończenie). Raz tak, raz nie i tak non stop, nie było jednej konkretnej decyzji, szczególnie ze strony Finna, przez co delikatnie mnie irytował, lecz zakończenie książki zdecydowanie mogę nazwać zrekompensowaniem tego. Niespodziewane z mocnym akcentem zasłużyło na wyodrębnienie, bo szczerze mówiąc, spodziewałam się czegoś innego, a autorka wzbudziła we mnie ciekawość, co wydarzy się dalej, dlatego niecierpliwie czekam na drugi tom.

Ami polubiłam, wiedziała, czego chce, nie bała się i co najważniejsze była zdecydowana – zdecydowanie jest ona moim ulubionym typem bohaterki (nie licząc licznego płakania, które czasami wprawiało mnie w zakłopotanie). Autorka pięknie pokazała więź rodzeństwa, sprawiła, że moje serce się rozpłynęło przez troskę i opiekuńczość płynącą od Ami oraz Jasona.

Podsumowując:
- akcja książki jest ciekawa, lecz momentami wydawała się delikatnie nierealna,
- bohaterowie interesujący, poznajemy każdego z grupy mieszkającej w Miami, ale autorka nie przytłacza informacjami, tylko świetnie jest rozprowadziła po całej książce,
- świetnie opisana relacja rodzeństwa,
- najważniejsze tutaj zakończenie, które zdecydowanie jest najlepszą częścią książki,
- piękna okłada😍❤️

Link do opinii
Avatar użytkownika - Grazyna_a_czyta
Grazyna_a_czyta
Przeczytane:2022-05-03, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,

Zdarza Wam się oceniać książkę po okładce? Ja staram się tego nie robić, jednak gdy, w czasie promocji widziałam okładkę „Chcę, żebyś wiedział”, sugerowała mi ona romans w sielskim klimacie, może gdzieś na wsi, jednak opis szybko wyprowadził mnie z błędu. Tu w czasie lektury przeniosłam się do USA, w samo serce Florydy – Miami. Dzięki współpracy z portalem Sztukater.pl mogłam przeczytać i zrecenzować tę pozycję.

Ami straciła wszystkich. Najpierw jako dziecko zmarli jej rodzice. Starszy brat był wszystkim co trzymało ją na świecie. Gdy nagle go straciła, w niewyjaśnionych okolicznościach, jej świat się zawalił. Stroniła od wszystkich, odcinając się niemal od otaczającego ją świata. W dniu swoich dwudziestych drugich urodzin dostaje list z komisariatu o wznowieniu sprawy, dotyczącej zaginięcia jej brata. Okazuje się, że ktoś widział Jasona w Miami, setki kilometrów od domu, całego i zdrowego, prowadzącego zupełnie inne życie. Po dotarciu na miejsce i poznaniu wszelkich okoliczności, Ami postanawia zostać z nim i poznać jego nową codzienność. Aby to zrobić musi wykazać się przed szefem mężczyzny aby ten pozwolił jej zostać. Zrobi wszystko aby jej się to udało. Zwłaszcza, że brat to jej jedyna rodzina a dodatkowo zaintrygował ją Finn, jego przyjaciel.

Autorka stworzyła ciekawą historię. Ami przenosi się do zupełnie innego świata, który trudno sklasyfikować jednoznacznie jako zły czy dobry. Szkoli się aby móc zostać częścią zespołu Dawida. Bliskość Finna wprowadza chaos w stopniowo nabierające barw życie dziewczyny. Chwile, gdy mężczyzna wydaje się czuć coś do Ami, mieszają się z tymi, w których ją ignoruje i odpycha od siebie, dając nam niemały rollercoaster wrażeń.  Mamy możliwość poznania kilku bohaterów i zobaczyć jak tworzą się relacje miedzy nimi a Ami. Dzięki tym ludziom, dziewczyna buduje swoją własną rodzinę. Uczestniczymy w zadaniach jakie przypadają głównej bohaterce, możemy śledzić przebieg jej nauki. Obserwujemy jak bierze udział w akcjach organizowanych przez szefa, więc mamy tu dodatkowo wątek sensacyjny. Wszystko jest rozłożone w czasie, więc relacja między bohaterami również powoli się rozwija. Książkę czyta się lekko, autorka ma przyjemny styl, dzięki czemu dosłownie się przez nią płynie. Zakończenie… Kończenie książki w ten sposób powinno być karane i ujęte w Kodeksie Karnym z odpowiednim paragrafem. Jestem na tyle zaintrygowana, że z pewnością sięgnę po kolejny tom. Aby dowiedzieć się co wydarzy w życiu bohaterów. „Chcę, żebyś wiedział” to przyjemna lektura, która z pewnością umili wieczór.

Pełną recenzję możecie przeczytać na portalu Sztukater.pl 

 

Link do opinii

Ami była jeszcze dzieckiem, kiedy straciła rodziców. To jej brat Jason się nią zajął, mieli tylko siebie. Był dla niej wspaniałym bratem, zawsze mogła na niego liczyć, mocno go kochała. Dlatego, kiedy dowiaduje się o tragicznym wypadku, w którym traci życie, nie potrafi się pozbierać. Odcina się od wszystkiego, całe dnie spędza samotnie w domu. Nie potrafi się pogodzić z tym, że teraz nie ma już zupełnie nikogo.
Śledztwo zostało zamknięte, pomimo że nikt tak naprawdę nie odkrył, co się stało. Jednak pewnego dnia znajduje się świadek, który bardzo wiele do sprawy wnosi. Twierdził, że widział Jasona w Miami i to żywego. Ami postanawia tam pojechać i w końcu dowiedzieć się prawdy. Na miejscu dość szybko odnajduje brata i dowiaduje się, co tak naprawdę się stało. Młoda kobieta jest w szoku, a jednocześnie chce zostać z nim i wcale jej nie interesuje, że on tego nie chce ze względu na jej bezpieczeństwo.
Ami jednak jest uparta i sprawy toczą się tak, że nie tylko zostaje, ale również zamieszka z bratem i jego znajomymi. Teraz musi udowodnić szefowi brata, że jest godna zaufania i poradzi sobie w nowej „pracy”. Bardzo jej zależy, początkowo tylko ze względu na brata, jednak dość szybko również Finna - mężczyzny, do którego zaczyna coś czuć. Co tak naprawdę stało się w dniu wypadku Jasona? Czy udowodni, że się nadaje? Czy zdobędzie sympatię przyjaciół brata? Co połączy ją z Finnem?

Ta książka bardzo mi się podobała, a zakończenie mocno mnie zaskoczyło. Historia była ciekawa i wciągająca, a do tego bardzo emocjonująca. To historia o stracie bliskiej osobie, żałobie, tajemnicach, nowym życiu, przyjaźni, miłości, niebezpieczeństwie. Książkę czytało się bardzo szybko. Akcja toczy się w miarę szybko i są jej ciekawe zwroty.

