Wydawnictwo: Zielona Sowa
Data wydania: 2010-06-16
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 438
Kiedy sięgałam po tę powieść, miałam nadzieję na ciekawą literacką podróż. Niestety, choć obiecywała ona wiele, moje doświadczenie czytelnicze pozostawiło mnie z mieszanymi odczuciami. A oto moje wrażenia:
Powieść zawiera przesadnie rozbudowane dygresje dotyczące historii, urbanistyki i architektury. Choć te elementy mogły być ciekawe same w sobie, ich nadmiar sprawiał, że książka balansowała pomiędzy powieścią a traktatem historycznym, tracąc przy tym rytm narracji. Momentami odnosiłam wrażenie, że autor nie potrafił zdecydować, czy woli opisywać losy bohaterów, czy zgłębiać tajniki średniowiecznych miast. W efekcie moje czytanie wielokrotnie wystawiane było na próbę cierpliwości.
Jednym z podstawowych elementów każdej powieści są jej bohaterowie - tutaj jednak ich kreacja budzi moje mieszane uczucia. Choć autor starał się stworzyć postaci pełne głębi i różnorodności, ich cechy były tak skrajne, że zatracały wiarygodność. Esmeralda - wiem młoda i niedojrzała - ale została przedstawiona jako osoba skrajnie naiwna, co graniczyło z irytującą głupotą. Jej nadmierna emocjonalność często mnie drażniła. Choć można interpretować Esmeraldę jako archetyp niewinnej ofiary - symbol czystości i dobra w świecie pełnym zepsucia - jej przedstawienie mogłoby być bardziej zniuansowane. Klaudiusz Frollo, początkowo intrygujący, ostatecznie stał się karykaturą obsesji, nie wzbudzając ani współczucia, ani zrozumienia. Nawet Quasimodo, choć ten akurat wzbudza współczucie, wydaje się być zbyt schematyczny w swojej roli ,,brzydkiego, ale szlachetnego serca". Niestety, bohaterowie ci wydają się bardziej literackimi symbolami niż prawdziwymi postaciami, z którymi można się utożsamić i przeżywać ich losy.
W całej tej mieszance to postać poety Gringoire'a wyróżnia się na plus. Jego zachowanie jest ogólnie poprawne, a co najważniejsze - jako jedyny nie traktuje Esmeraldy wyłącznie jako obiektu pożądania. Szanuje jej granice, pomaga jej w potrzebie, a jego zdroworozsądkowe podejście stanowi miły kontrast do emocjonalnych i dramatycznych działań pozostałych bohaterów.
Styl narracji był dla mnie przesadnie melodramatyczny. Miłość Esmeraldy do Febusa, obsesja Frolla oraz heroizm Quasimoda zostały przedstawione w sposób tak dramatyczny, że czasami wywoływały mój uśmiech zażenowania zamiast podziwu czy współczucia. Ta emocjonalna przesada utrudniała mi poważne traktowanie losów bohaterów, a momenty, które miały być wzruszające, często traciły swój wydźwięk.
Powieść niestety zawiodła mnie pod wieloma względami. Nadmiar dygresji, skrajnie emocjonalny styl narracji oraz schematyczne postaci sprawiają, że trudno było mi w pełni się nią cieszyć.
Podzielam opinię mojego kolegi - nie wiem, co za wariat spojrzał na tę książkę i stwierdził "Zróbmy z tego film dla dzieci". Całość jest piękna, ale zdecydowanie nie dla najmłodszych odbiorców. Trochę ciężko było brnąć przez wielorozdziałowe opisy Paryża i jego architektury, ale za to sama akcja napisana została przednio. Niech się chowa niejedna współczesna powieść, Wiktor Hugo naprawdę potrafi jak nikt utrzymać czytelnika w napięciu. Szczerze polecam. O ile ktoś się nie zrazi przydługimi fragmentami, to reszta naprawdę wciąga.
Kocham sercem wielkim, choć trochę krwawiącym "Katedrę Marii Panny w Paryżu" Victora Hugo. Tak, to ta książka o "Dzwonniku z Notre-Dame". I nie rozumiem, jak to jest, że takie dzieło jest dość mało popularne, biorąc pod uwagę cały sukces wszystkich filmów, bajek, musicali i sztuk teatralnych na jej podstawie.
Ta książka jest wybitna! Paryż u schyłku Średniowiecza. Mityczna katedra i postaci, z których każda jest tak wyjątkowa, że zapiera to dech. Nikt nie jest dobry czy zły. Złe mogą być ich uczynki, ale wszystko dyktowane jest wielką miłością i zgubnym pożądaniem. Frollo, grzesznie zakochany w pięknej Cygance, Esmeraldzie, Quasimodo zmagający się całe życie z poniżeniem i wyszydzaniem. Nieodwzajemnione uczucia i tragiczne losy bohaterów.
Nie wiem, czy istnieje w literaturze piękniejsza scena, niż szturm armii żebraków na Katedrę, by uratować życie młodej Cygance, niesłusznie skazanej za zabicie ukochanego. Za każdym razem, jak to czytam, rozpadam się na kawałki.
"Nie patrz w twarz, dziewczyno. Patrz w serce. Serce pięknego młodzieńca bywa często szpetne. Są serca, w których miłość niedługo gości"- jak trafnie słowa Quasimodo opisują Febusa. Esmeralda ma jednak ledwie 16 lat, nie dziwi więc mnie, że zakochała się w swoim wybawcy od pierwszego wejrzenia. Powieść piękna, powieść ponadczasowa.
Opisy na początku nudzą, przez to książka wolno się rozkręca. Jednak warto to przeczekać, bo im dalej tym ciekawiej. Historia wzruszająca i pełna paradoksów. Bohaterowie momentami walczą ze sobą nie wiedząc, że mogliby się zjednoczyć, bo mają ten sam cel. Piękna literatura - mało jest już tak dobrych książek.
In the vaulted Gothic towers of Notre-Dame lives Quasimodo, the hunchbacked bellringer. Mocked and shunned for his appearance, he is pitied only by Esmerelda...
Trzeci tom Nędzników w tłumaczeniu Krystyny Byczewskiej, zawierający dokończenie części trzeciej powieści oraz część czwartą pt. "Idylla ulicy Plumet...
Przeczytane:2017-03-15, Ocena: 5, Przeczytałam, książki 2017, Mam,