My

„My” to kontynuacja bestsellerowego romansu „On”, który zachwycił czytelników emocjonalną szczerością, ciepłem i chemiczną reakcją pomiędzy głównymi bohaterami. Sarina Bowen i Elle Kennedy wracają z historią Wesa i Jamiego, pary hokeistów, których miłość zostaje wystawiona na próbę, kiedy sukces i życie publiczne zaczynają kolidować z ich prywatnym szczęściem.

Wes to wschodząca gwiazda NHL – młody, przystojny i obiecujący zawodnik, który zdobywa sympatię fanów i uznanie w świecie sportu. Jego życie wydaje się być spełnieniem marzeń: świetna forma na lodzie, uznanie kibiców i wspólne mieszkanie z ukochanym Jamie’em. Jednak to właśnie ten ostatni element – związek z mężczyzną – musi pozostać tajemnicą. W świecie profesjonalnego hokeja coming out nadal bywa ryzykowny i kontrowersyjny, co sprawia, że Wes i Jamie żyją w ciągłym napięciu, balansując między prywatnym szczęściem a publiczną maską.

Jamie, były zawodnik uniwersyteckiej drużyny i teraz pełnoetatowy partner Wesa, ma coraz większe trudności z ukrywaniem prawdy. Chce żyć otwarcie, bez strachu, że ktoś ich „przyłapie” – i to pragnienie autentyczności staje się źródłem napięcia między partnerami. Problem komplikuje się jeszcze bardziej, gdy zbyt wścibski kolega z drużyny Wesa wprowadza się do tego samego budynku, w którym mieszka para. Sytuacja staje się coraz bardziej napięta, a „sieć kłamstw”, jak piszą autorki, zaczyna się rozplątywać.

To, co wyróżnia „My” na tle innych romansów LGBTQ+, to niezwykle wiarygodne ukazanie realiów życia w ukryciu. Autorki nie uciekają od trudnych tematów: lęku przed odrzuceniem, presji ze strony społeczeństwa i mediów, konfliktu między karierą a życiem osobistym. Jednocześnie nie brakuje tu czułości, humoru i zmysłowych momentów, które sprawiają, że relacja Wesa i Jamiego jest autentyczna i poruszająca.

Styl Bowen i Kennedy pozostaje lekki, przyjemny w odbiorze, z dobrze napisanymi dialogami i postaciami, które wzbudzają sympatię. Fani pierwszej części z pewnością docenią rozwój bohaterów i emocjonalną głębię ich relacji. Choć fabuła nie zawsze zaskakuje – klasyczne „czy ich miłość przetrwa próbę?” – to jednak wykonanie jest na wysokim poziomie, a uczucia między bohaterami wybrzmiewają szczerze i przekonująco.

„My” to nie tylko romans, ale też opowieść o odwadze, wyborach i próbie życia w zgodzie z samym sobą. To finał, który daje satysfakcję, ale jednocześnie przypomina, jak wiele wyzwań nadal stoi przed osobami LGBTQ+ – zwłaszcza w środowiskach takich jak sport zawodowy.

Dla fanów historii Wesa i Jamiego to obowiązkowa lektura. Dla pozostałych – pełen emocji romans, który z powodzeniem łączy czułość z dramatyzmem.

,,My" (Cykl: Him, tom 2) - Elle Kennedy, Sarina Bowen, czyli mój powrót do świata Wesa i Jamiego. To jak spotkanie z najlepszymi przyjaciółmi - emocjonalne, pełne ciepła i ekscytacji, ale też niepozbawione trudnych momentów. ,,My" to kontynuacja, która nie tylko dorównuje pierwszemu tomowi, ale w wielu aspektach go przewyższa, oferując historię dojrzalszą, bardziej skomplikowaną i niezwykle prawdziwą.

Wes wydaje się mieć wszystko - karierę w NHL, sławę i miłość swojego życia u boku Jamiego. Jednak sukces w świecie sportu ma wysoką cenę: ich związek musi pozostać tajemnicą. Jamie, który dla ukochanego poświęcił dawne życie, coraz gorzej znosi ukrywanie się i życie w cieniu sekretu. Ich mieszkanie, niegdyś bezpieczna przystań, powoli staje się przestrzenią pełną niedopowiedzeń. A gdy do gry wkracza Blake - początkowo irytujący, a później zaskakująco lojalny kolega z drużyny - misterna sieć kłamstw zaczyna się rozpadać.

Sarina Bowen i Elle Kennedy w niezwykle empatyczny sposób pokazują, jak trudne potrafi być łączenie miłości z życiem zawodowego sportowca, w którym coming out wciąż bywa ryzykowny. Autorki z lekkością i humorem opowiadają o sprawach poważnych - o kompromisach, o potrzebie zrozumienia i wsparcia, o odwadze bycia sobą. Dzięki temu książka wciąga i porusza, a bohaterom kibicuje się całym sercem.

Ogromną zaletą tej powieści są także postacie drugoplanowe - drużyna Wesa to mieszanka zabawnych, lojalnych i niekiedy wścibskich facetów, którzy jednak tworzą coś na kształt rodziny. Ich interakcje dodają historii lekkości i humoru, ale też budują wiarygodny, ciepły klimat, pokazując, że świat bywa bardziej wyrozumiały, niż się wydaje.

,,My" to historia, która bawi, wzrusza i potrafi złamać serce - tylko po to, by poskładać je na nowo. To opowieść o miłości, która nie boi się trudności, o sile przyjaźni i o tym, że szczęście często wymaga odwagi.

Wes i Jamie to bohaterowie, którzy zostaną w mojej pamięci na długo, a ich historia stanowi piękne i satysfakcjonujące zakończenie serii.

Jeśli szukacie romansu, który pochłania, wzrusza i rozgrzewa serce równie mocno jak finałowy mecz o mistrzostwo, ,,My" zdecydowanie jest dla Was.

,,Miłość to przyjaźń podsycana ogniem"

Miłość to piękne uczucie, które rządzi się swoimi prawami. Niestety nie zawsze jest akceptowana, bo duża część społeczeństwa nie potrafi zaakceptować inności. W świecie tak męskiego sportu, jakim jest hokej, wydaje się to jeszcze bardziej trudne, gdyż tam każdy gest jest analizowany, każda emocja oceniona a uczucie między dwoma mężczyznami staje się nie tylko sprawą serca, ale też ryzykiem zawodowym.

Ryan Wesley i Jamie Canning, których poznaliśmy w pierwszej odsłonie ich historii pt.: ,,On" przekonali się o tym boleśnie. Byli na etapie wzajemnego poznawania się, niepewności i wątpliwości. W drugim tomie pt.: ,,My" ich związek jeszcze nie wyszedł z cienia, ale wokół wyraźnie gromadzą się chmury, z których nie wiadomo, kiedy spadnie deszcz i nadejdzie wraz z nimi burza.

Po pięciu miesiącach od rozpoczęcia kariery w NHL, Ryan Wesley rozgrywa sezon marzeń. Spełnia swoje zawodowe ambicje, a prywatnie wraca co wieczór do domu, do Jamiego - swojego chłopaka i najlepszego przyjaciela. Niby nie ma w tym nic dziwnego, a jednak ich związek musi pozostać tajemnicą, bo ujawnienie tego faktu grozi medialną burzą, która mogłaby zniszczyć wszystko, co zbudowali na lodzie.

Nieczęsto zdarza się, by kontynuacja dorównała pierwszej części. Jeszcze rzadziej - by ją przewyższyła emocjonalnie, narracyjnie i tematycznie. A jednak druga część hokejowej dylogii to emocjonalna petarda, która pokazuje, że miłość w cieniu reflektorów NHL może być równie piękna, co bolesna. To nie jest jedynie kolejna opowieść o zakazanej miłości , lecz historia o tym, jak trudno być sobą, gdy świat oczekuje, że będziesz kimś innym.

To, co zwraca uwagę najmocniej, to nie dramatyzm sytuacji, lecz jej codzienność. Autorki nie epatują sensacją - zamiast tego pokazują, jak wygląda życie w ukryciu: brak wspólnych wyjść, unikanie spojrzeń, ciągłe napięcie. To nie jest romans w blasku fleszy, to miłość w cieniu, która musi walczyć o każdy oddech.

Książka pt.: ,,My" to nie tylko romans lecz przede wszystkim opowieść o odwadze, o walce z ograniczającymi normami społecznymi i próbie bycia sobą wbrew wszelkim przeszkodom. Duet pisarski pań Bowen i Kennedy nie idzie na skróty, wręcz po mistrzowsku balansuje między emocjonalną głębią a lekkim humorem. Nie boją się poruszać trudnych tematów i opisywać śmiałych scen intymnych. Ich opowieść jest jak dobrze rozegrany mecz, w którym nie brakuje napięcia, emocji, niespodziewanych zwrotów akcji, ale też momentów ciszy, spokoju, radości, uniesienia, które mówią najwięcej niż słowa.

Bohaterowie nie są idealni, ale właśnie przez to tak bardzo wydają się prawdziwi. Spojrzenie na wszystko z podwójnej perspektywy jeszcze bardziej uwydatnia to, co oboje przeżywają. To pozwala zrozumieć ich motywacje, lęki, nadzieje. Autorki wykreowały wspaniałe postacie nie tylko główne, ale też drugoplanowe. Prym wśród nich wiedzie Blake, który postrzegany jest jako ktoś nachalny, męczący, ciekawski, a nawet irytujący, a to on w pewnym momencie staje się najbardziej tolerancyjnym i pomocnym kumplem. Uzupełnia ten obraz styl językowy - dynamiczny, młodzieżowy, pełen slangu i naturalnych zwrotów. To świetnie ukazuje poszczególne postacie, układając rozmowy odpowiednio do wieku bohaterów. Dialogi zostały bardzo dobrze rozpisane, nie sprawiają wrażenia sztuczności, czy niewłaściwie dobranych słów. Nie miałam wrażenia, że są to wymiany zdań bez sensu, zbędne lub niedojrzałe. Obserwowanie wzajemnej relacji opartej na trosce o drugiego partnera, zrozumieniu i empatii nie raz mnie poruszyło.

Doskonale zestawione zostały ze sobą opinie otoczenia po ujawnieniu prawdy o Jamie'm i Wesleyu. Pokazują zarówno jak powinno się ich traktować, co świetnie widać po osobach najbliższych Jamiego, ale też są osoby, które wykazują zupełnie odwrotną postawę. To powieść, która została wydana w odpowiednim momencie, gdy dużo się mówi o LGBT+ traktując ludzi z tego kręgu tak, jakby wymagali terapii. Tymczasem autorki świetnie pokazują, że miłość ma ograniczeń. Pojawia się bez względu na to, kto ile ma lat, jakiej jest płci czy rasy. Widzi tylko serce, drugiego człowieka, który zasługuje na uwagę i na to, by być kochanym.

Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem Zysk i S-ka

Książka "My" Sariny Bowen i Elle Kennedy to kontynuacja historii z powieści "On".

Jamie i Wes mieszkają razem, a każdy z nich ma pracę, którą kocha. Zdawać by się mogło, że teraz wszystko się ułoży, a jednak... Jest wręcz przeciwnie. Ze względu na to że Wes gra pierwszy rok zawodowo w hokeja, para postanawia ukrywać swój związek. Drużyna Wesleya jest na ustach wszystkich, a media śledzą ich poczynania, nie wiadomo jak na karierę chłopaka wpłynąłby fakt, że jest gejem.

Tymczasem Jamie zaczyna się męczyć w swoim aktualnym życiu. Przeprowadził się za Wesem do innego kraju, w którym jest zupełnie samotny. Musi ukrywać swój związek. Jego partner jest notorycznie na wyjazdach w innych miastach. Dodatkowo drużyna którą trenuje nie radzi sobie najlepiej na lodzie. No i pojawiają się wątpliwości, czy Wes na pewno odważy się po roku w ukryciu ujawnić światu swój związek...?

Z przykrością muszę stwierdzić, że pierwsza połowa książki nieco mnie zawiodła. Miałam wrażenie że związek przecież już dorosłych, pracujących, mieszkających razem osób został spłycony tylko do zaspokajania potrzeb fizycznych. Zdawać by się mogło, że nie tęsknili oni za sobą podczas rozłąki, bo rozmowy jakie odbywali przez telefon często kręciły się tylko wokół jednego tematu.

Gdzieś w połowie książki w końcu akcja ruszyła do przodu, a wraz z nią na szczęście pojawiły się też emocje i dobrze przedstawione uczucia. Drugą połowę czytało mi się bardzo przyjemnie, szybko i nawet pojawiły się momenty wzruszenia. Warto też pochwalić, że książka dobrze opisuje trudne tematy zarówno dotyczące homoseksualizmu i homofobii, jak i depresji czy samotności.