Główną bohaterką jest młoda kobieta, którą poznajemy w momencie, kiedy jej świat się zawalił. Utrata brata, jedynej rodziny, jaką miała, mocno na nią wpłynęła. Początkowo jest zamknięta w sobie, wycofana, na niczym jej nie zależy. Kiedy odnajduje brata, poznajemy ją jakby na nowo. Staje się kobietą silną, waleczną, mającą własne zdanie, potrafiącą pokazać pazurki. Ami jest bohaterką, którą bardzo polubiłam, której mocno kibicowała.

Książka pt.: „Chcę żebyś wiedział” to pierwszy tom z serii. Osobiście z niecierpliwością czekam na tom drugi, a ten z przyjemnością polecam.

Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA

Link do opinii
Avatar użytkownika - aleksandrapelcner
aleksandrapelcner
Przeczytane:2022-03-22, Ocena: 5, Przeczytałam,

Spodziewałam się typowego romansidła, trochę w stylu jednej głośnej książki, która została już zekranizowana. Jakże mile jestem zaskoczona! Wartka akcja, ciekawe wątki i sama przyjemność z czytania.

Trochę mafii, trochę tragedii, trochę miłości. Co razem daje też i parę łez wylanych podczas czytania - łez ze śmiechu ale i tych ze smutku również. Z przyjemnością przeniosłam się do Ameryki i przeżywałam historię wraz z główną bohaterką Ami, która jest dość nieoczywista.

Historia jest tak dobrze zbudowana, że ciężko się od niej oderwać. Czytając chesz więcej i więcej, zatem z zaciekawieniem zarywasz noc i przewracasz kolejne kartki.

Powiem tyle, zdecydowanie Wam polecam i z niecierpliwością czekam na drugi tom! Mam nadziję, że faktycznie (jak zapowiada autorka) pojawi się on jeszcze w tym roku. Na prawdę jestem pod wrażeniem i jednocześnie jestem bardzo mile zaskoczona.

Link do opinii

  Ami przeżyła dwie tragedie. Najpierw śmierć rodziców, a później śmierć brata. Do tej pory nie jest w stanie wyjść na prostą. Szczególnie, że nie znaleziono ciała Jasona. Zamknęła się w smutku i rozpaczy. Tylko przyjaciółka, Maya, jest w stanie do niej dotrzeć i utrzymać ją na powierzchni. 
   I nagle śledztwo ponownie rusza, bowiem znaleziono ślad. Jason był widziany w Miami. Dziewczyna rzuca wszystko i wyrusza na poszukiwania jedynej rodziny. 
   Okazuje się, że Jason żyje i ma się całkiem dobrze. Dostał szansę na życie. To David Wars go uratował. Stworzyciel prywatnej grupy walczącej z przestępczością. 
   Amy zaskakuje wszystkich, łącznie z samą sobą, informując Dawida, że zostaje z Jasonem. Ale żeby zostać, musi udowodnić, że można jej zaufać. Dostaje zadania, które musi wykonać z Finnem. Z jednym z członków grupy, który coraz bardziej zaczyna ją intrygować.
   Czy Ami zostanie? Czy wytrwa? Czy uda się jej zbliżyć do Finna? Czy on jej na to pozwoli? Jaki sekret skrywa mężczyzna? 


   Debiut Oli przyciągnął mój wzrok tą zielenią. Zdawać by się mogło, że to będzie taka spokojna lektura. Pełna romantyzmu, z miłością, pełną barier.
   O ile ta miłość i bariery były, tak samo jak romantyczność, o tyle spokoju w tej powieści nie znajdziemy. Wręcz przeciwnie.
  To, co tu zaserwowała swym czytelnikom autorka porusza do głębi. Wprowadza odczucia na wyższy poziom. Pozwala, by odbiorca razem z bohaterami towarzyszył im w wyprawach. W wydarzeniach, które nie raz wstrzymają bicie serca. 
    Autorka napisała powieść, w której dobro ściera się ze złem. Gdzie marzenia i pragnienia stają do walki ze strachem, obawami i demonami przeszłości. A to, jak sami wiemy, powoduje zarówno te mniejsze, jak i większe perturbacje, które w różny sposób wpływają na czytelnika.
   Mnie osobiście ta lektura porwała. Dostarczyła mi wrażeń. Autorka zaserwowała mi totalny rollercoaster. Z niemałym szokiem obserwowałam kolejne wątki, które autorka dokładała. A one bardzo naturalnie, wręcz niczym niewymuszone, idealnie się ze sobą łączyły. Nie spodziewałam się takich rewolucji. 
  Raz wesoło, humorystycznie, tak normalnie a raz wszystko zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. Do tego chemia, pasja, żar i przyciąganie. Pełna paleta emocji. A wszystko naprawdę pięknie ze sobą współgrało tworząc niezwykle przyjemny obraz. Obraz pełen sensacyjnym momentów, który powodowały, że włos się jeżył.
   Bohaterów w tej powieści znajdziemy wielu. Wszak to pierwszy tom serii. Na główny plan wysuwają się Ami, Finn i Jason. To oni grają pierwsze skrzypce i są to postacie dopracowane. Charakterne, inteligentne, silne i empatyczne. Ale warto również że na pozostałych członków grupy i samego szefa. Oni tutaj dokładali wiele od siebie i powiem Wam szczerze, że z przyjemnością poczytałam o każdym z osobna. Należy im się. Byłoby szkoda nie pociągnąć tych osobowości dalej. 
  Także sami widzicie. Same plusy i żadnych minusów. Ode mnie piąteczka z plusem, jeśli mam ocenić.
     To lektura, którą koniecznie musicie przeczytać. Koniecznie musicie ją sobie wpisać na listę. Naprawdę warto. Ja spędziłam z nią magiczne chwile. Spijałam słowa z kart powieści. Ani jednego nie pominęłam w obawie o przeoczenie szczegółu. Ja stawiam książkę na półce w swojej biblioteczce. Mam nadzieję, że u was będzie podobnie.


Polecam.

