Czasem, by żyć, trzeba walczyć o każdy oddech.
Mariusz i Artur po latach rozłąki wracają do siebie. Tragiczne wydarzenia, w których niedawno wzięli udział, na nowo rozpalają ich miłość oraz przyspieszają decyzję o wspólnym zamieszkaniu. Od tego momentu wszystko zdaje się zmierzać we właściwym kierunku. Artur obejmuje stanowisko ordynatora oddziału anestezjologii, a Mariusz otrzymuje awans.
Niestety bańka szczęścia szybko pęka. Przeszłość nie daje spokoju Arturowi. Mężczyzna za wszelką cenę pragnie odnaleźć informacje na temat swojej rodziny i w tajemnicy przed wszystkimi rozpoczyna prywatne śledztwo. Czy odwiedziny w domu dziecka, w którym się wychował, przyniosą odpowiedzi na dręczące go pytania?
Odkrycie prawdy i zbudowanie spokojnego życia może okazać się większym wyzwaniem, niż sądził. Zwłaszcza, gdy sprzeciwią się temu bliscy…
„Reanimacja” to kontynuacja powieści „Narkoza”, w której walka o życie drugiego człowieka przeplata się z równie emocjonującą walką o miłość.
– Chcę wiedzieć, co knujesz. – Artur założył ręce na piersi.
– Nic nie knuję. Możliwe, że jestem chory, a wtedy będzie trzeba mnie leczyć. Wierzę w medycynę. Ty też kiedyś wierzyłeś, prawda? – Spojrzał znacząco na Mariusza, w ten sposób przypominając Korczyńskiemu, co się wydarzyło w Zurychu. Zapadła długa cisza. – Byłeś w stanie zrobić wszystko, żeby kogoś uratować. Podziwiałem nawet tę determinację. Ja też chcę być zdrowy. Normalny – powiedział z kpiną w głosie. – I też zrobię wszystko.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2024-03-22
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 484
Język oryginału: polski
#współpracareklamowa z autorem
Wracamy do medycznych klimatów, które wciągają niczym najlepszy serial. Artur, Mariusz, Monika, Krzysiek i Łukasz znowu są w centrum wydarzeń – a ja mam dla Was kilka słów o "Reanimacji" Rafała Artymicza.
Wspólna przyszłość Artura i Mariusza zapowiada się szczęśliwie i spokojnie. Miłość kwitnie, zaufanie rośnie w siłę, przyjaciele nadal ich wspierają, a i na szczeblu zawodowym również dochodzi do pozytywnych zmian. Niestety, ta sielanka nie może trwać wiecznie, póki Artur nie rozprawi się raz na zawsze ze swoją przeszłości i rodzinnymi tajemnicami. Mariusz także nie ma łatwo. Ledwo co publicznie zaakceptował swoją orientację oraz związek z Arturem, kosztem relacji z rodzicami, którzy praktycznie się go wyrzekli. Do tego nadal dochodzi sprawa Schmidta, który wciągnął Artura w niezłe bagno. Czy nasi lekarze w końcu zaznają prawdziwego szczęścia u swego boku? Czy ich relacja ma szansę przetrwać najgorsze?
„Reanimacja" wyraźnie różni się od swojej poprzedniczki. Tam pierwsze skrzypce grała sensacja – szybkie tempo, adrenalina i mroczne tajemnice. Tym razem autor stawia na emocje oraz codzienne zmagania bohaterów. Obserwujemy rozwój ich relacji i zmiany, które zachodzą wraz z nią. Postacie są przedstawione bardzo realistycznie – nie jako nieomylni herosi, ale ludzie z krwi i kości. Przeżywają wzloty i upadki, mają lepsze i gorsze dni, czasem zawodzą, czasem tracą pacjentów. Popełniają błędy, ponoszą ich konsekwencje, ale wciąż pozostają wierni sobie, swoim uczuciom i bliskim.
