BESTSELLER ,,NEW YORK TIMESA"
WEDŁUG ,,THE WASHINGTON POST" JEDNA Z NAJLEPSZYCH KSIĄŻEK 2024 ROKU
PRZECZYTAJ ZANIM ZOBACZYSZ - JUŻ WKRÓTCE EKRANIZACJA NA APPLE TV+
Wszechświat daje szansę na wybór dokładnie takiego męża i takiego życia, o jakich zawsze marzyłaś. Ile razy powiesz ,,następny", zanim trafisz na tego jedynego?
Lauren wraca do domu i odkrywa w swojej kuchni czarującego mężczyznę, który twierdzi, że... jest jej mężem. Wszystko - od zdjęć po dokumenty - zdaje się to potwierdzać. Jednak kiedy Michael znika na strychu, jego miejsce zajmuje kolejny mężczyzna, a wraz z nim nowa wersja życia kobiety.
Mężowie to błyskotliwa, wymykająca się schematom opowieść o poszukiwaniu idealnego życia i o wyborach, które - choć nieskończone - nie przynoszą ukojenia.
Holly Gramazio, pisarka i projektantka gier, z wyczuciem łączy literacką finezję z narracyjną świeżością. Jej doświadczenie w tworzeniu interaktywnych światów (m.in. gra Dicey Dungeons) znajduje odzwierciedlenie w powieści, która równie mocno bawi, co prowokuje do myślenia.
Jeden z najzabawniejszych debiutów ostatnich lat.
,,The New York Times"
Rozkosznie uzależniająca... Niczym lampka szampana bez dna.
,,The Washington Post"
Urokliwa... Nieszablonowe podejście autorki do kwestii zaangażowania w związku jest tyleż inteligentne, co szczere.
- ,,Publishers Weekly"
Pełna ciekawych postaci, filozoficzna i zabawna. Polubiłam wszystkich mężów, nawet (w szczególności?) tych okropnych.
- Gabrielle Zevin, autorka książki Jutro, jutro i znów jutro, bestsellera ,,New York Timesa"
Dzięki zaskakującej fabule autorka ze świeżej perspektywy analizuje kwestie współczesnych zachowań i podejścia do randkowania oraz poszukiwań partnera... Zabawne spojrzenie na trudny temat.
- ,,Kirkus Reviews"
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2025-05-21
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 472
Tytuł oryginału: The Husbands
"Wszyscy jej mężowie byli ludźmi, których wybrała i przez których sama została wybrana. Ktokolwiek zejdzie ze strychu, jest pewna, że będzie w stanie go kochać; ich wspólne życie będzie życiem, którego pragnęłą"*
"Mężowie" to powieść, która pod przykrywką słodko-gorzkich historii i wielokrotnie zabawnych sytuacji, po cichu zadaje nam pytanie: czy życiu, które mamy zawsze czegoś będzie brakowało do ideału? Czy chęć zmian i dążenia do otaczania się ludźmi, którzy w stu procentach nam odpowiadają, jest czymś, czego tak naprawdę chcemy? Czy w ogóle możliwe jest projektowanie szczęśliwego życia, jeśli ciągle przebieramy i odrzucamy nawet drobne niedoskonałości innych z nadzieją, że kolejny raz będzie tym ostatnim?
Lauren wraca do domu po imprezie. Okazuje się, że mieszkanie wygląda zupełnie inaczej, a na nią czeka...mężczyzna podający się za jej męża. Wszyscy z otoczenia kobiety oraz inne znaki na niebie mówią, że ów facet faktycznie nim jest. Jednak wizyta Michaela na strychu kończy się tym, że schodzi z niego zupełnie inny mężczyzna, który…podaje się za męża Lauren. Kobieta odkrywa, że w ten sposób może w dowolnym momencie zmienić partnera i coraz śmielej zaczyna korzystać z tego...przywileju?
Holly Gramazio swoją pisarską karierę rozpoczęła całkiem udaną powieścią. Jestem pod wrażeniem oryginalnego pomysłu na fabułę. To połączenie realizmu z drobnym motywem fantastyki moim zdaniem wyszło jej perfekcyjnie. "Mężowie" to książka, która skłania do refleksji i otwiera oczy na czasy, w jakich żyjemy, na oczekiwania, jakie stawiamy sobie oraz innym, na zmiany, których nieustannie pragniemy, na aspekty wizualne, które często stają się decydującym czynnikiem w kontekście wchodzenia w relacje.
Jestem zadowolona z lektury — może jedyny minus to ta powtarzalność zmiany mężów, trochę było tego za dużo. Ale, ale — zakończenie na plus. Proste, może nie jakieś spektakularne, chociaż jeśli spojrzeć na nie nieco inaczej, to całkiem zaskakujące.
To książka, która porusza tematy współczesnego podejścia do życia w symbiozie z innymi i do miłości oraz związków. Wielokrotnie zaśmiałam się podczas czytania i wielokrotnie czułam konsternację.
Ten tytuł porównywany jest do "Dobrego materiału" Dolly Alderton i tak, można te dwie książki umieścić w tym samym gatunku literackim, w tej samej kategorii, bo obie traktują o współczesnych milenialsach, którzy jakoś muszą ciągnąć ten wózek zwany życiem, a wychodzi im to raz lepiej, a raz gorzej, nierzadko odbywa się to bez potknięcia o wysoki krawężnik.
Na pewno warto sięgnąć po tę książkę, chociaż ze względu na jej wyjątkowość i temat, który za cel obrała sobie autorka.
__
*Cytat pochodzi z książki “Mężowie” Holly Gramazio
Jakie cechy powinien mieć idealny mąż?
Lauren wie o tym aż za dobrze. Główna bohaterka książki "Mężowie" pewnego wieczoru wraca do swojego domu z wieczoru panieńskiego przyjaciółki i zastaje tam mężczyznę, który twierdzi, że jest jej mężem. Cały świat wokół próbuje udowodnić jej, że naprawdę jest mężatką, chociaż kilka godzin wcześniej zdecydowanie nią nie była. Odkrywa ona magiczny strych, który pozwala jej bezustannie wymieniać mężczyzn, a wraz z nimi całą otaczającą ją rzeczywistość. Ile razy będzie musiała użyć tej umiejętności zanim znajdzie męża idealnego? Ta książka to definicja bardzo dobrej rozrywki, która mimo powtarzalnego schematu nie pozwala oderwać się od niej nawet najbardziej wymagającemu czytelnikowi. Jest ona dość obszerna i bałam się, że to będzie działać na jej niekorzyść, ale okazała się być idealnej długości, żeby zapewnić mi parę dni relaksu przy jej zaskakującej treści. Czytelnik w trakcie czytania odczuwa podobną dezorientację co bohaterka i wraz z nią próbuje odkryć tajemnice pojawiających się mężów. Lauren z każdym kolejnym mężczyznom zaczyna rozumieć sytuację, w której się znalazła i stara się pogłębiać z nimi relacje, aby ostatecznie znaleźć kogoś, z kim będzie chciała dzielić swoje życie. Pojawia się ogrom kłopotów, które zmuszają ją do skrajnie niebezpiecznych i nieodpowiedzialnych decyzji, co dodaje akcji dynamiki. Pomysł na fabułę jest nieoczywisty, co sprawia, że z przyjemnością czeka się na rozwój sytuacji. Mimo formy, która jest zabawna i raczej stworzona do rozrywki, całość skłania do refleksji nad wartością współczesnych związków i konsekwencjami nierealnych oraz wygórowanych oczekiwań. Książka ostatecznie nie daje nam odpowiedzi na to jaka jest przyczyna sytuacji w jakiej znalazła się Lauren, ale to pozostawia spore pole do własnych rozmyślań i dodaje fabule tajemniczego wydźwięku. Nie mogę się doczekać ekranizacji, która jest już zapowiedziana. Dziękuję wydawnictwu przede wszystkim za dobrą zabawę. [współpraca barterowa]Lauren wraca z wieczoru panieńskiego przyjaciółki. I wtedy odkrywa, że w mieszkaniu czeka na nią nieznajomy, a co więcej jest jej mężem. Robi się jeszcze dziwniej, gdy mężczyzna wchodzi na strych, a wychodzi zupełnie inny. Też mąż. O co tu chodzi?
Lauren odkrywa, że jej strych jest magiczny. Za każdym razem gdy wyśle tam męża ten już nie wraca, a pojawia się zupełnie nowy. W ten sposób kobieta poznaje dziesiątki mężczyzn. Tylko, gdy któryś jej nie odpowiada wysyła go na strych. I tak do momentu aż pojawia się Carter. Ten spodobał jej się na tyle, że mógłby zostać. Jednak sam wchodzi na strych, a Lauren nie może się z tym pogodzić. Trafia się też mąż, który przeżywa to samo co ona, zmienia żony kiedy tylko chce. U Lauren przy każdej zmianie zmieniają się też elementy wystroju mieszkania, zmienia się praca i stosunki z przyjaciółmi. Do czego to wszystko ją doprowadzi?
Cóż za przewrotna i oryginalna historia. Świetny pomysł na fabułę, muszę przyznać, że pierwszy raz spotkałam się z tego typu historią. I mimo, że jest to książkowy grubasem czyta się szybko. Historia wciągnęła mnie, bo chciałam się dowiedzieć jak to wszystko się skończy, czy Lauren znajdzie w końcu tego jedynego męża, czy strych przestanie podmieniać mężczyzn i byłam też ciekawa dlaczego tak się działo. Oczywiście nie zdradzę wam odpowiedzi na te pytania. Zachęcam byście sami sięgnęli po tę książkę. Nie zabraknie humoru, rozterek głównej bohaterki i jej przemyśleń na temat związków. Ja miło spędziłam z nią czas. Jeśli szukacie romansu, który nie jest schematyczny i przewidywalny to zdecydowanie polecam Wam najnowszą książkę Holly Gramazio.
,,Mężowie" Holly Gramazio w swojej debiutanckiej książce stworzyła ciekawą powieść w nurcie realizmu magicznego, autorka przeplata normalne życie z magicznymi wydarzeniami.
Główna bohaterka Lauren przebiera w mężach niczym w rękawiczkach, ma ich wręcz tuziny ! Wszytko za sprawą jej strychu.. Pewnego wieczoru kobieta wraca co domu i odkrywa w nim zupełnie obcego mężczyznę, który podaje się za jej męża.. szaleństwa całej sytuacji dodaje fakt, że wszystko na to wskazuje : wspólne zdjęcia, wymieniane wiadomości SMS, znają go też jej najbliżsi i sąsiedzi..
Kobieta stara sobie jakoś poukładać w głowie zaistniałą, między czasie jej mąż, który wydaje się być naprawdę spoko facetem idzie zmienić żarówkę na strychu i bach.. ze strychu schodzi inny mężczyzna, który podaje się również za jej męża..
Sytuacja powtarza się za każdym razem kiedy mąż wchodzi na strych, więc nie pasuje? To na strych i następny.. Wraz ze zmianą mężczyzny zmienia się delikatnie jej mieszkanie, praca, a nawet ona sama..
Autorka fajnie pokazała jak można rozkwitnąć lub przywiędnąć w zależności od partnera z którym dzieli się życiem, ale też to że szukanie ideału jest bardzo trudne, a wręcz niemożliwe, ponieważ każdy człowiek jest inny i każdy ma wady i zalety. W momencie kiedy Lauren to zrozumie, podejmie najważniejszą w sowim życiu decyzję. Książka kończy się w najlepszy możliwy sposób, a trochę się bałam dokąd zabierze nas bohaterka, ponieważ te liczne wymiany i ciągłe porzucanie zaczęło na nią samą rzucać cień nieszczęśliwości..
Książka jest fajnie napisana, czyta się z ciekawością co się dalej wydarzy jest lekka i wprawia w dobry nastrój. Jedyny minusik, to brak wyjaśnienia skąd nagle wzięła się magia na strychu - bo dom zamieszkiwała od dawna. Jeżeli autorka jeszcze coś napisze, to chętnie zajrzę znów w jej świat :)
"Jest zmęczona - wolałaby położyć się do łóżka i solidnie wyspać, a rano na świeżo ocenić sytuację. Nie ma siły ani ochoty użerać się z kolejnym mężczyzną. Ech, cóż zrobić. Nie wszystkie małżeństwa są udane."
???
O tym, że miłość ma niejedno imię przekonała się Lauren - bohaterka książki "Mężowie".
Och!
W jej życiu mężowie pojawiają się i znikają niczym w kalejdoskopie.
Można powiedzieć, że wymienia ich niczym rękawiczki.
A wszystko za sprawą strychu.
Strychu, który jak się okazuje, ma magiczne właściwości...
"Mężowie" to debiut literacki Holly Gramazio.
Zabawny, a przy tym bardzo refleksyjny.
Realny, a przy tym także magiczny.
Autorka skupia uwagę przede wszystkim na wyborach, planach, marzeniach.
Snuje pewnego rodzaju refleksje co by było gdyby...
Główna bohaterka ma możliwość poznania swoich mężów. Każdy z nich jest inny. Każdy z nich wiedzie inne życie. Każdy z nich ma inny charakter. Wygląd. Czy poglądy.
I Lauren każdego z nich może "odesłać" na strych.
Jeśli nie jest w jej typie to właśnie robi.
Pod byle pretekstem prosi, by wszedł na strych, a tuż po tym z góry schodzi kolejny mężczyzna...
I tak wymienia ich bardzo, bardzo, bardzo długo, gdyż żaden tak naprawdę do końca nie jest w jej typie.
Życie Lauren zmienia się jak w kalejdoskopie. Wszak nie tak dawno była singielką, a teraz z jej strychu schodzą kolejni mężowie, a ona już sama nie wie, który jest bliski jej ideału, który z nich będzie dla niej najlepszą parią.
"Mężowie" to błyskotliwa i pełna uroku powieść, od której nie sposób się oderwać, i podczas której nie sposób się nie uśmiechnąć ?
Polecam ?
Dziękuję Wydawnictwu Literackiemu za egzemplarz do recenzji.
Nowy mąż, nowe życie...
Nie pasuje? Następny!
Strych to najczęściej schowek na ,,przydasie". Czasami zostaje przekształcony na mieszkanie. Bywa różnie, wiadomo. Ale wyobraźmy sobie, że mamy strych taki jaki ma główna bohaterka niniejszej książki, magiczny i z tego właśnie strychu ,,ściągamy" sobie nowych mężów, nowe żony. Nie do pomyślenia, prawda? Myślę, że Lauren dokładnie tak by to skwitowała, do momentu, w którym straciła w ten sposób męża (bo wyszedł na strych) i zyskała kolejnego, który z tego strychu zszedł.
Początkowo wydaje się to dziwne głównej bohaterce. Ale z biegiem czasu (i mężów) robi się coraz bardziej atrakcyjne. Przykro jest tylko, gdy znika mężczyzna, z którym Lauren mogłaby zostać dłużej. A może i na zawsze.
W taki sposób, w większej mierze, upływa nam czas przy tej powieści.
Jest dużo, bardzo dużo zabawnych momentów.
Lektura szła płynnie i przyjemnie, lecz w pewnym momencie zaczęła nużyć. Wątki poboczne są słabo rozbudowane.
A zakończenie... jakoś do mnie specjalnie nie trafiło.
Czy polecam? Nie mówię tak, nie mówię nie.
Przeczytane:2025-05-20, Ocena: 6, Przeczytałam,
Zastanawialiście się kiedyś, jakby to było mieć możliwość wymiany męża? Nawet prościej niż wymiany uwierających butów lub bluzki, która w domu nie wygląda na nas tak dobrze, jak w przebieralni? No to trzymajcie się fotela, bo Holly Gramazio postanowiła tę fantazję przekuć w fabularną jazdę bez trzymanki. A ja, czytając ,,Mężów", momentami śmiałam się w głos, przewracałam oczami albo wzruszałam się, bo ta szalona komedia romantyczno-eksperymentalna ma zaskakująco głęboki rdzeń.
Czy ta powieść jest odzwierciedleniem współczesnego życia i relacji, które można określić przysłówkami: szybko, dużo, ale powierzchownie? O, zdecydowanie tak! I mimo zabawnego pomysłu na fabułę, zahaczającego o realizm magiczny, oraz lekkiego, błyskotliwego stylu z domieszką absurdu, jest bogatym źródłem niezwykle celnych życiowych obserwacji.
Bo strych Lauren niespodziewanie okazuje się magicznym portalem do wymiany życiowych partnerów. A to, co spotyka główną bohaterkę, przypomina próbę dopasowania partnera na portalu randkowym. Tyle że to już nie wymuskani kandydaci z początków związku, a zdecydowanie mężowie bez retuszu - obserwowani w środowisku domowym. Jeden mąż przeżuwa za głośno. Drugi gra w teatrze amatorskim - żenada. Trzeci zionie smutkiem jak pogoda w listopadzie. I tak dalej. I tak dalej. I tak dalej. Przez ponad 160 mężów.
I ja, czytając, również czułam się jak na randkowym rollercoasterze w świecie równoległym. Bo z jednej strony uśmiech budzi czytanie o mężach idealnie niedoskonałych. Ale z drugiej - nie da się nie zastanowić, ile w tym naszym szukaniu ,,tego jedynego" jest prawdziwej potrzeby, a ile lęku, oczekiwań, nierealnych marzeń i uciekania od ryzyka bycia z kimś na serio. I czy w pogoni za tym ,,lepszym" nie tracimy możliwości bycia szczęśliwym tu i teraz?
Czy Lauren, zagubiona w nieskończonych możliwościach, powie kiedyś: ,,Dość. Wybieram. I zostaję"?
Bardzo spodobała mi się formuła tej powieści, a styl autorki dał mi czystą radość czytania. Nieco żałowałam tylko, że mężowie wymieniali się jak w kalejdoskopie i tylko kilku z nich główna bohaterka dała nam szansę przyjrzeć się trochę bliżej, a sobie - szansę trochę lepiej ich poznać.
Wysoce prawdopodobne jest, że oprócz niezwykłej rozrywki, powieść wniesie powiew świeżości do Waszego związku. Że spojrzycie ponownie na własnego partnera i bardziej go docenicie - nawet jeśli zdarzy mu się znowu zostawić skarpetki na środku dywanu.
Bo może idealny mąż nie istnieje. Ale wystarczająco dobry, by spędzić z nim życie? O tak. I warto go zatrzymać, zanim... wejdzie na strych.