Tongho, nastoletni chłopiec, ginie od żołnierskich kul mimo podniesionych rąk. Od niego rozpoczyna się opowieść o dziesięciodniowej masakrze z 1980 roku w południowokoreańskim Kwangju. Han Kang w swojej wyciszonej, bardzo poetyckiej powieści maluje uniwersalny i ponadczasowy obraz przemocy, która - pozornie epizodyczna - już na zawsze odciska w ludziach swoje piętno.
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2020-09-30
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 256
Finalistka Międzynarodowej Nagrody Bookera 2018 Nowa książka autorki Wegetarianki, laureatki Międzynarodowego Bookera 2016 The White Book to powieść...
Zdobywczyni nagrody Man Booker Prize 2016, Han Kang, powraca po 5 latach z nową, pełnowymiarową powieścią. ,,Nie mówię żegnaj" opowiada o ludobójstwie...
Przeczytane:2025-09-29, Ocena: 6, Przeczytałam, 26 książek 2025,
Czy zło może stać się przez przypadek?
Czy dzieci nie powinny być szczególnie chronione, nawet w trakcie wojen czy zamieszek?
Tym razem Han Kang zabiera nas do miasta Kwangju, gdzie w maju 1980 roku połudiowokoreańskie wojsko urządziło masakrę połudiowokoreańskich cywili. W tym zamieszkach zginęło też dużo nastoletnich chłopców i dziewcząt. A ci, którym udało się przeżyć - żyją z traumatycznymi wspomnieniami, rujnującymi ich zdrowie psychiczne i fizyczne. Albo i nie żyją, bo te straszne wspomnienia popchnęły ich do samobójstwa.
Tytułowy chłopiec to nastolatek z gimnazjum, który razem ze swoim przyjacielem przypadkowo znaleźli się w niewłaściwym miejscu i w niewłaściwym czasie. Jeden z chłopców przypłacił to życie, drugi od tego czasu szuka ciała swojego przyjaciela. To dlatego trafia do budynku miejscowego urzędu, gdzie przechowywane są zwłoki zabitych przez wojsko cywilów.
Chłopiec zaczyna pomagać niewiele od siebie starszym studentom i studentkom przy ciałach - doprowadza je do porządku, pokazuje zwłoki poszukującym swoich bliskich rodzinom.
To nie jest praca dla tak młodych ludzi, ale nie ma nikogo innego, kto by się tym zajął.
Niestety - gdy do miasta wkracza wojsko, nie ma litości dla niepełnoletnich, nieuzbrojonych gimnazjalistów, którzy wyszli z podniesionymi rękami - wszyscy zostali rozstrzelani.
Autorka pisze o tej niewyobrażalnej masakrze tak pięknym i stonowanym językiem, że przy czytaniu konrast między formą a treścią przyprawiał mnie o ciarki.
Pokazuje ona, jak tamta brutalna akcja wojska zniszczyła wielu ludziom życie. Bo nie tylko spowodowała śmierć tysięcy osób (swoją drogą - czy to nie dziwne, że nie jest znana dokładna liczba ofiar?), ale też doprowadziła do rozpadu niektórych rodzin, kiedy ich członkowie wzajemnie obwiniali się o śmierć najbliższych.
Czy ktoś - oprócz ofiar wojskowej interwencji - poniósł jakiekolwiek konsekwencje?
Dobrze, że chociaż ta książka nie pozwoli zapomnieć o ofiarach masakry w Kwangju w 1980r.