Podobnie jak poprzednio, Rafał bardzo dokładnie opisuje środowisko LGBT- ludzi takich jak my, z takimi samymi potrzebami, marzeniami, tylko z nieco większymi problemami. Ich codzienna walka o tolerancję, równouprawnienie, radość i prawo do miłości, to nadal ciężkie starcie, bowiem społeczeństwo systematycznie podcina im skrzydła, a kościół i jego hermetyczne środowisko, deptają ludzką godność. Jednak w tej historii jest więcej niż tylko jedna iskierka nadziei (przyjaciele, znajomi, pewien ksiądz) na lepszą przyszłość dla każdego.
Niestety, ta część nie porwała mnie tak, jak się spodziewałam. Zabrakło mi rozwinięcia wątku Schmidta, który wcześniej budził emocje i dodawał adrenaliny – tutaj został zepchnięty na margines. Podobnie jak temat rejestru ciąż i zakazu aborcji, który w obecnych realiach aż prosił się o pogłębienie. Tymczasem autor skupił się na bardzo licznych, szczegółowych scenach erotycznych. Nie przeszkadzały mi one szczególnie, ale chwilami miałam wrażenie przesytu. Dużo bardziej drażniły mnie dialogi między Arturem a Mariuszem – sztuczne, powtarzalne i z nadmiernym używaniem „Dzióbku”, które szybko zaczęło nużyć.
Całość wypada dobrze, choć bez większego zachwytu. Jest sporo emocji, ale momentami historia staje się monotonna i przewidywalna. W "Narkozie" bohaterowie emaowali energią – byli zabawni, charyzmatyczni i dynamiczni. Tutaj natomiast sprawiają wrażenie, jakby zamknęli się w czterech ścianach, tracąc dawny blask. Na plus zapisuję jednak sposób, w jaki autor ukazał wątek LGBT – pełen odcieni i autentyczności, co znacząco podniosło moją ocenę książki. Otwarte zakończenie oraz niedokończone wątki pozostawiają natomiast nadzieję na kolejne spotkanie z tymi wyjątkowymi lekarzami.
Czy zastanawialiście się kiedyś jak wygląda życie osób wykluczanych ze społeczeństwa? Z jakimi problemami mierzą się na co dzień i czego się obawiają? Co czują mając świadomość, że część społeczeństwa uważa ich za odmieńców, zarazę i w ogóle odmawia im prawa do normalnego i spokojnego funkcjonowania? Jeśli jesteście ciekawi jak to wygląda na przykładzie osób o innej orientacji seksualnej warto sięgnąć po powieść Rafała Artymicza "Reanimacja", która jest kontynuacją "Narkozy".
Mariusz i Artur po burzliwych przejściach postanowili dać sobie jeszcze jedną szansę i znów stworzyć związek. Artur zostaje ordynatorem anestezjologii, a Mariusz zastępcą ordynatora chirurgii. Sielanka jednak nie trwa w nieskończoność. W życiu Artura pojawia się ktoś z przeszłości i grozi zniszczeniem kariery i reputacji. Na przeszkodzie ich szczęścia staje również sytuacja rodzinna. Artura zaczyna męczyć to, że nic nie wie o swojej rodzinie, dlatego postanawia spróbować ją odnaleźć. Mariusz natomiast boi się wyznać prawdę rodzicom o swojej orientacji obawiając się niezrozumienia i odrzucenia. Czy związek Artura i Mariusza przetrwa? Czy Artur upora się z przeszłością? Czy odnajdzie swoją rodzinę?
Głównym bohaterem jest ponownie Artur Korczyński. Mogłoby się wydawać, że teraz gdy odnalazł szczęście wszystko będzie się dobrze układać. Artur jednak tak długi czas był zdany na samego siebie, że z trudem przychodzi mu przyzwyczajenie i zaakceptowanie tego, że ktoś się o niego martwi i się o niego troszczy. W tej części Artur jest bardziej rozważny, choć zdarzają mu się jeszcze szaleństwa. Autor fajnie pokazał jego zmianę pod wpływem szczęśliwego związku.
"Reanimacja" jest ścisłą kontynuacją "Narkozy" i nie polecam czytać jej nie znając poprzedniej części. Choć obie książki opowiadają jedną historię, to "Reanimacja" jest całkiem różna od "Narkozy". W tej części wątek szpiegowski jest tylko epizodyczny, nad czym bardzo ubolewam. Autor skupił się mocno na warstwie obyczajowej i ona dominuje w tej książce. Oprócz znanych nam z poprzedniej części bohaterów pojawiają się nowe postacie , które mocno namieszają i urozmaicają nam ta historię sprawiając, że w ogóle nam się nie nudzi. Książkę czyta się dobrze, choć przeczytanie jej zajęło mi trochę więcej czasu niż myślałam. Jedynym minusem były dla mnie zbyt duża ilość scen erotycznych, ale być może przez to, że nie jestem ich fanką. Za to bardzo spodobało mi się zakończenie. Autor po raz kolejny nas zaskoczył i sprawił, że z niecierpliwością będziemy wypatrywać kontynuacji.
Rafał Artymicz w tej części mocno porusza problemy z jakimi spotykają się osoby o innej orientacji. Pokazuje jak są szykanowane przez kościół czy polityków. Uświadamia, że orientacja staje się przyczyną bezpodstawnej agresji. Pokazuje jak wiele pracy jest jeszcze przed naszym społeczeństwem, by stało się bardziej otwarte i tolerancyjne, a osoby które są w jakiś sposób inne czuły się tu bezpiecznie i swobodnie. Ta zmiana musi iść od góry, od polityków, zwierzchników kościelnych i powoli wpływać na mentalność zwykłych obywateli. Autor dobitnie uświadamia, że to nie orientacja stanowi o tym czy jesteśmy dobrymi czy złymi ludźmi.
"Reanimacja" to przede wszystkim powieść o życiu osób o innej orientacji seksualnej. To pokazanie ich obaw, strachu i problemów z jakimi mierzą się każdego dnia. Myślę, że ta książka jest ważnym głosem tego środowiska apelującym o szacunek i tolerancję, z którym warto się zapoznać.
"Reanimacja" Rafała Artymicza to kontynuacja powieści "Narkoza", która zabiera czytelnika w dalszą podróż przez życie bohaterów znanych już z pierwszej części. Autor ponownie zaprasza nas do świata, w którym miłość, przyjaźń i walka o przetrwanie splatają się w złożoną i emocjonującą całość. Po przeczytaniu pierwszej części nie mogłam oprzeć się pokusie, by nie poznać dalszych losów bohaterów, których nie sposób nie polubić. Tym bardziej że wiem o jej dalszej kontynuacji w trzeciej części, która za chwilę się pojawi.
Kontynuacja pełna zwrotów akcji, które głęboko wpływają na życie bohaterów. Po wydarzeniach z "Narkozy" Mariusz i Artur próbują ułożyć sobie życie na nowo. Jednak przeszłość nie daje o sobie zapomnieć, a nowe wyzwania stawiają ich przed trudnymi wyborami.
Ewolucja bohaterów jest jednym z najmocniejszych punktów powieści. Autor pokazuje, jak doświadczenia wpływają na kształtowanie osobowości i relacji międzyludzkich. Mariusz i Artur, choć związani silną więzią, muszą zmierzyć się z własnymi demonami i znaleźć w sobie siłę, aby poradzić sobie z traumatycznymi wydarzeniami.
Lubię czytać książki seryjne, ponieważ to kontynuacja losów bohaterów, których już polubiliśmy. Dzięki temu czujemy się jak w starym, dobrym towarzystwie, ciekawi ich dalszych losów, wiedząc jakie ich życie jest skomplikowane i pełne ekstremalnych sytuacji.
Autor doskonale oddaje złożoność relacji między bohaterami, pokazując zarówno ich piękne, jak i mroczne strony. Poruszył ważny aspekt, tolerancji, której w naszym społeczeństwie brakuje. Główny bohater będzie chciał wyznać prawdę rodzicom, bojąc się odrzucenia i niezaakceptowania jego sposobu życia.
Książka opowiada o bezustannej walce o miłość i przetrwanie w społeczeństwie, które odrzuca tych, którzy odbiegają od stereotypów. Historia opowiada o trudnościach w budowaniu trwałych relacji, o zmaganiach z przeszłością i o tym, jak ważne jest wsparcie bliskich.
Niespodziewane zwroty akcji, to klucz do wielu ciekawych intryg, które w tej książce się rozgrywają. Fabuła pełna jest zaskakujących wydarzeń, które trzymają czytelnika w napięciu do ostatniej strony.
Największy wpływ na życie bohaterów w tej części książki miało, pojawienie się nowych postaci w życiu Mariusza i Artura. Sytuacja ta wprowadza nowe wyzwania i komplikuje ich relację. Mariusz i Artur muszą zmierzyć się z nowymi zagrożeniami, które zmuszają ich do podjęcia trudnych decyzji. Przeżycia, przez które przechodzą, prowadzą do wewnętrznej przemiany bohaterów. Muszą nauczyć się radzić sobie z trudnymi emocjami i znaleźć w sobie siłę, aby iść naprzód.
"Reanimacja" to powieść dla czytelników, którzy cenią sobie dobrze napisane historie o miłości, przyjaźni i trudnych wyborach, które poruszają kontrowersyjne tematy. Tematy, których się autor nie boi i z podniesioną głową w bardzo ciekawej opowieści nam o nich opowiada.
To także doskonała pozycja dla fanów "Narkozy", którzy chcą dowiedzieć się, co stało się z bohaterami po wydarzeniach opisanych w pierwszej części. Powieść, która porusza, wzrusza i skłania do refleksji. To historia o tym, że nawet w najtrudniejszych chwilach warto walczyć o swoje szczęście. Jeśli szukasz książki, która pozwoli Ci oderwać się od rzeczywistości i przeżyć niezwykłą przygodę, to "Reanimacja" jest właśnie dla Ciebie.
Będąc na wakacjach otrzymałam mail od autora z pytaniem, czy byłabym zainteresowana recenzją Jego najnowszej powieści. Zapoznałam się z opisem i od razu wiedziałam, że chętnie podejmę się przeczytania książki. Miałam wprawdzie obawy, czy nie znając "Narkozy" będącej pierwszą częścią, nie będę mieć problemu ze zrozumieniem treści, lecz autor zapewnił mnie, że starał się tak przedstawić historię w "Reanimacji", by takich problemów nie było. I faktycznie miał rację.
Mariusz i Artur to świetni lekarze, którzy po wydarzeniach z poprzedniego tomu postanawiają dać szansę swojej miłości i rozpocząć wspólne życie. Wydaje się, że nic złego nie może się zdarzyć. Mają siebie, mają grono fantastycznych, wspierających ich przyjaciół, wykonują ukochany zawód z wielkim oddaniem i pasją, czego więc chcieć więcej. Ale jak to zwykle bywa, plany swoje, a życie swoje. Przeszłość upomina się o swoje, a nie każdy człowiek stający nam na drodze ma dobre zamiary.
W książce przedstawionych jest wiele ważnych tematów, które fantastycznie przeplatają się ze sobą, pokazując jak bardzo życie potrafi być nieprzewidywalne. Artur, który wychował się w Domu Dziecka pragnie odnaleźć rodzinę i zaczyna poszukiwania, a Mariusz, przyznając się do związku z mężczyzną traci swoją. Małżeństwo ich przyjaciół wystawione jest na ciężką próbę, gdy niby zaprzyjaźniona osoba zaczyna mącić w ich związku. Profesor, który za swoje zbrodnie z poprzedniej części został aresztowany, zamiast siedzieć w więzieniu zostaje przetransportowany do szpitala psychiatrycznego i ma szansę wywinąć się wymiarowi sprawiedliwości.
Autor nie stroni od kontrowersji. Związek homoseksualny opisany jest w dość dosłowny sposób, co zapewne nie spodoba się każdemu, ale może z drugiej strony pokaże, że miłość to miłość i nie ma znaczenia kogo się kocha, tylko jak mocno i szczerze?
Poruszane są tematy braku akceptacji i wykluczenia poza społeczeństwo, a często nawet obawy o własne życie. Autor nie stroni też od krytyki Kościoła Katolickiego, który nie popiera miłości dwojga ludzi, a jednocześnie swoje ciemne sprawy zamiata pod dywan.
Bardzo dziękuję Autorowi za książkę z dedykacją. Trzymam za słowo, że dotrze do mnie także część pierwsza, a sądząc po zakończeniu "Reanimacji" może wkrótce także część trzecia?
