Cóż może być bardziej inspirujące dla autorki komedii romantycznych niż seksowny, zrzędliwy budowlaniec, który dosłownie burzy mury?
Hazel Hart to odnosząca sukcesy autorka romansów. Nagłe kłopoty w życiu osobistym sprawiają, że chowa się przed światem, przestaje pisać i... zawala wszystko. Wygląda na to, że jej kariera dobiegła końca.
Pod wpływem impulsu kupuje więc na internetowej aukcji stary dom i błyskawicznie ucieka z Manhattanu do położonego w Pensylwanii małego miasteczka Story Lake. Na miejscu przekonuje się, że jej nowe lokum nie jest wcale tak czarujące jak na zdjęciach.
Hazel się nie poddaje, zwłąszcza gdy na horyzoncie pojawia się mierzący metr dziewięćdziesiąt budowlaniec Campbell Bishop. Czy Hazel uda się zatrudnić Cama i jego równie przystojnych braci do wyremontowania jej nowego muzeum pająków... eee... domu?
Cam wolałby odmówić, bo Hazel to chodząca katastrofa. Ale jeśli jego rodzinna firma ma się utrzymać na powierzchni, to takie duże zlecenie jest bardzo potrzebne.
Nim Hazel zdąży się zorientować, co się dzieje, nie tylko zacznie pisać romans, ale i wda się w romans... a przynajmniej do czasu, kiedy będzie musiała uratować miasteczko, a Cam przypomni sobie, dlaczego stałe związki nie są dla niego.
Droczenie się, kulisy życia pisarki i szczypta pikanterii.
Zawsze będę niecierpliwie wyczekiwać jej kolejnej książki!
Ali Hazelwood, autorka bestsellerów z listy ,,New York Timesa"
Lucy Score pisze w iście magiczny sposób.
Christina Lauren, autorka bestsellerów z listy ,,New York Timesa"
Rozśmieszająca, szaleńczo pikantna i och, przeurocza.
Meghan Quinn, autorka bestsellerów z listy ,,New York Timesa"
Niezwykle zabawna i płynąca prosto z serca - ci bohaterowie sprawią, że zaczniesz marzyć o zamieszkaniu w małym miasteczku.
Abby Jimenez, autorka bestsellerów z listy ,,New York Timesa"
Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 2025-05-21
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 608
Tytuł oryginału: Story of My Life
"Nowy rozdział w Story Lake" czyli kolejna historia Lucy Score z przebojową bohaterką oraz burkliwym, małomiasteczkowym, czyniącym dobro mężczyzną w rolach głównych 😁
Początkowo poznajemy Hazel, która była kiedyś rozchwytywaną autorką komedii romantycznych trafiających na listy bestsellerów a zarazem kobietą wesołą i otwartą. "Kiedyś" w powyższym zdaniu to słowo klucz, ponieważ po pewnych przejściach ślad zaginął po tej osobowości i chwilowo do czynienia będziemy mieć z osobą aspołeczną i silnie zdołowaną, której świat się wali niczym domek z kart. Na całe jednak szczęście po dawnej Hazel pozostała jeszcze kobiecie impulsywność, która odmieni jej życie o 180 stopni i sprawi, że wylądujecie wraz z bohaterką w pewnym miasteczku w Pensylwanii...😎
Muszę przyznać, że przez długi czas nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo kocham powieści z małomiasteczkowym klimatem, dopóki nie natrafiłam na książki Lucy Score 😍 autorka tworzy niesamowicie autentyczne historie z bardzo realnymi bohaterami, dzięki czemu czytelnik czuje się jakby będąc wciągniętym w biegnącą historię sam był jej częścią 🥰
Przysięgam, że pomimo objętości zbliżonej do cegły ta książka jest przygodą, którą będziecie chcieli przeżyć bez żadnej przerwy i powtarzać potem wielokrotnie. Napisana tak, że macie poczucie jakby kartki przekręcały się same a Wy byście tylko obserwowali z boku wszystkie poczynania bohaterów. Poza niesamowitym efektem prawdziwości otoczenia i bohaterów, zawarty sarkastyczny humor jakim cechuje się autorka wywołuje wielokrotnie uśmiech na twarzy o wtopach bohaterki nie wspominając 🤣
Lucy Score zabiera nas do klimatycznego miejsca w którym będziecie świadkami mierzenia się z własnymi lękami, ponownego otwierania się na świat i innych ludzi oraz zaufania drugiemu człowiekowi. Hazel i Cam to perfekcyjny przykład grumpy&sunsnine, który zapewni Wam wraz ze świetnie stworzonymi bohaterami drugoplanowymi znakomitą zabawę! 😍
Miłość, przyjaźń, humor, rozmaite emocje, niewielkie miasteczko, urocze zwierzaki, iskrzący romans i barwni bohaterowie - to tylko kilka cech powyższej książki, które spowodowały, że ja dla niej przepadłam <3 sięgnijcie koniecznie 🥰 #musthave #mustread
Hazel to popularna niegdyś autorka romansów, która po rozwodzie całkowicie utraciła wenę twórczą. W poszukiwaniu inspiracji decyduje się na zmiany w swoim życiu i to nie byle jakie, bo pod wpływem chwili kupuje dom w niewielkiej miejscowości Story Lake. Hazel ma nadzieję, że na miejscu za sprawą tamtejszych mieszkańców spotka ją rychły napływ mocy twórczej. Story Lake ma jednak dla niej wiele niespodzianek, a pierwsza z nich to dom, który w rzeczywistości różni się od tego, jak został zaprezentowany w ogłoszeniu...
Ależ to była świetna historia!
Ponad 600 stron treści, a nim się spostrzegłam czytałam już epilog! To małomiasteczkowy romans w najlepszym wydaniu.
Urzekająca fabuła, malownicza sceneria, ciekawi, ale całkiem zwyczajni poboczni bohaterowie oraz oni - ekscentryczna pisarka i przystojny, gburowaty budowlaniec.
Kameralna miejscowość Story Lake jest idealnym tłem dla niespiesznie rozwijającej się relacji romantycznej. Ta historia jest wyjątkowa, rozczulająca, nasycona sporą dawką rozbrajającego humoru. Momentami jest pikantnie, nieco tajemniczo, ale od początku do końca atmosfera jest iście rodzinna. Oprócz wplecionych humorystycznych i romantycznych akcentów, znalazło się w tej historii miejsce na głębsze refleksje. Ta opowieść ukazuje siłę rodziny, wsparcia, pięknej przyjaźni oraz małomiasteczkowej społeczności, która dla wspólnego dobra, stoi za sobą murem.
Pokochałam Story Lake i będzie mi bardzo miło móc tam powrócić przy okazji drugiego tomu, którego już teraz wypatruję! Mam nieodparte wrażenie, że ta historia to gotowy scenariusz na serial! Autorka stworzyła uroczą i wciągającą opowieść, która bawi i wzrusza. Polecam!
Boom! 10/10 dawno u mnie nie było (nie liczymy patronatów) aż wskoczyła nowa książka Lucy Score.
Tego mi było trzeba!
Ogromnej dawki dobrego humoru, odrobinę romansu i nieco pikanterii.
Otrzymałam to w odpowiednio wyważonej dawce i nawet nie zorientowałam się, kiedy minęło mi te 600 stron!
Nowy rozdział w Story Lake to nie tylko nawiązanie do treści, w której autorka odzyskuje wenę przy pomocy pewnej inspiracji... Ale także zapowiedź nowej serii małomiasteczkowych rom-com.
Fani autorki pamiętają zapewne trylogię Knockemout - gwarantuję, że Story Lake jest jeszcze lepsze!
Mnóstwo ciętych ripost sprawia, że uśmiech sam pojawiał się na twarzy a ja przez męża byłam widziana jako wariatka śmiejąca się do książki ale cóż, właśnie tego mi brakowało ostatnimi czasy.
Do tego hoooooot bracia budowlańcy (dziewczyny, majty same spadają przy braciach Bishop), SMUT i małomiasteczkowy klimat ze zgraną (i pokręconą) społecznością.
Występują tu także zwierzątka, wraz z orłem bielikiem o imieniu Gąsior - ten to ma tupet- na czele.
Nasza bohaterka jest autorką komedii romantycznych ale w swoim życiu nie miała happy endu, czy to się zmieni gdy trafi do Story Lake?
Czy odzyska utraconą przez nieudane małżeństwo wenę?
Cóż może być lepszego niż książka, w której dużą rolę grają również książki?
Bohaterowie są nietuzinkowi, mają swoje wady i zalety co czyni ich bardziej realnymi.
Nic nie jest proste, cukierkowe a to, czego doświadczają jest bardzo życiowe.
Był nawet moment kiedy się wzruszyłam chociaż łzy nie poleciały to zamgliły lekko wzrok.
Gdyby powstała adaptacja filmowa, pierwsza bym zasiadła w kinowym fotelu!
Widzę to!
Z niecierpliwością nie mogę się doczekać kolejnego tomu, już wiemy, o kim będzie ale to musicie przeczytać sami.
Z pewnością będzie gorąco!
Nie obejdzie się bez intryg ale spokojnie, wszystko jest pod kontrolą.
Pokochałam bohaterów tej książki i cieszę się na myśl o kontynuacji, nie chcę się z nimi rozstawać jak najdłużej.
Jeśli szukacie książki, która dostarczy Wam dużo radości a przy tym będziecie ją czytać z wypiekami na twarzy to trafiliście idealnie!
🌼 ”𝓝𝓸𝔀𝔂 𝓻𝓸𝔃𝓭𝔃𝓲𝓪ł 𝔀 𝓢𝓽𝓸𝓻𝔂 𝓛𝓪𝓴𝓮” 𝓛𝓾𝓬𝔂 𝓢𝓬𝓸𝓻𝓮 🌼
Cóż może być bardziej inspirujące dla autorki komedii romantycznych niż seksowny, zrzędliwy budowlaniec, który dosłownie burzy mury?
▪𝗥𝗘𝗖𝗘𝗡𝗭𝗝𝗔 ▪
Jak ja uwielbiam małomiasteczkowe romanse, a w wykonaniu Lucy Score zawsze wychodzą one świetne! 💞 Tym razem autorka zaprasza nas do małego miasteczka Story Lake, które jak się okazuje zostało zapomniane przez świat, a mieszkańcy, którzy tam zostali są skazani sami na siebie.
🩵 Hazel poznajemy w chwili gdy jest na życiowym zakręcie. Rozwód z Jimem - mężem, który okazał się być totalnym dupkiem, blokada twórcza i wizja utraty mieszkania, a także pracy z wydawnictwem napawają ją brakiem chęci do życia. Przez całą tą sytuację również najlepsza przyjaciółka Hazel utraciła swoją pracę jako promotor książek. Czy może być jeszcze gorzej? Może! Hazel musi natychmiast opuścić swój apartament na Manhattanie, bo grozi jej eksmisja. Wszystko to sprawia, że Hazel bierze sprawy w swoje ręce. Wynajduje w internecie ogłoszenie o małym miasteczku Story Lake, gdzie jak się jej wydaje panuje przyjazna atmosfera i każdy z każdym się zna i pomaga sobie nawzajem. Szczególnie przystojni bracia Bishop, którzy prowadzą firmę remontową i z chęcią służą pomocą. W kobiece zapala się lampeczka, że to właśnie tam odnajdzie nową inspirację do napisania powieści, a bracia Bishop posłużą jej za eksperyment do stworzenia idealnej męskiej postaci. Tylko jak ma się to udać, gdy już na wstępie zostaje zaatakowana przez orła bielika, rozbija auto i staje się wrogiem mieszkańców, którzy uważają ją za morderczynię ptaka. W dodatku uroczy domek, który kupiła to totalna rudera, która wymaga generalnego remontu… Sięgnij po książkę „Nowy rozdział w Story Lake” i poznaj zwariowane perypetie Hazel i Cama. 🩵
Ta książka sprawiła, że podczas czytania śmiałam się w głos. Mnóstwo zabawnych sytuacji, czasami wręcz absurdalnych bym powiedziała, które wprawiały mnie w rozbawienie. Czyta się ją naprawdę szybko, książka prowadzona jest na zmianę przez Hazel i Cama. Lekki styl Lucy sprawia, że przez całą historię się płynie. To dobrze napisana historia o miłości, o podejmowaniu walki, o zmianach i o uczuciu, które zmienia świat. Pełna zwariowanych przygód i wartkiej akcji. Ta książka ma prawie 600 stron, a ja podczas lektury nie nudziłam się ani na chwilę. Fabuła jest mocno rozbudowana, co nie pozwala się oderwać od lektury. Przekomarzanki głównych bohaterów nadają jej pikanterii. Polubiłam bohaterów, zżyłam się z nimi i nie chciałam opuszczać Story Lake.
Relacja Hazel i Cama początkowo było bardzo burzliwa. I muszę przyznać, ze nawet nie przeszkadzał mi fakt iż ich znajomość opierała się głównie na se*sie. To zainspirowało Hazel do stworzenia powieści, a o to właśnie jej chodziło. Przez większą część powieści możemy uczestniczyć w procesie tworzenia powieści, co było ciekawym doświadczeniem.
„Nowy rozdział w Story Lake” to zabawna komedia romantyczna z małomiasteczkowym klimatem, świetnie wykreowanymi bohaterami i płomiennym uczuciem pomiędzy Hazel i Camem. To nie tylko uroczy romans, ale również historia kobiety, która próbuje na nowo stanąć na nogi i odnaleźć siebie. Story Lake zauroczy was i sami zapragniecie w nim zamieszkać. 💞 Także jeśli szukacie lekkiej i zabawnej historii to z pewnością powinniście sięgnąć po nową książkę Lucy Score, która zapewni wam niemałą rozrywkę. 💞
🩵„Nowy rozdział w Story Lake” to wyśmienity romans z bohaterką będącą autorką powieści a zarazem jest głęboko zranioną kobietą. Nowe miejsce,nowe perspektywy,wsparcie bliskiej jej osoby i pomoc w odbudowie, dają Hanzel szansę na rozpoczęcie nowego rozdziału. Wszystko wydawałoby się proste,jednak życie takie nie jest! Musi stanąć na wprost rosnącym kłopotom i nauczyć się nowej roli,aby dać miasteczku szansę na przyszłość…
🩵Bohaterowie dadzą się lubić,ponieważ są osobami,którzy kochają kłopoty i ciągle muszą z nimi walczyć.Blizsza ich relacja gwarantujemy pikanterii i niecodziennych sytuacji powodujących wypieki na twarzy podczas czytania! Hanzel umie to najlepiej,bo wyobraźnię ma wszechstronną.
🩵Powieść jest zabawną opowieścią,którą pochłania się w ekspresowym tempie,mimo sześciuset stronicowych stron! Bohaterowie są jedyni w swoim rodzaju.Nie tylko główni,ale także drugoplanowi-rodzinka Bishop,ludzie z miasteczka,czy gąsior—-tak,tak—to on ma szczególne miejsce w tej książce.Gwarantowany wybuch śmiechu!
🩵Miasteczko Story Lake zauroczy was rodzinnym podejściem do dobra ich spraw.Dodatkowo każdy każdego zna,pomoże,wesprze i trochę zaszantażuje,by nie mówić tego,co się widziało. Czuć rodzinną atmosferę,która pokazuje,że każdy jest ważny i każdego się wysłucha.
🩵„Nowy rozdział w Story Lake” zachwyca swoją fabułą i barwnymi bohaterami na czele z Hanzel i Campbell’em.Jestem przekonana,że pokochacie tą historię tak mocno jak ja i będziecie ze mną czekać na kolejny tom z tej serii.
🩵Polecam🩵
„Nowy rozdział w Story Lake” to historia osadzona w kameralnym miasteczku, które staje się miejscem ucieczki głównej bohaterki Hazel Hart. Autorka romansów, pogrążona w kryzysie osobistym i zawodowym, decyduje się na radykalną zmianę. Kupuje przez Internet stary dom i opuszcza Manhattan. Szybko okazuje się, że nowe lokum to ruina, a jedyną szansą na jego uratowanie jest pomoc lokalnego budowlańca Campbella Bishopa.
Relacja Hazel i Cama zaczyna się od niechęci, a następnie rozwija w stronę zbliżenia opartego na fizycznym przyciąganiu i wspólnych doświadczeniach. To klasyczny motyw grumpy & sunshine, w którym zderzają się dwa skrajne temperamenty: ekscentryczna, roztrzepana pisarka i powściągliwy, praktyczny i nieco zrzędliwy fachowiec. Ich kontakty są pełne przekomarzanek i napięcia, a wspólna praca nad remontem domu staje się pretekstem do wzajemnego poznania i stopniowego odkrywania wrażliwości, której żadne z nich nie chciało ujawniać. Obok głównego wątku możemy obserwować społeczność miasteczka Story Lake, mieszkańców, lokalne konflikty, humorystyczne incydenty i sceny, które nadają tej historii barw i dynamiki. Wplecione w narrację wątki poboczne tworzą specyficzny klimat, balansujący między komedią sytuacyjną a obyczajową opowieścią o odbudowywaniu siebie. Powieść operuje znanymi schematami komedii romantycznej, ale osadza je w rozbudowanej, wielowątkowej narracji z licznymi barwnymi postaciami drugoplanowymi, co sprawia, że nie skupia się wyłącznie na romansie. Całość tworzy spójną, wieloelementową opowieść, która może być odczytywana zarówno jako lekka historia o miłości, jak i refleksja nad tym, jak przeszłość wpływa na nasze wybory i jak bardzo czasem potrzeba zupełnie nowego miejsca, by na nowo usłyszeć siebie.
Hazel w trakcie powieści stopniowo odzyskuje pewność siebie i twórczą iskrę. Jej przemiana nie opiera się jedynie na relacji z Camem, lecz wynika też z osadzenia w nowej rzeczywistości, w miejscu, które stawia przed nią konkretne wyzwania, ale jednocześnie daje przestrzeń do refleksji i autorefleksji. Z kolei Cam zmuszony jest skonfrontować się z własnymi ograniczeniami i traumami, które wpływają na jego podejście do życia i relacji. Fabuła książki rozwija się wartko, a przeplatające się rozdziały z perspektywy obojga bohaterów pozwalają na lepsze zrozumienie ich emocji i motywacji. Akcja pełna jest przezabawnych dialogów, niekiedy absurdalnych zdarzeń i sytuacji, które łagodzą poważniejsze momenty związane z przeszłością bohaterów. To opowieść o szukaniu balansu po osobistym trzęsieniu ziemi. Dom, który miał być schronieniem, staje się przestrzenią transformacji, zarówno dosłownie, jak i symbolicznie. Wnętrze zrujnowanego budynku odzwierciedla emocjonalny bałagan Hazel, a kolejne etapy remontu pokrywają się z jej wewnętrznymi zmianami. Podobną drogę przechodzi Cam, chociaż mniej otwarcie, jego działania prowadzą do redefinicji własnej tożsamości.
„Nowy rozdział w Story Lake” to ciepła, urocza i dynamiczna opowieść o życiowych zmianach, której tłem jest urokliwe miasteczko i nieoczywista relacja dwojga bohaterów. Lekki styl, wyraziste postacie i sporo humoru sprawiają, że trudno się od niej oderwać. To idealna propozycja dla fanów romantycznych historii z pazurem, nutą chaosu i szczyptą uczuciowego zamieszania, którą oczywiście polecam!
Lucy Score jest jedną z tych autorek, po której książki sięgam w ciemno, nie zastanawiając się nawet nad tym, o czym jest kolejna historia, która wyszła spod jej pióra. Nie inaczej było również w przypadku ,,Nowego rozdziału w Story Lake", czyli jej najnowszej publikacji, która została wydana w naszym kraju. Czy ta historia również skradła moje serce? Już spieszę z wyjaśnieniem.
Główną bohaterką historii jest Hazel Hart -- autorka romansów, która z powodu życiowych perturbacji utraciła zarówno wenę, jak i serce do pisania. I kiedy myślała, że jej kariera dobiegła końca, trafiła na coś, co zmotywowało ją do pracy. Kobieta pod wpływem impulsu kupiła dom w położonym w Pensylwanii miasteczku zwanym Story Lake. Czy ucieczka z wielkiego miasta pozwoli jej rozwinąć skrzydła? Czy małomiasteczkowy klimat sprawi, że Hazel ponownie podbije literacki rynek? A może w jej życiu pojawi się ktoś, kto uleczy jej złamane serce? Po odpowiedzi na te pytania odsyłam was do lektury.
Muszę przyznać, że miałam pewien problem z przeczytaniem tej publikacji. Jednak nie chodziło o to, że historia mnie nie wciągnęła, ponieważ pokochałam ją już od samego początku, ale było to spowodowane ilością scen, które rozbawiały mnie do łez. Po prostu w niektórych momentach nie mogłam pohamować śmiechu, przez co, zamiast czytać -- śmiałam się do rozpuku, nie mogąc uspokoić się przez dobre 10-15 minut, przez co nie udało mi się jej przeczytać za jednym podejściem. Niestety tym razem nie mogłam zarwać nocy, ponieważ musiałam wstać rano do pracy, ale i tak uważam, że byłoby warto.
Jednakże humor to nie jedyne, co urzekło mnie w tej historii. Bez wątpienia był to także wątek romantyczny pomiędzy Hazel a jednym z braci Bishop -- Campbellem, który może z początku był nieco gburowaty, ale w miarę rozwoju fabuły dał się poznać, jako troskliwy i wrażliwy mężczyzna. Dlatego myślę, że niejedna czytelniczka umieściłaby go na swojej liście książkowych mężów.
Jednak to nie jedyne plusy tej publikacji, ponieważ autorka zwarła w niej również takie wątki jak: walkę o przyszłość miasteczka, radzenie sobie w trudnych sytuacjach, czy powrót do normalności po wypadku, ale nie będę zdradzać szczegółów, aby nie psuć wam przyjemności z samodzielnego odkrywania wszystkich zakamarków Story Lake. Mogę was natomiast zapewnić, że z pewnością podczas lektury nie będziecie się nudzić. Ja natomiast z niecierpliwością będę wypatrywać premiery kolejnej części, bo jestem bardzo ciekawa, jak potoczą się losy pozostałych braci.
Hazel pisze romanse. I to nie byle jakie, stają się bowiem bestsellerami. Problem w tym, że aktualnie brak jej weny, rozpamiętuje też własny rozwód. Pod wpływem artykułu impulsywnie kupuje stary dom, którego na oczy nie widziała, rzuca wszystko i przeprowadza się do małego miasteczka. Czy znajdzie w nim swoją inspirację? Już pierwsza wizyta w Story Lake nie należy do udanych. Uderzenie w głowę rybą przez orła bielika, który jest maskotką miasta i wjechanie w witacz - tak to właśnie się zaczęło. A jak będzie dalej?
Dom Hazel remontują trzej niezwykle przystojni bracia. Jednak to Cam przykuwa jej uwagę. W celach researchowych Hazel proponuje mu randkę. Czy na jednej się skończy? Do tego przychodzi jej zmierzyć się z ratowaniem miasteczka. Razem z domem Hazel nabyła zaszczyt bycia radną. Ale z czym to się wiąże?
Ależ to było dobre! Małomiasteczkowy romans, czyli to co lubię najbardziej. Plotka rozprzestrzenia się tu lotem błyskawicy i każdy o wszystkim wie. A mieszkańcy Story Lake są niesamowici. Czy Hazel się tu odnajdzie? No właśnie. Hazel to niezwykła kobieta, czasem szybciej działa niż myśli a przy tym jest bardzo urocza. Nic dziwnego, że zainteresowała się Camem. To gbur, ale za to jaki przystojny. I do tego budowlaniec. Cam zyskuje przy bliższym spotkaniu. Jest opiekuńczy i potrafi zaskoczyć. Ta dwójka, gdy znajdzie się razem w jednym miejscu jest nieobliczalna. Przepychanki słowne zakończone romansem, który ukrywają przed wszystkimi. Całość doprawiona jest dużą dawką humoru, bo jak młodociany burmistrz w przebraniu kupy może nie być zabawny? I jeszcze nutka pikanterii. Wszystko dopracowane do ostatniej kropki. I mimo, że ta książka to niezły grubasek, aż żal było ją kończyć. A gdyby tak teraz poczytać o losach Zoey? Bardzo polecam!
Lucy Score zachwyca po raz kolejny i funduje swoim czytelnikom porywający emocjonalny rollercoaster, który nie daje ani chwili wytchnienia. Błyskotliwe pióro pisarki, mistrzowskie kreacje bohaterów, wyjątkowy małomiasteczkowy klimat, dopełniony solidną porcją napięcia, a w tle tworzona emocjonująca, literacka opowieść romantyczna, inspirowana prawdziwymi postaciami i nagłe, nieplanowane uczucie, będące zarazem przekleństwem, jak i błogosławieństwem. Tak, to zdecydowanie historia, jaką mimo sporej objętości, ciężko się delektować, ciekawość losów bohaterów bowiem błyskawicznie przyjmuje kontrolę nad czytającym, w efekcie czego kartki przelatują przez palce w iście zawrotnym tempie.
Fundamentem tej książki są przede wszystkim intensywne, skrajne emocje, nakreślone w tak ekspresyjny sposób, że stają się niemal namacalne, obezwładniają czytelnika. Ta książka wciąga na tyle mocno, że na czas lektury otaczająca nas rzeczywistość w ogóle nie istnieje, całą duszą przebywamy w naszkicowanym świecie, tuż obok Hazel i Cama, którzy niemal na każdym kroku przypominają stereotypowych bohaterów komedii romantycznej. Ona została zmuszona, by zacząć wszystko od nowa, nie wiedziała tylko, że będzie jeszcze musiała się bardzo postarać, by zyskać sympatię mieszkańców maleńkiej miejscowości. On natomiast, typowy gburowaty, uciekający od uczucia, a zarazem pomocny i zaradny, próbujący zagłuszyć głos serca. Czy gdy zaczynie wraz z braćmi remontować dom pisarki, da szansę kiełkującym uczuciom?
Subtelna, lecz przecież naszpikowana niełatwą, gorzką tematyką, dojrzała, ale nasycona humorem, dzięki któremu opisane zdarzenia stały się bardziej przystępne, urzekająca swą autentycznością, a jednak dopełniona nutką magii, charakterystycznej dla romantycznej baśni. ,,Nowy rozdział w Story Lake" to hipnotyzująca małomiasteczkowa historia, w której bohaterowie muszą zmierzyć się z licznymi przeciwnościami losu, jak i z własnymi słabościami i lękami. Jestem zakochana jak zawsze w książkach Autorki! Polecam gorąco!
Są książki, które zabiera się ze sobą do łóżka z myślą o dwóch rozdziałach przed snem... a kończy się na tym, że świt zagląda przez okno, a my wciąż nie chcemy opuszczać stron, które otuliły nas lepiej niż koc. Taka jest właśnie opowieść Lucy Score. Ciepła, zadziorna, głęboko ludzka. Z pozoru lekka jak puch, ale pod tą warstwą humoru i ironii kryje się coś więcej. Historia o odbudowywaniu siebie z kawałków, o zaczynaniu od zera nie z przymusu, lecz z odwagi.
Autorka z mistrzowską lekkością tka swoją opowieść, łącząc to, co zwyczajne, z tym, co w nas najdelikatniejsze. Od pierwszych stron czuć, że ta książka to coś więcej niż tylko romans, to ukłon w stronę wszystkich dusz, które kiedyś zwątpiły w siebie. To historia kobiety, która przestaje tylko istnieć, a zaczyna żyć. I to nie tam, gdzie planowała, lecz tam, gdzie życie ją zaskoczyło.
Autorka czaruje, nie przez efekciarskie zwroty akcji, ale przez uczciwość emocji. Nie epatuje dramatem, nie ucieka w patos. Zamiast tego proponuje nam opowieść o tym, że chaos wewnętrzny można wyciszyć czułością. Że samotność nie zawsze jest brakiem ludzi wokół, ale czasem wynika z braku siebie w swoim własnym życiu. I że odnaleźć siebie można w najbardziej nieoczekiwanych momentach, choćby podczas odnawiania starego domu, gdzie tynk odpada, ale serce odzyskuje rytm.
Score pokazuje, że nowy początek nie zawsze musi być spektakularny. Czasem to po prostu zapach świeżej farby w pustym pokoju, pierwszy śmiech po długim milczeniu, jedno spojrzenie, które mówi więcej niż wszystkie rozmowy z przeszłości. Czasem to własne imię wypowiedziane z czułością przez kogoś, kto wcale nie planował zostać.
Autorka pisze tak, że słowa nie są tylko słowami, stają się emocją, obrazem, wspomnieniem. Potrafi w jednym akapicie rozbawić i wzruszyć. A zakończenie? Zostawia czytelnika z czymś więcej niż uśmiechem, z cichym westchnieniem wdzięczności, że dane mu było spędzić kilka godzin w świecie, w którym serce bije mocniej.
,,Nowy rozdział w Story Lake" nie jest historią o ucieczce przed przeszłością. To opowieść o odwadze powrotu do samego siebie. O miłości, która nie musi krzyczeć, by być prawdziwa. O nowym domu, który wcale nie zaczyna się od fundamentów, ale od decyzji, by znów pozwolić sobie na szczęście.
Hazel Hart po nieudanym małżeństwie próbuje podnieść się na nowo i wrócić do tego, co niegdyś dawało jej największą uciechę- do pisania romansów. Jednak stan emocjonalny w jakim się znajduje nie pomaga jej w tym. W związku z tym, postanawia uciec od smutnej, miejskiej rzeczywistości i kupuje dom w małej miejscowości o nazwie Story Lake. Zwabia ją tam również inspiracja pisarska, niejaki Campbell, któremu po przyjeździe do miasteczka składa propozycję udawanej randki, która miałaby natchnąć ją pisarsko. Cam nie jest zbyt wylewny i przyjazny, jednak godzi się na ten układ, a w głowie Hazel rodzi się pomysł na powieść, która w jej odczuciu może się stać bestsellerem. Jednak o ile w książkach może manipulować zachowaniami i uczuciami innych, tak nad swoimi ciężko znaleźć panowanie. Szczególności w obecności Cama, który pomimo swojej gburowatości wyzwala w Hazel emocje, jakich nie czuła nigdy...
Jak ja czekałam na tę książkę! Jak dziecko na przyjście Mikołaja! I, o ile czasami Mikołaj nie trafia z prezentem, tak Lucy z tą książką trafiła idealnie! Pełna humoru, pełna ciepła, emocji i tego co romans powinien mieć- przyciągania dwójki osób. Przyciągania, które czuje się na własnej skórze. Klimat małego miasteczka opisany tak, że sama chcę tam trafić- barwne postacie, wszechwiedza o sąsiadach charakteryzująca każdego i odrobina wścibskości (jest takie słowo?). "Nowy rozdział w Story Lake" to niezły grubasek ale strony przewracają się same. Nietuzinkowy pomysł na książkę to element, który urzekł mnie najmocniej- pisarka w twórczej niemocy szuka inspiracji poprzez fake dating. No i ok, wiemy, że będzie z tego romans- w końcu czytamy romans a nie kryminał, który nas ma wodzić za nos. Ale gdy dodamy ten nieokrzesany charakter Campbella i niezdarność Hazel to tworzy się nam mieszanka, o której można by przeczytać trylogię, a nie jedną książkę. Pokochaliście Knockemout? Pokochacie i Story Lake, gwarantuję Wam! ?
Trudne lato wreszcie dobiegło końca. Riley Thorn sądziła, że jej kłopoty również. Dopiero co wraz ze swoim chłopakiem Nickiem wprowadziła się do domu,...
Druga część gorącej serii Knockemout zapoczątkowanej historią Naomi i Knoxa. Nash Morgan, komendant lokalnej policji w Knockemout, zawsze uważany był...
Przeczytane:2025-06-15,
Twórczość Lucy Score poznałam dzięki cyklowi „Knockemout”, który bardzo przypadł mi do gustu. Mimo że na co dzień czytam zupełnie inne gatunki, styl i pomysłowość Lucy Score w tworzeniu zaskakujących i ciekawych fabuł urzekły mnie na tyle, że z przyjemnością sięgam po kolejne jej książki.
W najnowszej powieści Lucy Score przenosimy się do Story Lake, urokliwej małej miejscowości, do której pod wpływem impulsu postanawia przeprowadzić się Hazel Hart, autorka komedii romantycznych. Hazel boryka się z problemami w życiu osobistym, które mają duży wpływ na jej karierę pisarską. Ma jednak nadzieję, że w małym miasteczku, w ciszy i spokoju, znajdzie inspirację do napisania nowej powieści.
Tymczasem okazuje się, że dom, który kupiła, zupełnie odbiega wyglądem i stanem od tego, który widziała na zdjęciach, a miasteczko zmaga się z problemami, które prowadzą je ku upadkowi. Jednak Hazel jest zdeterminowana i nie zamierza się tak łatwo poddać. Podejmuje decyzję o wyremontowaniu domu i zatrudnia miejscową firmę budowlaną, do której należy trzech przystojnych braci. Najstarszy z braci, Campbell, okazuje się gburowatym mężczyzną, co dla Hazel staje się idealną inspiracją do stworzenia bohatera jej powieści. Kobieta postanawia to wykorzystać i prosi go o przysługę, której realizacja okaże się dużym wyzwaniem dla obojga.
„Nowy rozdział w Story Lake” autorstwa Lucy Score to urokliwy i pełen humoru romans, osadzony w klimacie małego miasteczka. Autorka stworzyła niesamowicie wciągającą opowieść, która zapewniła mi nie tylko rozrywkę, ale również dostarczyła emocji.
Lucy Score niewątpliwie jest mistrzynią w tworzeniu powieści osadzonych w małych społecznościach, gdzie mieszkańcy tworzą zgraną paczkę przyjaciół – doskonale się znają, wspierają nawzajem i zawsze są gotowi stanąć w obronie innych. Ponadto Lucy Score posiada wyjątkowy talent do kreowania intrygujących bohaterów, z których każdy wyróżnia się unikalnym charakterem.
„Nowy rozdział w Story Lake” to opowieść, która wciąga od pierwszych stron. Liczne, absurdalne zdarzenia, wyraziste postacie oraz zabawne, pełne sarkazmu dialogi sprawiają, że powieść czyta się z ogromną przyjemnością i zaangażowaniem. To historia, która nie nudzi – bawi do łez, wzrusza, wywołuje wypieki na twarzy i przyspiesza bicie serca. Lucy Score ponownie zaskoczyła mnie stworzoną przez siebie historią; otrzymałam zabawny, lekko pikantny, momentami wzruszający romans, z którym spędziłam miło czas. Polecam!