Narkoza

Ocena: 4.88 (8 głosów)

Trudno kochać, gdy przeszłość robi ci operację na otwartym sercu…

Artur Korczyński, anestezjolog, po kilku latach powraca do Wrocławia. Rozpoczyna pracę w szpitalu wojskowym – tym samym, w którym pracuje jego były partner. Korczyński chce przyjrzeć się bliżej procederowi handlu organami i namierzyć jego inicjatora, ale nie jest to jedyny powód, dla którego zdecydował się na przeprowadzkę. Zamierza również skonfrontować się ze swoją przeszłością i znaleźć antidotum na tlące się w nim uczucie. Dzięki pomocy przyjaciół na nowo próbuje budować swoje życie w miejscu, które kiedyś było obietnicą szczęścia. Ale zanim po nie sięgnie, będzie musiał stanąć twarzą w twarz z prawdą o sobie i wyplątać się z sieci bolesnych wspomnień…

Informacje dodatkowe o Narkoza:

Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2022-02-23
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788382197662
Liczba stron: 634

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę Narkoza

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Narkoza - opinie o książce

Avatar użytkownika - sylwiacegiela
sylwiacegiela
Przeczytane:2024-04-09, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2024, Współpraca,

Lubicie medyczne obyczajówki? Ja ostatnio polubiłam za sprawą „Narkozy” Rafała Artymicza. Bohaterem książki jest anestezjolog Artur Korczyński, który po wielu latach nieobecności wraca do pięknego Wrocławia, aby podjąć pracę w miejscowym szpitalu. Powód jednak wydaje się znacznie poważniejszy. Musi rozliczyć się z własną przeszłością. Na jego drodze staje były partner, z którym rozstał się kilka lat temu. Na dodatek na oddziale dzieją się dość dziwne rzeczy – handel organami. W co zamieszani są tamtejsi medycy? Czy uda się zaprzestać temu makabrycznemu procederowi? I jaką cenę będzie musiał zapłacić za zdrowie najbliżej mu osoby?

 

Mając u swego boku oddanych przyjaciół, powoli buduje swoje życie i odnajduje spokój, ale czy szczęście naprawdę będzie na wyciągnięcie ręki? Dawne uczucia odżywają w nim ze zdwojoną siłą. Do tego prowadzi intensywne śledztwo, aby ukarać sprawcę mafii transplantologów, która ma znacznie większy obszar działania, niż początkowo przypuszczał. Początkowo irytujący wręcz mężczyzna stopniowo przechodzi metamorfozę, gdy wreszcie uświadamia sobie, co tak naprawdę stanowi dla niego największą wartość.

 

Autor zaprasza czytelnika do towarzyszenia mu w śledztwie, rozliczenia władz najwyższego szczebla. Problem okazuje się dużo poważniejszy, ponieważ zahacza o politykę, a jego zasięg jest międzynarodowy. Czytając tę książkę, będziecie zaskoczeni, ile warte jest ludzkie życie i do czego potrafi posunąć się człowiek, gdy w grę wchodzą naprawdę olbrzymie pieniądze, kredyt do spłacenia albo nielegalnie zaciągnięte długi.

 

Korczyński, owładnięty olbrzymią determinacją i zaangażowaniem, będzie się starał zapobiec kolejnym tragedią, ale co ma zrobić człowiek, którego najbliższa osoba również znajdzie się w sytuacji zagrożenia życia. Wtedy wszelkie normy etyczne oraz dotychczas wyznawane wartości przestaną mieć jakiekolwiek znaczenie. Liczy się miłość oraz ratowanie tego jedynego człowieka. W tym momencie okazuje się, że wszystkie chwyty są dozwolone. Zaczyna się szantaż, a gra ludzkim życiem nabiera zupełnie innego znaczenia. Do tego jeszcze dochodzą wspomnienia, które dopadają nas w najmniej oczekiwanym momencie. Bolesna przeszłość nie pozwala normalnie żyć i zbudować szczęścia. Tak właśnie czuje się anestezjolog. Aby mógł zbudować „nowe”, musi rozliczyć się ze „starym”.

 

Książka Artymicza zawiera w sobie nieskończoną liczbę wątków, więc pierwsze, co przyszło mi do głowy, po jej przeczytaniu, to nazwanie jej thrillerem medycznym. Na takie miano zasługuje bezapelacyjnie. Drobiazgowe śledztwo, emocje z nim związane oraz wątki poboczne, o które zahaczył autor to istny szał dla czytelnika. Tutaj nic nie jest oczywiste, ponieważ za chwilę może się okazać, że bohater, o którym powiedzieliśmy „ten dobry”, okaże się „tym złym”. Z każdym kolejnym rozdziałem zaskoczenie narasta coraz bardziej. Autor umiejętnie buduje napięcie, przeskakując z historii na historię.

 

Dość ciekawie został też przedstawiony wątek romansu w środowisku LGBT. Nie ma tutaj epatowania nadmiernym erotyzmem, zamiast tego więcej jest emocji oraz aspektu społecznego. Dzięki temu książka zyskuje na znaczeniu. Buduje w czytelniku poczucie zrozumienia oraz akceptacji i tolerancji wobec mniejszości seksualnych. Ta realistyczna opowieść ukazuje homoseksualizm w zupełnie nowym świetle. Nie ma tutaj zbędnego lukrowania, zamiast tego mamy realizm, o którym jeszcze niewielu potrafi pisać. Dowiadujemy się więc, jak wygląda życie par gejowskich, z czym muszą się borykać na co dzień, jakie mają problemy. Bardzo dobrze ukazana została toksyczność tego środowiska, walka o własne miejsce w świecie oraz o prawo do miłości. Ich tolerancja czy akceptacja to raczej propaganda niż fakt. W rzeczywistości mają w sobie o wiele więcej arogancji, dumy i egoizmu niż każdym mógłby przypuszczać.

 

Jedynym minusem tej dość opasłej historii jest powolne rozwijanie się akcji na pierwszych 200 stronach powieści, ale jak już się zaczęło dziać, to nie pozwoliło oderwać się od czytania. Mamy tutaj wszystko: manipulację, pozory oraz próbę ukrycia prawdy albo wręcz naginanie jej do własnych potrzeb.

 

Polecam przeczytanie „Narkozy” wszystkim miłośnikom dobrych opowieści z wątkiem społecznym w tle okraszonym kryminałem oraz medycyną, a autor wie, o czym mówi. W końcu sam jest lekarzem.

Link do opinii
Avatar użytkownika - aniabex
aniabex
Przeczytane:2023-02-03, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2023,

„Trudno kochać, gdy przeszłość robi ci operację na otwartym sercu…”

Poznajcie Artura Korczyńskiego. Młodego, zdolnego lekarza anestezjologa, którego życie zarówno prywatne, jak i zawodowe, to pełna zakrętów i wyzwań droga niełatwych wyborów, spektakularnych sukcesów i srogich rozczarowań. Niekiedy przypomina film sains fiction, innym razem nieco zbyt ckliwy melodramat..
Ale od początku.
Artur po kilku latach nieobecności powraca do Wrocławia, miasta z którym kiedyś mieszkał i wiązał z nim swoją przyszłość - oficjalnie, by rozpocząć tu pracę w szpitalu wojskowym i zrealizować powierzoną mu misję przyjrzenia się bliżej procederowi handlu organami i namierzenia jej inicjatora. Całkiem przypadkiem okazuje się, że w tym szpitalu pracuje też jego były partner.. Mężczyzna, który nadal nie jest Arturowi obojętny.
Przed nietypowym outsiderem, który zawsze chodzi własnymi ścieżkami i nigdy nie pyta nikogo o drogę, nie lada wyzwanie. Będzie zmuszony stanąć twarzą w twarz nie tylko z biznesowym obliczem medycyny, ale też z prawdą o samym sobie..

„Narkoza” to powieść obyczajowa z elementami sensacji i nienachalnym wątkiem LGBT. I choć początek nie tego nie zapowiada, Autor funduje nam nieprzeciętny rollercoaster emocji i zwrotów akcji. Książkę mimo dużej objętości czyta się szybko. W mojej ocenie to całkiem udany, wielogatunkowy, odważny debiut literacki warty poświęconego mu czasu. Z przyjemnością sięgnę po kolejne książki Autora.
Polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - inthefuturelondo
inthefuturelondo
Przeczytane:2022-05-09,

Kiedy otrzymałam propozycję przeczytania powieści Rafała Artymicza, nie wahałam się zbyt długo. Po przeczytaniu opisu książki poczułam nieodpartą potrzebę poznania tej historii. Gdzieś wewnętrznie byłam przekonana o tym, że lektura tej pozycji dostarczy mi nie tylko pewnego rodzaju rozrywki, ale i zajmie moje myśli na długo. Czy moje przeczucia się sprawdziły? Na to pytanie odpowiem poniżej.


Artur jest anestezjologiem i po kilku latach nieobecności postanawia wrócić do rodzinnego Wrocławia. Oczywiście, nie jest to decyzja w stu procentach dobrowolna, a podyktowana wyższą potrzebą. Mężczyzna rozpoczyna pracę w szpitalu wojskowym, w którym pracuje również jego były partner. Artur chce zbadać sytuację i sprawę handlu organami, a także odnaleźć organizatora całego tego procederu. Ponadto zamierza stanąć oko w oko ze swoją przeszłością i rozprawić z tlącymi się w jego sercu uczuciami. Czy mu się to uda? Czy sprawa handlu organami szczęśliwie się rozwiąże?


Zaczynając tę pozycję, w głowie miałam ogromne nadzieje i oczekiwania względem niej. Sama nie potrafię powiedzieć, czym w rzeczywistości było to spowodowane. Po prostu: spodziewałam się czegoś bardzo dobrego i już teraz mogę napisać, że zasadniczo właśnie to otrzymałam. Początek ciut mi się dłużył, przez co zaczęłam odczuwać niepokój. Na kilka dni odłożyłam tę książkę na półkę, by po czasie do niej powrócić i już tym razem dać się porwać akcji.


Główny bohater zasługuje na uwagę. Artur jest postacią, która momentami może wzbudzać w czytelniku irytację przesadnym wygadaniem i taką pewnością siebie podchodzącą już wręcz pod egoizm, jednak autor zadbał o to, by Artur otrzymał również “drugą twarz” - tego bohatera dało się również poznać jako opiekuńczego, troskliwego i lojalnego przyjaciela. Uważam, że w przypadku tej postaci równowaga została zachowana i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona jej kreacją.


Pióro Rafała Artymicza jest bardzo dobre, przyjemne i lekkie, dzięki czemu lektura tej książki - choć liczy sobie ona ponad sześćset stron, to przebiega szybko. Fabuła okazała się strzałem w dziesiątkę. Choć momentami nie do końca potrafiłam się zorientować, do jakiego gatunku mam zaliczyć ten tytuł (typowa powieść obyczajowa czy lżejszy thriller medyczny), to nie będę ukrywać - pomysł na tę historię jest rewelacyjny i niesamowicie się wciągnęłam. No i ważna rzecz - jeżeli mam sen związany z czytaną powieścią, oznacza to, że jest ona naprawdę dobra.


Wątek handlu organami okazał się poprowadzony bardzo ciekawie, choć dość rozwlekle. Rozumiem jednak, dlaczego tak to ostatecznie wygląda - autor potrzebował czasu, by całą tę historię opowiedzieć z najmniejszymi szczegółami i z zachowaniem logicznego ciągu wszystkich zdarzeń. Uważam to za naprawdę dobry ruch i no cóż, taki czytelniczy grubasek zdecydowanie przypadł mi do gustu.


Narkoza to świetna polska powieść, która wciąga i angażuje czytelnika do ostatniej strony. Nie brakuje tutaj momentów lżejszych, wręcz humorystycznych, ale i znalazło się tutaj sporo miejsca dla tematyki poważniejszej, w tym i samego handlu organami. Piękny Wrocław w tle, no i sam wojskowy szpital, który dla wielu jest dość charakterystycznym punktem na mapie miasta. Jeżeli lubicie thrillery medyczne lub powieści obyczajowe właśnie z takim wątkiem - koniecznie sięgnijcie po ten tytuł i dajcie się porwać Rafałowi Artymiczowi.

Link do opinii
Avatar użytkownika - aggusia
aggusia
Przeczytane:2022-04-20, Ocena: 5, Przeczytałam,

Mówi się, że pierwsze wrażenie kształtuje się błyskawicznie i trwa nie więcej niż 30 sekund, stąd można je zrobić tylko raz. Ta książka zdecydowanie weryfikuje tę tezę. Moje pierwsze wrażenie czytelnicze z tej powieści było więcej niż okropne i trwało do połowy książki, czyli długo. A potem był punkt zwrotny i nastało drugie pierwsze wrażenie. Lecz zanim tak się stało to najpierw była nuda, a nuda była tak nudna, że miałam ochotę sama sobie przegryźć aortę. Po nudzie nastała ciekawa obyczajówka, po niej zaś nastąpiły kryminał, sensacja i thriller, a wszystko zakończył melodramat. Zdecydowanie jest to powieść wielogatunkowa, z głównym wątkiem osadzonym w środowisku medycznym oraz lgbt. Lubię powieści w temacie queerowym i to właśnie z powodu tego wątku wytrwale przewracałam elektroniczne strony powieści licząc, że wreszcie coś się zadzieje. Warto było. I to jak warto było, mimo że początkowo wszystko, co stanowić powinno w tej książce motyw wiodący zginęło w morzu okropnego przegadania. W wersji ebook książka ma ponad 550 stron (ponad 630 w wersji papierowej), z czego, moim zdaniem, połowę można by spokojnie pominąć. Książkę z początku „zaśmiecają” drobiazgowe opisy. Od wystroju sali konferencyjnej, ilości krzeseł przy stole, przez wygląd uczestników spotkania, a skończywszy na mocno imprezowym i suto zakrapianym procentami stylu życia bohaterów. Wiemy, kto co pił, jak się czuł the day after, z kim się całował, itp. Do tego mnóstwo dialogów o tzw. niczym, a wszystko to wpływa na objętość, jednak nie ma znaczenia dla fabuły. Mniej więcej w okolicach połowy wszystko się zmienia. Akcja zyskuje niesamowitą dynamikę, okazuje się, że rozwlekłe opisy różnych rzeczy nie są już potrzebne, główny bohater wcale nie musi iść na kolejną popijawę do Różowej Pantery, a w zamian za to otrzymujemy zwroty akcji i trzymającą w napięciu fabułę. Krótko mówiąc: dzieje się to, co ma się dziać.

 

Artur Korczyński – młody, zdolny, przebojowy lekarz anestezjolog, otwarcie deklarujący swoją homoseksualną orientację jest antypatycznym, aroganckim i pewnym siebie dupkiem, który za sprawą nieprzeciętnej urody okropnie gwiazdorzy. Jest złośliwy i nieuprzejmy dla każdego, kto nie pasuje do jego schematu. Artur wydaje się być skonfliktowany z każdym, jak ryba w wodzie czuje się w wojenkach kadrowych i chamstwem usiłuje zaznaczyć swoją wyższość nad innymi. Takiego Artura poznajemy na początku. I to są momenty, kiedy mamy ochotę przywalić mu za każdym razem, gdy otwiera usta i tym samym powstrzymać go przed wygłaszaniem kolejnych bufoniastych złośliwości. W pewnym jednak momencie poznajemy inną twarz Korczyńskiego. Okazuje się być człowiekiem niesamowicie lojalnym, dobrodusznym i bezinteresownym, walczącym o prawdę, miłość i przyjaźń, nawet kosztem samego siebie. To bodaj najlepiej wykreowana postać w tej powieści. Pozostałym bohaterom także nic nie brakuje jeśli chodzi o ich rysy osobowościowe, autor jest bardzo konsekwentny w pomyśle na postaci, ich kreacje są spójne i trzyma w ryzach ich charaktery. Dzięki temu każdy z bohaterów jest sobą od początku do końca.

 

Artur, razem z dwójką przyjaciół, Moniką Kubacką i Krzysztofem Tomakowskim, na zlecenie służb zewnętrznych tropią odbywający się w szpitalu proceder nielegalnych transplantacji i handlu organami. I tutaj wchodzi do gry bardzo rozbudowany wątek medyczny. W ogóle większość akcji dzieje się właśnie w szpitalu i tegoż dotyczy. Autor jest lekarzem i rozumiem, że medycyna to jego żywioł, co dobrze widać w tych mocno zaakcentowanych medycznych kwestiach, dlatego doceniam ogrom pracy jego i czas poświęcony na napisanie powieści (podobno trwało to 7 lat), ale też uważam, że ten poziom szczegółowości tematyki nie jest potrzebny. Dla czytelnika niewtajemniczonego, laika, tak szczegółowe opisy zabiegów, operacji, dokumentacji, przebiegu leczenia czy zarządzania oddziałem są niepotrzebne i niezrozumiałe. Nadają się one bardziej do naukowej dysertacji niż powieści obyczajowej. Tekst jest naszpikowany żargonem i fachową terminologią medyczną, do tego relacje z sali operacyjnej, niemal kolejność wykonywania czynności, czynią tę książkę momentami niezjadliwą, a już na pewno ciężkostrawną. 

