Agonia frachtowca trwała trzy kwadranse, ostatecznego dzieła zniszczenia żywioł dokonał dwanaście minut po piątej nad ranem.
W nocy z 13 na 14 stycznia Bałtyk pochłonął 55 ofiar. Osamotnili żony, osierocili dzieci, pozostawili po sobie pustkę w sercach bliskich i przyjaciół. Cały kraj wstrzymał oddech przytłoczony bólem i rozpaczą rodzin zmarłych. Jednak by ratować interesy armatora rzucono ich na pożarcie - w Izbie Morskiej ustalono, że zawinił kapitan, który źle manewrował statkiem i za późno wzywał pomocy, a także marynarze, którzy byli niekompetentni i mieli na uwadze wyłącznie swoje dobro.
Nikt nie mówił o tym, o czym powinno się głośno krzyczeć: o fatalnym stanie Heweliusza, złej stateczności, rozsypującej się przekładni i psujących się co i rusz silnikach. Lista błędów i nieprawidłowości była tak obszerna, że dziwić może jedynie fakt, że statek tak długo utrzymywał się na falach.
Niniejsza książka jest ,,reportażem fabularyzowanym". Opisane w niej wydarzenia są oparte na faktach, jednak niektóre przedstawione w niej sytuacje i zdarzenia nie miały tak naprawdę miejsca, są jedynie autorską wizją tego, jak mogło być.
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2025-05-13
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 360
Jaki reportaż ostatnio przeczytaliście? A może nie sięgacie po tego typu książki? Chciałam Was dzisiaj zachęcić do przeczytania pewnego reportażu fabularyzowanego czyli opisane wydarzenia oparte są na faktach ale niektóre przedstawione sytuacje są wizją autorską tego, jak to mogło wyglądać. A mowa tu o książce Katarzyny Janiszewskiej pod tytułem "Katastrofa Heweliusza". Prom "Jan Heweliusz" zatonął w czasie rejsu ze Świnoujścia do Ystad w nocy z 13 na 14 stycznia 1993 roku. Zginęło wówczas 55 osób. Autorka rekonstruuje wydarzenia tamtej nocy oraz wnikliwie analizuje przyczyny tej tragedii. By chronić własny interes główną winą obarczono kapitana i marynarzy. Ale autorka dociera do dokumentów wskazujących kiepski stan techniczny i liczne zaniedbania, które mogły znacząco się przyczynić do tej katastrofy. Bliscy przez lata walczyli o prawdę i dobre imię zmarłych. Bardzo ważnym elementem tego reportażu są wypowiedzi świadków oraz bliskich ofiar. Dzięki temu przeżywamy to razem z nimi, ten ból, cierpienie ale i nadzieję na spokój. Ta książka skłania do zadumy i pokazuje do czego może doprowadzić systemowe zaniedbanie, ukrywanie faktów oraz oszczędzanie na różnych płaszczyznach. Warto po nią sięgnąć.
Katastrofa Heweliusza, czyli zdecydowanie czarny dzień w historii Polski i właśnie za sprawą Katarzyny Janiszewskiej dane mi było poznać tę historię nieco głębiej niż dotychczas. Autorka stworzyła lekko fabularyzowany reportaż będący nie tylko rekonstrukcją katastrofy, to bardziej ukazanie tej historii od strony bardziej ludzkiego dramatu, który rozdziały toczyły się na długo po samym zatonięciu na, chociażby salach sądowych, czy w sercach ludzi.
W tej książce dochodzą do głosu ofiary tej katastrofy w postaci żon, dzieci i bliskim tych, którzy przypłacili życiem zatoniecie Heweliusza. Właśnie to ukazanie ludzkiego dramatu i tego jakie niósł za sobą konsekwencje, było dla mnie dużo bardziej bolesne niż sama rekonstrukcja wydarzeń, bo to ludzie za sprawą tej katastrofy przeżyli dramat, który w dużym stopniu nacechował ich życie.
Autorka podjęła się wyzwania ujawnienia przemilczanej prawdy, która jest nieco w kontrze do oficjalnej wersji, która wskazuje jako winnego katastrofy kapitana i załogę, równocześnie milcząc o opłakanym staniem technicznym promu, wadliwej dokumentacji i w zasadzie brakiem realnego nadzoru technicznego. Straszna jest trochę wizja, jak ,,korporacja" może znaleźć kozła ofiarnego i wykpić się z własnych win kosztem ludzi.
Autorka pozwoliła sobie na lekką fabularyzację scen, co na szczęście nie dodaje wydarzeniom sensacyjnego wydźwięku i nie przekracza granic wyczucia. Jednak najważniejsze, że ów fabularyzacja absolutnie nie zakłóca wiarygodności istoty problemu, a bardziej dodają nie emocjonalności.
Dla mnie ta książka jest mocna i przejmująca, dla mnie warto poznać tę historię od innej strony, bo to oprócz przestrogi na przyszłość także obnażenie bezlitosnego systemu i ukazanie prawdziwej wartości życia ludzkiego, gdy w grę wchodzą pieniądze i odpowiedzialność.
Katastrofa Hewelisza to fabularyzowany reportaż, który muszę przyznać, że bardzo mnie wciągnął. Przedstawione w nich wydarzenia oparte są na faktach, ale niektóre sytuacje tu opisane nie miały miejsca. Są jedynie autorką wizją.
_________________________
3 kwadranse. Tyle wystarczyło by ogromny prom zatonął. Pracowali na nim doświadczeni marynarze, ale to nie wystarczyło by pokonać siły natury.
W książce znajdziemy informacje o tym jak powstawał Hewelisz. Jak od zawsze były z nim problemy. Cały czas coś w nim się psuło i było strach nim płynąc. Pomimo to przebył on nie jedną, a wiele morskich wypraw. Mamy tutaj informacje o tym co działo się w ciągu 45 min na promie, oraz później. Jak przebiegała akcja ratownicza. Czy była sprawna? Co poszło nie tak?
Reportaż ten nie posiada chronologii. Mamy tutaj wydarzenia z początku stycznia, później z samej katastrofy, znowu wracamy to do tego działo się tuż przed wypłynięciem promu... . Jednak nie ma tu chaosu. Książka nie wymaga większego skupienia. Czyta się płynie i przeżywa się wszystko to co przeżywały zarówno żony marynarzy, jak i sami marynarze.
Katarzyna Janiszewska wspaniale przedstawiła tutaj bohaterów. Ich charakterystyka jest pełna i czytając miałam wrażenie, że te osoby stoją obok mnie. Mamy tutaj obraz życia marynarza i jego rodzin.
To co bardzo spodobało mi się w tym reportażu, to oddanie klimatu lat 90 XX wieku. Autorka na początku książki opisuje co działo się w naszym kraju. Przytacza wypowiedzi niektórych znanych postaci jak Lech Wałęsa, który był w tamtym czasie prezydentem Polski.
Jeśli lubicie sięgnąć po reportaże, zwłaszcza fabularyzowane, to bardzo polecam ,,Katastrofę Hewelisza".
Tupanki, klaskanki, dla dzieci rytmiczanki, czyli 100 zabaw z najmłodszymi to książka skierowana do rodziców, opiekunów, nauczycieli oraz...
Zwykle polegamy tylko na medycynie zachodniej, mimo to na spotkania z bioenergoterapeutami przychodzą tłumy. Dla niektórych jest to jednorazowa...
Przeczytane:2025-06-01,
KATASTROFA HEWELIUSZA
Katarzyna Janiszewska
Chmury
Czy lubicie sięgać po reportaże fabularyzowane?
Czy znacie historię promu Heweliusz?
Była to jedna z najgłośniejszych tragedii na wodach polskich, która miała miejsce w 1993 roku.
Prom MF Jan Heweliusz zatonął w czasie rejsu ze Świnoujścia do Ystad podczas potężnego sztormu o sile 12 stopni w skali Beauforta.
Agonia promu trwała trzy kwadranse...
W nocy Bałtyk pochłonął 55 ofiar.
Można sobie zadać pytanie po co wracać do tego co wydarzyło się tak dawno temu, przecież ciągle słychać o jakiś tragediach.
Może i tak, ale tutaj chodzi o wszystko to co działo się w ówczesnym systemie i co naprawdę było ważne, a dodam, że nie ludzie.
Stan techniczny Heweliusza był w opłakanym stanie, zła stateczność,wadliwe przekładnie i ciągle psujące się silniki.
Lista błędów była tak długa, że cudem było iż nadal pływał.
Najważniejsze żeby zarabiał.
Gdy doszło do tragedii świat wstrzymał oddech. Osamotnione żony, osierocone dzieci pozostawione samym sobie. Najważniejsze było, by pokazać palcem winnego, by oskarzyć ludzi, którzy już nie mogli się bronić.
Dlaczego? Myślę, ze warto samemu sięgnąć po książkę, by poznać szczegóły.
"Katastrofa Heweliusza" to reportaż fabularyzowany, a opisane w nim wydarzenia oparte są na faktach. Dzięki autorskiej wizji Katarzyny Janiszewskiej jest to historia, która ożywa, czytamy ją z ogromnym przejęciem i ciekawością.
Jeśli macie okazję sięgnąć po audiobook to serdecznie polecam. To jak został przygotowany zasługuje na duże brawa.
Serdecznie polecam