Zbiegła królowa. Niechętny książę. I zadanie, które może zniszczyć ich oboje. Pierwszy tom nowej, mrocznej i urzekającej dylogii od Holly Black.
Od wydarzeń opisanych przez Holly Black w bestsellerowej trylogii Okrutny książę - Zły król - Królowa niczego upłynęło osiem lat. W Elfhame miłościwie panuje Najwyższy Król Cardan, a pochodząca z ludzkiego rodu Pani Judy sprawuje rządy razem z nim. Uważany przez wszystkich za następcę tronu Dąb wyrósł tymczasem na krzepkiego młodzieńca, który zamiast gnuśnieć na niekończących się biesiadach i opływać w dostatki, podejmuje śmiertelnie niebezpieczną misję.
Stawka w tej grze jest przerażająco wysoka, chodzi bowiem o ocalenie Elfhame w ostatecznym starciu z Nore, zdetronizowaną władczynią Zębatego Dworu. Podlega jej armia wynaturzonych potworów skleconych z wyjątkowo mrocznej magii, patyków oraz ludzkiego truchła.
W niebezpiecznej wyprawie Dębowi towarzyszy dzika Suren o piekielnie ostrych zębach, córka lodowej Pani Nore i zarazem jedyna osoba, której rozkazów nienawistna władczyni Północy musi słuchać.
Czy znany z krwawych czynów ojczym Dęba okaże się sprzymierzeńcem, czy nieprzyjacielem? Czy książę zdoła ocalić elfowy świat przed ponurym losem?
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2023-04-26
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: The Stolen Heir: A Novel of Elfhame
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Stanisław Kroszczyński, Zuzanna Byczek
Ostatnio pytałam się was czy znacie Holly Black, dziś chciałabym wiedzieć, czy lubicie historie o elfach? Ja lubię, jednak tylko te, gdzie elfy przedstawione są jako te mroczne, mściwe i zawzięte magiczne istoty.
Z tymi elfami spotkałam się w kilku książkach, jednak najbardziej zapadły mi elfy z książek Holly Black, nie ze wszystkimi się polubiłam, jednak te, które poznałam dzięki trylogii Okrutnego księcia, bardzo mi się spodobały. Nie mogłam z tego powodu przejść obojętnie obok nowej książki tej autorki, tym bardziej że akcja dzieje się 8 lat od wydarzeń z ostatniego tomu Okrutnego księcia, więc po raz kolejny zatapiamy się w świat Elfhame, tak dobrze mi znany. “Następca tronu” Holly Black to kolejna porywająca historia, pełna mrocznych intryg, magii z odrobiną miłości, jednak czy elfy są zdolne do miłości? Podczas pisania recenzji innych serii autorki, podkreślałam, że najbardziej podobała mi się ta, gdzie występował Cardan i Jude, dlatego z przyjemnością sięgnęłam po historię o przybranym bracie Jude i Suren, jednej z bardzo tajemniczych postaci z okrutnego księcia.
Suren to królowa, która zbiegła ze swojego królestwa, Dąb jest za to następcą tronu Elfhame. Obecnym królem jest Cardan, jednak u swego boku ma swoją ukochaną, ludzką kobietę, Jude, która pomaga w rządzeniu. Dąb nie ma zamiaru być ciągle postrzegany jako młody, rozpieczony królewicz, wybiera się w niebezpieczną misję i podejmuję decyzję, że najlepszym towarzyszem podróży będzie Suren, z którą kiedyś połączyła go nić porozumienia. Suren nie jest ufna, nie ufa, nawet staremu przyjacielowi, dlatego przez całą podróż do królestwa jej matki, cały czas próbuje rozgryźć Dęba.
Wolicie, gdy linia czasowa w książce jest jedna? A może wolicie zatapiać się we wspomnienia bohaterów, by poznać ich przeszłość? Osobiście lubię poznawać przeszłość bohaterów, a Holly Black ukazała nam wspomnienia Suren. Bardzo spodobały mi się momenty jej wspomnień, były one krótkowałe, jednak zarazem bardzo interesujące, które pozwoliły mi poznać, jak zrodziła się ta iskra sympatii, między głównymi bohaterami. Jednak nie tylko to, autorka pokazała nam odrobinę jej życia w ludzkiej rodzinie.
Zakończenie nie dało mi odpowiedzi, wręcz przeciwnie, liczba pytań wzrosła w zastraszającym tempie. Lubię takie zabiegi, ponieważ ciężko zapomnieć wtedy o takiej książce. Cały czas pytania i możliwe rozwiązania krążą po głowie, do tego nie mogę przestać myśleć o bohaterach, którzy zostali ledwie wspomniani w tej książce. Pewnie niejeden fan, czy fanka oczekiwali informacji o Jude i Cardanie, może i nawet skrycie marząc o jakiejś scenie z nimi, jednak autorka wspominała o nich, nie dając nam za dużo informacji o nowym życiu, jakie prowadzą w Elfhame.
Czy polecam wam tę historię? Oczywiście, że tak. Autorka ma wielu fanów swojej twórczości, ale muszę również wspomnieć, że wiele osób nie przepada za nią, co mnie nie dziwi, ponieważ sama nie polubiłam się z każdą książką, która wyszła spod jego pióra. Jednak jeśli miałabym wybrać jedną serię, po którą warto sięgnąć to na pewno jest to “Okrutny książę”, a jeśli polecam wam tę serię to i nie możecie przejść obok “Następcy tronu”.
Niedawno ogłoszono datę premiery drugiego i zarazem ostatniego tomu, co bardzo mnie cieszy, mimo tego, że trzeba jeszcze na nią poczekać. Za książkę do recenzji dziękuję bardzo wydawnictwu Jaguar.
"Następca tronu" to powieść nietypowa. Z jednej strony sprawia wrażenie nudnej i banalnej w fabule, podczas gdy dopiero później okazuje się, że sporo się działo - w niedopowiedzeniach bohaterów i ich gierkach... By finalnie runąć pełnym ciężarem prawdy na ostatnich dwudziestu stronach. Przez to wszystko książka sprawia wrażenie baaardzo nierównej. Nawet końcówka z jednej strony rozczarowuje zbyt szybkim rowiązaniem wątków, ale też uderza dość klarownym połączeniem wcześniej wprowadzanych wątków. Nie wygląda mi to na osobną powieść. Głowy nie dam, ale to chyba miało mieć kontynuację. A to wróży trochę pomyślniej na przyszłość. Ostatecznie Suren to postać z potencjałem, który głupio by było zmarnować.
Zaintrygowała mnie główna bohaterka - jej historia, relacje z innymi i wszystko inne. Zdaje się, że ów książka ma kontynuację, jeszcze niewydaną w Polsce. Jeśli tak, to czekam na nią z niecierpliwością.
Główną bohaterką jest Suren, ale w książce pojawia się również Dąb, którego poznajemy w cyklu Okrutny książę.
Podmieniec, przyszła królowa, uciekinierka, czy tchórz...
Suren ma wiele oblicz i każde z nich jest widoczne w tej powieści. Nie ma wyidealizowanych bohaterów ani prostych rozwiązań. Nic nie jest tylko białe lub czarne, bo każdy elf mimo tego, że nie może kłamać, unika prawdy jak może.
Suren nauczyła się przełamywać klątwy i choć sama nie zdaje sobie sprawy z mocy jaką posiada to inni tę tajemnicę już poznali. W większym lub mniejszym stopniu próbują przekonywać ją do swoich racji. Czy im się to uda? Czy może zdziczała królowa nie słucha nikogo?
Żyjąc w odosobnieniu, po wielu zaznanych krzywdach można się bardzo zmienić...
Czytając "Następcę tronu" byłam zachwycona tym, że mogę ponownie wrócić do tego świata. Zabrakło mi jednak bohaterów z serii Okrutny książę. Mam nadzieję, że w kontynuacji będą pojawiać się częściej.
Czy polecam Wam historię Suren i Dęba?
Jak najbardziej!
Według mnie nawet nie trzeba znać pozostałych książek z tego uniwersum, choć dzięki temu wyłapiecie kilka smaczków.
Kiedy Cardan, Najwyższy Król z Elfhame był tylko wzgardzonym przez starsze rodzeństwo królewiątkiem i nocował w stajni, usłyszał historię chłopca, który...
"Elfy ziemi i powietrza. Żelazna kraina" Holly Black. Tom trzeci serii "Elfy ziemi i powietrza". Roiben, jako nowy władca Dworu Termitów, musi...
Przeczytane:2024-08-11, Mam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024,
Holly Black, jak ja Ciebie dawno nie czytałam! Tak sobie właśnie pomyślałam, kiedy sięgałam po Następcę tronu, który jakiś czas musiał odstać na mojej półce. No cóż, przynajmniej w końcu zapoznałam się z tą historią bliżej i dziś mogę opowiedzieć Wam o niej coś więcej.
Po ośmiu latach od Wężowej Bitwy do swojej lodowej twierdzy powraca Pani Nore z Zębatego Dworu. Przez to, że posiada teraz pradawne szczątki, jest w stanie tworzyć różne stwory z patyków, śniegu i ludzkich zwłok. Wszystko to oczywiście, by później je wykorzystać w tylko sobie znanych celach. Suren, która jest dziecięcą królową Zębatego Dworu, schroniła się w ludzkim świecie. Myśli, że nikt już o niej nie pamięta, jednak pewnej nocy rozpoczyna się jej ucieczka przed samą Bogdaną. Ratuje ją Dąb, następca tronu Elfhame. Historia ta nie może być tak piękna, jak wygląda, ponieważ młodzieniec realizuje swoją własną misję, a kartą przetargową może być właśnie Suren...
Wiedziałam, że powrót do Elfhame będzie dla mnie nie tylko czymś sentymentalnym, ale przede wszystkim czymś, co mnie wciągnie i pochłonie całą moją uwagę na najbliższe godziny. Początek Następcy tronu faktycznie okazał się interesujący, jednak z rozczarowaniem odkryłam, że nie jestem tak zaangażowana w akcję, jakbym sobie tego życzyła. Dopiero po jakimś czasie zaczęłam bardziej wciągać się w przedstawioną przez autorkę historię.
Główną bohaterką jest Suren, która zdobyła moją sympatię od samego początku. Jest to młoda dziewczyna, której nie brak odwagi, samozaparcia i woli przetrwania. Bardzo lubię tego typu bohaterki, bo w pewien sposób stanowią dla mnie wzór do naśladowania, więc czytanie o Suren było dla mnie nie lada przyjemnością. Ponadto, uważam tę postać za naprawdę dobrze wykreowaną, za co osobiście jestem wdzięczna.
Dęba z kolei miałam przyjemność poznać w Okrutnym księciu i już wtedy, choć był jeszcze dzieckiem, to wzbudzał moją sympatię i w pewien sposób mnie rozczulał. Tutaj natomiast otrzymałam już Dęba, który jest już praktycznie dorosłym mężczyzną i w pierwszej chwili stanowiło to dla mnie szok. Z czasem jednak przyzwyczaiłam się do tego bohatera i przyznać muszę, że wzbudził on moją ciekawość. Może nie polubiłam go jakoś bardzo mocno, ale interesowało mnie to, w jaki sposób bohater ten się zmienił i jak wygląda jego sposób myślenia.
Fabuła powieści krąży dookoła okrucieństwa, postaci złych do samego szpiku kości, które zrobią wszystko, by osiągnąć swój cel. Holly Black stworzyła historię, która w pewnym momencie potrafi wręcz złamać serce, a ostatnie sto stron czytałam z rosnącą gulą w gardle. Nie wiem, dlaczego Black wpadła na taki właśnie pomysł, ale w pewien sposób jestem jej za to wdzięczna... ta książka na nowo rozkochała mnie w piórze autorki, nie kłamię!
Pióro Holly jest naprawdę dobre, ale myślę, że można to wywnioskować po moich poprzednich słowach. No, co ja będę tu dużo pisać, jestem fanką i tyle! Książka ta miała swoje słabsze momenty, ale zdecydowanie przeważają tutaj te naprawdę wciągające i zaskakujące, co ostatecznie wychodzi tej pozycji na plus. Cieszę się, że powróciłam do świata wykreowanego przez autorkę i jestem pewna, że w niedługim czasie sięgnę po kontynuację.