 

 

 


Współpraca: Wydawnictwo NovaeRes

 

Link do opinii

„Chcę, żebyś wiedział” to książka inna niż wszystkie. To oryginalne, nietuzinkowe New Adult z szybką akcją, intrygującą fabułą i wyrazistymi postaciami, które mają za sobą trudną przeszłość. Największą chyba zagadką w książce jest odkrycie tego, jak każda z osób, która pracuje dla Davida znalazła się w tej grupie. Bo to nie są przypadkowe osoby. To nie jest ktoś, kto porzucił dobre życie z własnej woli i postanowił zwalczać przestępczość daleko od domu. No może z wyjątkiem Ami, bo ona chciała zostać. To tu była jej jedyna rodzina. Chociaż również jej życie przed dołączeniem do grupy nie było dobre. To było niekończące się pasmo udręki. Było mi tak szkoda tej dziewczyny, bo nie dość, że jej rodzice zginęli w wypadku, kiedy miała dwanaście lat, to ledwo stanęła trochę na nogi, niespodziewanie zostawił ją brat. Została sama jak palec, z jedną przyjaciółką, która uparcie przy niej trwała. Wiecznie smutna, bez chęci do życia, bez perspektyw i planów. Po odnalezieniu brata i dołączeniu do grupy ta dziewczyna odżyła. Miło było patrzeć, jak z dnia na dzień nabierała pewności siebie, stawała się taką sobą, jaką zawsze chciała się widzieć. Wróćmy jednak do jej nietypowej nowej rodziny. Grupę Davida owiewa jakaś tajemnica, którą w trakcie lektury staramy się odkryć. Wystarczy wspomnieć o tym, że praktycznie każdy członek tej grupy oficjalnie nie żyje. Nie kontaktują się z bliskimi, nie zdradzają żadnych informacji o sobie, kiedy rozwiązują jakąś sprawę, posługują się fałszywymi danymi. Najbardziej tajemniczy, a przez to najbardziej pociągający z nich wszystkich jest Finn, gburowaty chłopak, który o swojej przeszłości przez długi czas nie mówi kompletnie nic. To głównie jego tajemnica tak bardzo nakręca akcję, że nie można się od książki odkleić choćby na moment. A rozwiązanie zagadki jego przeszłości jest zaskakujące i szokujące zarazem. Z drugiej strony pozwala lepiej zrozumieć dotychczasowe zachowanie chłopaka. Bo powiedzieć, że przez całą lekturę zachowuje się dziwnie, to jak nie powiedzieć nic. Potrafi być miły, kochany, pomocny, a za chwilę człowieka odpycha. Albo coś odburknie, albo w ogóle milczy. Dziwny człowiek, przynajmniej na początku. Dopiero, kiedy pozna się jego historię, można zrozumieć, dlaczego taki jest. Nie dziwi też fakt, że właśnie Finn najbardziej intryguje Ami. Nie tylko ją, czytelnika również. Między tą dwójką rozwija się coś ważnego, coś głębokiego, na co z różnych powodów nie chcą sobie pozwolić. Ami boi się odrzucenia, słusznie zresztą, bo chociaż Finn daje jej wyraźne sygnały, że ją lubi, że chciałby z nią stworzyć coś wyjątkowego, daje jej jednocześnie do zrozumienia, że nie jest mile widziana w jego życiu. Mówi nawet wyraźnie, że nie chce jej w tym towarzystwie. Autorka miała ciekawy i świeży pomysł na fabułę i zrealizowała go bardzo dobrze. Wszystko w tej książce gra, wszystko się klei. Sprawy, jakimi zajmują się młodzi ludzie są interesujące i wciągają na maxa. Wielokrotnie są też niebezpieczne, a czytelnik drży z obawy o bezpieczeństwo bohaterów. O zakończeniu nawet nie chcę wspominać, bo łamie serce na wiele kawałków. Do tego to jeden wielki cliffhanger, po którym nie mam pojęcia, jak się pozbierać. Po tym, jak autorka pozwoliła tak bardzo zżyć się z bohaterami, nie wyobrażałam sobie, że zakończenie może być właśnie takie. Ale zrobiła to, czym rozbiła moje serce w drobny mak.

To nie jest historia słodkiej miłości, oblanej lukrem i posypanej kolorowymi groszkami. Romans, jeśli w ogóle możemy o nim w przypadku tej książki mówić, jest delikatny i rozgrywa się głównie w głowie czytelnika, ewentualnie możemy go wyczytać między wierszami. Jest bardzo subtelny i po prostu dobrze napisany. Autorka potrafi pisać o najgłębszych uczuciach bez egzaltacji, bez tandety, w nienachalny sposób. Pokazuje emocje. Nie pisze o tym, jak jej postaci się czują, ona to pokazuje. A to już sztuka sama w sobie. Z tego powodu ciężko jest uwierzyć, że ta książka to debiut. Książka jest wypełniona akcją po brzegi. Już same sprawy, jakie rozwiązują młodzi ludzie, dostarczają mnóstwa adrenaliny, a to nadal nie jest wszystko. Książka nie jest zbyt brutalna, jednak jej zakończenie to już zupełnie inny kaliber. Dodam w tym miejscu, że słowa, które możecie przeczytać w tytule mają swoje rozwinięcie w ostatnim zdaniu tej powieści. I nie jest to rozwinięcie, którego można się domyślić. Kolejna niespodzianka, a i tych w powieści nie brakuje.

„Chcę, żebyś wiedział” to historia, która czyta się sama. Jest nieszablonowa, szczera, mocno angażująca. To wyjątkowo udany debiut, który nie odbiega poziomem od zagranicznych bestsellerów New Adult. I dlatego koniecznie musicie tę książkę przeczytać. Polecam szczerze i z najgłębszych zakamarków złamanego zakończeniem powieści serca.

Link do opinii
Avatar użytkownika - zakochanawksiazk
zakochanawksiazk
Przeczytane:2022-02-07, Ocena: 6, Przeczytałem,

Ami od dwóch lat zastanawia się co wydarzyło się w dniu rzekomej śmierci jej brata. Okazuje się, że policja ma nowy trop i dziewczyna wyrusza do Miami, a tam czeka na nią niepsodzianka, okazuje się, że Jason żyje. Mężczyzna pracuje w grupie walczącej z przestępczością, nie spodziewał się jednak, że siostra go odnajdzie i postanowi z nim zostać. Szef Jasona - David Wars zgadza się, żeby dziewczyna została, jednak musi udowodnić, że jest godna zaufania. Co będzie musiała zrobić Ami, żeby zasłużyć na zaufanie "grupy"? Jaki wpływ na jej życie będzie miał Finn - przyjaciel Jasona?

@aleksandramuraszka stowrzyla świetny debiut, który wciąga czytelnika do świata Ami, Jasona, Finna i reszty już od pierwszych stron.
Autorka stworzyła bardzo ciekawą i wciągająca fabułę z intrygującymi głównymi oraz drugoplanowymi bohaterami. Wszystkie postaci polubiłam od samego początku, chociaż przyznaje, że Finn czasami irytował mnie swoim zachowaniem, utrudniając Ami zaklimatyzowanie się w nowej "rzeczywistości", jednak kartka po kartce poznając jego historię doskonale rozumiem dlatego miał takie, a nie inne podejście do pewnych kwestii i w zasadzie jestem pod wrażeniem jego zachowania. Bardzo podobało mi się to, że relacja pomiędzy główną bohaterką, a Finnem była niezbyt nieoczywista i toczyła się bez zbędnego pośpiechu.
Kolejną rzeczą, która niesamowicie mnie zaintrygowała w tej historii była działalność prowadzona przez Davida, z zapartym tchem śledziłam kolejne akcje, w których uczestniczyli bohaterowie. Warto wspomnieć, że Wars zjawiał się w życiu swoich przyszłych pracowników, w odpowiednim momencie - kiedy nie widzieli już szans na lepszą przyszłość i stworzył w ten sposób swego rodzaju "rodzinę", w której mimo braku więzów krwii każdy mógł na siebie liczyć i dażył się troską oraz zaufaniem.
Autorka na kartach swojej powieści pokazuje jak ważne są relacje międzyludzkie - zarówno te rodzinne, ale również te w sferze przyjacielskiej, czy uczuciowej. Moim jedynym zastrzeżeniem jest to, że brakowało mi tutaj perspektywy Finna, bo bardzo chciałabym się dowiedzieć co siedziało w głowie mężczyzny.
Czytając "Chce, żebyś wiedział" czułam, że Ola zrzuci na czytelnika pod koniec wielką bombę, po której ciężko będzie się pozbierać... I nie myliłam się! To co zrobiła w końcowych scenach sprawiło, że moje serce na chwilę stanęło, a autorka pozostawiła mnie z wieloma znakami zapytania. Mam nadzieję, że wiele wyjaśni mi drugi tom, na który bardzo czekam!
Czytelniku, jeśli szukasz świetnego debiutu, pełnego nieoczekiwanych zwrotów akcji oraz takiego, z którego stron wręcz wylewają się emocje i uczucia, to "Chce żebyś wiedział" będzie idealną książka dla Ciebie!

Link do opinii
Avatar użytkownika - padi_czyta
padi_czyta
Przeczytane:2022-01-25, Ocena: 5, Przeczytałem,

Jak wiecie, nie za często czytam inne gatunki, poza tymi kryminalnymi. Nie spodziewałam się, że debiut @aleksandra.muraszka aż tak mnie pochłonie. Czytałam ją na zasadzie "Jeszcze jeden rozdział i spać" i jak się to skończyło? Przeczytałam ją od deski do deski, a uwierzcie mi, miałam tylko rzucić okiem. Fabuła, chociaż odbiega od tych mafijnych i gangsterkich, ponieważ bohaterowie tej powieści walczą ze złem, a nie nim żyją, to emocjonalnie jest równie ekstremalna, co tam. Nie zabraknie tu również napięcia, obaw związanych z bezpieczeństwem bohaterów (których można pokochać od samego początku), chwil wzruszeń, napadów śmiechu czy nostalgi i smutku. Ta książka to istny tajfun emocji! A postaci? Cudowni, z charakterem, do utulenia, ukochania i zatracenia się w nich! Genialny debiut, który z dumą mogę patronować. I chociaż zakończenie tomu pierwszego roztrzaskało mi serce i wylałam przy tym morze łez, to kocham tą historię i z niecierpliwością będę wyczekiwać dalszych przygód Ami i jej przyjaciół. Książka idealna dla osób, które lubią niebanalne romanse, oraz dla fanów z gatunku romansu mafinego czy gangsterkiego. Szczerze polecam! 

Link do opinii
Avatar użytkownika - za_czytamm
za_czytamm
Przeczytane:2022-02-01, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,

RECENZJA PRZEDPREMIEROWA PATRONACKA!

„Zbliżyliśmy się do siebie, pozwolił mi wierzyć, że jesteśmy na dobrej drodze, by zbudować normalne stosunki między nami. I jednym ruchem wszystko zniszczył”.

„Chcę, żebyś wiedział” to debiutancka książka autorstwa Aleksandry Muraszka.

Mogłabym jednak ominąć tę informację o debiucie, gdyż naprawdę w trakcie czytania w ogóle się o tym nie pamięta, a po skończonej lekturze nawet się w to nie wierzy.

Autorka stworzyła bowiem historię, która z powodzeniem może brnąć w rankingach ulubieńców romantycznych. Dlaczego tak uważam? Powodów jest kilka.

Po pierwsze fabuła przebiega, płynnie łącząc, ze sobą każdy wątek nie pozwalając na chaos. Ma swój początek, który spełnia ważną funkcję. Intryguje, nęci i niemal przymusza (tak to dobre słowo) do dalszego czytania. Ma rozwinięcie, które pełne jest wzlotów i upadków oraz zakończenie, które powala na kolana, niesamowicie porusza i ostatecznie stawia wykrzyknik przy stwierdzeniu „Ta książka to sztos!”.

Także to, co jest ważne, czyli bohaterowie. Mamy tutaj Ami, naszą protagonistkę, która UWAGA! W końcu nie jest płaczliwą damulką w opałach, która mdleje na widok mega przystojnego faceta. Oczywiście wciąż jest normalną zakochaną dziewczyną, ale nie robi z siebie idiotki. Jest waleczna i uparta, ale także nie jest zaraz jakąś Wonder Woman. Po prostu jest naturalna, przez co łatwo się z nią utożsamić i jeszcze łatwiej jest ją polubić.

No i jest też Finn nasz główny bohater, a Finn… to Finn. Jego się nie opisuje, jego trzeba poznać. Naprawdę uwielbiam go, nawet jeśli momentami jest typowym gburkiem.

Bardzo polubiłam Jasona, który jest wprost uosobieniem brata, o jakim zawsze marzyłam, mając dwie starsze siostry. Taki opiekuńczy, troskliwy i kochany. No nic tylko adoptować.

Także Maya przyjaciółka Ami jest świetna. Uważam, że każdej bohaterce przyda się taka postać wspierająca, a Maya to takie właśnie pełne wsparcie.

Pozostali bohaterowie również są świetnie wykreowani i naprawdę nie mam o co się do nich przyczepić poza tym, iż z chęcią rozwinęłabym w późniejszych tomach niektóre wątki z nimi.

Co się tyczy stylu autorki jest bardzo przyjemny w odbiorze. Nie męczy przez, co łatwo się czyta i wręcz mknie się przez rozdziały.

Łącząc, to wszystko ze sobą dostajemy świetny romans, z ciekawą akcją i zakończeniem, które nie pozwoli zatrzymać się na tym jednym tomie.

Jestem niezmiernie dumna jako patronatka z tej książki. Czekam z niecierpliwością na kontynuacje.

Polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - readingwithflowe
readingwithflowe
Przeczytane:2022-02-13,

𝑪𝒉𝒐𝒄 𝒛𝒍𝒂𝒎𝒂𝒍 𝒎𝒊 𝒔𝒆𝒓𝒄𝒆, 𝒏𝒊𝒆 𝒑𝒐𝒕𝒓𝒂𝒇𝒊𝒆 𝒘𝒚𝒓𝒛𝒖𝒄𝒊𝒄 𝒈𝒐 𝒛 𝒎𝒐𝒋𝒆𝒋 𝒈𝒍𝒐𝒘𝒚. 𝑱𝒆𝒔𝒕 𝒋𝒂𝒌 𝒑𝒊𝒆𝒑𝒓𝒛𝒐𝒏𝒚 𝒏𝒂𝒓𝒌𝒐𝒕𝒚𝒌, 𝒋𝒂𝒌 𝒕𝒂𝒕𝒖𝒂𝒛, 𝒌𝒕𝒐𝒓𝒆𝒈𝒐 𝒏𝒊𝒆 𝒎𝒐𝒛𝒏𝒂 𝒔𝒊𝒆 𝒑𝒐𝒛𝒃𝒚𝒄.

Utrata bliskiej osoby zmienia życie, jednak co jeśli okaże się, że ostatnie dwa lata były jedynie kłamliwym obrazem? I to niezwykle bolesnym? Ami opłakiwała śmierć swojego brata, odcięła się od ludzi i kiedy w pewnym stopniu nauczyła się funkcjonować bez niego, dociera do niej wiadomość, że jej brat widziany był w Miami. Dziewczyna rzuca wszystko i udaje się na jego poszukiwania. Prawda, którą odkryje na nowo poprzewraca jej życie. Przed Ami nie lada wyzwania, a nowa rzeczywistość okaże się zagmatwana i niebezpieczna - zwłaszcza jeśli do głosu zaczną dochodzić uczucia. Dlaczego jej brat przez tyle czasu nie dał znaków życia? Czy Ami odnajdzie się w "nowym domu" i udowodni, że jest gotowa sprostać stawianym jej wymaganiom?

Aleksandra Muraszka swoją debiutancką książką zabiera czytelnika w świat, w którym pełno niebezpiecznych momentów. Autorka stworzyła ciekawą fabułę, z bardzo różnorodnymi bohaterami - a każdy z nich ma swoje miejsce w tej historii. Ami zamyka przeszłość i otwiera się na zupełnie nowe doświadczenia, pełne trudnych momentów - ale szczęśliwa, bo ma u boku osoby które stają się jej bliskie. Dziewczyna robi wszystko, by dopasować się do nowego otoczenia, czego nie ułatwia jej Finn - mężczyzna, który od pierwszych chwil daje jej odczuć, że nie jest miłe widziana. Jest on tajemniczy, a relacja między nim, a Ami pełna jest sprzecznych sygnałów. Z jednej strony czuć wzajemne przyciąganie, a z drugiej Finn odgradza się grubym murem. To sprawia, że ja jako czytelnik czułam się zaintrygowana. Autorka ma przyjemne pióro, dzięki czemu książkę czytało się szybko. Sam pomysł na fabułę ma w sobie coś świeżego - 400 stron dosłownie połknęłam - tym bardziej, że autorka zagwarantowała parę momentów, które przyprawiały o szybsze bicie serca.

"Chcę żebyś wiedział" to bardzo dobry debiut, pokazujący niezwykle silne więzi rodzinne, które przetrwały nawet śmierć. W tej historii znajdziecie uczucie, które kiełkuje powoli i ciągle się tli, mimo wielu przeciwności - nie jest je tak łatwo ugasić, przyjaźń oraz wsparcie, ale i rodzinę którą nie łączą więzi krwi, a mimo to każdy z jej członków wie, że może na siebie liczyć. To książką, która zmiażdży wasze serca końcówką i sprawi, że po odłożeniu będziecie potrzebowali chwili, aby dojść do siebie. Ja mam złamane serce i teraz liczę, że autorka w kolejnej części je na nowo poskleja, bo zostawić czytelnika z takimi emocjami to nie dobrze 😅.

Link do opinii

,,Każdy ma jakieś tajemnice,

które nigdy nie ujrzą światła dziennego"

 

Gdy zaczęłam czytać książkę ,,Chcę, żebyś wiedział", miałam wrażenie, że już znam tę historię. Przeszukałam swoje archiwum i oczywiście miałam rację - w 2022 roku Aleksandra Muraszka debiutowała tą powieścią. Niestety, nie było mi dane poznać jej kontynuacji, dlatego ogromnie się cieszę, że autorka postanowiła wrócić do tej historii, a Wydawnictwo Jaguar zdecydowało się na jej publikację. Mam nadzieję, że tym razem dane mi będzie poznać dalsze losy bohaterów, bo ,,Chcę, żebyś wiedział" to dopiero pierwsza z sześciu części opowieści zawartej w niej  historii. Z ciekawością ponownie wgłębiłam się w nią, by odświeżyć sobie wydarzenia tego tomu i być na bieżąco z tym, co działo się u bohaterów.

 

 

 

Ami od dwóch lat żyje w niepewności po tajemniczym zniknięciu jej ukochanego brata, Jasona. Oficjalnie uznano go za zmarłego w wypadku samochodowym, jednak w spalonym aucie nie znaleziono jego ciała. Śledztwo zostało zamknięte z powodu braku dowodów, a wydaje się, że sprawa nigdy nie zostanie wyjaśniona. Wszystko zmienia się, gdy nagle pojawia się informacja, że mężczyzna podobny do Jasona był widziany na stacji benzynowej w Miami. Ami, nie mogąc pogodzić się z niepewnością, postanawia działać. Z pomocą detektywa opuszcza Nowy Orlean, powierzając prowadzenie swojej firmy kierownikowi, i udaje się na poszukiwania brata. Gdy w końcu go odnajduje, sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej - jego powrót nie cieszy wszystkich.

 

 

 

"Chcę, żebyś wiedział" to historia z gatunku tych, czyta się je jednym tchem. Początkowe rozdziały wskazują raczej na opowieść o charakterze obyczajowym z wątkiem romansu i rodzinnymi tajemnicami, jednak im dalej podążałam za bohaterką, tym bardziej fabuła stawała się napięta, a pojawiające się zdarzenia zmieniały się dosyć szybko i dynamicznie. Początkowe rozdziały sugerują raczej powieść obyczajową z nutą romansu i tajemnic rodzinnych, jednak z każdą kolejną stroną fabuła nabiera tempa, a wydarzenia stają się coraz bardziej dynamiczne.

 

Fabuła powieści ma w sobie, nie jedną niespodziankę i kilka wątków, łącząc w sobie elementy obyczajowe, ale też sensacyjne, mafijne i subtelnego romansu. Te ostatnie są delikatne, nieprzesadzone i dozowane ostrożnie, gdyż autorka bardziej koncentruje się na emocjach bohaterów niż na fizyczności.

 

W nowej odsłonie widać pracę autorki nad tekstem, który uzyskał nowy, bardziej dopracowaną formę i lepszy styl. Różnice widać już na pierwszy rzut oka, gdyż nowe wydanie jest w trochę większym formacie, ma więcej stron, bo aż o ponad 140, więc widać, że autorka miała nowy pomysł na tę historię. Uważam, że uzupełnienia wypadły na korzyść. Powieść jest pełniejsza, spójna i bardziej wciągająca. Wprawdzie rozwija się stopniowo nakreślając nam sylwetkę bohaterki, je codzienność, by wydarzenia mogły nabrać tempa i trzymać nas w napięciu do końca i uderzając piorunującym finałem. Gdy dotarłam do ostatnich akapitów, musiałam przeczytać je kilkukrotnie, by w pełni zrozumieć, co właśnie się wydarzyło. To zakończenie pokazuje, że życie doświadcza nas na różne sposoby - mniej lub bardziej dramatyczne - a każde z tych przeżyć kształtuje nas i pomaga przetrwać najtrudniejsze chwile.

