Pewnej nocy na Pellestrinie, piaszczystej mierzei w pobliżu Wenecji, zdarza się tragiczny wypadek. Zacumowany przy nabrzeżu kuter poławiaczy małży wylatuje w powietrze. We wraku znajdowały się ciała dwóch rybaków, ojca i syna, których - jak wskazują ślady - zamordowano jeszcze przed eksplozją. Komisarz Brunetti, przybywszy na Pellestrinę, spotyka się z niechęcią tej małej społeczności. Zmowa milczenia jest jednak zastanawiająca; wprawdzie starszego z zamordowanych otaczała powszechna nienawiść, za to młodszy cieszył się dużą sympatią. Wydaje się, że nikomu nie zależy na ukaraniu zbrodniarza. Widząc bezskuteczne wysiłki Brunettiego, sekretarka z komendy policji, signori-na Elettra, postanawia przyjść mu z pomocą i udaje się na mierzeję jako letniczka. Ignoruje przy tym protesty komisarza, który uważa jej postępowanie nie tylko za niezgodne ze służbową procedurą, ale także zbyt ryzykowne. Chwil grozy rzeczywiście nie zabraknie, jednak i dla Elettry, i dla Brunettiego ta samowolna misja będzie mieć przede wszystkim niespodziewane konsekwencje uczuciowe.
Informacje dodatkowe o Morze nieszczęść:
Wydawnictwo: Noir sur Blanc
Data wydania: b.d
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
9788373922266
Liczba stron: 302
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Przeczytane:2025-06-14, Ocena: 5, Przeczytałam,
Cykl kryminałów z komisarzem Brunettim autorstwa Donny Leon chciałam go poznać od dawna, jednak dopiero teraz nadarzyła się okazja. Zaczęłam od "Morza nieszczęść" czyli tomu dziesiątego i w ogóle nie czułam, że znalazłam się w środku cyklu. Ten tom wydawany był u nas już kilka razy, jego najnowsze wydanie ukazało się w czerwcu 2025 i ozdobione zostało barwionymi brzegami. Cała historia rozgrywa się na mierzei Laguny Weneckiej - miasteczku Pellestrina, gdzie dochodzi do podpalenia łodzi, które zamaskować ma morderstwo dwóch mężczyzn. Policja, kiedy w końcu zostaje zawiadomiona, jednak od razu orientuje się, że to sprawa o morderstwo, co nic nie zmienia, bo mieszkańcy miasteczka milczą. Trzeba więc ich podejść sprytem. Spora część powieści prowadzona jest tempem spokojnym, leniwym wręcz, które doskonale oddaje włoski charakter - w ciągu dnia postacie mają na wszystko czas, nigdzie się nie spieszą, a posiłki to dla nich najważniejszy i stały punkt harmonogramu, którego opuszczać nie można. Dzięki takiemu prowadzeniu fabuły mamy czas nie tylko przyjrzeć się tej zamkniętej społeczności pełnej tajemnic, które tak usilnie chcą zataić przed policjantami, ale także w ogóle temu, jak wygląda ich życie i miejsce, w którym żyją. Dużo wody, życia z połowu ryb i owoców morza, ale też i trudniejsze zagadnienia- zanieczyszczenie środowiska czy przekręty, których niektórzy w swoich biznesach się dopuszczają. Kiedy już dokładnie wsiąkniemy w te życie na Pellestrinie, to zaczyna się akcja, którą autorka prowadzi doskonale - tempo i napięcie wzrastają tak, że nie ma czasu nawet porządnie zaczerpnąć tchu przed rozwiązaniem całej zagadki. A jednak ta zmiana tempa w ogóle nie przeszkadza, wypada bardzo naturalnie. Jestem zaskoczona jak bardzo książka przypadła mi do gustu i polecam tym, którzy w kryminałach szukają i ciekawych miejsc i spokojnych, wyciszających tonów.