Ernest Ostrowski odzyskuje przytomność w ciemnej jaskini. Nagi, związany i zakneblowany nie może obronić się przed porywaczką, więc pada ofiarą serii rytuałów. Krwawe obrządki są równie bolesne, co wspomnienie ultimatum, które kilka dni wcześniej postawiła mu była żona: albo spełni jej niemoralne żądania, albo na zawsze straci ośmioletnią córkę.
Czas ucieka, więc Ernest postanawia, że zrobi wszystko, aby uratować ukochaną Amelię. Czy szukając wyjścia z pułapki, dowie się, kto i dlaczego go porwał? Na pewno nie cofnie się przed niczym
Wydawnictwo: Vectra
Data wydania: 2023-10-27
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 356
Język oryginału: polski
"Liturgia krwi" - brzmi tajemniczo? Krwi nie zabraknie. Autor dał do pieca.
Ernest Ostrowski mieszka z córką Amelią. Pewnego dnia budzi się nagi w ciemnym pomieszczeniu. Został porwany przez kobietę, której sam wygląd już budzi grozę. Nie wie gdzie jest, jak się tu znalazł i z jakiego powodu. Wie jedno - musi się wydostać, by odzyskać córkę, którą przed porwaniem zabrała matka. Ultimatum , jakie postawiła mu była żona spędza mu dodatkowo sen z powiek i napędza do działania, by jak najszybciej wydostać się z pułapki, w jaką wpadł. Ostrowski ma niewiele czasu, by odzyskać córkę. Czy mu się to uda?
Czy w walce o córkę Ernest tak naprawdę kieruje się miłością?
Od razu zaznaczę, że jest to thriller dla dorosłych (18+), bo autor nie szczędzi czytelnikowi ostrych scen erotycznych i brutalnych, krwawych fragmentów. To ksiażka tylko dla osób o mocnych nerwach. Bohaterowie są nieco psychodeliczni, ale czytając zakończenie opadła mi szczęka. Znając tego cichego, spokojnego autora, nie miałam pojęcia, że w jego głowie może wytworzyć się taka fabuła 🫣😲 Adamie, obawiam się, co w Twojej wyobraźni może jeszcze wykiełkować 😂 Chyba inaczej będę teraz na Ciebie spoglądać 😂
Często zdarza się, że autorzy wplatają w fabułę autenczynczne miejsca czy postacie albo nadają swoim bohaterom cechy znanych im osób. To, co mi się podobało, to wspomnienia bliskiego mi miejsca, Bikers Bistro, gdzie lubił przesiadywać nasz bohater. Aktualnie bistro już nie istnieje. Do wiosny tego roku jeszcze funkcjonowało i prowadziło je dwóch świetnych facetów: Paweł i Radek. W książce menedżerem jest Paweł Radkowski. W czwartki odbywają się w powieści aukcje obrazów, podczas gdy w rzeczywistości odbywały się w czwartki... (nie, nie obiady czwartkowe - no, może kolacje albo delektowanie pysznymi deserami)... spotkania autorskie. Fajnie czytało się, mogac odwiedzać wrocławskie miejsca, znane nie tylko z fikcji literackiej, a z którymi mam cudowne wspomnienia 🤗
Początkowo pałałam do Ernesta sympatią, a Irena była na straconej pozycji. Później, z biegiem fabuły, moja ocena uległa zamianie. A to pod wpływem tajemnic odkrywanych stopniowo podczas powieści. A zagadek w niej jest sporo. I to także na plus. Autor nie odsłania wszystkiego od razu, lecz stopniuje napięcie. Tu nie ma miejsca na delikatność.
Jak chcesz wiedzieć, co wydarzyło się, że zmieniłam zdanie, musisz sięgnąć po tę mocną pozycję.
,,Może być śmiesznie, może być strasznie, może być smutno. A może... doświadczysz tego wszystkiego naraz".
On?.
Nagie męskie ciało pokryte gęsią skórką.
Skrępowane.
Zesztywniałe..
Jego myśli ciemniejsze od mroku.
I KTOŚ, kto ma wobec niego niecne plany. Ale nie, nie takie jak myślisz?.
KTOŚ, nie bez przyczyny, uwięził Go w wilgotnej jaskini, pozbawił możliwości obrony, pozostawił na pastwę łaski i niełaski swojego autorskiego widzimisię.
W tym mistycznym teatrze, okrutnej grze na czas, przeciąganiu liny pomiędzy sacrum a profanum - główną rolę gra jednak nie On, a krew - symbol życia i śmierci..
,,Liturgia krwi" to kompletnie pokręcona historia. Krwawy thriller, gdzie Autor z premedytacją bawi się z czytelnikiem w totalnie niezabawną machinację gwarantującą emocjonalny rollercoaster. Niby prowadzi po nitce do kłębka, pozwala coś tam zgadnąć, coś przewidzieć. A potem wybebesza wszystkie przyjęte hipotezy i odkrywa karty z tak bardzo smutną prawdą o chorych umysłach, patologicznych relacjach, sekretach i tajemnicach, stracie, zemście i karze, nieprzepracowanych traumach i ekstremalnych konsekwencjach nietrafnych życiowych decyzji.
Zdecydowanie jestem na TAK.
Polecam.
Ta ksiązka wywołała u mie skrajne emocje.Jednocześnie chciałam wiedzieć jak sie skończy a z drugiej strony miałam ogromną ochotę rzucić nią ,ale to nie dlatego,że książka jest zła..."Liturgia krwi" jest diabelnie dobra ale bardzo ciężka w odbiorze ,a to za sprawą treści jakie zawiera..Adam Kopacki stworzył pełen napięcia i emocji thriller, ukazujący najdziksze instynkty, skrywane w zakamarkach duszy. Od początku rzuca cień tajemnicy i niepokoju a czytelnik wkracza w ten wykreowany świat i obezwładniającą ciemność.
Ta książka jest zapewne dla dorosłych czytelników o mocnych nerwach bo autor w brutalny, a momentami wyuzdany sposób pokazuje nam, że niektórzy ludzie są mistrzami pozorów , a za piękną powłoką może kryć się najgorsze zło.To mocny thriller przesycony pożądaniem, niepohamowanymi żądzami i bólem utraty. Momentami kontrowersyjny i szokujący.
Wyobraź sobie, że budzisz się nag* i przywiązan* do krzesła, w ciemnym, wilgotnym pomieszczeniu. Jakie są Twoje pierwsze myśli?
Bohater książki, Ernest Ostrowski budzi się właśnie w taki sposób. Jest zdezorientowany. Jego porywaczka dokonuje na nim serii rytuałów, poddaje go torturom. Czy jest gotowy znieść wszystko, aby uratować swoją córkę? Ma coraz mniej czasu, aby wypełnić ultimatum postawione przez byłą żonę.
Dlaczego został porwany? I jakie tajemnice skrywa Ernest? Czy faktycznie jest przykładnym ojcem?
Adam stworzył thriller, który z każdą stroną zaskakuje coraz bardziej. Górę biorą dzikie instynkty i to co zachowane głęboko w ludzkiej naturze (albo i nie? J). W duszach bohaterów grasują demony, a na słabości nie ma miejsca.
Czy tak powinna wyglądać walka o swoje dziecko? I czy dorośli nie zapomnieli, co w tej ,,grze" jest najwyższą stawką?
Im bliżej końca tej historii, tym odkrywamy, jak bardzo zostaliśmy omamieni złudzeniami i kołderką wyobrażeń, bo nic nie jest takie, jakim mogłoby się wydawać.
Czy liturgia krwi dokona oczyszczenia i pozbawi bohaterów pozorów?
Jeśli jesteś żądn* krwi, chcesz zasmakować bólu straty i zobaczyć, co to niepohamowane pożądanie bez zawahania udaj się w podróż, którą zaserwował Adam Kopacki.
Hello! Witamy w piekle! Obyczajowy portret współczesnych trzydziestolatków. Kasia, Julka, Michał i Jarek poznają się w pracy, rozmawiają o własnych problemach...
W sercu Włoch, gdzie magia przenika rzeczywistość, rozgrywa się walka, która może zmienić losy świata. Łowcy i wiedźmy od wieków toczą krwawe bitwy...
Przeczytane:2025-07-28, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 80 książkek na 2025,
"Liturgia krwi” Adam Kopacki
42/80
(...) dużo czytał o krwi i wiedział, że to właśnie ją jednocześnie winiono za obłęd i wychwalano za lecznicze zdolności. Służyła jako atrament do podpisania cyrografu, ta ze straceńców przynosiła szczęście.”
Przyszedł czas na recenzję książki, która zdecydowanie zbyt długo czekała na moim stosiku hańby.
To wy, kochani w odpowiedzi na moją relację, wybraliście po jaką lekturę z półki mam sięgnąć tym razem i padło na thriller od Adama Konopackiego. W sumie to dobrze się stało. Ucieszył mnie ten wybór. Miałam ochotę na coś coś mrocznego i to otrzymałam. Akurat wybierałam się na krótki urlop, więc książka Adama była dobrym rozwiązaniem na zabicie nudy podczas przy długiej podróży pociągiem.
Z Adamem Kopackim miałam przyjemność spotkać się i rozmawiać już kilka razy, przy okazji targów książki. I powiem wam tak. Kurczę, nijak nie mogę dopasować tego sympatycznego, skromnego pisarza do tej mocnej, krwawej i chwilami naprawdę brutalnej powieści. Nie wiem czy to były tylko pozory? Boję się nawet pomyśleć o tym, jakie jeszcze pomysły na kolejne historię kryją się w głowie autora…
Fabuła książki toczy się we Wrocławiu. Główny bohater - Ernest Ostrowski jest jednym z najbardziej wziętych copywriterów w Polsce. Pewnego dnia budzi się w ciemnej jaskini i uświadamia sobie, że znalazł się w bardzo niecodziennej sytuacji.
Jest związany, zakneblowany i zupełnie nagi. Mężczyzna został porwany przez kobietę, której sam wygląd już wzbudza w nim paniczny strach ale i coś jeszcze. Niepohamowany instynkt? Pożądanie?
Zniewolony, poddawany okrutnym torturom i tajemniczym rytuałom, przypominającym obrządki ku czci szatana, zmuszony będzie spełnić chore żądania swojej oprawczyni.
Ernest musi za wszelką cenę uwolnić się z niewoli, aby zająć się własną córką Amelią, która przebywa w tym czasie pod opieką jego byłej żony. Kobieta próbuje “ubić interes życia” składając Ernestowi wyjątkowo niemoralną propozycję.
Kim jest porywaczka Ernesta? Jakie tajemnice skrywa mężczyzna? Czy chcąc ocalić swoje dziecko na pewno kieruje się wyłącznie jego dobrem i ojcowską miłością? Czy Ernest faktycznie jest takim wspaniałym taką za jakiego się podaje? Kto tu tak naprawdę jest dobry, a kto zły?
“ Liturgia krwi” to kontrowersyjna i mocna historia, w której nic nie jest takie jak na początku się wydaje. Autor skrupulatnie buduje intrygę, wyprowadza czytelnika w pole, stosując zaskakujące zwroty akcji. Historia rozgrywa się w dwóch liniach czasowych, a to tylko moim zdaniem potęguje uczucie nieprzyjemnego niepokoju, które z każdą stroną coraz bardziej narasta. Finał tej opowieści natomiast, totalnie mnie zmiażdżył.
Od razu zaznaczę, że jest to zdecydowanie książka dla osób 18+ i tylko dla tych osób o nerwach ze stali. Do tej pory myślałam, że mało rzeczy mnie rusza, ale ta powieść totalnie rozwaliła mnie na łopatki. Co chwila zatrzymywałam się podczas lektury i próbowałam odpowiedzieć sobie na pytanie: “ Co tu się do jasnej Anielki dzieje?”
Autor stworzył pełen obezwładniającego napięcia thriller,
“Liturgia krwi” to książka, która kipi od przemocy, erotyki i brutalności. Bywa wręcz odpychająca i budzi odrazę, dlatego nie każdy czytelnik będzie w stanie przez nią przebrnąć.
Warto jednak po nią sięgnąć ponieważ, pod tym pełnym okropności płaszczem kryje się drugie dno. Autor po pierwsze: bardzo odważnie pisze o kontrowersyjnych tematach, takich jak seksoholizm, handel dziećmi, przemoc fizyczna i psychiczna czy pedofilia.
Po drugie: zaprasza czytelnika do rozważań na temat dobra i zła. Tu pojawia się pytanie: Czy skłonności do czynienia zła są nabyte czy raczej zakorzenione w człowieku?
Inną sprawą są nieprzepracowane traumy z przeszłości. W “Liturgii Krwi” bohaterowie podejmują często ekstremalne decyzję podyktowane przez krzywdy, które skrywają w sobie od lat. Do tego dochodzą jeszcze niezaspokojone popędy, z którymi sobie nie radzą oraz wewnętrzne demony, których nie są w stanie poskromić i mamy mieszankę wybuchową…
Szczerze muszę wam przyznać
( przytrafiło mi się to dopiero pierwszy raz w mojej czytelniczej karierze), że chyba żadnej z postaci występujących w tej książce nie dałabym rady nazwać pozytywną. Wszyscy bohaterowie wykreowani przez Adama Kopackiego mają swoją mroczną stronę i coś na sumieniu.
Na zakończenie krótko o mankamentach:
doszukałam się w tekście kilku drobnych błędów stylistycznych. Warto zwrócić w przyszłości większą uwagę na korektę tekstu. W sumie jakoś bardzo nie przeszkadzało, ale ta świadomość jakoś mnie męczy. I’m sorry 🙏
Podsumowując: “Liturgia krwi” to opowieść, która zmienia sposób postrzegania ludzkiej natury oraz ludzkich słabości. Z pewnością jest to lektura, która wyróżnia się na tle innych thrillerów psychologicznych. Sposób w jaki autor pisze o patologicznych zachowaniach i relacjach o dysfunkcyjnym modelu rodziny, oraz sekretach i nieprzepracowany traumach, gwarantuje huśtawkę emocjonalną. Zapewniam, że ciężko będzie wam zapomnieć o takiej historii.