 

Aleksandra Muraszka zdobyła serca czytelników trylogią ,,Swallow", która pokazała jej pisarski kunszt. Wznowienie debiutanckiej powieści okazało się bardzo dobrym pomysłem. Mimo, że znałam już tę historię, była ona dla mnie niezwykłym zaskoczeniem i czytałam ją w jeszcze bardziej zaangażowany sposób. Powieść mnie usatysfakcjonowała i wciągnęła, więc z niecierpliwością będę czekała na kontynuację.

 

Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem JAGUAR

 

Link do opinii

"Każdy ma jakieś tajemnice, które nigdy nie ujrzą światła dziennego".

 

 

Okładka wznowienia powieści "Chcę, żebyś wiedział" zupełnie nie przypomina tej pierwotnej, gdyż dominuje w niej widoczny mrok, a z romantycznym klimatem na niewiele wspólnego. I jak się okazuje to doskonały zwiastun tego, czego czytelnicy mogą spodziewać się po lekturze tej książki.

 

Aleksandra Muraszka znana w mediach społecznościowych jako @_sunsola od zawsze lubiła pisać, gdyż właśnie ta czynność przynosi jej spokój. Kocha muzykę latino, truskawki w czekoladzie, a także tworzenie nowych książkowych mężów. Autorka zajmowała się fotografią, współprowadziła telewizję internetową, a obecnie spełnia się w roli mamy. Tworzy komfortowe powieści.

 

Gdy Ami Wood straciła rodziców, zaopiekował się nią jej starszy brat Jason. Pewnego dnia do drzwi rodzeństwa puka policja i gdy Jason zostaje uznany za zmarłego życie Ami bezpowrotnie się zmienia. Po dwóch latach okazuje się, że policja ponownie wszczyna dochodzenie w tej niewyjaśnionej sprawie, a Ami jedzie do Miami, aby poznać prawdę o swoim bracie.

 

Zaczynając swoją przygodę z "Chcę, żebyś wiedział" niewątpliwie trzeba mieć świadomość tego, że nowa (stara) książka Aleksandry Muraszki to emocjonująca historia będąca swoistym wprowadzeniem do planowanej serii mającej liczyć sobie aż 6 tomów. Powieść ta jest dobrym przykładem tego, iż w umiejętny sposób można połączyć ze sobą kilka popularnych obecnie motywów, jakimi są slow burn, hate to love, czy też grumpy and sunshine. Motywów, których odczuwalnym spoiwem są różnorakie emocje, jakie wywołują główni bohaterowie. 

 

Ami i jej brat Jason to protagoniści, którzy początkowo przykuwają całą uwagę czytelnika, gdyż tajemnica ich dwuletniej rozłąki intryguje przez całą lekturę tej książki. Warto jednak wspomnieć, że w toku rozwoju akcji pojawia się jeszcze jedna postać, która wywołuje mocno ambiwalentne uczucia. To Finn Tremblay, czyli najlepszy przyjaciel brata Amy i jednocześnie mężczyzna, który od pierwszego spotkania nie pała sympatią do dziewczyny. To właśnie ten bohater wywołuje mocno skrajne emocje, a jego kreacja psychologiczna wśród czytelników zyskuje tyle samo zwolenników, co przeciwników. Finn jest bowiem wyrazistą postacią, a takich bohaterów się nie zapomina.

 

Sporym zaskoczeniem fabularnym powieści okazuje się jej sensacyjny wątek, który wpływa na dynamikę akcji, zostawiając na koniec sporo pytań czekających na odpowiedzi. Sam pomysł na miejsce, w jakim znajduje się Amy i początek jej nowego życia w Miami to interesująca płaszczyzna, a rewelacyjnym ukłonem dla czytelników książek autorki, w tym dla mnie, jest fakt, że w "Chcę, żebyś wiedział" pojawiają się Haelyn i Rion, bohaterowie serii "Swallow". Uwielbiam takie połączenia książkowych uniwersum.

 

Aleksandra Muraszka doskonale wie, w jaki sposób pobudzić apetyt czytelnika na więcej, bo zakończenie pierwszego tomu jej serii "Białe kłamstwa" serwuje mocny plot twist, po którym już nic nie jest takie, jakie wcześniej się wydawało. Czekam więc z wielką niecierpliwością i ze sporymi wymaganiami dotyczącymi poziomu wymyślonej intrygi na kontynuację, aby przekonać się, czy zawsze "wschód słońca zmywa grzechy nocy".

 

https://www.subiektywnieoksiazkach.pl/

Link do opinii
Avatar użytkownika - aneta5janiec12
aneta5janiec12
Przeczytane:2025-04-03, Ocena: 5, Przeczytałam,

O twórczości Aleksandry Muraszki słyszałam bardzo dużo dobrego, dlatego też z przyjemnością sięgnęłam po powieść ,,Chcę, żebyś wiedział". Opis również dość mocno mnie zainteresował. I oczywiście nie sposób nie wspomnieć o okładce, która od razu zwróciła moją uwagę.

 

Ami jest zrozpaczona. Jako dziecko straciła rodziców, a dwa lata temu dowiedziała się, że jej brat nie żyje, chociaż ciała Jasona nigdy nie odnaleziono. Nieoczekiwanie ktoś zgłasza, że Jasona widziano na stacji benzynowej w Miami. Ami bez chwili zawahania jedzie z policjantem, aby się przekonać na własne oczy, że jej brat żyje. Kiedy to okazuje się prawdą, Ami decyduje się na pozostanie z bratem. Dziewczyna stara się zaaklimatyzować w nowym środowisku. Jednak nie ułatwia jej tego Finn... Między nimi ciągle dochodzi do spięć. Jednak niebawem ich życie znajdzie się w śmiertelnym niebezpieczeństwie.

 

,,Chcę, żebyś wiedział" to książka do której mam mieszane uczucia. Z jednej strony mi się podobała, ale z drugiej czegoś mi w niej zabrakło. Jednak patrząc na całokształt tej historii jestem bardzo zadowolona, że to właśnie ona trafiła w moje ręce. No, ale proszę was, zakończenie rozerwało moje serce i muszę koniecznie poznać dalsze losy bohaterów!

 

,,Chcę, żebyś wiedział" to książka, która wciąga czytelnika już od pierwszych stron. Autorka stworzyła świat w którym pełno jest tajemnic, emocji i niebezpieczeństw. Powieść ta jest z pogranicza obyczajówki, romansu, dramatu, ale też ma elementy thrillera. Ciekawa historia, którą poznawałam z przyjemnością.

 

Na uwagę na pewno zasługuje postać Ami. Bohaterka jest po ciężkich przeżyciach. Straciła rodziców i brata, najbliższe jej osoby. Dziewczyna nie może się pozbierać. Jednak jej przyjaciółka Maya jest jej największym wsparciem i pomaga w trudnych momentach. Ami to bohaterka, która jest zdeterminowana, lojalna i gotowa do poświęceń. Chociaż mimo, że ją polubiłam to momentami miałam ochotę jej wygarnąć niektóre rzeczy. Działa szybko i pod wpływem impulsu. Niekoniecznie zawsze przewidzi jakie konsekwencje idą za jej decyzjami. Momentami też wkurzało mnie to jak traktowała Mayę. Ona była dla Ami dostępna cały czas kiedy jej potrzebowała, ale Ami będąc w Miami ją olewała.

 

Aleksandra Muraszka stworzyła świat, w którym niebezpieczeństwo, zagrożenia i niepewność są na pierwszym miejscu. Ze strony na stronę odkrywamy w jak niebezpieczną grę zostali wciągnięci nasi bohaterowie. Moralne dylematy, przed którymi zostają postawieni bohaterowie wcale nie są łatwe, a konsekwencje ich wyborów mają ogromny wpływ na przyszłość. Miami jest głównym miejscem wydarzeń. Jest to miejsce kojarzące się ze słońcem i wakacjami, ale w tej książce staje się miejscem brutalnym i mrocznym.

 

Na uwagę zasługuje również styl pisarski autorki, który bardzo przypadł mi do gustu. Jest on lekki, emocjonalny i obrazowy, co sprawia, że książkę czyta się bardzo przyjemnie i szybko.

 

Jednak, żeby nie było tak kolorowo to oprócz irytujących zachowań bohaterki zabrakło mi tutaj napięcia i dynamizmu akcji. Cóż z początku nie mogłam się w tę historię wczuć. Chociaż czytało mi się ją szybko to gdzieś do połowy powieści akcja mnie nie wciągnęła tak jak bym chciała. Dopiero po połowie nie mogłam się od tej lektury oderwać i czytałam ją z zapartym tchem, a samo zakończenie wbiło mnie w fotel, sprawiło, że pojawiły się łzy i zostawiło niedosyt i z niecierpliwością czekam na kolejny tom!

 

Reasumując, ,,Chcę, żebyś wiedział" to powieść, którą mogę polecić. Historia o stracie i odnalezieniu bliskich, ale i zdradzie, tajemnicach, manipulacjach i lojalności. Ta historia nie oszczędza nas od emocji, bohaterowie stają przed ciężkimi wyborami i nieraz konsekwencje są tragiczne. Zabrakło mi tutaj troszkę rozwinięcia niektórych wątków, jednak liczę, że zostaną one pociągnięte w kolejnych częściach. ,,Chcę, żebyś wiedział" to powieść, którą czyta się szybko i przyjemnie. Chociaż kilku mankamentów to polecam wam tę historię!

 

IG: libresunn

Link do opinii
Z twórczością Aleksandry Muraszki miałam styczność po raz pierwszy. Widziałam wiele zachwytów nad jej powieściami, tłumne kolejki po autografy, więc postanowiłam sprawdzić, co tam w trawie piszczy. I jak na pierwsze spotkanie oraz fakt, że "Chcę, żebyś wiedział" jest jedną z pierwszych książek autorki, a historia pierwszy raz wydana była w 2022 roku, to było naprawdę dobrze, a książkę przyjemnie mi się czytało.    Oddać trzeba autorce, że miała z całą pewnością głowę pełną pomysłów podczas tworzenia swojej książki, co wyraźnie jest widoczne w trakcie czytania. Ma to zarówno swoje plusy, jak i minusy, ponieważ widziałam pewne niedociągnięcia i nieco nierealne sytuacje. W finalnym rozrachunku nie jest jednak źle. Oprócz wątku romantycznego, który w zasadzie jest dość ciekawy i nie ma w nim słodyczy, co lubię osobiście w książkach, wykreowała motyw pracy mającej charakter pozyskiwania długów w nieco nieoczywisty sposób, bowiem grupa przyjaciół pracuje dla tajemniczego Davida, który w zasadzie to nie jest złym facetem i odzyskują jego należności nie krzywdząc innych. I tutaj ten pomysł jest jak najbliżej fajny, wprowadza nutkę świeżości. Osobiście nie spotkałam się jeszcze z takim w żadnej z powieści. Jednak nie do końca jest dla mnie jasne, dlaczego wszyscy dla niego pracują w myśl spłacania swoich zobowiązań, bo patrząc na to, że nie krzywdzi innych, to mogli w każdej chwili odejść. Tak samo nie rozumiem zrywania kontaktów i udawania śmierci czy zniknięcia wobec własnych rodzin, gdzie co do czego przychodzi, ponownie je nawiązują i nie ma z tego tytułu żadnych negatywnych konsekwencji. Zastanawiałam się też trochę nad faktem, że skoro odzyskują długi od np. dealera narkotykowego, to dlaczego później nie ma odwetu? Tacy niebezpieczni ludzie raczej nie siedzą cichutko.   W książce znaleźć możemy wiele pozytywnych relacji, zarówno tych przyjacielskich, jak i miłosnych. Nie brakuje tutaj ciepła, ale także burzliwej relacji między Ami, a Finnem. Nie do końca jest dla mnie jasne, dlaczego od samego początku zachowywał się wobec niej nieuprzejmie, chociaż jej nie znał, jednak późniejszy etap tej relacji, gdy pojawiły się uczucia, to takie zachowania stały się w pełni zrozumiałe i dobrze wyjaśnione, ale same początki nie do końca mnie przekonują. Relacja ta pomimo burzliwych chmur i piorunów, które w siebie ciskają wzajemnie bohaterowie przez większość czasu, ma w sobie coś, co przyciąga. To taka miłość z serii: od nienawiści do miłości jest jeden krok. I myślę, że to właśnie przez te wzloty i upadki ciągłe było tak ciekawie.    Jeśli chodzi o bohaterów, to raczej polubiłam wszystkich, oprócz Ami, która mnie irytowała niesamowicie swoją upartością, przez którą innym się obrywało. Nie mogłam na początku polubić się z nią, później trochę doszło ciętego języka w jej osobowości, co nieco ożywiło jej postać, ale ta upartość, którą przejawiała, była wielce wkurzająca. No ja się nie dziwię, że Finn się wściekał. Natomiast jeśli chodzi o Finna, to w zasadzie go polubiłam za jego rozsądne podejście i dystans, który zachowywał, bo jak pokazuje książka, gdy jeden raz się ulegnie, może to skończyć się katastrofą. Między nimi jest widoczna ogromna różnica charakterów, ale to właśnie ona powoduje, że z ciekawością śledziłam ich losy. Są jednak też postaci drugoplanowe jak chociażby Kate, która zdecydowanie jest ekstra bohaterką.    Przyznać muszę, że zaskoczył mnie sposób, w jaki Aleksandra Muraszka postanowiła zakończyć książkę. Przybrała nieco inny tor niż zazwyczaj mamy okazję widzieć w powieściach. Czy na dobre? To się w zasadzie okaże przy kolejnej części. Trochę zastanawiam się jaki miał być sens udziału Ami w końcowych scenach, bo trochę odebrałam je jako nauczkę dla niej, ale za to taki obrót spraw i finał sprawiły, że jestem niezwykle ciekawa, co autorka postanowiła wymyślić w drugim tomie.    Ze scen, które jednak wyszły w książce komicznie jest jedna, w której Ami jak gdyby nigdy nic, nie trzymając nigdy broni, odbezpiecza ją, przeładowuje, bo... oglądała Jamesa Bonda. Jak dla mnie scena zdecydowanie do wycięcia i nierealna, w ogóle nie mająca odzwierciedlenia w codziennym życiu. A w końcu nie jest to powieść fantasy.    "Chcę, żebyś wiedział" jest ciekawą książką, w której burzliwa relacja przeplata się z gorącą miłością. Nie brakuje w niej przyjaźni, niebezpieczeństw, strachu, a także oryginalnych elementów. Trochę zabrakło mi większej ilości scen z pracy skupiającej się na pozyskiwaniu długów, ale te które były, ożywiły fabułę. Styl autorki jest przyjemny w odbiorze, chociaż ma tendencję do przeciągania opisów i wewnętrznych wywodów głównej bohaterki. Finalnie jednak wypada całość dość dobrze i szybko przeczytałam książkę. Nie jest to z pewnością powieść idealna, ma swoje niedociągnięcia, ale tak jak też wskazałam, wydana po raz pierwszy była w 2022 roku, a sama autorka jest jeszcze młodziutka i kariera stoi przed nią otworem. Osobiście chętnie sięgnę po jej kolejne książki, aby sprawdzić czy jej pióro na przestrzeni lat się rozwinęło, bo  zdecydowanie ma potencjał w sobie. 
Link do opinii
Avatar użytkownika - zajkosinka
zajkosinka
Przeczytane:2025-03-19, Ocena: 1, Przeczytałam,

"Chcę, żebyś wiedział"

 

 

[współpraca reklamowa z @wydawnictwojaguar]

 

Gdybym tylko wiedziała, że ta książka będzie taka zła, taka niedopracowana i tak mało spójna, to w życiu bym po nią nie sięgnęła.

 

Rozumiem, że ta książka jest debiutem i rozumiem też to, że jakimś cudem ta książka doczekała się wznowienia i że podobno jest bardziej dopracowana, poprawiona, ale! Moim skromnym zdaniem - tutaj wszystko było nie tak. Nie było w tej książce ANI JEDNEJ rzeczy, która mogłaby wzbudzić we mnie cieplejsze uczucia. Jedyne, co mi się w niej podobało, to zamknięcie książki. Poczułam wtedy taką ulgę, że aż brak mi tchu.

 

Czy da się od tej książki oderwać? Owszem.

 

Czy z rozdziału na rozdział chce się ją ukończyć w jak najszybszym tempie? Owszem.

 

Czy idzie się znielubić z tą książką od pierwszych stron? I to jak!

 

Kreacja bohaterów była bardzo, ale to bardzo słaba.

 

"Nie mam dwunastu lat i nie jestem dzieckiem." - naprawdę?

 

Główna bohaterka - Ami była niedojrzałą smarkulą, która przez 2 lata żyła w załamaniu po zaginięciu brata i nie miała ochoty na nic, ale gdy tylko brat się odnalazł to stała się taka hop-siup do przodu. Lekkomyślna, nudna, a jej determinacja? Przepraszam, ale czy takie słowo znajduje się w jej słowniku? Kto, powtarzam - KTO wyrusza w podróż, zostawiając firmę i tak jakby o niej zapominając? Gdzie w tej kwestii pojawiła się jakakolwiek odpowiedzialność? Albo jak można określić ją jako "Jestem uparta. Odziedziczyłam to po bracie" - jakby XDDD. Gdzie ta upartość pojawiła się w momencie, kiedy policja zaprzestała śledztwa? Po co pojawił się tekst "Nie zadzieraj ze mną braciszku." po tym, jak przystała na warunki zostania tam, gdzie jej brat? Taka harda i odważna się stała? Gdzie te cechy pojawiły się wcześniej?

 

No i Finn. Zacny bohater, od którego stwardniały mi kolana. Nie skradł mojego serca. Nie wiem, dlaczego został w taki sposób wykreowany, ale jego postać przyprawiała mnie o dreszcze oczu. Miało mi go być żal? Miałam mu współczuć? Przykro mi, ale gliny bez uformowania nie da się polubić.

 

 

"Naprawdę cię polubiłem" - bez żartów.

o

Zachowania bohaterów nieraz były irracjonalne. Nie będę się zagłębiać w całą paczkę, w którą wdała się Ami, ale jak to jest, że po alkoholu bohaterowie robią się tacy śmiali albo w sytuacjach, kiedy kogoś spotyka ogromna krzywda? Czy wtedy jest czas na pewne wyznania, czy też postawienia spraw jasno? Czy one nie powinny najlepiej odbywać się, kiedy bohaterowie są świadomi wszystkiego?

o

Albo czy miłość może się pojawić od dotyku dłoni i jej ściśnięcia? A i owszem. Ta książka jest tego papierowym przykładem. Miłość, czy jakiekolwiek uczucia i "skrajne emocje od pierwszych stron", jak to określiła autorka powinny zostać inaczej poprowadzone. Powinna zyskać na autentyczności. W tej książce tego nie znalazłam.

o

Wątki kryminalne, sensacyjne - poległy. Zero napięcia, a "dynamiczność" była bardzo słaba. Oczekiwałam emocji i tego nie otrzymałam, a zlecenia, które otrzymywali bohaterowie były zbyt proste i szybkie.

o

"Chcę, żebyś wiedział" to książka, która trafia do najgorszych książek tego roku. Nudna, bardzo schematyczna, bez zaskoczeń i z bardzo słabą kreacją bohaterów.

o

 

I mogę żałować tylko jednego... Żałuję straconej kartki na notatki do tej książki i wypisywania tego, co mnie drażniło. Przepraszam kartko, następnym razem tak cię nie skrzywdzę.

Link do opinii
Inne książki autora
Nadzieja na lepsze jutro. Swallow. Tom 3
Aleksandra Muraszka0
Okładka ksiązki - Nadzieja na lepsze jutro. Swallow. Tom 3

Niewiele można zmienić, gdy TWÓJ LOS już dawno ZOSTAŁ PRZYPIECZĘTOWANY.   Zagadka rozwiązana. I co dalej? Czy jeśli dotknie się dna, to następnym krokiem...

Nadzieja matką głupich. Swallow. Tom 2
Aleksandra Muraszka0
Okładka ksiązki - Nadzieja matką głupich. Swallow. Tom 2

Nawet BOLESNA PRAWDA jest LEPSZA od fałszywego szczęścia.   TRZY SŁOWA. DZIEWIĘTNAŚCIE LITER. MIESIĄCE NIEPEWNOŚCI. MILION PYTAŃ. I JEDEN CEL: ODKRYCIE...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy