Książę Mgły

Ocena: 4.54 (71 głosów)
Inne wydania:

Rodzina Carverów (trójka dzieci, Max, Alicja, Irina, i ich rodzice) przeprowadza się w roku 1943 do małej osady rybackiej, na wybrzeżu Atlantyku, by zamieszkać w domu, który niegdyś należał do rodziny Fleishmanów. Ich dziewięcioletni syn Jacob utonął w morzu. Od pierwszych dni dzieją się tutaj dziwne rzeczy (Max widzi nocą w ogrodzie clowna i dziwne posągi artystów cyrkowych), ale ważniejsze, że dzieci poznają kilkunastoletniego Rolanda, dzięki któremu mogą to i owo dowiedzieć się o miasteczku (np. historię zatopionego w wodach przybrzeżnych, pod koniec pierwszej wojny, okrętu "Orfeusz") i poznać dziadka Rolanda, latarnika Victora Kraya, który opowie im o złym czarowniku znanym jako Cain lub Książę Mgły, chętnie wyświadczającym usługi, ale nigdy za darmo. Coś, co dzieciom wydaje się jeszcze jedną miejscową legendą, szybko okazuje się zatrważającą prawdą.

"Musiało upłynąć wiele lat, by Max zdołał wreszcie zapomnieć owe letnie dni, podczas których odkrył, niemal przypadkiem, istnienie magii".

Informacje dodatkowe o Książę Mgły:

Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2022-05-25
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788328723177
Liczba stron: 224
Tytuł oryginału: El Principe de la Niebla

Tagi: Proza (w tym literatura faktu) dla dzieci i młodzieży

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Książę Mgły

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Książę Mgły - opinie o książce

Jestem szczęściarą. Rzadko udaje mi się poznać autora dzięki jego pierwszej książce – zwyczajnie jak trafię, tak czytam, nawet jeśli to piętnasta część jakiejś serii. A z Zafónem mi się powiodło. Tyle słyszałam na temat jego twórczości, plastyczności opisów, łatwości w budowaniu w wyobraźni czytelnika określonych obrazów... Tyle słyszałam, a jakoś nie było okazji przekonać się o tym na własnej skórze. Aż do momentu wymiany na OLX, po której stałam się posiadaczką kieszonkowej wersji debiutu hiszpańskiej gwiazdy. 

Podając za Wikipedią (tak, wiem), w ciągu 7 lat „Książę mgły” sprzedał się w ponad 10 milionach egzemplarzy i przetłumaczono go na ponad 45 języków. Czytelnicy pokochali pisarza, choć prawdziwą „zafonmanię” rozpoczął dopiero „Cień wiatru”. W recenzjach, na jakie natknęłam się w sieci, powtarzało się stwierdzenie, że „Książę...” to najsłabsza powieść Zafóna. Ta niewielkich rozmiarów książeczka licząca ledwo 222 strony (z epilogiem) nie została napisana. Ją namalowano – i choć może subtelnymi pociągnięciami pędzla, to bynajmniej nie pastelami. Przeczytałam ją błyskawicznie, co nie znaczy, że była lekka i przefrunęła mi przez głowę, nie zostawiając żadnego śladu. Wciąż pamiętam chłód sunący mi po kręgosłupie, kiedy wraz z Maxem poznawałam zaniedbany ogród, w którym stały figury cyrkowców. W tym ta jedna, najstraszniejsza.

„Alicja zaczęła wmuszać w siebie grzankę, podczas gdy Max usilnie próbował wymazać z pamięci wyciągniętą w zaproszeniu dłoń i wytrzeszczone oczy klowna uśmiechającego się we mgle ogrodu posągów”.

Nazwijcie mnie strachliwą, jeśli chcecie, ale takie obrazy działają na moją wyobraźnię. W tej ponoć najsłabszej książce Zafóna było ich dużo więcej. A o czym właściwie jest „Książę mgły”? To pierwsza część „Trylogii mgły”, opowiadająca o rodzinie Carverów, która w latach 40-tych przenosi się do malutkiej miejscowości nad Atlantykiem, by zacząć tu nowe życie, z dala od wojny. Max, Alicja i Irina od początku zauważają niepokojące rzeczy, jakie dzieją się w domu, a rodzice, zajęci swoimi problemami, zostawiają ich samym sobie. Dzieci poznają Rolanda, wnuka latarnika. Nastolatek pokazuje im okolicę, snuje opowieści o miasteczku i statku, zatopionym w pobliskich wodach pod koniec pierwszej wojny światowej. Młodzi Carverowie poznają też mrożącą krew w żyłach legendę o Księciu Mgły, który – niczym sprzedawca marzeń Kinga – wysłuchuje próśb i spełnia życzenia, ale wystawia im wysoką cenę. Bohaterowie muszą zmierzyć się z potężnym złem, które obudziło się z długiego snu i żąda dopełnienia paktu zawiązanego lata temu z wielkiej rozpaczy.

Sama historia, jaką przedstawia nam Carlos Ruiz Zafón, nie jest specjalnie oryginalna, ale sposób, w jaki ją opisał... Gdyby została nakręcona, z pewnością obejrzałabym film. Może jest trochę naiwna, bohaterowie wyidealizowani, a ich czyny zbyt waleczne (nie ma półśrodków – jak poświęcenie, to pełne). Możliwe. Jednak to wystarczyło, żeby „Książę mgły” mnie zachwycił. A skoro kolejne powieści są tylko lepsze, oznacza to, że czeka mnie kilka fascynujących spotkań z jego książkami. Wspominałam już, że jestem szczęściarą? 

„Jestem głęboko przekonany, że istnieją opowieści o uniwersalnym przesłaniu. Dlatego wierzę, że czytelnicy moich późniejszych powieści, „Cienia wiatru” i „Gry anioła”, zechcą sięgnąć również po moje pierwsze książki, w których nie brak magii, mrocznych tajemnic i niezwykłych przygód. Oby tych przygód jak najwięcej w świecie literatury przeżyli moi nowi czytelnicy.
Z życzeniami bezpiecznej podróży
Carlos Ruiz Zafón”

Link do opinii
Avatar użytkownika - Kai
Kai
Przeczytane:2017-07-23,
Piękna opowieść o przyjaźni, miłości, dorastaniu i poświęceniu.
Link do opinii
Avatar użytkownika - djas
djas
Przeczytane:2017-07-05,
Lubię Zafona, wprowadza trochę magii, tworzy niebywały klimat. I choć "Książe Mgły" nie był porywający, to właśnie za sam klimat ocena musi iść w górę. Opowieść toczy się wokół trójki przyjaciół Rolanda, Maxa i Alicji, którzy zgłębiają tajemnicę dziadka Rolanda i tytułowego Księcia Mgły. Sam autor określa powieść jako młodzieżową, dlatego też nie należy oczekiwać takich emocji, jak w późniejszych "dorosłych" książkach autora. Niemniej czyta mi się go niezmiennie dobrze.
Link do opinii
Niesamowicie obrazowo napisana książka. Wciąga od pierwszych stron i bezustannie utrzymuje w napięciu. Mimo że to książka dla młodzieży, także dorosły znajdzie przyjemność w czytaniu jej. Polecam z całego serca
Link do opinii
Z ,,Księciem mgły" jest tak samo jak z większością książek dla młodzieży - żeby móc się nim w pełni cieszyć, trzeba przymknąć oko na szereg uproszczeń i lekką naiwność fabuły. Dopiero kiedy to zrobiłam, mogłam naprawdę zanurzyć się w świecie stworzonym przez Zafóna i ze szczątkowym zainteresowaniem pochłaniać kolejne strony przygód nastoletnich bohaterów. Autor w przedmowie podkreśla, że jego zamiarem było napisać książkę, którą z równie dużymi wypiekami na twarzy przeczytałby jako dziecko, nastolatek, młody dorosły i mężczyzna w zaawansowanym wieku. Trudno jest mi wypowiadać się za wszystkie te grupy wiekowe, jako że chwilowo należę dopiero do tej drugiej, jednak nie do końca jestem w stanie zobaczyć, co konkretnie mogłoby zachęcić starszych czytelników do sięgnięcia i dalszego zagłębienia się w lekturę. Książka jest dość schematyczna i nietrudno przewidzieć, co stanie się dalej. Jej plusem jest natomiast klimat, łączący atmosferę beztroskiej wakacyjnej przygody z nutą grozy (kogo po lekturze lub seansie ,,Tego" Stephena Kinga nie przerażają klauny?). Styl autora jest lekki i zarazem bardzo obrazowy. Jego mocną stroną są kwieciste, a przy tym nienużące, opisy. Ta, zazwyczaj niezbyt lubiana przeze mnie, strona książki tym razem idealnie spełniła swoją funkcję. Proporcje między dialogiem a opisem były idealnie wyważone, pozwalając bardzo szybko przejść przez lekturę. Samą zagadka nie należała do skomplikowanych, choć nie przeszkodziło mi to w śledzeniu z przejęciem kolejnych etapów jej rozwiązywania. Bohaterowie, mimo lekkiej kartonowości, wzbudzili moją sympatię i do samego końca im kibicowałam, a samo zakończenie - dość śmiałe i zdecydowanie niebanalne - nieco mnie zaskoczyło, co również jak najbardziej zaliczam na plus. ,,Książę mgły" nie jest - bo i w zamiarze nie miał być - dziełem wybitnym. Jest bardzo przyjemnym czytadłem nadającym się na deszczowe wieczory albo na plażową lekturę. Jeśli chodzi o mnie - zachęcił mnie do zapoznania się z innymi dziełami autora i jestem ciekawa, jak lekkie pióro Zafóna sprawdza się w nieco poważniejszych powieściach.
Link do opinii
"Książę mgły" opowiada historię rodziny Carverów (małżeństwa z trójką dzieci), która uciekając przed wojną przeprowadza się do małej miejscowości położonej niedaleko portu, przy jakim przed laty zatonął statek "Orfeusz". Na pokładzie tego statku znajdowała się trupa cyrkowa, której ciał nigdy nie odnaleziono, jednak nie mogła ona ujść z życiem. Tragedię przeżył natomiast mężczyzna, którego ciało morze wyrzuciło na brzeg. Mężczyzną zaopiekowało się młode małżeństwo. Jednak niedługo później małżeństwo to zginęło w wypadku, a on, w zamian za uratowane niegdyś życie - zajął się ich małym synkiem. Oprócz tego wybudował latarnię w nadziei że już żaden statek nie przeżyje podobnej do Orfeusza tragedii i stał się latarnikiem strzegącym spokoju na morzu. Czy to jednak jedyne jego zadanie? Dom kupiony przez Carverów niegdyś należał do państwa Fleischmannów. Byli to ludzie, którzy przez lata starali się o dziecko i nie mogli go mieć. Kiedy jednak pan Fleiszmann wybudował dom w opisywanej osadzie rybackiej i przeprowadzili się z małżonką do niego - ziściło się również ich marzenie o potomku. Dziecko było przez nich bardzo kochane i rozpieszczane, jednak pewnego sierpniowego poranka Jacob utonął w morzu, bawiąc się na plaży przed domem. Wkrótce ojciec Jacoba podupadł na zdrowiu i zmarł, a niedługo później dom został wystawiony na sprzedaż. Dopiero po wielu latach kupił go pan Carver. W zasadzie od pierwszego dnia przeprowadzki zaczynają się dziać tu różne dziwne rzeczy. Max (najstarszy z trójki rodzeństwa) już na stacji kolejowej zauważa, że wiszący tam zegar chodzi wspak, jego wskazówki zamiast kroczyć do przodu, cofają się. Tego samego dnia przez okno swojego pokoju spostrzega dziwny ogród obudowany murem, w którym znajdują się posągi artystów cyrkowych. Kiedy odwiedza to miejsce kolejnego dnia odnosi wrażenie, że posągi się poruszają. Irina (najmłodsza córka Carverów) po przyjeździe do osady przygarnia kotka, który pozostałej dwójce rodzeństwa wydaje się co najmniej dziwny, mają oni wrażenie, że w jego oczach czai się zło. Pewnego razu Irina słyszy dochodzące z szafy w jej pokoju dziwne głosy, drzwi od jej pokoju zatrzaskują się, w szafie natomiast przekręca się klucz i ktoś z niej wychodzi. Irina jest przerażona. Wiele podobnych historii spotyka rodzeństwo Carverów. Jaką zagadkę kryje ich dom, morze w którym zatonął "Orfeusz", tajemniczy ogród oraz sam latarnik? Dowiecie się czytając książkę. :) A co sądzę o lekturze? Cóż... ;) Pochłonęłam ją szybciutko, czytając w ciągu dwóch dni w każdej niemal wolnej chwili. Książka budziła we mnie emocje i zaciekawienie. Z jednej strony uśmiechałam się pod nosem czytając o kompletnie nierzeczywistych wydarzeniach, a jednocześnie budziły one we mnie pewien lęk. Co się wydarzy? Jak zakończą się kolejne przygody Maxa, Alicji i ich nowo poznanego przyjaciela - Rolanda? Jak zakończy się cała historia? Autor wspaniale buduje napięcie, aby później dać czytelnikowi chwilę wytchnienia od targających nim przeżyć, a następnie porwać go w wir kolejnych fantazyjnych wydarzeń. Ogromnie podoba mi się język autora. Nie miałam najmniejszych problemów, aby "widzieć" tworzone przez Zafona obrazy: drewniany domek nie daleko plaży, ogród posągów, latarnię, wrak "Orfeusza", czy opisywane postacie i sytuacje. Do tego stopnia się wciągnęłam, że gdy czytałam wieczorem o ogrodzie posągów, w którym wyciągnięta, jak gdyby do bicia, pięść klauna, nagle przemieniła się w gest zapraszający Maxa do ogrodu, przeszły mnie dreszcze po plecach i choć wiedziałam, że sytuacja jest zmyślona - odłożyłam książkę na półkę, aby czytać ją w ciągu dnia, gdy strach tak łatwo w oczy nie zagląda i wyobraźnia nie szaleje zbyt mocno. ;) Spodziewałam się, że skoro książkę zakwalifikowano jako młodzieżową to autor oszczędzi pewnych smutnych wrażeń czytelnikowi. Jednak cząstka dramatu również się w niej znalazła. I dobrze (jestem sadystką? ;) ), bo takie historie bardziej zapadają czytelnikowi (także młodemu) do serca. Zdecydowanie jest to książka dla młodzieży. Jednak udało się autorowi również mnie zaciekawić i porwać w wir swojej opowieści. To była bardzo ciekawa odskocznia od zwykle czytanych przeze mnie tytułów i być może w przyszłości sięgnę po którąś, a może nawet po wszystkie trzy pozostałe, dedykowane głównie młodzieży, tytuły.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Verri
Verri
Przeczytane:2015-04-20,
Zdecydowanie widać,że jest to debiut pisarski...daleko "Księciu do "Cienia wiatru" oj daleko. Dla młodzieży być może jest to bardzo dobra powieść- dla mnie -dorosłej osoby bez fajerwerków, ale można poświęcić te jedno czy dwa popołudnia choćby dla poznania jak rozwinął się talent pisarski Zafona.
Link do opinii
Zanim zaczne krytykować, trzeba wspomnieć, że ta książka jest zaledwie debiutem Zafona. "Marina" i "Książe Mgły" mają to do siebie, że bohaterowie są jakoś mało realni. Nie można określić szczegółowo ich charakterów i wyglądu. Chociaż w tej pierwszej nie było jeszcze tak źle w porównaniu do "Ksiecia...". Mimo, że czcionka była duża, a kartek było zaledwie dwieście, książka niemiłosiernie mi sie dłużyła. Ani mnie niczym nie zaskoczyła, ani sie dobrze przy niej nie bawiłam. Nie wzbudziła we mnie żadnych uczuć, oprócz nudy. Zdarzenia były tak bardzo przewidywalne, że nie opłacało sie nawet czytać do końca. Wydarzenia obserwujemy okiem zarówno Maxa, Alicji, Rolanda, jak i jego dziadka. Zupełnie było to niepotrzebne, bo ani troche nie wzbogaciło niczym tej książki. Ledwo zauważałam zmiane perspektywy. Wszystko było takie nijakie i mało zobrazowane. Żeby zobaczyć świat przedstawiony trzeba aż do bólu wyterzyć wyobraźnie a i tak to mało da. Przybliże Wam może troche postać "Ksiecia mgły". Otóż nie dowiedziałam sie tak dokładnie kim on tak na prawde był. Czy był on posągiem, duchem czy demonem? Wiem tyle, że był na tym świecie od dawna i podpisywał pakt z ludźmi, spełniał ich życzenia w zamian za coś, niczym diabeł. Zupełnie banalny pomysł, przede wszystkim mało rozwiniety. Mam wrażenie jakby autor nie przyłożył sie ani troche do tej książki i nie dopracował szczegułów, albo po prostu nie miał głebszego pomysłu na tą historie. Zupełnie nie wiem co mogło by być plusem w tej książce? O, już wiem! Akcja szybko sie rozkrecała. Było również mało opisów, które czesto zanudzają. Myśle, że Zafon bardzo pożałował nam przymiotników. Nie wiem czy zaliczyć to do plusów czy minusów. Bardzo cieżo mi pisać recenzje kiepskiej książki i chyba to na tyle. Nie wiem co mogłabym wam jeszcze o niej opowiedzieć. Według mnie to strata czasu. http://papierowa-kraina.blogspot.com/
Link do opinii
Po ,,Światłach września", ,,Książę mgły" to druga lektura Zafona, jaką miałam okazję przeczytać. Książka ma krótkie rozdziały. Akcja zawiera elementy science fiction, czasami jest trochę banalna. Dzieło ma kilka nieścisłości, pozostawia niedosyt. Przeczytałam je bardzo szybko, nie jest to literatura wybitna, dla relaksu można poświęcić swój czas lekturze, chociaż spodziewałam się ciekawszych wrażeń.
Link do opinii
Zazwyczaj nie czytam książek tego typu, no ale ta bardzo przypadła mi do gustu. Czyta się ją przyjemnie, a gdy już się wciągnęłam pochłonęłam ją w godzinę. Na prawdę świetna, aczkolwiek zakończenie mogłoby być inne. No ale to i tak więcej niż oczekiwałam na początku.
Link do opinii
,,Książę Mgły" to debiut pisarski Carlosa Riuza Zafona, autora niezwykle poczytnego, bo niesamowitego ,,Cienia wiatru". Na podstawie tych dwóch książek można zaobserwować rozwój pisarza, bo ,,Książę Mgły" bardzo odbiega jakościowo od późniejszych bestsellerów autora. Powieść jest lekkim dreszczowcem. Głównymi bohaterami są: 13-letni Max, jego 15-letnia siostra Alicja i 16-letni Roland, poznany przez rodzeństwo po przeprowadzce wraz z rodzicami i młodszą siostrą nad morze. Od pierwszego dnia przyjazdu do nadmorskiego miasteczka dzieją się dziwne rzeczy. A to dworcowy zegar chodzi wstecz, a to tajemnicze posągi za domem rodzeństwa wydają się poruszać. Przed laty blisko brzegu zatonął statek, a jednym uratowanym był dziadek Rolanda. Skrywa on tajemnicę, która wyjaśnia coraz mroczniejsze i tragiczne wydarzenia. Młodzi ludzie na własne skórze odczuwają grozę i dotyk zła. Jest nim osoba Księcia Mgły, którego kiedyś znał starszy pan. Książę spełnia marzenia ludzi w zamian za przysługę (zupełnie jak w ,,Sklepiku z marzeniami" Kinga, prawda?). Zadania jednak nie są łatwe do wykonania, a ich nie spełnienie grozi śmiercią. Z tego względu dziadek Rolanda ma do załatwienia z magiem stare porachunki. Z własnej woli zostaje też strażnikiem miasteczka i swojego wnuka przed tym groźnym niebezpieczeństwem. Dla mnie książka była średnia (i po poszukiwaniu odpowiedniego określenia, to wydaje się najbardziej właściwe, choć ogólne). ,,Księcia Mgły" polecam młodym czytelnikom, od około wieku młodszego bohatera Maxa. Powieść szybko się czyta, nie jest obszerna, wydarzenia dzieją się bez zbędnym przydługich opisów, więc fabuła płynie prędko, cały czas utrzymywany jest poziom zaciekawienia. Osobiście mam zastrzeżenia co do zakończenia, ale myślę nie będzie to wadą dla młodego odbiorcy, tylko wielkim zaskoczeniem, tym bardziej jeśli wcześniej nie miał do czynienia z literaturą grozy.
Link do opinii
Znając twórczość Carlosa Ruiza Zafón'a postanowiłam przeczytać jego debiut literacki. Nie powiem, trochę się zawiodłam, lecz zważając na to, że jest to książka przeznaczona raczej dla młodych czytelników w miare spełnia moje wymagania. Szybka akcja, wciągająca fabuła i zaskakujące zakończenie.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2014-01-20,
Dobrze, że czytam Zafóna w odwrotnej kolejności. Od najnowszej pozycji, do najstarszego wydania. W innym przypadku nie otworzyłabym nigdy "Cień wiatru"- "Gra anioła", a byłaby to wielka szkoda. "Książę mgły"- hm...faktycznie dla trzynastolatków. Tych naiwnych. Niektóre fragmenty trącają taką infantylnością, że przełknąć to, mógłby tylko przedszkolak. Baja, baju, baj... Jedyne co mogę napisać na plus, to szybka akcja. Lekko się czyta. Nie jest zbyt obszerna, więc i szybko się kończy. Polecam tylko średnio inteligentnym dzieciom.
Link do opinii
Debiut pisarski autora bestsellerowego "Cienia wiatru" nie jest raczej porywający, ale mimo wszystko naprawdę przyjemnie się go czyta. Powieści Zafona mają w sobie coś magnetycznego. "Książę mgły" utrzymany jest w melancholijnej atmosferze, czytając, miałam wrażenie, że rzeczywiście jestem w małej nadmorskiej mieścinie wypełnionej zapachem saletry. Mimo dość powolnej akcji, wciąż mogłam wyczuć zapowiedź czegoś "większego" tuż pod powierzchnią. Nie mogłam pozbyć się wrażenia, że ta saletra jednak wybuchnie w pewnym momencie. Podsumowując: "Książę mgły" to z pewnością lektura nie tylko dla dzieci, ale raczej nie dla fanów akcji.
Link do opinii
Po przeczytaniu tej książki właściwie nie wiedziałam co się ze mną stało. Siedziałam jak głupia i gapiłam się w tylną okładkę książki. Nie mogłam uwierzyć, że tak wyjątkowa historia skończyła się tak szybko -,- Tak naprawdę nadal nie wiem co mogłabym napisać o tej książce. Świetna fabuła, przesympatyczni bohaterowie, lekki język i cudowne opisy. Scenerię wydarzeń, które miały tam miejsce widziałam od razu. Mogę jedynie polecić książkę osobom we wszystkich grupach wiekowych, ponieważ to dzieło niewątpliwie ma w sobie coś magicznego ;)
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2013-11-06,
Sięgając po "Księcia Mgły" wiedziałem, że to debiut Zafona, więc nie spodziewałem się poziomu "Cienia wiatru". Mimo to przeżyłem lekkie rozczarowanie, bo wystąpiły w tej powieści pisarskie choroby wieku dziecięcego: naiwna i uproszczona fabuła, nagromadzenie wyrażeń parabolicznych, a nawet niespecjalnie zręczne - moim zdaniem - zakończenie. Lubię książki z niesamowitymi, groźnymi postaciami, gdzie namiętności i fatalizm targają jednostkami, a życie zdaje się być jeno igraszką Boga, jednak ta pozycja nie zaspokoiła moich oczekiwań. W sumie czytadło jak czytadło, przykrości nie sprawiło, czytało się szybko (nawet za szybko...), lekko i przyjemnie, ale gdyby nie napisał tego Zafon prawdopodobnie nie sięgnąłbym po tę lekturę. Z drugiej strony nazwisko autora sugerowało lepszą literaturę, co daje malutkie błędne kółko ;-). Przeczytać można, nie zaszkodzi, ale też i nie porwie pewnie nikogo.
Link do opinii
wspaniała historia, pełna mroczności i tajemniczości, akcja toczy się nadspodziewanie wartko... ciekawy motyw latarnika strzegącego nie tylko skalistego brzegu morza, ale także równie "skalistej" historii, która w każdej chwili moze powrócić, a skutki tego powrotu mogą być opłakane...nie tylko dla młodzieży!!!
Link do opinii
Avatar użytkownika - dallea
dallea
Przeczytane:2013-08-20,
Niepokojąca powieść o mrocznych mocach, których nie można przezwyciężyć. Historia opowiedziana z prostotą, zaczynająca się jak jeszcze jedna książka przygodowa dla młodzieży a przeobrażająca w prawdziwy koszmar.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Olusia
Olusia
Przeczytane:2013-05-15,
Wspaniała wyobraźnia autora zabiera nas w świat niesamowitych zdarzeń i magii. Książka dla młodzieży, jednakże z chęcią ją przeczytałam i bardzo mnie wciągnęła. Autor używa niesamowitych opisów. Wszystko jest namacalne wręcz. Uwielbiam tego autora. Polecam tym wszystkim, którzy lubią tajemnicę i niesamowite zdarzenia.
Link do opinii
Avatar użytkownika - sabja
sabja
Przeczytane:2013-01-15,
Sięgnęłam po nią z mieszanymi uczuciami. Z jednej strony to przecież książka dla młodzieży, z drugiej debiut cenionego przeze mnie pisarza. Nie żałuję ani chwili spędzonej z tą książką (a nie trwały te chwile długo bo czyta się ją błyskawicznie). Historia wciągająca - tajemnica, magia, groza- jednak poraża pewną infantylnością głównych bohaterów . Brak happy endu też jest tu na plus. Polecam szczególnie młodszym czytelnikom, jednak starszy czytelnik (zgodnie z zamiarem autora) również nie pożałuje lektury.
Link do opinii
Bardzo fajna książka, czyta się przyjemnie. Jest ciekawa, więc trudno się od niej oderwać. Rzeczywiście chyba jest przeznaczona bardziej dla młodszego czytelnika, ale jeśli trafi do rąk starszego zachęcam do przeczytania.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Sadu
Sadu
Przeczytane:2022-01-19, Ocena: 5, Przeczytałam,

Carlos Ruiz Zafón znany na całym świecie z ,,Cienia Wiatru" i innych dzieł z serii ,,Cmentarz Zapomnianych książek" zaczynał od pełnych magii i strachu opowieści dla młodzieży. Pierwszą książką z jego dorobku literackiego był właśnie ,,Książę z mgły".

Po przeczytaniu debiutu jednego z moich ulubionych autorów mogę spokojnie stwierdzić, że talent do barwnych opisów, budowania napięcia i wciągania czytelnika w wykreowany przez siebie świat miał od samego początku. Co prawda ciężko porównywać przedstawienie Barcelony w jego późniejszych dziełach do małego wymyślonego miasteczka na wybrzeżu Atlantyku. Autor skupia się bardziej na akcji niż na miejscu, a książka nie jest długa. Jednak opisy te wystarczająco działają na wyobraźnię, a co za tym idzie, zaciekawią i młodszego i starszego czytelnika.

Rodzina razem z trójką dzieci przeprowadza się do owianego tajemnicą domu. Syn poprzednich właścicieli utonął w morzu. W garażu nowi mieszkańcy znajdują tajemnicze nagrania, a z tyłu za domem nastoletni Max odkrywa ogród pełen złowrogich rzeźb. Wkrótce też poznaje nowego kolegę i razem z nim odkrywa coraz to mroczniejsze tajemnice tego miejsca.

Elementy horroru można powiedzieć bardzo oklepane, mamy niepokojący dom, wrak statku, clowna, motyw spełniania pragnień za usługę. Jednak autor bardzo umiejętnie buduje nastrój grozy i wciąga w fabułę, tak że chcemy poznać całą tajemnicę. Ona sama zaś robi się coraz ciekawsza. Poznajmy nietuzinkową pełną magii i budzącą niepokój postać.

Nie wszystko mi się jednak podobało. Podobnie jak w czytanym przeze mnie wcześniej "Pałacu Północy" o ile potencjał na historię jest duży, prowadzenie jej i sposób snucia opowieści świetny, tak zakończenie pozostawia niedosyt i wręcz trochę rozczarowania. Część rzeczy jest przewidywalna i znów tak samo, jak we wspomnianej wcześniej książce, główny zły nie jest wystarczająco przedstawiony a jego historia trochę płytka. Mam wrażenie, że gdyby autor wrócił do tych książek, mógłby z samego pomysłu stworzyć coś ciekawszego.

Mimo to nie oceniam książki źle również przez to, że jest jednak skierowana głównie dla młodzieży. Można się więc spodziewać historii prostej (choć nie zawsze). Mamy też morał, który pokazuje nam, że wszystko ma swoją cenę i należy się dobrze zastanowić, zanim sobie czegoś zażyczymy. Zafón nadal stoi u mnie wysoko na liście ulubieńców, a ja z chęcią sięgnę po inne jego książki, z którymi jeszcze nie miałam okazji się zapoznać.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Emido
Emido
Przeczytane:2020-06-04, Ocena: 5, Przeczytałem,

Carverowie wraz z trójką dzieci (Maksem, Iriną i Alicją) przeprowadzają się do domu niedaleko plaży, zamieszkałego niegdyś przez Fleischmannów których syn Jacob utonął w pobliskich morskich wodach. Od początku pobytu daje się wyczuć w okolicy jakąś dziwną i nieco straszną obecność. Niebawem Max odkrywa zasnuty mgłą, ogród posągów przedstawiających postaci cyrkowe, znajdujący się niedaleko posiadłości. Wraz z poznaniem historii Victora Kraya, rodzeństwo odkrywa istnienie złowieszczej magii...

Horror dla młodzieży. Chyba to określenie najbardziej pasuje do tej książki. Czytało się ją naprawdę szybko , lekko i emocjonalnie. Niczym dobrą młodzieżówkę. Z początku w ogóle nie przypominała stylu Zafóna, lecz potem dawało się wyczuć ten sam talent co w innych jego powieściach. Widać że autor był młody, niedoświadczony, choć to wcale nie jest równoznaczne z amatorstwem tekstu - wręcz przeciwnie.
Całokształt fabuły przypomina mi te trzy filmy/książki:
"Magiczne drzewo"- chyba dlatego , że ta seria wydaje mi się podstawą literatury młodzieżowej.
"To" - gdyż w obu tych książkach występują czarne charaktery w postaci klowna. (Ta postać była najstraszniejsza w całym "Księciu Mgły")
"Blair Witch" - z powodu fragmentów, w których Max ogląda amatorskie nagrania Jacoba, filmujące ogród posągów oraz tajemniczą szafę w pokoju Iriny...

Bardzo ciekawa opowieść (jak wszystkie Zafóna ), wzbudzająca emocje (strach, wzruszenie ), trochę brakowało mi tego charakterystycznego, typowego dla artysty opisu otoczenia zajmującego czasem nawet całą stronę, choć myślę że dla innych byłoby to wręcz zaletą ?.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Seurella
Seurella
Przeczytane:2018-08-12, Ocena: 3, Przeczytałam,

 Historia Maxa, który przeprowadza się do nowego miejsca w którym "straszy" i poznaję niezwykłą historię latarnika. Do tego nurkuję wraz z Ronaldem (przyszywanym wnuczkiem latarnika) przy zatopionym okręcie statku "Orfeusz", gdzie to dziedek Ronalda jako jedyny zdołał się uratować. Książka tak naprawdę wciąga kiedy poznajemy historię Księca Mgły, to od tego momentu czytelnik wiąże ze sobą fakty i ta szczypta magii nie pozwala już oderwać się od książki.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Domi__T
Domi__T
Przeczytane:2017-12-12, Ocena: 4, Przeczytałam,

"Książe mgły" jest debiutem autora "Cienia wiatru". Znaleźć tu można wszystko, co dla Zafona charakterystyczne m.in. mrok, tajemnice z przeszłości, niedopowiedzenia, niepokojącą okolicę i czarną magię. 

Rodzina Carverów przeprowadza się z miasta na prowincję, do domu, w którym kiedyś mieszkał ktoś, kto zawarł pakt z bardzo niebezpieczną osobą. Niebawem wydarzenia sprzed lat zaczynają mieć wpływ również na nowych mieszkańców. 

Link do opinii
Inne książki autora
Cień wiatru. Audiobook
Carlos Ruiz Zafon0
Okładka ksiązki - Cień wiatru. Audiobook

„Cień wiatru” został wydany w ponad 40 krajach i przetłumaczony na ponad 30 języków. Wielokrotnie nagradzana powieść Carlosa Ruiz Zafon’a...

Labirynt duchów. Audiobook
Carlos Ruiz Zafon0
Okładka ksiązki - Labirynt duchów. Audiobook

Nowa powieść autora światowego bestsellera "Cień wiatru", długo wyczekiwana przez ponad 40 milionów fanów. Barcelona, lata pięćdziesiąte...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
The Paper Dolls
Natalia Grzegrzółka
The Paper Dolls
Słowa wdzięczności
Anna H. Niemczynow
Słowa wdzięczności
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy