Okładka książki - Niedzielna torebka

Niedzielna torebka


Ocena: 5.33 (3 głosów)

Historia polskiej społeczności oczami Julii od 1896 do 1952 roku. Jako sierotka trafia pod opiekę Romów i poznaje wspaniałych ludzi, dzięki którym chociaż przez pewien czas znajduje bezpieczną przystań w Budziszynie. W czasie ucieczki do Wrocławia, z dokumentami polskich obywateli, spotyka swojego ukochanego, który odmienia jej dotychczasowe życie i koi osierocone serce. Podczas swojego burzliwego życia Julia doświadcza smaku miłości, śmierci i nienawiści. Skrajne oblicza rzeczywistości przeplatają się do końca jej dni.

Poznaj niezwykłe życie Julii, które przypadło na okres dwóch wojen światowych, i zobacz, jak wyglądał zakrwawiony od straszliwych zbrodni świat oczami kobiety.

Dzięki tej książce możesz zagłębić się w codzienne życie polskich obywateli, pełnych nadziei na odzyskanie i utrzymanie niepodległości naszej pięknej ojczyzny.

Informacje dodatkowe o Niedzielna torebka:

Wydawnictwo: Rozpisani.pl
Data wydania: 2020-02-25
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788395583346
Liczba stron: 340
Język oryginału: polski

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę Niedzielna torebka

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Niedzielna torebka - opinie o książce

Avatar użytkownika - Alexia_Berg
Alexia_Berg
Przeczytane:2025-09-21, Ocena: 4, Przeczytałam, Wanda Siubiela, Gaja, Mam, Współpraca,

Na początku bardzo pragnę podziękować autorce za książkę ze śliczną dedykacją! A teraz do rzeczy...

📚Niedzielna torebka📚 opisuje losy Julii, która jako Polka zmuszona jest od początku istnienia ukrywać swoje pochodzenie. Co więcej, przez wiele lat – bo dekadę – nie może ukazać światu, że istnieje. Kiedy inni dowiadują się o niej, Julia jest bezbronnym dzieckiem pozbawionym rodziny i zdanym na siebie. Niestety, życie w świecie pogrążonym wojną, gdzie Polaków się likwiduje, nie jest proste nawet z mnóstwem życzliwych osób wokół.

Obserwując dorastającą Julkę, jako czytelnicy mamy okazję doświadczać okropieństw wojny. Najgorsze, że autorami mrożących krew w żyłach okrucieństw są inni ludzie – żołnierze rosyjscy i niemieccy, a ci nierzadko wykonują tylko rozkazy przełożonych, o czym wspomina w historii generał Hans. Brudy wojny wielokrotnie wywołują napięcie strachu często zmieszane ze wzruszeniem spowodowanym bolesną stratą.

Dziewczyna doświadcza mnogości uczuć od drobnych radości, przez miłość i strach, aż po rozpacz okraszoną nienawiścią. Wielokrotnie wstaje z kolan, by ponownie na nie upaść. Można odnieść wrażenie, że 📚Niedzielna torebka📚 to wcale nie historia o wojnie i jej bezeceństwach, lecz opowieść o tym, ile człowiek potrafi i może znieść w swoim życiu.

Kreacja Julki – której POV prowadzi nas przez opowieść – niestety nie przypadła mi do gustu. Wielokrotne używanie zbędnych zdrobnień, które zbytecznie zmiękczają surowy wydźwięk historii, sprawiają, że postrzegana jest ona jako naiwna, bezbronna dziewczynka (również w dorosłości). Nie jest to prawdą. Julia umie wprowadzić w osłupienie największe wilki wojny swą elokwencją, siłą sprzeciwu oraz uporem. Inteligencja Julki choć nieraz niesie wybawienie nie tylko jej, wskutek innych jej zachowań sprawia wrażenie sztucznej i przerysowanej. Momentami można połasić się o twierdzenie, iż mamy do czynienia z upodloną wersją Mary Sue.

Z czystym sumieniem mogę pogratulować kreację bohaterów napotkanych przez Julię na ścieżkach jej życia. Żołnierze są niezwykle realni, niosą poczucie prawdziwego zagrożenia. Członkowie rodziny Julii tworzonej przez los również zasługują na pochwałę. Wielu z nich serce niesie na dłoni, cierpienie wielu zdaje się realnie bolesne. Ich łzy, ich błagania, ich pomoc to prawdziwe filary historii.

I choć tu autorka mocno się postarała, niestety nie mogę przejść obojętnie obok postaci Romusia. Temu panu mam ochotę podziękować już na początku i niech nie zwiedzie nikogo brak języka oraz krzywdy, jakie przeżył już za dziecka. Romuś świetnie radzi sobie w życiu, na tyle dobrze by omotać młodą dziewczynę i wbrew obietnicy danej Zenkowi sięgnąć po to, co znajdowało się poza jego zasięgiem. Nie tak miało być. To, co się tam stało, nie zasługuje na miano miłości. Zachowanie Romka, choć akceptowane przez Julię, nie powinno znaleźć poklasku wśród czytelników. Romuś jest niesłowny, a choć Julia dzięki jego postępkowi wchodzi do majętnej rodziny z pozycją, w efekcie jego zachowania (w tym konkretnym momencie przeważającym szalę) ciężko myśleć o nim inaczej niż o egocentrycznym egoiście.

Nie można w tym wszystkim zapomnieć o torebce. Tytułowy przedmiot na przełomie historii zyskuje rangę niemalże mitycznego artefaktu. Torebka, pamiątka po zmarłej babce Julki (ta niestety nastąpiła na oczach dziewczynki), towarzyszy dziewczynie przez całe życie, nawet kiedy ona nie jest tego świadoma. To zamknięta w niej podpisana książeczka do nabożeństwa stanowiło prosty drogowskaz do nieznanych bohaterce krewnych i pomaga odkryć zatarte przeszłością korzenie.

Zakończenie? Cóż, mi osobiście zaparło dech w piersi. Czy płakałam? Nie… ale nie przez brak żalu wobec okropieństw, jakie za życia spotkały Julię. Łzy zakręciły się w oczach. Jednak gdzieś z tyłu głowy mam w pamięci, że właśnie o to Julka – choć ze względu na wiek może lepiej brzmi już pani Julia – prosiła.

Kłamstwem byłoby stwierdzić, iż 📚Niedzielna torebka📚 jest historią niewartą poznania. To trudna opowieść o trudnych czasach i ludziach, o patriotyzmie i wierzy oraz jej braku, ale z pewnością wielu czytelnikom – jako całokształt – skradnie serce.

[współpraca barterowa]
[współpraca recenzencka]

Link do opinii

Wanda Siubiela pisze przede wszystkim dla dzieci. Są to przygody małej elfki Anastazji. Jej książki zawsze mają ukryty morał, który młody czytelnik musi zrozumieć. Miałam przyjemność patronować jej ostatnią książeczkę ,,Mroczna zasłona", która jest początkiem nowej serii przygód małej elfki.
 
Natomiast ,,Niedzielna torebka" to pierwsza książka autorki skierowana do starszego czytelnika. Tu już mamy poważny temat związany z walką Polaków o swoją tożsamość narodową. Oczywiście cała historia jest fikcją literacką, która pokazuje wiele burzliwych momentów naszej historii oczami kobiety.
 
Poznajcie Julię, dziesięcioletnią dziewczynkę, która wraz z rodziną musiała żyć w ciągłym strachu o swój los. Były to czasy kiedy Polski nie było na mapie świata, a naród polski był tępiony przede wszystkim przez Sowietów. Sowieci najeżdżali i niszczyli całe wioski, a Polaków bezdusznie mordowali. W czasie takiego najazdu została wymordowana cała rodzina Julii, tylko ona cudem ocalała. Trafia pod opiekę Romów, którzy z kolei zmuszeni byli oddać ją do domu sierot w Budziszynie. Tu Julia dorasta, staje się śliczną i bardzo mądrą młodą kobietą. Niestety stąd także musiała uciekać. W towarzystwie zaprzyjaźnionego lekarza zmierza do Wrocławia. W czasie długich tygodni tułaczki niespodziewanie na jej drodze staje młody mężczyzna, w którym zakochuje się z wzajemnością. Jednak ich droga do szczęścia jest jeszcze bardzo daleka.
 
Długo nie mogłam się zebrać do przeczytania tej książki. Okładka zwiastuje typowo historyczną powieść. Tytul też niewiele zdradza. Teraz po jej przeczytaniu, wiem, że moje obawy były bez podstawne, gdyż ksiażkę po prostu się chłonie. Jest ona napisana prostym językiem, bez wulgaryzmów, co bardzo doceniam w literaturze. Myślałam, że fakty historyczne będa przedstawione w nudny sposób, a tu nic bardziej mylnego. Cała historia przedstawiona jest w bardzo przystępny sposób, który wciąga bardzo szybko. Praktycznie od pierwszych stron nie mogłam się od niej oderwać.
 
Wanda przedstawia bardzo ważny etap naszego narodu w dziejach historii. Swoją historię zaczyna kiedy Polski nie ma na mapach, potem Polacy walczą w pierwszej wojnie światowej, dzięki naszej wygranej znów jesteśmy na mapie. Mimo że odzyskaliśmy niepodległość, świat dalej nas tępi. Rozpoczyna się druga wojna światowa. A po jej zakończeniu Polacy nadal cierpią. To wszystko przedstawione jest oczami najpierw dziecka, potem młodej dziewczyny, aż w końcu doświadczonej przez życie kobiety.
 
Autorka oprócz tych tragicznych momentów pokazuje, że ludzie wtedy też potrafili się cieszyć i zakochiwać. Chyba ta radość i miłość pozwalała im jakoś przetrwać tą gehennę. Momentami czytało mi się bardzo trudno, bo Julia miała naprawdę ciężkie życie, które bardzo boleśnie ją doświadczało od najmłodszych lat. Wtedy wytarłam nie jedną łzę. Były fragmenty kiedy śmiałam się z moimi bohaterami. Jednak ogólnie to smutna historia, którą mimo wszystko warto poznać. Gorąco polecam Wam tą książkę. Myślę, że tak jak ja bardzo polubicie Julię, bo to dziewczyna o złotym sercu.
 
Bardzo dziękuję Wandzi za egzemplarz tej książki i piękną dedykację. Mam nadzieję, że będę miała przyjemność przeczytać jeszcze nie jedną książkę Twojego autorstwa.
 
Polecam

Link do opinii

Od momentu, kiedy to zapoznałam się z twórczością autorską Pani Wandy Siubieli z gatunku fantasy, którą polubiłam, czytać jeszcze bardziej to zechciałam poznać ją bliżej od strony gatunku literackiego powieści, który jest memu sercu drogi, a chwilami określiłabym, jako bardzo osobisty.

Tajemniczo jak dla mnie na samym początku został nadany tytuł książce z gatunku powieści.

Zaprezentowana i zaprojektowana przez autorkę na okładce książki torebka spodobała się mi się z tego względu, że przypomniała mi moje spędzone coroczne wakacje u dziadków na wsi, a w tym udział w przedpołudniowej cotygodniowej niedzielnej mszy świętej, podczas której zwracano uwagę na kobiecy ubiór, odpowiedni dobór dodatków do strojów równie u starszych kobiet, w średnim wieku, czy choćby nawet u młodych dorastających dziewcząt.

W powieści pt.'' Niedzielna torebka'' poznajemy losy 10-letniej dziewczynki Julki, która to odkrywa uroki życia dla niej obcego, ale jak na swój wiek jest bardzo dojrzała emocjonalnie.

Przyznam, że z wielkim zainteresowaniem czytałam tę powieść, gdyż myślę, że będzie ona najlepszym dowodem na to, że w chwilach cierpienia, niepewności jutra, wylanych po cichu w głębi duszy wielu łez, walce o każdy nowy dzień znajdziemy krąg osób, które zechcą otworzyć serca i pomóc drugiej osobie nieoczekującą nic za to w zamian, ale mając z tego satysfakcję, ciesząc się jej obecnością, dzieląc się wspólnie radościami i smutkami, aby móc wytrwać do samego końca, w przekonaniu, że uczyniło się coś dobrego.

Życie Julii to jednym słowem jedna wielka niewiadoma.

Dla mnie osobiście jest bardzo pozytywną bohaterką, pomocną, wrażliwą, przebiegłą, szybko się uczącą.

Twórczość Pani Wandy Siubieli uważam za godną zwrócenia uwagi, gdyż potrafi ona, jak nikt inny stworzyć na podstawie wszelkiego rodzaju swoich pisarskich umiejętności świat, w którym odnajdziemy z pewnością indywidualną cząstkę siebie w tychże poznanych bohaterach odkrywających pokrótce swoje charaktery równie te pozytywne, jak i te negatywne.

To była dla mnie nie tylko ciekawa w całościowym odbiorze opisana historia głównej bohaterki Julii mając na uwadze trudny czas, w którym ona żyła i z przeciwnościami losu, z którymi musiała, się borykać poznając na swojej drodze życia ludzi, którzy potrafili wyciągnąć do niej pomocną dłoń.

Julia ma bardzo dobre cechy charakteru, z których warto skorzystać, uczyć się od niej nadziei, która w obecnych współczesnych czasach jest tak bardzo potrzebna.

Zaprzyjaźniłam się chętnie z rodziną romską, w której to Julia odnalazła, się rodząc, się na nowo poznając Panią Dorotkę, jej syna Macieja, wnuka Dominika, przyjaciela rodziny Pana Zenona, który z zawodu był lekarzem.

Nie zabraknie w tej powieści tego, co ja lubię najbardziej poznawania sekretów rodzinnych, odkrywania tego, czego nie było, mi dane do tej pory poznać podążając szlakami historii oraz doznawania na nowo uczucia płynącej miłości od bohaterów Julii bądź Romana, który podobnie, jak Julia czy Pan Zenon skradli moje serca.

To miłe uczucie znowu powrócić ponownie do twórczości autorskiej Pani Wandy Siubieli, którą polubiłam za to, że sprawia mi ona wiele radości, gdy czytam jej książki.

Czy Julia odnajdzie swoje zasłużone szczęście i będzie mogła w dalszym ciągu cieszyć się nim wraz z bliskimi jej osobami, które zna, a może i nowymi, które będzie miała możliwość je poznać?

Pani Wandzie Siubieli dziękuje za podarowany mi do zrecenzowania egzemplarz książki pt.'' Niedzielna torebka''.

Warto przeczytać tę powieść.

Link do opinii
Inne książki autora
Kamień Królestwa Sloget. Wzgórze Olch. Księga pierwsza
Wanda Siubiela0
Okładka ksiązki - Kamień Królestwa Sloget. Wzgórze Olch. Księga pierwsza

Pozwól sobie na niezwykłą podróż wspólnie z rodzeństwem: ośmioletnią Nastką, dwunastoletnim Markiem i szesnastoletnim Michałem, oraz ich przyjaciółmi...

Wędrówka Oddzielonych - 6 Tom - Kamień Królestwa Sloget
Wanda Siubiela 0
Okładka ksiązki - Wędrówka Oddzielonych - 6 Tom - Kamień Królestwa Sloget

Pozwól sobie na niezwykłą podróż wspólnie z rodzeństwem: ośmioletnią Nastką, dwunastoletnim Markiem i szesnastoletnim Michałem, oraz...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy