Okładka książki - Miłość w Pensjonacie Samotnych Serc

Miłość w Pensjonacie Samotnych Serc


Ocena: 4.89 (9 głosów)

W pobliżu jednego z mazurskich jezior, pośród drzew i krętych leśnych alejek znajduje się Pensjonat Samotnych Serc.

W mazurskim pensjonacie pojawia się Filip, pierwsza miłość Matyldy. Kobieta nie może zdecydować, czy warto wchodzić dwa razy do tej samej rzeki, czy lepiej dać szansę nowemu uczuciu. Tymczasem do Borówek przyjeżdża pani Józia, prawdziwy wulkan energii. Kobieta opowiada właścicielce pensjonatu o natrętnym adoratorze, którego poznała w sanatorium. Pewnego dnia mężczyzna zjawia się w Borówkach i prosi znajomą o pomoc w nietypowej sprawie. Pani Józia godzi się, nie wiedząc, że w ten sposób zapoczątkowuje ciąg nieprzewidzianych, czasem zabawnych, wydarzeń.

Informacje dodatkowe o Miłość w Pensjonacie Samotnych Serc:

Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2021-04-07
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788381952408
Liczba stron: 368
Język oryginału: polski

Tagi: Literatura obyczajowo-rodzinna bóg

więcej

Kup książkę Miłość w Pensjonacie Samotnych Serc

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Miłość w Pensjonacie Samotnych Serc - opinie o książce

Znajomość Matyldy i Artura zaczyna nabierać rumieńców. Oboje przeszli w życiu bardzo dużo, i zwyczajnie zasługują na szczęście.

On jest pewny swoich uczuć, natomiast Matylda czuje lęk przed nowym związkiem.

Sytuacja jeszcze bardziej się komplikuje z chwilą przyjazdu do pensjonatu Filipa, jej byłego chłopaka.

Gdyby tego było mało, z sanatorium wraca Józia, przyjaciółka pani Wiesi.

 

Cieszę się bardzo, że po raz drugi mogłam odwiedzić mazurskie Borówki, i ponownie zapukać do drzwi Pensjonatu Samotnych Serc. Jest to wyjątkowe miejsce gdzie miłość spotyka się z troską, rodzinnym ciepłem. Gdzie każdy człowiek skrzywdzony przez los znajdzie ukojenie.

Przekonała się o tym Matylda oraz pozostali bohaterowie. Polubiłam wszystkich bez wyjątku, i byłam ciekawa dalszego ciągu ich historii.

Pojawienie się w pensjonacie Filipa zaskoczyło wszystkich. Był to zwykły zbieg okoliczności, ale atmosfera stała się jakaś taka cięższa. Najbardziej niezadowolony z takiego obrotu sprawy był Artur. Mężczyzna obdarzył Matyldę uczuciem, i bał się że może ją stracić. Starałam się go zrozumieć, ale momentami drażnił mnie swoim zachowaniem. W moim odczuciu zaczął osaczać Matyldę, zamiast ubiegać o jej względy. Dziewczyna miała za sobą burzliwie zakończony związek, jeszcze nie dostała rozwodu, a on nie potrafił zaakceptować obaw, które nią targały. Z każdym kolejnym dniem narzucał na nią coraz większą presję. Te jego fochy i dąsy były dziecinne.

Za to zaimponował mi Filip. Odsunął się na bok, i nie miał zamiaru wchodzić w paradę. Pragnął jedynie żeby jego była dziewczyna w końcu zaznała szczęścia.

Miłość to bardzo skomplikowana sfera naszego życia. Uszczęśliwia, sprawia radość, ale niesie ze sobą również smutek i łzy.

Matylda musiała podjąć bardzo trudną decyzję. Ponoć drugi raz nie wchodzi się do tej samej rzeki, więc może nadszedł odpowiedni moment żeby otworzyć swoje serce na nowe uczucie, i czerpać z niego garściami? Każda z nas będąc na jej miejscu miałaby mętlik w głowie.

Książkę czyta się podobnie jak pierwszą część szybko, lekko i płynnie. Tym razem jest może troszkę spokojniej jeśli chodzi o sposób poprowadzenia fabuły, ale nie mniej interesująco. Autorka poruszyła w niej bardzo ważny temat jakim jest nadużywanie alkoholu. Procentowy drink pomoże tylko na chwilę zapomnieć o problemach. Gdy coś nas trapi, z czymś nie możemy sobie poradzić warto skonsultować się ze specjalistą, nie z barmanem.

Mam mieszane odczucia odnośnie wątku dotyczącego dziarskiej pani Józii. Nie wiem czy był tak naprawdę potrzebny. Za jego sprawą Zofia Ossowska chciała chyba nam pokazać, że w każdym wieku jest czas na miłość...i naukę tańca.

Całość oceniam jak najbardziej na plus. Powieść świetnie relaksuje, i zachęca do odwiedzenia "Krainy polskich jezior". Autorka zaznaczyła, że nie jest to jeszcze definitywny koniec, ale jak do tej pory nie została wydana trzecia część. Wielka szkoda, bo drugi tom zakończył się w tak emocjonującym momencie, że z wielką chęcią zapoznała bym się z dalszym ciągiem.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Poczytajka
Poczytajka
Przeczytane:2023-06-24, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Recenzenckie, ***Pensjonaty i hotele,

LECZNICZA KURACJA DLA SERCA

Ostatnio jestem na etapie nadrabiania zaległości i dokańczania książkowych cykli, które w bliższej lub dalszej przeszłości rozpoczęłam i przerwałam w oczekiwaniu na pojawienie się kolejnego tomu. Zazwyczaj tak się potem dzieje, że na półce czekają nawet po dwie albo trzy części danej serii, które zdążyły się już pojawić w księgarniach, a na które ja nie znalazłam czasu.
"Pensjonat samotnych serc" Zofii Ossowskiej czytałam zaraz po premierze w lipcu 2020 roku i aż trudno było mi uwierzyć, że od tego czasu minęły już prawie trzy lata. Zadziwiające jest to, że wizytę w Borówkach, w wyjątkowym pensjonacie nad Mamrami dobrze zapamiętałam i tym chętniej powróciłam tam ponownie. Z przyjemnością sięgnęłam więc po drugą powieść tego cyklu zatytułowaną "Miłość w pensjonacie samotnych serc".

Gościnna i serdeczna Wiesia nadal prowadzi swój wyjątkowy pensjonat, gdzie znajdą schronienie osoby poturbowane przez los, które potrzebują pewnej szczególnej rekonwalescencji. Wciąż gospodynię otaczają przemili goście, a właściwie oddani przyjaciele. Bo musicie wiedzieć, że ten, kto trafi do pensjonatu staje się niemal członkiem tej szczególnej patchworkowej rodziny. Warto nadmienić, że o Borówkach nie znajdziecie informacji ani w internecie, ani w gazecie, ani też w żadnych mediach. Tu trafiają tylko ludzie z polecenia i trzeba przyznać, że ów marketing szeptany spełnia bardzo dobrze swoją rolę.

W pensjonacie schronienie znalazła Matylda Jaśmin, po tym jak uciekła od męża psychopaty. Namiary na to miejsce otrzymała od swojej szefowej Klary, która także jest częstym gościem w Borówkach. Tutaj też próbuje powrócić do równowagi po traumatycznych przeżyciach Artur - syn Wiesi, dla którego Matylda staje się bliską sercu osobą. W pensjonacie pojawiają się też nowe osoby jak Filip - pierwsza miłość Matyldy. Dziś jest samotnym ojcem jedenastoletniej Amelki. Mężczyzna nie może pogodzić się z bolesną stratą, próbuje zapomnieć i leczy smutki w alkoholu. Takie działanie nieuchronnie prowadzi go do zguby. Jedyną szansą na stawienie czoła tragicznej przeszłości i wyzwolenie się ze szpon nałogu jest pobyt w pensjonacie nad Mamrami. Bywalczynią tego wyjątkowego miejsca jest też niezwykle oryginalna i nadzwyczaj bezceremonialna Józefa Humorek - sąsiadka z Borówek, dzięki której wpadamy w krąg zaskakujących zdarzeń, a uśmiech nie schodzi nam z twarzy.

"Miłość w pensjonacie samotnych serc" to niezwykle pozytywna opowieść, dzięki której czujemy się zdeterminowani do działania, gotowi na zmiany i przekonani, że chcieć oznacza móc. I choć problemy z jakimi borykają się bohaterowie są raczej ciężkiego kalibru, to magia pensjonatu i mieszkających w nim ludzi działa relaksująco i wlewa w serca nadzieję na nowy, lepszy początek.

Już od pierwszych stron po prostu zatonęłam w powieściowej fabule i zrobiłam sobie kilkugodzinne wakacje od rzeczywistości. Książkę czyta się błyskawicznie, a interesujące wrażenia i cała gama emocji towarzyszy nam podczas całej lektury. A gdy już doczytamy książkę do końca, to ogarnia nas ochota na pakowanie bagażu i wyjazd na Mazury. Powieść Zofii Ossowskiej jest więc fantastyczną formą promocji tego przepięknego regionu naszego kraju.

W książce mamy też wzmianki o Tatrach i Zakopanem, bo stamtąd właśnie przybywa Filip z Amelką, a także znad Bałtyku, gdzie spędzają romantyczny weekend Matylda z Arturem. Jak widać autorka zadbała byśmy mieli w tej jednej powieści, niczym w pigułce morze, góry i... przede wszystkim Mazury. Moim zdaniem był to rewelacyjny pomysł.

Bardzo się cieszę, że autorka zrezygnowała ze sztucznego podziału książki na części.. Całość jest nadal bardzo spójna, klarowna i czytelna. Matylda częściej jest po prostu Matyldą, czy Mati, a nie Jaśminem, tak jak to było w części pierwszej. Pamiętam, że drażniło mnie wówczas zbyt częste nazywanie bohaterów samymi nazwiskami. Małe zastrzeżenie jedynie do wątku Filipa, który otrzymał wsparcie od Wiesi i Matyldy, a potem miałam wrażenie, że jego problem zszedł na dalszy plan, urwał się, pozostał w zawieszeniu. Mam w tej kwestii pewien niedosyt.

Warto przenieść się na jeden - dwa wieczory do Borówek by poddać się osobliwemu testowi na szarlotkę, albo po prostu przyjemnie spędzić czas w otoczeniu pięknej przyrody, sympatycznych ludzi i słodkich zwierzaków. Taki pobyt na pewno będzie udany. A pani Zofia szykuje dla nas już kolejną odsłonę pensjonatu samotnych serc. Zapewniam, że jest na co czekać!

Link do opinii
Avatar użytkownika - losar
losar
Przeczytane:2023-11-01, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2023,

W pobliżu jednego z mazurskich jezior pośród drzew i krętych leśnych ścieżek znajduje się Pensjonat Samotnych Serc. 

W mazurskim pensjonacie pojawia się Filip, pierwsza miłość Matyldy. Kobieta nie może zdecydować,czy warto wchodzić dwa razy do tej samej rzeki,czy lepiej dać szansę nowemu uczuciu. Tymczasem do Borówek przyjeżdża pani Józia, prawdziwy wulkan energii. Kobieta opowiada właścicielce pensjonatu o natrętnym adoratorze, którego poznała w sanatorium. Pewnego dnia mężczyzna zjawia się w Borówkach i prosi znajomą o pomoc w nietypowej sprawie. Pani Józia godzi się, nie wiedząc,że w ten sposób zapoczątkowuje ciąg nieprzewidzianych,czasem zabawnych,wydarzeń. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Stenka
Stenka
Przeczytane:2021-06-17, Ocena: 4, Chcę przeczytać, 52 książki 2021,

Przydałby się taki pensjonat w realu jak ten opisany w książce. Gdzie można się wyciszyć, pozbyć koszmarów i nabrac sił. Można też znaleźć prawdziwą przyjaźń i  miłość. Wszystkie postacie opisaane przez autorkę są pozytywne i dają się polubić. Przyjemnie odetchnąć przy tej książce po stresującym dniu.

Link do opinii

Powrót do pensjonatu samotnych serc wywołał we mnie falę wspomnień i częsty uśmiech na twarzy. Dlaczego? Wszystko to za sprawą faktu, że poprzednią powieść Zofii Ossowskiej czytałam podczas wakacji w Bieszczadach i biorąc drugą część nie było mocnych, by nie wrócić pamięcią do tamtejszych krajobrazów oraz uczuć, które mi wówczas towarzyszyły. Pisząc te słowa czuję jak po sercu rozlewa się błogie ciepło. Cudny stan!.

 


Przekraczając próg pensjonatu ponownie spotykamy jego właścicielkę, panią Wiesię, jej syna Artura i kilku nowych domowników. Bo musimy to zaznaczyć, iż w Borówkach każdy kto się pojawi, szybko określony zostaje mianem właśnie domownika. Matylda łapie potężny haust powietrza po trudnych wydarzeniach z mężem na czele. Pomaga jej w tym Artur, któremu nie jest obojętna. Z wzajemnością. Dwa pokiereszowane przez los serca zaczynają nieśmiało bić we wspólnym rytmie, który zostaje zakłócony przez pojawienie się Filipa a następnie Kamili. Dawna miłość Matyldy wraz z córką ulega namowom i daje sobie szansę na oderwanie od pełnej bólu tęsknoty codzienności. Częste rozmowy dawnej pary nie spotykają się z przychylnością ze strony Artura, ale to one jeszcze bardziej mają szansę upewnić go w kwestii jego emocji w kierunku Matyldy. Podobnie rzecz wygląda, kiedy do pensjonatu zawita Kamila. Żona Artura przyjeżdża z zamiarem zamknięcia przeszłości. Role się odwracają i Matylda ma szansę dogłębnie poczuć to, co chętnie spycha na najdalszy plan.

 


Wygląda na to, że silne wydarzenia niekoniecznie muszą nas tylko przygniatać, ale przede wszystkim mają moc uświadamiania tego, co jest najistotniejsze.

 


„Miłość w Pensjonacie Samotnych Serc” to historia nie tylko ludzi młodych, którym przychodzi poukładać życie na nowo, ustalić priorytety, odrzucić to co złe.

Kiedy na karty książki trafia pani Humorek akcja nabiera tempa. Kobieta właśnie wróciła z sanatorium i zamiast do własnego domu trafia pod dach przyjaciółki a wszystko przez... adoratora! Bohaterka wprowadza niewątpliwie dużo uśmiechu, ale jeśli poświęcimy jej więcej czasu myślę, że bez trudu dostrzeżemy trudne emocje, które nią targają. Nie łatwo jest zaufać po zdradzie czy ciężkich doświadczeniach jak w przypadku Matyldy, ale obdarowanie kogoś miłością kiedy pierwszą się bezpowrotnie pochowało i można odwiedzać ją tylko na cmentarzu, również nie jest proste.

 


Powieść przeczytałam z ogromną frajdą. Bardzo polecam lekturę obu części, najpierw „Pensjonat Samotnych Serc” następnie „Miłość w Pensjonacie Samotnych Serc”. Książki pełne ciepłych emocji i uczuć, słońca i serdeczności, miłości i przyjaźni zachwycą każdą miłośniczkę literatury obyczajowej. Chciałabym tutaj jeszcze zaznaczyć, że treść nie jest przesłodzona. Bohaterowie zmagają się z własnymi słabościami, codziennością, ale to wszystko jest tak dobrze skomponowane, że trudno się nie zachwycić. Tego zdecydowanie jeszcze w tak wspaniały sposób nie podano!

 


Jeżeli nie macie jeszcze wakacyjnych planów, ośmielam się zaprosić Państwa na Mazury. Jako przewodniczkę wybierzcie Zofię Ossowską. Nie będziecie żałować.

 


Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Filia.

Link do opinii
Avatar użytkownika - przyrodaz
przyrodaz
Przeczytane:2021-04-14, Ocena: 6, Przeczytałam,

,, Musiał się dowiedzieć, o co chodzi z tym tajemniczym miejscem, o którym ani widu, ani słychu w sieci".
Kochani przed wami druga część losów Filipa i Matyldy. Jeśli jakiekolwiek pytania z części pierwszej pozostały bez odpowiedzi, to tutaj z pewnością je znajdziecie.
Filip przez przypadek spotkał swoją dawną miłość. Stara się jej nie narzucać, choć bardzo chciałby wszystko wyjaśnić. Przyjmuje do wiadomości dystans, jakim go obdarza, choć coraz trudniej jest mu utrzymać w tajemnicy, że wciąż ją kocha. Korzystając z urywków w których oboje nie posiadają świadków, powracają do przeszłości, by wyjaśnić trapiące ich tajemnice. Niestety nie jest tak słodko jakby się wydawało. Filip bowiem poznaje Artura, który podkreśla niejednokrotnie, że Matylda jest jego własnością.
,, Filip siedział przygaszony przy stole i żałował, że nie mógł cofnąć czasu choćby o minutę".
Przejmująca powieść, która ukazuje nam, że poprzez złe wybory możemy wiele stracić. Związku nie wolno budować z przynależności do drugiego człowieka. Bez miłości rozpadnie się niczym dom bez fundamentów.
Tutaj chciałam podkreślić, że bohaterowie są niezwykle inteligentni. Nikt nie szuka na przymus kłopotów, a powiedziałabym nawet, że starają się je rozwiązywać na bieżąco. Niewątpliwie każdy z nich chce poczuć się wolny od swoich tajemnic. Jednak by wszystko naprawić, trzeba powrócić do przeszłości.
,, Czy prawdziwe uczucie może przetrwać nawet wiele lat rozłąki?"
Akcja niezwykle wciągająca. Czuć tutaj tą nutkę niepewności, która każe nam doczytać ją do końca, w możliwie jak najkrótszym czasie. Jest jak zimny lód, który z każdym kęsem smakuje nam coraz bardziej. Przy końcu książki bardzo chcemy rozpocząć kolejną.
Czytając ją, poczujecie na sercu takie niezwykłe ciepło, które sprawi, że mimo niepewności, doświadczycie odrobinę bezpieczeństwa. Przez cały czas będziecie czekali na moment, by wyjaśniło się, czy Matylda powróci do Filipa.
Bardzo dziękuję projektowi Autorom Książek w Obiektywie za egzemplarz do recenzji.

Link do opinii
Inne książki autora
Pensjonat Samotnych Serc
Zofia Ossowska0
Okładka ksiązki - Pensjonat Samotnych Serc

Wzruszająca powieść o wielkiej miłości dla wielbicieli "Alibi na szczęście" i "Domu nad rozlewiskiem". Tego miejsca nie znajdziesz w Internecie. Nie...

Ocalić życie
Zofia Ossowska0
Okładka ksiązki - Ocalić życie

Piękna powieść o odwadze i wielkiej miłości, która pozwala przetrwać w trudnych czasach. Rok 1942. Do drzwi domu Rzewnickich puka uciekająca przed...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy