Książka o małym chłopcu, który po śmierci ojca - króla (matka umarła już wcześniej), sam zostaje królem. Z początku uzależniony od ministrów i etykiety jest traktowany jak rozpieszczony maluch. Chce jednak pokazać, że jest odważny jak jego przodkowie. Gdy w kraju wybucha wojna, Maciuś przebiera się za zwykłego żołnierza i wyrusza na front. Tam uczy się pokory, szacunku dla życia, a jednocześnie bycia wytrwałym i opanowanym w każdej sytuacji. Zaprzyjaźnia się z ludożerczym królem Bum-Drumem. Tworzy dziecięcy sejm. Zamieszanie powstałe przez zrównanie dzieci z dorosłymi osłabia kraj Maciusia, na który znów najeżdżają sąsiedzi. Tym razem Maciuś zostaje pokonany i skazany na rozstrzelanie, lecz kara w ostatniej chwili zostaje zmieniona na zesłanie na bezludną wyspę.
Poważne problemy małego króla ocieplone korczakowskim, ciepłym dowcipem to również popis interpretacyjny Krzysztofa Tyńca.
Wydawnictwo: Biblioteka Akustyczna
Data wydania: 2011-08-24
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Czyta:
Chociaż posiadam swój egzemplarz z dzieciństwa to nowe wydanie ,,Króla Maciusia pierwszego" również mnie zachwyciło. Mogę powiedzieć, że po trzydziestu latach zupełnie z innej perspektywy spojrzałam na tę książkę. Dla mnie ta książka jest ponadczasowa, ze względu na swoją treść i poruszany w niej temat tego, że dzieci jednak powinny mieć swoje zdanie i swoje prawa.
Maciek to chłopiec jak wszystkie inne. Musi codziennie myć zęby, ładnie ubierać się i uczyć się. Jedyną różnica jest fakt, że jego ojcem jest król. Maciuś będąc jeszcze małym chłopcem zostaje sierotą. Matka zmarła parę lat temu a teraz ojciec. Po jego śmierci chłopiec zostaje kolejnym królem.
Po staniu się królem jego życie uległo zmianie. Maciuś próbuje wprowadzić własne rządy. Jest samotnym chłopiec i nie chce być królem. Wprowadza własną etykę. Gdy wybucha wojna, wraz z kolegą Felkiem wyruszają na front. Młody król wprowadza wiele reform i tworzy dziecięcy sejm. Czy wszystkie te zmiany wpłynęły pozytywnie na jego kraj?
Wydawnictwo Bukowy Las postanowiło wydać piękną klasykę dziecięcą, w skał, której wchodzi właśnie ,,Król Maciuś pierwszy". Na uwagę zasługuje na pewno jeżyk jakim posługuje się autor. Jest on z jednej strony łatwy i zrozumiały dla młodego czytelnika a z drugiej stronnej dla nas, dorosłych nie infantylny. Dzięki temu autor stworzył książkę nie tylko ponadczasową, ale również przeznaczoną dla różnej grupy wiekowej odbiorców. Książka posiada swoje przesłanie i pokazuje co w życiu jest ważne i wartościowe.
Niestety czasy nam się trochę zmieniły i to co kiedyś śmieszyło dzisiaj wywołuje strach. Uważam, ze książka porusza bardziej aktualne problemy niż kiedyś miały miejsce.
Jeśli lubicie czasami wrócić swojego dzieciństwa i przypomnieć sobie lektury szkolne. Porównać swoje spostrzeżenia o danej książce co bardzo polecam: ,,Króla Maciusia Pierwszego"
Biedne te nasze dzieci. W czasach, gdy do czytania trzeba zmuszać wrzucenie takiej lektury w czwartek klasie to istna droga przez mękę. Jest naprawdę wiele fajnych pozycji, które mają szansę przekonać maluchy, że książki dają znacznie więcej niż filmy, rozwijają wyobraźnię, sprawiają, że człowiek ma większy zasób słów i szersze horyzonty... Niestety Korczak dobry kiedyś dziś zmęczył nawet mnie, zatwardziałego w bojach czytelnika. Owszem książka niesie wiele mądrych przesłań, jednak język powieści jest męczący i boję się, że moja piękna kolekcja książek zostanie przez moich spadkobierców sprzedana, bo kto by chciał te kilkaset książek trzymać w domu...
Dżek Fulton, uczeń trzeciej klasy szkoły powszechnej, podejmuje się bardzo ryzykownego zadania: prowadzenia szkolnej kooperatywy, mimo że taką działalność...
Pamiętnik i inne pisma z getta stanowią nieocenione świadectwo autobiograficzne całego życia ich autora, a szczególnie ostatniego okresu spędzonego za...
Przeczytane:2023-01-29,
Z całym szacunkiem dla autora, który dla dzieci zrobił bardzo wiele, niestety ale ta ksiażka dzisiaj jest ciężka w przyjęciu, zwłaszcza przez 10-11letnie dzieci (lektura w IV klasie).
Przekazuje mąre wartości, dziecięcą wrażliwość i poczucie sprawiedliwości. Jednak jest napisana stylem, który być może był łatwy w przyjęciu dla dzieci 100 lat temu, ale nie dziś. Przy jej "rozmairach" (liczbie stron), mnie, osobie dorosłej, czyta się ją ciężko.