„Reanimacja” Rafała Artymicza to kontynuacja „Narkozy”, czyli dalsze losy Mariusza i Artura – pary homoseksualistów, którzy walczyli o swój związek przez długi czas. Tym razem autor poszedł o krok dalej. Nie dość, że historia romansu zakończyła się szczęśliwie, to kwitnie w najlepsze. Jest coraz bardziej śmiała i dosadna. Jedno może być pewne: wspólne tragedie oraz trudności połączyły tych dwóch mężczyzn. Jednak nic nie trwa wiecznie, więc ich szczęście ponownie zostanie próbie.
Obaj awansują zawodowo. Mieszkają razem. Wszystko układa się po ich myśli, jednak do głosu dochodzi przeszłość Artura. Aby móc cieszyć się w pełni swoim obecnym życiem, musi wpierw pogodzić się z tym, co było. Postanawia podjąć kroki ku zrozumieniu tego, co się wydarzyło. Poszukiwania rozpoczyna tam, gdzie wszystko się zaczęło, czyli w domu dziecka, w którym się wychował. Stawia pytania, ma wątpliwości, ale czy uda się opowiedzieć na wszystkie? Robi to wbrew woli rodziny i przyjaciół. Rozpoczyna się podwójna walka o życie i miłość. Jaką cenę tym razem przyjdzie mu zapłacić? Czy rodzice pogodzą się z jego orientacją? Co jest ważniejsze: miłość do matki i ojca czy do partnera?
Autor tym razem postawił na emocje. Nie mamy tu już aż tylu wątków, choć to nie znaczy, że jest nudno. Wręcz przeciwnie. Akcja ograniczona do minimum skupia się na społecznym aspekcie środowiska LGBT, aby jeszcze bardziej ukazać problemy tej społeczności – jej braku zrozumienia ze strony rodziny, małomiasteczkowego ostracyzmu dochodzącego do absurdalnych zarzutów.
Rafał Artymicz tym razem nie poskąpił również czytelnikowi bardzo szczegółowych opisów aktów seksualnych, co nie każdemu może przypaść do gustu. Choć nie stanowią one większości w fabule, to jednak naznaczają się dość znacząco i nie pozostają bez znaczenia. Nie do końca rozumiem, co autor chciał nam przez to powiedzieć.
Jednak w tej historii wszystko powiedziane jest wprost! Autor piętnuje kościół oraz polityków za ich awersję do środowiska LGBT, które wprost nazywają „zarazą” czy „ideologią”. Duchownym Oberwało się również za pedofilię. Co więcej, robi to imiennie. Oberwało się Rydzykowi i Jędraszewskiemu. Nikt bowiem nie ma prawa nazywać tak nikogo. Każdy jest człowiekiem i należy mu się szacunek. Orientacja seksualna to nie choroba wbrew temu, co sądzą niektórzy, więc nie można jej wyleczyć. Tutaj brak tolerancji ze strony najbliższych sięga zenitu, aby doprowadzić do jawnego wykluczenia z rodziny.
Kolejną ważną kwestią, o której wspomina Artymicz, jest kontrola i rejestr ciąż mający zapobiec aborcji. Można zarzucić autorowi przedawnienie tematu, ale w sumie, dlaczego. Uważam, że jest dość aktualny, tym bardziej, że książka z pewnością powstawała podczas ważnym w tej sprawie momencie. Jego cel nadrzędny to jawne i bezwzględne zmuszenie kobiet do urodzenia dziecka niezależnie od okoliczności poczęcia, predyspozycji psychologicznych oraz stopnia uszkodzenia płodu. Takie działania prowadzą do rozkwitu podziemia aborcyjnego, co w konsekwencji naraża ciężarną na śmierć przez błędnie wykonany zabieg w gabinecie przypadkowego rzemieślnika. Prawa kobiet, ograniczenie ich wolności to istotny fragment tej powieści. Państwo nie może być sumieniem narodu.
„Reanimacja” to powieść niezwykle emocjonalna i realistyczna w swym przekazem. Traktuje bez zbędnego lukru sprawy wykluczenia oraz świadomego macierzyństwa jako priorytet, którym zwyczajnie należy się pilnie zająć. Mówi bez zbędnych metafor o błędach instytucji zaufania publicznego. Zaprasza czytelników do objęcia własnego stanowiska, refleksji nad słusznością w podejmowaniu niektórych decyzji. Z niecierpliwością wyczekuję kontynuacji tej niezwykłej historii, która z pewnością nastąpi, na co wskazuje zakończenie powieści.
Artur i Mariusz tworzą udany związek, który po latach rozłąki i burzliwych wydarzeniach z "Narkozy" wreszcie jest w pełnym rozkwicie. Gdzieś tam, ponad nimi, w tej ich sielance, unoszą się duchy przeszłości, wybuchają małe afery i skandale obyczajowe, a Artur, który wychowywał się w domu dziecka, szuka swoich korzeni.
,,Reanimacja" jest kontynuacją ,,Narkozy" i jej odwrotnością. Tu na plan pierwszy wysuwa się romans lgbt z rozbudowanym tłem społeczno-obyczajowym, a dodające akcji i dynamiki wątki sensacyjno-kryminalne zostały zmarginalizowane. Początkowo zapowiadało się, że powróci wątek Schmidta - kreatora wydarzeń z "Narkozy" - i historia z Zurychu będzie kontynuowana, ale bohater porzucił tę sprawę, choć po spotkaniu z niejakim Patrykiem, to jednak liczę na ciąg dalszy. Żałuję, że Rafał nie pociągnął fajnie zapowiadającego się wątku z nielegalnymi aborcjami, bo tematyka, zwłaszcza w tych czasach, jest bardzo aktualna.
,,Reanimacja" jest też swego rodzaju manifestem lgbt.
"Chcę pokazać innym, że gejem może być każdy i każdy z nas zasługuje na szacunek i tolerancję. Bo przede wszystkim jesteśmy ludźmi, a nie ideologią".
Ten cytat odzwierciedla to, co autor, głosami swoich bohaterów, chce nam powiedzieć. Artur i Mariusz przeciwstawiają się nietolerancji, braku akceptacji i walczą z poczuciem odrzucenia. W fabułę wplecione są też historie innych osób homoseksualnych, które pokazują, jak trudno być ,,innym" i znaleźć swoje miejsce w pełnym homofobii społeczeństwie. Rafał lekko zarysowuje też sytuację społeczną osób lgbt oraz polityczne i prawne uwarunkowania dla równości i poszanowania osób nieheteronormatywnych.
Fabuła dzieje się w środowisku lekarskim, jest napisana przez lekarza, w związku z czym mamy tu szerokie i bardzo realistyczne tło medyczne. Procedury, funkcjonowanie szpitala, zabiegi, medyczny żargon. Autor nie szczędzi też krytyki pod adresem polskiej służby zdrowia i... nie mija się z faktami...
Jest to też powieść mocno antyklerykalna. Bohaterowie otwarcie wyrażają poglądy na temat Kościoła i kleru i bynajmniej nie są one pochlebne. Choć przyznam, że postać arcybiskupa Szewczyka daje nadzieję, że może nie wszystko jeszcze stracone.
Muszę też zwrócić uwagę, że w porównaniu z subtelną w ,,tych" sprawach ,,Narkozą", tutaj sceny 18+ są częstsze, odważniejsze i znacznie bardziej rozbudowane, właściwie niepozostawiające pola dla wyobraźni, więc jeśli ktoś tego nie lubi, to niech ma świadomość ich obecności...
Nie pojmuję też tego altruizmu względem Justyny. Tutaj w pełni trzymam stronę Krzyśka, mimo iż rozumiem stanowisko pozostałych. Wyszło trochę bajkowo, bo w życiu tak nie ma... za mocno kobitka nabroiła...
Podsumowując: tym razem Rafał zaserwował gorący romans i spokojną obyczajówkę, w której pierwsze skrzypce grają emocje, uczucia, lojalność, wierność i przyjaźnie oraz ważne społecznie tematy.
Ig @moj_huragan_mysli :Czy decydując się na kolejne tomy powieści, autor musi trzymać się jednego gatunku literackiego?
W moim przekonaniu... nie! I prawdopodobnie z podobnego założenia wyszedł Rafał Artymicz , który po debiutanckiej "Narkozie"- przypomnę: powieści sensacyjnej - stworzył jej kontynuację: "Reanimację", która okazała się emocjonalną książką z gatunku obyczajowego.
Taki zabieg, w moim odczuciu, ma ogromną zaletę. Autor miał okazję udowodnić swoje wszechstronne umiejętności pisarskie. Rafał z pewnością tej próbie podołał!
W drugiej części autor postanowił odważniej przedstawić obraz życia mężczyzn będących w związku partnerskim. Śmiałe są również sceny miłosne głównych bohaterów, co sprawia, że - choć z wielkim żalem - muszę to stwierdzić: ta książka nie jest dla wszystkich.
Lekturę polecam osobom z otwartym umysłem, dla których tolerancja idzie w parze z akceptacją.
Z uwagi na poruszane tematy, powieść będzie odpowiednia dla tych, którzy chcą lepiej zrozumieć społeczność LGBT lub się z nią utożsamiają.
Fabuła głęboko mnie poruszyła. Artur, jako wychowanek domu dziecka, nigdy nie pogodził się z losem bycia sierotą. To mężczyzna otwarty na miłość, noszący w sobie jej ogromne pokłady, a mimo to przez większość życia był samotny. Postanawia odkryć prawdę o sobie - prawdę, która łamie mu serce.
Rafał porusza także wiele społecznie ważnych tematów związanych z odmienną orientacją: nietolerancję, homofobię, przemoc fizyczną. Pokazuje dramatyczne skutki braku akceptacji ze strony najbliższych - niszczenia tego, co powinno być nierozerwalne: więzi rodzinnych.
Do tego dochodzi postawa Kościoła i polityki. Osobiście to wszystko od zawsze mnie boli - mimo że nie jestem celem tej nienawiści. Dlatego tym trudniej mi sobie wyobrazić, co czują osoby, które naprawdę tkwią w tym pełnym nienawiści... Szambie.
Jako kobieta, pragnę (jeszcze raz) podziękować Ci, Rafale, za poruszenie w książce tak ważnego tematu, jakim był (i jest) społeczny sprzeciw wobec rejestru ciąż i zakazu aborcji.
Dziękuję Ci za ten wątek - obok niego nie da się przejść obojętnie Na koniec wspomnę, że książka została napisana tak, że czytając drugą część, czytelnik odnajdzie się w fabule, ale... Bez znajomości pierwszej części - sporo na tym straci. Zatem polecam przeczytać obie!
Dziękuję za tę historię, która uruchomiła moją wrażliwość, emocje i empatię.
I na sam koniec... ahhh, bo nie mogę inaczej: błagam o przypisy w kolejnych książkach! ?
Dzień dobry Kochani
Nadszedł ten dzień, kiedy dzielę się Wami moją opinią, recenzją książki ,,Reanimacja" Rafała Artymicza. Autor zaskoczył mnie wiele razy. Cała jego powieść jest zarówno intrygująca, jak i też dla niektórych będzie kontrowersyjna. Jednak mnie zauroczył tym, że na pewne tematy mówił wprost bez owijania w bawełnę. Poruszył życiowe problemy, które mają miejsce, a nie zawsze się o nich głośno mówi. Nie mam na myśli tutaj wyłącznie wątku homoseksualnego. Autor zwrócił uwagę na relacje rodzinne, na wewnętrzną walkę człowieka, na kościół, ale przede wszystkim na księży, których czyny są zatajane, karygodne, na świat i ludzi, którzy z roku na rok oddalają się od siebie. Nie ma już rozmów w oczy, a jak są to sporadyczne, bo rozmowy w realu zastąpiły telefony. Tak jest zarówno z dorosłymi, jak i też dziećmi.
Powracając jednak również do wątku homoseksualnego, autor ukazał problemy, dylematy, przykrości, całą drogę do miłości dwojga ludzi jednej płci, która obarczona jest długim cierpieniem, zanim wszystko się ułoży. Sceny erotyczne również pojawiają się w książce i są opisane bardzo konkretnie. Poza tym smaczki medyczne również do mnie przemówiły.
Autor nie oszczędzał bohaterów, ale uważam, że to celowy zabieg, aby dać czytelnikowi do myślenia.
Ksiażka ,,Reanimacja" należy do tych pozycji, które zostawiają ślad. Czasami zastanawiałam się, czy autor, pisząc o tym wszystkim, miał świadomość tego, że wątki poruszone w fabule mogą być przez niektórych krytykowane. Z drugiej strony krytyce w dzisiejszych czasach może ulec wszystko, więc czy ma sens patrzenie na to w ten sposób? W każdym razie książka jak najbardziej trafiła w moje gusta. Cenię autora za szczerość i poruszanie trudnych tematów, za bezpośredniość i przekaz. Każdy z nas odbierze tę książkę inaczej, ale myślę, że każdy w wielu kwestiach zgodzi się z autorem, nawet jeśli ta zgoda będzie wyłącznie wewnętrzna, a nie wypowiedziana na głos.
To teraz może napiszę bardziej o książce.
Cała recenzja na ig _mama_wojtka_czyta_
Trudno kochać, gdy przeszłość robi ci operację na otwartym sercu… Artur Korczyński, anestezjolog, po kilku latach powraca do Wrocławia. Rozpoczyna...
Przeczytane:2025-10-13, Ocena: 6, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025, 26 książek 2025, 52 książki 2025, 12 książek 2025, Posiadam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2025,
„Reanimacja” Rafała Artymicza to poruszająca, pełna emocji opowieść o miłości, która musi zmierzyć się z przeszłością, o ranach, które wciąż krwawią – i o tym, że czasem największą walkę toczymy nie na sali operacyjnej, lecz we własnym sercu.
Autor w mistrzowski sposób łączy dramat psychologiczny z romansem i elementami thrillera emocjonalnego, tworząc historię, która nie tylko wciąga od pierwszej strony, ale też zmusza do refleksji nad tym, czym jest odwaga, lojalność i uzdrowienie duszy.
W centrum opowieści stoją Artur i Mariusz – bohaterowie, których losy poznaliśmy już w „Narcozie”. Teraz, po latach rozłąki, próbują na nowo ułożyć wspólne życie. Początkowo wydaje się, że wszystko wreszcie układa się po ich myśli: awanse zawodowe, wspólne plany, bliskość. Ale jak to w życiu bywa – przeszłość nie daje o sobie zapomnieć. Artur, zmagający się z bólem i pustką po latach wychowania w domu dziecka, postanawia odkryć prawdę o swojej rodzinie. To śledztwo otwiera w nim stare rany i stawia pod znakiem zapytania wszystko, co dotąd udało mu się zbudować.
Artymicz z ogromną wrażliwością pokazuje, jak trauma, brak akceptacji i niezaleczone emocje potrafią wpływać na relacje – nawet te oparte na miłości i wzajemnym zaufaniu. „Reanimacja” to nie tylko historia o miłości między dwoma mężczyznami, ale przede wszystkim uniwersalna opowieść o człowieczeństwie, potrzebie zrozumienia i akceptacji samego siebie.
Styl autora jest niezwykle plastyczny i emocjonalny – każda scena pulsuje intensywnością, każde zdanie jest przemyślane, a dialogi brzmią autentycznie i poruszająco. Rafał Artymicz potrafi balansować między dramatem a nadzieją, między bólem a czułością, co sprawia, że książkę czyta się jednym tchem.
„Reanimacja” to także opowieść o walce o oddech – dosłownie i metaforycznie. Bo życie, jak pokazuje autor, wymaga ciągłej reanimacji – emocjonalnej, duchowej i miłosnej. To powieść o tym, że aby naprawdę żyć, trzeba zmierzyć się z tym, co boli najbardziej, a czasem... pozwolić sobie na słabość.
To lektura dla tych, którzy cenią głębokie, psychologiczne historie o miłości, utracie i poszukiwaniu siebie. Dla tych, którzy wierzą, że nawet po największym bólu można zacząć od nowa.
„Reanimacja” nie tylko leczy duszę – ona ją otwiera. A po takiej książce trudno wrócić do zwyczajnego oddechu.