Myron Bolitar podejmuje się ochrony czarnoskórej gwiazdy żeńskiej koszykówki, Brendy, nękanej telefonicznymi pogróżkami. Jest inteligentna, piękna, ma poczucie humoru, lecz brak jej agenta. Czy kłopoty Brendy mają związek z tajemniczym zniknięciem jej matki przed dwudziestoma laty oraz z niewyjaśnioną śmiercią żony aktualnego kandydata na gubernatora, milionera Arthura Bradforda?
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2012-01-20
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 319
Tytuł oryginału: One False Move
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Andrzej Grabowski
Kolejna część z serii o Myronie Bolitarze.
Ciekawa fabuła, która trzyma w napięciu do końca. Końcówka zaskakująca . Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy? No i jest zdecydowanie więcej Wina niż w poprzedniej części ?
Podobało mi się. Jestem na tak. Polecam
Podobnie jak tom poprzedni, 'Błękitna krew', czytałam go z sympatii dla Myrona. Wątek osobisty jest atutem tej części. Natomiast fabuła nie wciągnęła mnie aż tak mocno. Ponadto drażniły mnie wymyślne zakończenia. Takie miłe czytadło.
Myron decyduje się chronić młodą gwiazdę koszykówki, Brendę Slaughter, która jest nękana pogróżkami. Dziewczyna nie tylko gra w koszykówkę, ale również chce być pediatrą. Czy obecne problemy Brendy mają coś wspólnego z zaginięciem jej matki wiele lat temu? A może tamto zniknięcie było przypadkiem?
Jak dla mnie to najsmutniejsza (do tej pory) część z Myronem i Winem. Nie chcę spoilerować, ale zdecydowanie nie tak miało się to wszystko skończyć. Zdecydowanie była to jedna z lepszych książek Cobena, na jakie do tej pory trafiłam.
Jak to zawsze u Cobena powstał dobry kryminał. I chociaż Myron Bolitar gra pierwsze skrzypce to moim ulubieńcem i faworytem jest Winston Horne Lockwood Trzeci. Uwielbiam tego gościa. Książkę przeczytałam szybko, akcja nabiera tempa stopniowo a końcowe rozwiązanie jednak trochę mnie zaskoczyło. Chciwość przede wszystkim. Dla niektórych ludzi to pieniądze są Bogiem.
Dziesiąta z serii powieści o Myronie Bolitarze, uchylająca rąbka tajemnicy na temat przeszłości ulubionego bohatera Harlana Cobena. Dawna gwiazda tenisa...
Wydanie jednotomowe trylogii Harlana Cobena, która koncentruje się wokół losów Mickeya Bolitara, nastoletniego bratanka Myrona Bolitara...
Przeczytane:2018-03-16, Ocena: 4, Przeczytałam,
„Jeden fałszywy ruch” to piąta część serii Harlana Cobena, w której występuje Myron Bolitar i jego przyjaciel Win Lockwood, a także Esperanza (która ukończyła studnia prawnicze i chce, aby Myron uczynił ją swoją wspólniczką), Wielka Cindy (która zostaje w RepSport MB recepcjonistką na pełen etat) i Jessica (która jakoś nie chce zamieszkać w domku na przedmieściach, urodzić gromady dzieciaków i wieść upiornie nudnego życia u boku Myrona, tylko nadal robi karierę pisarską).
Po małym odstępstwie na rzecz golfa w książce „Błękitna krew”, tutaj wracamy do koszykówki. Tym razem Myron próbuje pomóc 25-letniej Brendzie Slaughter, gwieździe koszykówki, którą ktoś nęka telefonami z pogróżkami. Dziewczyna jest córką dawnego trenera Myrona – Horace’a, który właściwie wprowadził go w świat sportu, więc Myron oczywiście czuje się w obowiązku pomóc. Nie bez znaczenia jest także fakt, że Brenda jest wyjątkowo atrakcyjna i pociągająca i potrafi zbić z tropu nawet Wina… Nie chodzi jednak tylko o ochronę. Dziewczyna prosi Bolitara o pomoc w odnalezieniu jej ojca, który zniknął miesiąc wcześniej, a także… matki, która odeszła, zostawiając rodzinę 20 lat wcześniej. Zadanie wydaje się tym razem przerastać Myrona i jego współpracowników (nawet Wina!), bo śledztwo prowadzi do rodziny bardzo wpływowego polityka, a na dodatek Brendą interesuje się odwieczny wróg Bolitara – nieobliczalny Frank Ache. Sprawy nie ułatwia też fakt, że Myron zaczyna trochę za bardzo lubić swoją klientkę…
Śledztwo znów sprowadza się do setek rozmów, zadawania niewygodnych pytań, sprawdzania kilkunastu wątków i luźnych nici oraz do tego w czym Myron jest chyba najlepszy – wkładaniu kija w mrowisko… Przy okazji wypływają też interesujące fakty dotyczące rodziców Myrona…
Harlan Coben jak zwykle tak zamotał akcję i podsunął tyle mylnych tropów, że w pewnym momencie podejrzewałam już wszystkich… A i tak zakończenie mnie zaskoczyło. Wątku z Jessiką do końca nie zrozumiałam, ale pewnie się wyjaśni w kolejnej części, po którą z cała pewnością sięgnę, bo uwielbiam styl Cobena, jego poczucie humoru, dowcipne dialogi, w których jest prawdziwym mistrzem, no i tę zwariowaną dwójkę bohaterów.