 

Obok tematu transplantologii rozgrywa się wątek obyczajowy. Artur od wielu lat jest zakochany w swoim koledze chirurgu. To miłość pełna napięć, kłótni, rozstań, powrotów, łez, a jednocześnie bardzo szczera, czuła i troskliwa. To, co robi Artur by ratować i chronić swojego byłego już partnera chwytało za serce. Wtedy Artur odsłania się całkowicie, zdejmuje maskę zimnego drania, któremu na niczym nie zależy i pokazuje cechy charakteru, których początkowo myślałam, że nie posiada. Te wątki były bardzo emocjonalne i przyznaję, nie spodziewałam się, że faceci potrafią w ten sposób mówić o emocjach, deklarować swoje uczucia i myśli. Raczej to kobietom przypisuje się nadwrażliwość emocjonalną i potrzebę dyskutowania o uczuciach, w „Narkozie” autor zdecydowanie przełamał ten stereotyp i to było świetne.

 

Książka ma też kilka innych plusów: pierwszy, zasadniczy, to tematyka: handel narządami i nielegalne transplantacje – temat na pewno mało popularny w tego typu powieściach. Tutaj wydaje się on być dobrze i fachowo rozpracowany. Ponadto połączenie silnie zarysowanego wątku medycznego z obyczajówką i romansem gejowskim to z pewnością rzadko spotykany miks w literaturze rozrywkowej. Trochę wprawdzie mało wiarygodna i naciągana wydawała mi się ta cała mistyfikacja z tożsamością Korczyńskiego i jego deal z Kubackim, ale jest to tak przedstawione, że ma swoje uzasadnienie, trzyma się kupy i trudno mi znaleźć lukę w planie więc ok, nie czepiam się :)

Drugi plus to uporządkowana fabuła. Przeskoki czasowe są wyraźnie zaznaczone więc wiadomo co, jak, gdzie i z kim.

Trzeci plus to świetny styl. Mówię o tym dlatego, że książka jest debiutem, a w takich przypadkach poprawny styl nie zawsze jest oczywisty. Tutaj jest ładnie, lekko, z polotem, zgrabnie budowane zdania, prosto i z sensem, a tym samym przystępnie w odbiorze.

Czwarty plus: sceny intymne między panami są bardzo dobrze zbalansowane. Podano je w wersji light, są niedopowiedziane, więcej pozostaje w gestii wyobraźni czytelnika niż jest powiedziane wprost, a mimo to czuć, że jest gorąco, namiętnie i elektryzująco.

Piąty plus: piosenka „Pół prawdy” stanowiąca lejtmotyw powieści jest idealnie dobrana.

Osobisty plus dorzucam za Zygmunta Źdźbło :)

Podsumowując, znalazłam w tej powieści wszystko, na co skrycie liczyłam: akcję i niesamowite emocje. I chyba, mimo początkowej niechęci, polubiłam Artura, bo koleżanka, której na bieżąco zdawałam relację z książki, zwróciła mi uwagę, że mówię o Arturze „mój gej” :)))

Zakończenie jest niejednoznaczne: niby wszystko się rozwiązało, ale jednak jakby nie całkiem skończyło. Możliwe, że będzie jakaś dalsza część.

Ach, nie wiem, czy to dobrze, że wszyscy kluczowi bohaterowie mają nazwiska na tę samą literę i w dodatku dość podobnie brzmiące. Jest to przytłaczające i trudno się czasem w tym połapać. Parę razy nawet w tekście złapałam niekonsekwencje w zestawieniu nazwiska z osobą.

Rozpisałam się, wiem, ale przecież nie mogę być gorsza od autora. 630 stron powieści do czegoś mnie zobowiązuje :)))

Link do opinii

Znieczulenie jeszcze po Narkozie trzyma. Jak widać dawka mocna i uderzająca. Ale nie czas na powolny powrót do życia, należy z przytupem się wybudzić z objęć Morfeusza i wsłuchać w głos serca młodego lekarza …

Artur Korczyński, młody anestezjolog, powraca w rodzinne strony, do stolicy Dolnego Śląska, gdzie ma rozpocząć pracę w Szpitalu Wojskowym. Dołączył on do zespołu lekarzy na zaproszenie przyjaciółki, Moniki, która została dyrektorem tego szpitala. Jak się okazuje w tym szpitalu pracuje były partner Artura, Mariusz. Rozstali się po wielu latach, przyjaciele nie znają powodu ich rozstania. Ale lekarz nadal ma w sercu ból i zadrę i nie może zapomnieć o krzywdzie, jaką wyrządził mu Mariusz. Zespół młodych lekarzy ma za zadanie w nowym miejscu pracy przyjrzeć się bliżej procederowi handlu organami i nielegalnym przeszczepom organów. Mają trop, ale muszą zdobyć więcej informacji i twardych dowodów. Nie jest to łatwe, gdyż nie tylko natrafiają na zmowę milczenia, ale też na lekarzy, którzy są sprytni i ostrożni. Nie mogą sobie pozwolić na żaden błąd, gdyż może to ich kosztować nie tylko utratę pracy, ale również długoletni pobyt za kratkami.

Artur z przyjaciółmi bacznie obserwują personel szpitala, szukają jakichkolwiek śladów i dowodów, czekają, aż komuś potknie się noga. Nieoczekiwanie wiele się zmienia, gdy jeden z przyjaciół, Krzysztof, zostaje postrzelony. Nie był to przypadek, lecz celowy zamach na jego życie. Kto mógł chcieć go zabić i dlaczego? Odpowiedź jest raczej tylko jedna. To ostrzeżenie, aby dali sobie spokój i zaprzestali prowadzić ciche wewnętrzne dochodzenie. Czy lekarze się wystraszą i przestaną zajmować się tą sprawą? Czy jednak to wydarzenie jeszcze bardziej ich rozzłości i zmobilizuje do bardziej efektywnych działań? Odpowiedź czeka na was na kartach tej powieści …

Narkoza to ciekawa i pełna emocji powieść kryminalno-obyczajowa, z lekką przewagą wątku obyczajowego. Główny bohater, Artur, zmaga się ze swoją przeszłością, próbuje odnaleźć swoje miejsce na ziemi. Po rozstaniu z Mariuszem nie może na powrót znaleźć partnera, z którym chciałby iść dalej przez życie. Nie może o nim zapomnieć, pomimo, że uraz tkwi głęboko w jego sercu. Nasuwa się refleksja, że nadal Mariusz zajmuje ważne miejsce w jego pamięci i sercu, tylko nie chce się do tego przyznać. Nie może się pogodzić z porażką, z ciosem, który mu zadał były partner. Czy zwycięży jednak miłość czy rozsądek? Autor znakomicie pokazał nam zmagania młodego geja z własną tożsamością płciową, z wewnętrznym bólem i mnóstwem rozterek. Artur szuka lekarstwa na szczęście, krótkie przelotne znajomości tylko utwierdzają go w przekonaniu, że tęskni za tym jedynym ukochanym …

Powieść jest obszerna, liczy ponad 600 stron, ale czyta się ją bardzo szybko. Wartka akcja, nieoczekiwane zwroty wydarzeń, liczne i sprawne dialogi, minimalizm we wszelkich opisach to zdecydowane walory tej intrygującej historii. Bardzo ciekawy wątek główny, handel organami, i zdecydowanie na czasie. Mnie zabrakło rozwinięcia tego wątku, trochę temat autor spłycił i obdarł z większych wrażeń. Ja jestem pazerna na ten temat, z przyjemnością bym go chłonęła bez opamiętania. Odnoszę wrażenie, że ten główny wątek był tylko takim rozmytym tłem dla wewnętrznej przemiany doktora Artura, dla jego przemyśleń i intymnych refleksji. Nie było to złe, ale trochę nieodpowiednie proporcje autor zastosował.

Co mnie zdenerwowało w tej lekturze? Mnogość nazwisk na literę „K”. Bardzo mi to przeszkadzało, podobieństwa tych nazwisk sprawiały, że się gubiłam, kto jest kim i musiałam co jakiś czas wracać do początku lektury. Mamy tyle liter w naszym alfabecie, a autor uparł się akurat na jedną. Zdecydowany minus.

Czy warto się poddać Narkozie? Mimo, że niesie pewne ryzyko, warto się jego podjąć, może się okazać, że przeżycia będą bardziej satysfakcjonujące i zwyciężą z ewentualnymi skutkami ubocznymi …

Polecam, dla odważnych i tolerancyjnych, którzy z ciekawością zajrzą do świata otwartych homoseksualistów. Zastanawiam się, czy autor szykuje ciąg dalszy, jak jestem ciekawa, jak się określone wątki dalej potoczą. Dla mnie nie wszystko zostało wyjaśnione, nadal odczuwam pewien niedosyt …

Link do opinii
Avatar użytkownika - mspodgorska
mspodgorska
Przeczytane:2022-03-17, Ocena: 4, Przeczytałem, Mam,

Powroty nigdy nie są łatwe, szczególnie, gdy wiążą się z przykrymi wspomnieniami, trudnymi przeżyciami i negatywnymi emocjami.
Budzą bowiem duchy minionych lat, które wcześniej czy później, upomną się o siebie.
Doskonale wie o tym Artur - anestezjolog i główny bohater "Narkozy", który po latach przybywając do Wrocławia, chcąc nie chcąc, musi zmierzyć się ze swoją przeszłością, a także, z pomocą przyjaciół, zacząć budować swoje życie na nowo w miejscu, będącym niegdyś obietnicą szczęścia.
Czy Arturowi uda się odnaleźć antidotum na tlące się w nim uczucie?
A może jedynym skutecznym rozwiązaniem będzie poddać się narkozie? 
Może jedynie stan ogólnego znieczulenia, uciszy świadomość i zniesie wszelkie reakcje na bodźce zewnętrzne?

 

Artura poznajemy w momencie, w którym, chcąc rozgryźć proceder handlu organami i namierzyć osobę odpowiedzialną za inicjowanie wszelkich manewrów, rozpoczyna pracę w szpitalu wojskowym – tym samym, w którym pracuje jego były partner. 

 

 

Ogromnym walorem książki Rafała Artymowicza są dialogi - dopracowane, dojrzałe, adekwatne do wieku postaci i okoliczności, w jakich prowadzą rozmowy.
Autor postawił na stopniowy rozwój relacji, zgrabnie przeplatając aktualne wydarzenia z tymi z przeszłości, co pozwala czytelnikowi poznać zarówno charaktery bohaterów, jak i motywy ich działań.
Postaci wykreowane przez pisarza są ciekawe, zupełnie różne od siebie, lecz razem tworzą świetnie dopełniającą się kompozycję. Każdy czytelnik z pewnością odnajdzie wśród nich kogoś, z kim będzie mógł się utożsamić i mu kibicować.

 

Rafał Artymowicz doskonale ukazał realia panujące w środowisku lekarzy, którzy, pomimo niezwykle ciężkiej (zarówno psychicznie, jak i fizycznie) pracy zawodowej, umieją dobrze się bawić i korzystać z życia, a przede wszystkim znajdują w nim miejsce na przyjaźń i miłość. 
To grupa prawdziwych przyjaciół, którzy potrafią być brutalnie szczerzy i gwałtownie sprowadzić na ziemię, jak i okazać ogromne wsparcie i nieść pomoc, kiedy wymaga tego sytuacja.

 

Gwarantuję, że podczas "Narkozy" doświadczysz wszystkich możliwych stanów emocjonalnych - począwszy od smutku i żalu, poprzez strach, zwątpienie i gniew, po fascynację i uczucie radości.

 

Pomimo wciągającej fabuły i ciekawych zwrotów akcji, książka momentami była nieco "przegadana". Uważam, że opisując niektóre wątki, autor zbyt drobiazgowo oddał się opisom i skupił na detalach, które nie miały znaczącego wpływu na fabułę. Myślę, że skrócenie ich, znacznie poprawiłoby komfort czytania.
Ale to właściwie jedyny mój zarzut.

 

Naprawdę polecam wam tę pozycję, a wydawnictwu @novaeres z całego serca dziękuję za możliwość poznania kolejnej ciekawej historii i egzemplarz recenzencki.

Link do opinii

Trudno kochać, gdy przeszłość robi ci operację na otwartym sercu…

,,Narkoza" Rafał Artymicz. 

Jest to książka, której premiery wypatrywałam i którą naprawdę chciałam przeczytać. Szczerze się więc cieszę, że się nie rozczarowałam. Ta pozycja ma w sobie wiele do zaoferowania.

💉Motów LGBT. Artur nasz główny bohater jest zdeklarowanym gejem, a jednym z przewodnich wątków w tej książce jest właśnie jego spotkanie się z dawną miłością, która wcale nie wydaje się być zgaszona, a co najwyżej przytłumiona. Oczywiście przy Arturze pojawiają się, także inne osoby ze środowiska LGBT jest to więc dość mocno zarysowany temat.

💉Medyczne zagadnienia to kolejny główny wątek w tej książce. Większość akcji dzieje się w szpitalu, pojawiają się różne problemy medyczne, a nasi bohaterowie to także przeważnie lekarze. Moje ulubione sceny są właśnie z Arturem, który dostaje pracę w szpitalu wojskowym, a jego zadaniem jest zredukowanie niepotrzebnych kosztów, które wynikają z niepoprawnego zarządzania funduszami. Jest to także przykrywka do innego zadanie, które nasz bohater musi wykonać. Artur swoim ciętym językiem, a także inteligentnymi przytykami uprzykrza życie niejednemu lekarzowi. Uwielbiam w nim tę jego złośliwość. Podoba mi się także jego profesjonalizm przy pracy jak i zdolności lekarskie. Zdecydowanie od samego początku zaskarbił sobie moją sympatię.

💉W tej pozycji znajdziecie także motyw kryminalno- sensacyjny. Mamy tutaj akcje z nielegalnym handlem organami. Artur i jego przyjaciele w pewnym sensie będą mocno w tę sprawę zaangażowani, ale w jaki sposób tego wam nie zdradzę. Musicie się dowiedzieć sami. Jednak zapewniam, nie zabraknie spisków, tajnych operacji i afer.

💉Możecie się więc spodziewać dużo akcji, choć nie zawsze w szalonym tępię. Będzie jednak na pewno intrygująco. Książka ma ponad sześćset stron, a z zapałem czyta się ją do końca. Były oczywiście krótkie momenty, gdzie akcja odrobinę się nużyła, ale to przez chwilę. W większości nie szło się oderwać.

Osobiście zmieniałabym tylko zakończenie, gdyż strasznie się na koniec wszystko poplątało. Myślę jednak, że autor zrobił to celowo by, bardziej urozmaicić fabułę jednak osobiście uważam, że nie było to tak potrzebne.

Ja jestem jak najbardziej na tak.

Polecam.

 

Link do opinii

"Narkoza" to debiut literacki, który porusza bardzo ważne kwestie: nielegalne przeszczepy, które robione są pod przykrywką w szpitalu miejskim, praca, przyjaźń i przede wszystkim miłość, prawdziwa, jedyna i bardzo bolesna..

 

Artur pracuje jako anestezjolog, zostaje poproszony o rozwiązanie zagadki przeszczepów w szpitalu we Wrocławiu, razem z nim zostaje do tego powołanych kilka osób, od lat się znają, ufają sobie i współpracują.. mają też szalone pomysły na rozwiązanie zagadki.. Z czasem jednak sprawy mocno się komplikują, przyjaciel Artura walczy o życie, po ciężkiej próbie udaje się, to jednak nie koniec.. Ich sprawą zaczynają interesować się wysoko postawieni ludzie, którym zależy na wyciszeniu sprawy.. W końcu to Artur staje przed bardzo trudnym wyborem, ale on się nie waha.. on wie czego chce i stawia wszystko na jedną kartę.. Tylko czy tak naprawdę jego poświęcenie jest tego warte? Co tak naprawdę Artur podejmując taki krok chce osiągnąć? Może robi to wszystko dla uzyskania korzyści dla siebie? A może faktycznie czuje, że tak trzeba i nie oczekuje niczego w zamian? 

Rozterki bohaterów odnośnie miłości są tutaj przedstawione bardzo dokładnie, Autor pozwala zrozumieć zachowanie dwóch stron, oraz ich wewnętrzną walkę o to by zawalczyć o szczęście.. 

 

Szalenie polubiłam bohaterów tej książki, a Artura w szczególności, podziwiałam jego odwagę, szacunek, wiedzę, oddanie i poczucie humoru. ? Książka jest obszerna, dzieje się w niej naprawdę dużo, a Autor bardzo dobrze sobie z tym radzi. Nie czytałam jeszcze książki o takiej tematyce więc za to ogromny plus, bo jest to zdecydowany powiew świeżości na rynku, a przedstawienie miłości dwóch mężczyzn naprawdę poruszyło moje serce, zwróciło też moją uwagę na to, jak trudno jest kochać takim osobom.. ? 

Ogromnym plusem jest to, że Autor jest lekarzem, dodaje to dodatkowego smaczku tej historii, bo nie raz zastanawiałam się czy cokolwiek z tej treści jest prawdziwe.. 

Bardzo polecam! 

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Znajdziesz mnie wśród chmur
Ilona Ciepał-Jaranowska
Znajdziesz mnie wśród chmur
Pies na medal
Barbara Gawryluk
Pies na medal
Jemiolec
Kajetan Szokalski
Jemiolec
Upiór w moherze
Iwona Banach
Upiór w moherze
Pożegnanie z ojczyzną
Renata Czarnecka ;
Pożegnanie z ojczyzną
Sprawa lorda Rosewortha
Małgorzata Starosta
Sprawa lorda Rosewortha
Powrót matki
Danuta Awolusi ;
Powrót matki
Szepty ciemności
Andrzej Pupin
Szepty ciemności
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy