Martyna Senator, ulubiona autorka nastolatków i młodych dorosłych, stworzyła powieść, o której będziecie pamiętać przez długie tygodnie. Nina jest młodą i wrażliwą dziewczyną, a ponad wszystko kocha taniec. Jej na pozór idealne życie z dnia na dzień zamienia się w koszmar. Kacper próbuje wmieszać się w tłum i zniknąć. Kiedyś miał wszystko, teraz za wszelką cenę chce po prostu przetrwać. Ta poruszająca książka o gniewie, nieuzasadnionej nienawiści, przemocy w szkole i hejcie. Otwiera oczy na zdarzenia, które mogą dotyczyć każdego z nas. Zdarzenia, o których trudno będzie zapomnieć.
Wydawnictwo: We need YA
Data wydania: 2020-09-02
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 15-18 lat
ISBN:
Liczba stron: 400
"Najgłośniej krzyczy serce" to książka w której autorka poruszyła jakże ważny temat, który po cichu dotyczy tak wielu osób. Hejt, z którym w życiu spotkał się chyba każdy z nas. Wartościowa książka, która może nam pokazać jak bardzo możemy kogoś zranić, czy też jak bardzo naszej pomocy potrzebują inni.
Polecam wszystkim!
Książę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy.
Książka stworzona z myślą o nastolatkach, jednak moim zdaniem śmiało może po nią sięgnąć nie tylko nastolatek.
Nina to nastolatka cechująca się szczególną wrażliwością. Dobra uczennica z jedną szczerą przyjaciółką i hordą pastwiących się nad nią szkolnych „kolegów”.
Kacper to nastolatek po przejściach, niespecjalnie rzucający się w oczy, stroniący od innych, mający problemy z nauką.
Pozornie tych dwoje nie łączy nic, a jednak połączy ich wszystko. Gdy Kacper jest świadkiem, jak podle traktowana jest Nina nie wytrzymuje i staje w obronie dziewczyny. Od tej pory będą we dwoje przeciwko niemal całej społeczności szkolnej. Czy poradzą sobie z okrutnym traktowaniem i coraz bardziej niebezpiecznymi prześladowaniami?
***
Historia zawarta w książce jest bardzo poruszająca i nie sposób przejść obok niej obojętnie. Autorka w dobitny sposób ukazuje bestialstwo rodzące się już na szkolnych korytarzach. Książka pełna przemocy, bezsilności, utraconej nadziei i cierpienia. A jednak czasem dzięki jednej osobie wydaje się nam, że możemy pokonać wszystkie przeciwności losu, ponieważ wsparcie tej najważniejszej na danym etapie naszego życia osoby daje nam niesamowitą wiarę we własne możliwości.
Zdecydowanie warto sięgnąć po tę książkę, aby choć trochę poznać okrucieństwo nastolatków. Myślę, że część z nas zna to z własnych szkolnych korytarzy, ponieważ przemoc w szkole obecna jest nie od dziś. Od zawsze stanowiła ogromny problem, z którym niewielu potrafiło sobie poradzić. Jednak w tym przypadku bardzo duży nacisk autorka położyła na odczucia osoby gnębionej oraz tych którzy postanowili ją wspierać. I być może właśnie to powinno dać nam do myślenia. Dziś możesz być tylko biernym obserwatorem, ale kim staniesz się jutro? Jakbyś się poczuł będąc na miejscu głównej bohaterki?
Cieszę się, że Martyna Senator nie obawiała się poruszyć trudnego tematu i przedstawiła go w tak dobitny sposób. Mam nadzieję, że ta książka trafi do jak najszerszego grona odbiorców, a osobom znajdującym się w sytuacji Niny da siłę i wiarę, że mogą przerwać błędne koło, w którym się znajdują.
Ostrzegam, że nie jest to historia, którą przeczyta się ot tak i odstawi na półkę (chyba, że ktoś z was nie ma uczuć). Historia nękanej Niny pozostaje w czytelniku na długo. Prawdopodobnie większość z was, tak jak ja, będzie miała ochotę przytulić tę znękaną i zmęczoną dziewczynę, a w momentach szczęścia będzie ją głośno dopingować. Jest to książka wywołująca w czytelniku mnóstwo emocji, ale z pewnością niezbędna na książkowym rynku.
Myślałam, że to romansidło jakich wiele, lekka opowieść z nurtu young adult o nastolatkach, którzy przeżywają swoje małe nieszczęścia... Jak bardzo nie doceniłam tej książki, wiem teraz!
Nina, Kacper i Magda zmagają się z różnymi problemami... Najbardziej wziętym na tapetę jest prześladowanie przez szkolnych rówieśników, które wymyka się spod kontroli. To nie wszystko - mamy tu śmierć rodzica, kompleksy dotyczące własnego ciała, pierwsze zakochanie, kt,óre pojawia się znikąd, wierną przyjaźń, utratę marzeń, brak czasu na pasję, konflikt z rodzicami... Brzmi jak przepis na totalną katastrofę i misz-masz, tymczasem Martyna Senator tak zgrabnie spletła wątki i przeprowadziła nas przez każdy z nich, że czytamy wciągającą, spójną jedność! Sama myślami przeniosłam się 10 lat wstecz do szkoły i nie do ońca akceptujących mnie rówieśników. Nawet po takim czasie książka miała działanie terapeutyczne, pozwoliła mi poczuć się tamta nastolatką i zrozumieć, że zachowanie wrogich mi osób nie było moją winą.
Piękna, terapeutyczna i wciągająca podróż do własnej psychiki. Podrzućcie ją pedagogom szkolnym - nie wątpię, że stanie się częścią ich pracy!
Tylko Martyna Senator potrafi tak zawładnąć sercem czytelnika. Najnowsza powieść autorki porusza wiele ważnych problemów, z którymi wiele ludzi boryka się na co dzień. Uświadamia, jak życie potrafi dać w kość odbierając nadzieję na lepsze jutro. Jednak piękno takich sytuacji polega na podniesieniu się z upadku i odnalezieniu swojego szczęścia. Właśnie to definiuje głównych bohaterów tej powieści.
Nina jest młodą i wrażliwą dziewczyną, a ponad wszystko kocha taniec. Jej na pozór idealne życie z dnia na dzień zmienia się w koszmar. Kacper próbuje wmieszać się w tłum i zniknąć. Kiedyś miał wszystko, teraz za wszelką cenę chce po prostu przetrwać. Kiedy ścieżki tych dwojga się zejdą ich życie zamieni się w serię nieprzewidzianych i bolesnych zdarzeń, które utwierdzą ich w przekonaniu, że ludzie są ślepi na ludzką krzywdę i będą musieli samotnie stawić czoła problemom.
Autorka postawiła przed bohaterami mnóstwo bolesnych przeżyć, które mocno chwyciły mnie za serce. Motyw nękania, nienawiści i przemocy w szkole może wielu ludziom otworzyć oczy na zdarzenia, które mogę spotkać każdego z nas, niezależnie od wieku, dlatego tak ważne jest, by poznać tę historię i przekonać się jak odbija się to na wartości danego człowieka. W takich sytuacjach tracimy poczucie własnej wartości, zatracamy się w smutku i przestajemy walczyć o lepsze jutro. Dlatego tak ważne jest, by mieć oczy szeroko otwarte na ludzką krzywdę, gdyż nie każdy z nas jest na tyle silny, by poradzić sobie samemu z problemem.
"Najgłośniej krzyczy serce" to przejmująca powieść, która pełna jest przeróżnych emocji: przez smutek po radość. Ważna i potrzeba książka. Głośnym przesłaniem jest, by nie bać się prosić o pomoc.
,,Najgłośniej krzyczy serce" to książka, która została wydana po raz pierwszy w 2020 roku. I nie wiem jak to się stało, ale przeczytałam ją dopiero teraz.
,,Najgłośniej krzyczy serce" to książka o trudnych tematach jakimi są przemoc i hejtu w szkole. Jest to historia o Ninie, która jest bardzo wrażliwa i kocha taniec. Niestety, ale jej idealne życie, ktoś chce zniszczyć. Dziewczyna nie zgłasza tego co się dzieje u dyrekcji. Mówi, że jeszcze 1,5 roku i koniec roku. Jest to również historia o Kacprze. Chłopaku, który jest na pierwszy rzut oka niemiły i odstrasza ludzi. Najchętniej by zniknął, wmieszał się w tłum. Kiedyś miał bardzo dużo, dzisiaj chce przetrwać. Pewnego dnia los tych dwoje bardziej się splata. Trzecią ważną osobą w tej historii jest Magda. Przyjaciółka Niny, która ja wspiera w najtrudniejszym okresie.
Książka nie jest gruba, ale na jej stronach znajduje się ogrom emocji. Złość miesza się ze współczuciem, wzruszenie z bezsilnością. Autorka świetnie wykreowała swoich bohaterów, którzy pokazują, że nie każdy jest zły. Że to, że popełniło się błędy, nie znaczy, że nie można się zmienić. Nie zabraknie tutaj miłości, ale również trudnych relacji na linii ojciec-syn.
,,Najgłośniej krzyczy serce" to niełatwa, ale wydaje mi się potrzebna lektura. Dla młodzieży, którzy zmagają się z podobnymi problemami. Dla rodziców i nauczycieli by pokazać co dzieje się na szkolnych korytarzach. Bardzo polecam każdemu!
"Ból nie zawsze wiąże się z krzykiem czy płaczem. Czasami przybiera formę cichej rozpaczy, którą można dostrzec jedynie w zasnutych smutkiem oczach."
Wow! Jestem pod wielkim wrażeniem.
Bohaterowie wspaniali, wzruszajacy, tacy po prostu LUDZCY. Nie da się ich nie lubić. Kacper, Nina, Magda, i Tymek... wszyscy są uroczy i skradli moje serce.
Temat poruszony przez autorkę trudny, ale jakże WAŻNY! Problem prześladowania i gnębienia w szkole. Brak reakcji ze strony nauczycieli, dyrektora szkoły, i w końcu samych rówieśników, którzy przyglądają się wszystkiemu i ... milczą ciesząc się w duchu, że to nie ich wybrał oprawca na swoją ofiarę.
Niejednokrotnie przeżywałam tę książkę, martwiłam się o Kacpra i Ninę. Łezka również się pojawiła. Ta książka wzrusza, momentami przeraża, ale daje również nadzieję i pokazuje jak ważna jest siła przyjaźni, miłości, i jak ważne jest wsparcie drugiego człowieka.
Ponadto istotne jest również to, by się nigdy nie poddawać i walczyć do końca, a nie uciekać od problemu.
Bardzo mi się podobała ta książka. Dziękuje autorce za te wszystkie emocje: strach o bohaterów, czasem poczucie bezsilności, wzruszenie, śmiech, ale i łzy. Na długo pozostanie ze mną ta historia ; w mojej głowie i moim sercu. Zdecydowanie polecam.
Martynę Senator kojarzę z twórczością dla młodzieży. Jej książki oprócz nastoletniej romatyczności zawsze niosą przekaz. To nie głupiutkie historyjki, ale powieści dotykające problemów.
"Najgłośniej krzyczy serce" świetnie pokazuje jak powszechny i toksyczny jest hejt wśród młodzieży. I jak łatwo można paść jego ofiarą. Chociaż książkę czyta się lekko i przyjemnie, to jej wydźwięk już taki nie jest. Myślę, że to powieść, którą powinien przeczytać każdy nastolatek (na przykład zamiast którejś z nudnych lektur), bo może empatia do Niny przydałaby się bardziej niż, powiedzmy, taka pogarda do Izabeli Łęckiej? Wszyscy, którzy mi polecali tę historię mieli rację - to mocna pozycja, którą trzeba przeczytać.
Książka ważna i potrzebna. Porusza niezwykle aktualny temt szkolnej przemocy.
Nina jest młodą i wrażliwą dziewczyną, a ponad wszystko kocha taniec. Jej na pozór idealne życie z dnia na dzień zamienia się w koszmar. Kacper próbuje wmieszać się w tłum i zniknąć. Kiedyś miał wszystko, teraz za wszelką cenę chce po prostu przetrwać.
"Ból nie zawsze wiąże się z krzykiem czy płaczem. Czasami przybiera formę cichej rozpaczy, którą można dostrzec jedynie w zasnutych smutkiem oczach."
Martyna Senator porusza ważny, ale często bagatelizowany problem przemocy i hejtu w szkole. Nie wiem czy znajdzie się choć jedna osoba, która nie byłaby ofiarą takich prześladowań lub może sama stała po drugiej stronie i biernie lub czynnie brała udział w tego typu procederze. Choć sama szkołę skończyłam bardzo dawno i patrząc z perspektywy czasu, mogę powiedzieć, że niewiele w tej kwestii się zmieniło. Może jedynie metody są nieco inne, gdyż pojawiła się cała ta technologia w postaci telefonów, Internetu i dużo łatwiej jest zniszczyć komuś życie, podburzyć własne poczucie wartości.
"Dużo łatwiej być silnym, gdy w pobliżu nie ma zagrożenia, gdy strach nie chwyta za gardło, a żołądek nie skręca się z nerwów. Wtedy naprawdę można uwierzy, że jest się niezniszczalnym."
Złościła mnie postawa tej części pedagogów, którzy sprowadzali znęcanie się do stereotypowych zaczepek dziewczyn przez chłopaków, zwalając wszystko na wiek dojrzewania, na chęć przypodobania się.
Autorka pokierowała fabułą w ciekawym kierunku. Pokazała że nie każdy jest tak naprawdę do końca zły. Jednocześnie udowodniła że każdy może się zmienić, dlatego nie należy nikogo pochopnie osądzać. Z drugiej strony widzimy, iż to, że ktoś jest wzorowym uczniem, wcale nie oznacza, że nie będzie zdolny do podłego zachowania w stosunku do szkolnych kolegów.
Pięknie została także ukazana przyjaźń między Niną a Magdą. Wątek ten zwraca naszą uwagę na to, jak ważne jest wsparcie i pomoc kogoś bliskiego.
"W pewnym momencie dociera do mnie, że wcale nie trzeba być silnym, aby uniknąć upadku. Czasami wystarczy mieć przy sobie kogoś, na kim można się wesprzeć."
Tym, co bardzo mi się spodobało, była relacja między parą głównych bohaterów. Polubiłam zarówno Ninę, jak i Kacpra. Ta niewinność, delikatność, stopniowe wzajemne poznawanie siebie i swoich ciał... Dawno nie czytałam czegoś tak urokliwego.
Autorka podejmuje również temat choroby, żałoby po stracie bliskiej osoby, buntu, utraty zaufania czy trudnych relacji między ojcem a synem.
Książka dostarcza przeróżnych uczuć i emocji. Wzrusza, porusza, przyprawia o chwile strachu, gniewu, bezsilności, ale i daje nadzieję. To lektura, którą obowiązkowo powinni przeczytać zwłaszcza rodzice i nauczyciele, gdyż wydaje się, że to oni powinni stać na straży bezpieczeństwa dzieci, dawać im dobry przykład, wpajać dobre zasady. Oni jednak często zawodzą, rozkładają ręce, zamiatają problem pod dywan. Książkę oczywiście polecam też młodzieży, którym być może doda ona otuchy, wyzwoli siłę, by nie bać się prosić o pomoc, bo to żaden wstyd.
"Najgłośniej krzyczy serce" to niełatwa, ale ważna i potrzebna powieść. To lektura o szkolnej przemocy, wadze wypowiadanych słów, pięknej przyjaźni i pierwszej miłości. To książka, która krzyczy, byśmy słuchali swoich dzieci i przede wszystkim z nimi rozmawiali. Polecam! Ja ten tytuł zapamiętam na dłużej.
Kiedyś wyobrażałam sobie, że moje życie jest pięciolinią, na której każda chwila zostaje zapisana w postaci odpowiednio dobranych nut. A ja niczym...
Po poruszającej powieści „Z popiołów” przyszedł czas na zapierające dech „Z otchłani”. Kolejna odsłona świetnie...
Przeczytane:2023-11-21, Ocena: 5, Przeczytałem,
To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki, poznałam jej powieści przy okazji serii #zmiłości, która ogromnie mi się podobała, więc w końcu postanowiłam także sięgnąć po ostatnią książkę spod pióra Martyny - "Najgłośniej krzyczy serce". Jest to powieść z gatunku literatury młodzieżowej. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki i przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta się w ekspresowym tempie. Mi zapoznanie się z historią Niny i Kacpra zajęło jedno popołudnie i uwierzcie, że nie mogłam się odegrać od zawirowań mających miejsce w ich życiu. Fabuła została w interesujący i bardzo życiowy sposób nakreślona, przemyślana i bardzo dobrze poprowadzona. Bohaterowie zostali w rewelacyjny i bardzo autentyczny sposób wykreowani, to młodzi ludzie, którzy dopiero wkraczają w dorosłość, a już dźwigają na swoich barkach ogromny ciężar. Nie są idealni, postępują pod wpływem emocji, popełniają błędy, dlatego tak łatwo się z nimi utożsamić w wielu przypadkach, podzielając podobne troski i dylematy moralne. Historia została przedstawiona z perspektywy obojga postaci co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą, z czym się borykają, mogłam dowiedzieć się jakie wydarzenia z przeszłości odcisnęły piętno na ich obecnym życiu, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Oboje od początku polubiłam i naprawdę bardzo im współczułam tego, co spotyka i spotkało ich ze strony rówieśników i bliskich im osób. Z ciężkim sercem czytałam niektóre fragmenty. Wywoływały we mnie ogrom sprzecznych emocji. Relacja pomiędzy głównymi bohaterami została w świetny i bardzo naturalny sposób przedstawiona, wszystko toczyło się swoim rytmem, pozwalając Czytelnikowi skupić się gestach, słowach i odczuciach towarzyszących bohaterom, co niezwykle mi się podobało. Autorka w swojej powieści porusza ogrom ważnych i ponadczasowych tematów, które tak naprawdę mogą spotkać każdego z nas czy naszych bliskich. Ukazuje dobitnie problem bullyingu, przemocy w szkole, hejtu a także stratę rodzica, brak wsparcia, brak akceptacji czy zachwiane poczucie własnej wartości. To wszystko tworzy niezwykle emocjonującą całość! Świetnie spędziłam czas z tą książką i czekam na kolejne powieści spod pióra autorki! Polecam!