Co się stanie, gdy w okamgnieniu będziemy mogli się znaleźć na innej planecie? Mistrz science fiction daje niezwykłe odpowiedzi w opowiadaniach mających wspólną cechę - w każdym z nich występuje teleporter, urządzenie służące do natychmiastowego przesyłania ludzi i maszyn na międzyplanetarne odległości.
Płodna, nie znająca ograniczeń wyobraźnia pisarza podsunęła jednak znacznie ciekawsze zastosowania dla tego pozornie prozaicznego urządzenia. Pomysły autora są przeróżne: od bitwy w przestrzeni kosmicznej poczynając, poprzez plagę zagrażającą całej Galaktyce, na badaniu i kolonizacji planet kończąc.
Informacje dodatkowe o Krok od Ziemi:
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 1999 (data przybliżona)
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 208
Tytuł oryginału: One Step from Earth
Język oryginału: angielski
Kup książkę Krok od Ziemi
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki
REKLAMA
Zobacz także
Krok od Ziemi - opinie o książce
Inne książki autora
Galaktyczni zwiadowcy. Postrach gwiazd
0
Chuck i Jerry, dwaj studenci amerykańskiego collegu odkryli napęd umożliwiający podróżowanie z szybkością nadświetlną. Urządzenie to postanawiają...
Stalowy Szczur idzie do piekła
Zobacz wszystkie książki tego autora
0
Jim DiGriz, czyli Stalowy Szczur, i jego żona Angelina odpoczywają na planecie Lussuoso. Podczas wizyty w Świątyni Wieczystej Prawdy Angelina zostaje porwana...
Przeczytane:2020-03-12, Ocena: 3, Przeczytałem, Mam, 52 książki 2020,
Gdy miałem lat kilkanaście zaczytywałem się w twórczości Harrego Harrisona. Nadal uważam go za legendę, która był inspiracją i wzorem dla tego, co samemu udało mi się napisać.
Jednak zbliżając się do pięćdziesiątki zupełnie inaczej odbieram prozę mistrza. Nie jest to aż tak porywające, jak dawniej mi się wydawało. To chyba nie koniecznie wiek, ale liczba przeczytanych książek...
W każdym razie zbiór opowiadań "Krok od Ziemi" muszę zaliczyć do słabszych pozycji Harrisona. Opowiadania nie były tak porywające, a suspens też nie powalał. A przecież autor opowiadania pisać potrafił. Tu się zawiodłem i nawet trochę zmęczyłem.
Jedna myś mnie naszła. Po zamknięciu granic kraju z powodu koronawirusa można się tylko cieszyć, że jednak teleportu nie wynaleziono. Wirus miałby znacznie łatwiej...