Julia wierzy, że przeprowadzka do dużego miasta spełni jej marzenia o lepszym życiu. Szybko poznaje mężczyznę, który obiecuje jej szczęśliwą przyszłość. Skuszona jej wizją, angażuje się w związek, ignorując wszelkie ostrzeżenia.
Cztery lata później, po bolesnym rozstaniu, pragnie znów zacząć od nowa. Trafia na ofertę wynajmu pokoju w starej kamienicy - cena jest kusząca, a otoczenie wydaje się idealnym miejscem na nowy start.
Julia stopniowo aklimatyzuje się w nowym miejscu, nawiązując więź ze swoją tajemniczą współlokatorką, Vanessą. Pewnego dnia dziewczyna w zaufaniu wyjawia jej swoją mroczną historię. Kilka dni później zostaje brutalnie zamordowana we własnym łóżku przez nieznanego sprawcę.
Początkowo Julia chce jedynie zapomnieć o tragedii i ruszyć dalej. Wszystko zmienia się, gdy w piwnicy znajduje pamiętnik należący do Vanessy i odczytuje słowa zapisane tuż przed jej śmiercią. Julia zdaje sobie sprawę, że poznając ten szokujący sekret, sprowadziła na siebie niebezpieczeństwo. Teraz musi za wszelką cenę dopaść zabójcę Vanessy, zanim on dopadnie ją.
,,JEŚLI UMRĘ, MÓJ DUCH NIE POZWOLI CI NIGDY ZAZNAĆ SPOKOJU".
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2025-04-23
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 336
„Jeśli umrę, mój duch nie pozwoli ci nigdy zaznać spokoju.” – ten złowieszczy cytat z pamiętnika Vanessy staje się motywem przewodnim powieści, która łączy thriller psychologiczny z elementami dramatu i napięcia rodem z najlepszego kryminału.
„Pamiętnik lokatorki” to książka, która od pierwszych stron wciąga w mroczny świat tajemnic, manipulacji i konsekwencji źle podjętych decyzji.
Główna bohaterka, Julia, to postać, z którą wielu czytelników może się utożsamić – młoda kobieta uciekająca przed bolesną przeszłością i szukająca nowego początku. Przeprowadzka do starej kamienicy okazuje się początkiem koszmaru. Relacja z Vanessą, tajemniczą współlokatorką, wprowadza do historii duszną, niepokojącą atmosferę, która narasta z każdą stroną.
Gdy dochodzi do brutalnego morderstwa Vanessy, napięcie sięga zenitu. Prawdziwa gra zaczyna się jednak dopiero wtedy, gdy Julia odnajduje jej pamiętnik. W tym momencie fabuła przyspiesza, a czytelnik razem z bohaterką zostaje wrzucony w spiralę sekretów, paranoi i nieustannego zagrożenia.
Moss sprawnie buduje intrygę – prowadzi nas przez fałszywe tropy, pozwala wierzyć w jedno rozwiązanie, tylko po to, by za chwilę wszystko wywrócić do góry nogami.
„Pamiętnik lokatorki” to nie tylko opowieść o morderstwie, ale też historia o samotności, zaufaniu i cienkiej granicy między ucieczką a pułapką.
🔥RECENZJA🔥
Tytuł: "Pamiętnik Lokatorki"
Autor: Marcel Moss
Wydawnictwo: FILIA
[współpraca reklamowa]
Przychodzę dziś do Was z recenzją kolejnej genialnej książki Marcela Mossa pt. "Pamiętnik Lokatorki"
Julia marzy o lepszym życiu więc przeprowadza się do dużego miasta. Zatrudnia się w sanatorium. Tam poznaje mężczyznę,który obiecuje jej szczęśliwą przyszłość. Skuszona wizją dostatniego życia, angażuje się w ten związek, ignorując wszelkie ostrzeżenia. Cztery lata później po śmierci Ryszarda musi zacząć swoje życie od nowa. Wynajmuje mieszkanie w starej kamienicy. Jej współlokatorką jest tajemnicza Vanessa. Pewnego dnia dziewczyna wyjawia Julii swoją mroczną historie. Po kilku dniach zostaję brutalnie zamordowana we własnym łóżku przez nieznanego sprawcę. Julia chce za wszelką cenę zapomnieć o tej tragedii, ale gdy w piwnicy znajduje pamiętnik Vanessy, postanawia na własną rękę znaleźć zabójcę swojej współlokatorki, zanim on dopadnie ją.
Kto zamordował Vanessę?
"Pamiętnik Lokatorki" to rewelacyjny thriller psychologiczny, którego fabuła trzyma w napięciu od pierwszych stron. Jest to historia o kobiecej sile, traumach z przeszłości oraz pełna różnych niebezpieczeństw która jest związana z odkryciem prawdy. Autor porusza w swojej książce bardzo trudne tematy społeczne. Książka zawiera motyw Agę Gap czyli różnica wieku. Według mnie autor jest mistrzem w kreowaniu mrocznej i psychologicznej atmosfery. Marcel Moss z każdą kolejną książką podnosi poprzeczkę. Uwielbiam styl pisania autora. Jestem bardzo zaskoczona zakończeniem, totalnie się tego nie spodziewałam. Jeśli lubisz thrillery psychologiczne z mroczną atmosferą, wciągającą akcją i zaskakującym zakończeniem to ta książka będzie dla Was idealną lekturą. Gorąco polecam 🔥
Czasami życie potrafi być bardzo nieprzewidywalne, rzuca nam wyzwania, którym nie jesteśmy w stanie sprostać, ale zawsze pomimo upadku trzeba starać się powstać i iść dalej.
Julia po nieudanym małżeństwie zamieszkuje w małym mieszkaniu, dzieląc je z tajemniczą współlokatorką Vanessą, która jest bardzo skryta i mało kiedy opowiada o swojej przeszłości. Kiedy pewnego dnia Julia, wracając do domu, odnajduje jej zmasakrowane zwłoki, zaczyna się wyścig, w którym musi rozwiązać zagadkę jej śmierci, ponieważ podejrzewa, że ona może być następna.
Chyba napisze to po raz kolejny, ale książki tego autora są nieodkładalne, tą przeczytałam w jeden dzień prawie na raz, a w przerwie, w której musiałam ją odłożyć, cały czas o niej myślałam. Julia to kobieta, która wyrwała się z biednego domu i szybko zaczęła zarabiać po to, żeby wspomóc swoich rodziców, podczas pracy w sanatorium zainteresował się nią starszy, ale bardzo bogaty mężczyzna i rodzice niemal wepchnęli ją w jego ramiona. Niestety życie pisze różne scenariusze i po jego śmierci została z niczym, dlatego próbując odbudować swoje życie, zaczęła pracę w księgarnio-kawiarni.
Dostajemy tutaj dużą dawkę różnych emocji od współczucia przez ból aż po szczęście, mieszają się one niesamowicie i zmieniają, jak w kalejdoskopie. Niezwykłe jest to, jak Julia drążyła wątek śmierci swojej współlokatorki, chociaż nie były one sobie jakoś bardzo bliskie, jej upór, brak strachu i zero zawahania się sprawił, że większość osób dosięgnęła sprawiedliwość. Mam też wrażenie, że większość bohaterów była tutaj bardzo interesowna lub miała jakąś mroczną przeszłość i tylko jedna Julia żyła zgodnie z zasadami i nigdy się nie ugięła, ani pod naporem złych ludzi, ani nawet mamiona milionami na koncie.
Ta historia moim zdaniem jest trochę inne niż poprzednie, fakt, że zakończenie jest mocno brutalne, jednak każdy dostał to, na co zasłużył, przez co nie zostaje aż tak bardzo w pamięci, ale jest równie dobra, co poprzednie.
Akcja książki toczy się w dwu płaszczyznach czasowych i przedstawiona jest z perspektywy dwu kobiet: Julii i Venessy. Początek nie wskazuje, że jest to thriller psychologiczny, czy kryminał. Poznajemy Julię, mieszkającą ze współlokatorką Venessą. Poznajemy też jej przeżycia, od kiedy skończyła 18 lat. Wszystko toczy się w miarę spokojnie, aż do momentu, kiedy Venessa zostaje brutalnie zamordowana, a Julia w swoich rzeczach znajduje tajemniczy pamiętnik. Zaczyna swoje śledztwo, umiejętnie krok po kroku doprowadza do odkrycia, kto jest mordercą jej współlokatorki. Przy okazji poznajemy ogrom cierpień, które doświadczyła Venesaa. Jej opowieść wywołuje ciarki. ,,Nie potrafię zliczyć, ilu mężczyzn używało sobie na mnie przez ostatni rok. Ilu rzucało mną po tym pokoju jak szmacianą lalką, opluwało, biło, a na koniec brutalnie gwałciło." ,,Funkcjonuję jak maszyna do pieprzenia: gdy zaspokojony klient wychodzi, nawet nie zamyka za sobą drzwi, bo na korytarzu już czeka kolejny." Krótkie życie Venesy to jedno pasmo nieszczęść. Gdy wyrwała się spod kurateli ojca pedofila, trafiła w ręce okrutnego gangstera. Poruszyła mnie jej historia, choć jest mało realna. ,,Pamiętnik lokatorki" to mroczny thriller psychologiczny trzymający w napięciu., pełen zaskakujących zwrotów akcji.
Wartka akcja, nietuzinkowe, znakomicie nakreślone postacie, doskonale poprowadzony motyw mrocznych demonów przeszłości oraz tajemniczego morderstwa i nieprzenikniony, naszpikowany niebezpieczeństwem, pełen napięcia klimat, to wszystko czyni z powieści Marcela Mossa porywającą lekturę, którą pochłania się z wypiekami na twarzy i szybszym biciem serca.
Akcja powieści początkowo toczy się subtelnie, pisarz prowadzi z czytelnikiem wyrachowaną grę pozorów i złudzeń, kolejno przedstawia niebanalne postacie, rozbudza niepokój i brak zaufania, wplątuje go w skomplikowaną sieć kłamstw i niedomówień. Zdawać się może, że każdy ma coś na sumieniu, nosi starannie wypielęgnowaną maskę. Historia pomału zaciska swe macki na jeszcze nieświadomym czytelniku i z każdą kolejną stroną uzależnia go jeszcze silniej. Te mistrzowskie stopniowanie napięcia, rosnąca z każdą stroną podejrzliwość, a wreszcie gęsty, mglisty klimat, tworzą razem lekturę idealną, której chciałoby się nie kończyć!
Nieprzewidywalność to bezsprzecznie największa zaleta tej książki, wszelkie sekrety odkrywane są stopniowo, dodatkowo, ze względu na niepokojące zachowanie bohaterów, nie sposób dokładnie określić, co jest prawdą. Im dalej się zanurzamy, tym więcej w nas podejrzliwości i dystansu, a jednak zdolności manipulacyjne pisarza są tak ogromne, iż nie sposób samodzielnie odnaleźć rozwiązanie zagadki. I choć czytający jest absolutnie świadomy swej zguby, kroczenie tą mroczną drogą ku finałowi, przyprawia go zarazem o szybsze bicie serca, jak i wszechogarniającą fascynację.
,,Pamiętnik lokatorki" jest mistrzowsko nakreślonym, wciągającym, nieobliczalnym thrillerem, dopieszczonym niepokojącym, klaustrofobicznym, przeszywającym klimatem. Fenomenalnie naszkicowane portrety psychologiczne, stale rosnące napięcie, odurzające, skrajne emocje i lawina mrocznych sekretów, a wszystko to nakreślone niesłychanie przyjemnym, sugestywnym piórem. Jeśli kochacie hipnotyzujące, przyprawiające o ciarki thrillery, będziecie w pełni usatysfakcjonowani lekturą. Polecam całym sercem!
Trzeba przyznać że Marcel Moss wystrzelił na rynek czytelniczy prawdziwą petardę, w postaci tej oto książki. Nie sposób się było od niej oderwać i czytałam ją dopóki nie zobaczyłam przed sobą ostatniej strony. Doskonały pomysł na intrygę miłosno - kryminalną, niespodziewane zwroty akcji, wartkie tempo wydarzeń i w ciekawy sposób wykreowani bohaterowie oraz mroczne tajemnice, które skrywają niektóre postacie oraz brutalne morderstwa, to przepis na bardzo dobrą powieść kryminalną, której autor podołał i sprawił, że zarwałam noc aby móc dowiedzieć się jaki będzie finał całej tej historii.
Od samego początku z mocnym przytupem wchodzimy w wir wydarzeń, których główną bohaterką jest Julia. Poznajemy ją w momencie gdy jako młodziutka dziewczyna pracuje w sanatorium, w którym poznaje dużo starszego od siebie pacjenta, majętnego wdowca - Ryszarda Borowskiego. Wbrew niechęci jego dzieci, wychodzi za niego za mąż. Gdy mąż umiera, nawiązuje romans z jego żonatym synem - Piotrem. Następnie wyjeżdża do Warszawy, gdzie podejmuje pracę w księgarnio - kawiarni i wynajmuje pokój razem ze współlokatorką, tajemniczą Vanessą. Pewnego dnia po powrocie do mieszkania zastaje Vanessę martwą. Kto i dlaczego ją zabił? Od początku charakter Julii mi się nie podobał, a szczególnie jej zdzirowate podejście do mężczyzn. Po śmiertelnym ataku na Vanessę, zaczyna się bać o swoje życie, bo nie ma pewności, czy morderca nie zabił Vanessy przez przypadek, polując w rzeczywistości na Julię, której akurat nie było w domu. Na rozwiązanie tej zagadki będziecie musieli trochę poczekać, ale zapewniam, że warto.
Podczas retrospekcji, cofamy się w przeszłość aby dowiedzieć się jak wcześniej wyglądało życie Vanessy. A działo się tam niesamowicie dużo, zarówno gdy mieszkała jeszcze w domu rodzinnym, jak również, gdy już z niego wyfrunęła. Związała się z typem spod ciemnej gwiazdy, gangsterem o imieniu Łukasz. Gdy czytałam jakie miała za sobą przejścia, to włos się na głowie jeżył i wierzyć się nie chciało, iż wyszła z tego cało. Czy po latach demony przeszłości powróciły i przyczyniły się do jej śmierci?
Wydarzenia w książce pędzą galopem, a autor nie daje czytelnikowi chwili wytchnienia. Mamy tutaj mafię, gangsterów, sutenerstwo, pedofilię, brutalne morderstwa i zagwozdkę, która brzmi: co było motywem zabicia Vanessy i kto ją ukatrupił? Jak w tym wszystkim odnajdzie się Julia i czy jej życie również jest zagrożone? I chociaż może nie jest to literatura wysokich lotów, to książka bardzo mi się podobała. Świetna rozrywka, dobrze napisana, a przede wszystkim cholernie ciekawa. Polecam!
Czego jak czego, ale wyobraźni Marcelowi Mossowi odmówić nie można. Pisze z taką łatwością i różnorodnością, że można mu tylko pozazdrościć kreatywności i tempa pracy - Pamiętnik lokatorki to już piąta (!) jego książka wydana w tym roku, a kolejna jest tuż za rogiem.
Nowa powieść podzielona jest na dwie części - i tu mam lekki żal do autora. Historia Julii, choć z potencjałem, została potraktowana bardziej jako tło. Czuć tu pewien chaos - jakby fabularne nitki nie do końca zostały dobrze posplatane, co sprawia, że finał nie daje takiej satysfakcji, jakiej oczekiwałam.
Ale... nadal lubię to lekkie pióro Mossa. Lubię jego pokręcony styl, który momentami balansuje na granicy gatunków. Te książki są trochę jak on sam - pozytywnie zakręcone.
Oficjalny opis fabuły zapowiadał thriller z mocnym kobiecym głosem: Julia, która po nieudanym związku próbuje zacząć od nowa, trafia do starej kamienicy, gdzie poznaje Vanessę - tajemniczą współlokatorkę. Szybko okaże się, że ta znajomość ma swoją cenę. Vanessa ginie, a Julia zostaje sama z jej pamiętnikiem i... mrocznym sekretem, który przyciąga niebezpieczeństwo.
,,Pamiętnik lokatorki" to kolejna odsłona literackiego świata Mossa - pełnego tajemnic, obsesji i nieoczywistych relacji. Choć nie wszystko tu zagrało tak, jak mogłoby, trudno odmówić tej historii klimatu.
A że u Mossa nigdy nie wiadomo, co czeka za kolejnym zakrętem... może właśnie dlatego wciąż sięgamy po jego kolejne książki. Kolejna odsłona twórczości już 21 maja!
Wydaje mi się, że dopiero wczoraj pisałam o ostatniej powieści Marcela Mossa Przepraszam, a tu już mamy kolejną. O ile Przepraszam była dosyć brutalna, to z Pamiętnikiem lokatorki czytelnik nie będzie miał problemu. Nie, żeby była działała kojąco na nasze skołatane nerwy, ale z pewnością jest trochę lżejsza w odbiorze.
Ale tym razem najpierw zerknijcie proszę na okładkę, na której widać pamiętnik z zakrwawionymi stronicami. Pierwsze co się nasuwa na myśl to, że będzie interesująco. Możemy zgadywać, że ta krew będzie miała związek z treścią zawartą w memuarze, a znajdujące się klucze mogą otwierać drzwi do kolejnych tajemnic lub ich rozwiązania. Z ogromną ciekawością rozpoczyna się lekturę książki.
W Pamiętniku lokatorki poznajemy Julię, która choć młoda, już posiada sporych rozmiarów bagaż doświadczeń i po tych życiowych zawirowaniach szukając kąta dla siebie, znajduje pokój do wynajęcia w starej kamienicy. Może oferta nie jest ekskluzywna, ale kusząca ceną dla samotnej młodej kobiety. Lokalizacja również wydaje się idealna.
Nasza bohaterka po swoich przejściach nie jest zbyt ufna, ale dość szybko zawiązuje się nić porozumienia (a może nawet przyjaźni) między nią a dziewczyną, z którą dzieli mieszkanie, Vanessą. Powiedzieć o Vanessie, że jest tajemnicza, że jej życie jest jeszcze bardziej pogmatwane niż życie Julii, to jakby nic nie powiedzieć. Sami się przekonajcie.
Mieszkanie z bezkonfliktową i spokojną Vanessą jest tym, czego Julii w tej chwili bardzo potrzeba. I byłoby miło. Nie zmieniło się nic nawet w momencie, gdy w przypływie szczerości i zaufania dziewczyna postanawia wyjawić swoje mroczne sekrety Julii. Jednak wszystko ma swoje granice i pewnego dnia Julia wracając do domu znajduje Vanessę brutalnie zamordowaną w łóżku.
Najlepszym rozwiązaniem mogłaby być wyprowadzka, ale po otrząśnięciu się z szoku Julia znajduje w piwnicy wśród rzeczy Vanessy, pamiętnik. Wiecie, jak to jest z pamiętnikami. Człowiek, jak najlepszemu przyjacielowi, zwierza się im z największych bolączek, kłopotów i powierza takie sekrety, których nie zdradziłby nikomu. To taki przyjaciel, któremu zawsze można zaufać, bo wraz z zamknięciem, nasze tajemnice pozostają bezpieczne. Julia zaczyna czytać i skóra jej cierpnie. Teraz wie tylko jedno, że jej również może grozić ogromne niebezpieczeństwo.
Przy każdej kolejnej powieści Marcela Mossa zastanawiam się, jak to jest, że zawsze potrafi mnie zaskoczyć i trzymać w szachu, choć staram się być na to przygotowana. W Pamiętniku lokatorki również odniosłam wrażenie, że autor się ze mną bawi, stopniując emocje, myląc tropy i w taki sposób budując atmosferę, że im dłużej czytam tym wydaje mi się, że mniej wiem. Dopiero pod koniec, przed samym finałem, który oczywiście jest spektakularny, wszystko układa się w jasną i klarowną całość. Wszystkie rozsypane i wydawałoby się niepasujące do siebie klocki pięknie układają się w spójną mozaikę.
Bardzo dobry thriller psychologiczny z bohaterką, którą się lubi i której się kibicuje; z gęstniejącym klimatem i bardzo dobrze zawiązaną akcją. Czyta się, jak każdą książkę Mossa, w tempie ekspresowym.
Bestsellerowe thrillery, na które czeka cały Internet. "Żałuję, że przeczytałam tę wiadomość... To okrutne, ale żywię się cierpieniem innych ludzi...
W JEDNEJ CHWILI WSZYSCY CIĘ KOCHAJĄ. W DRUGIEJ CHCĄ CIĘ ROZERWAĆ NA STRZĘPY. Z okazji nadchodzących wakacji licealistka Edyta Grońska ściąga znajomych...
Przeczytane:2025-05-30, Ocena: 5, Przeczytałem,
Marcel przyzwyczaił nas do szybkiego tempa pisania swoich powieści, ale to, co zrobił teraz to już przeszedł samego siebie. Ostatnia ilość wydanych książek to już mnie przyprawiła o mały zawrót głowy. Skąd on czerpie pomysły na takie historie, chciałam go o to zapytać na targach książki, ale była taka ogromna kolejka do niego, że niestety odpuściłam. Te tłumy czytelników do niego, same mówią za siebie, że to nie zbieg okoliczności tylko talent pisarski. Książki Mossa to gwarancja udanie spędzonego czasu, to zagwarantowane emocje, dreszczyk niepokoju, fascynacji. Jego książki to konkretne historie pisane bez zbędnych przedłużaczy i lania wody. Szybka akcja, krótkie rozdziały, konkretne dialogi, ciekawa fabuła z dosyć zaskakującym zakończeniem. I czego chcieć więcej?
.
No ale teraz to przejdźmy do konkretów. Książka dzieli się na cztery części, główną bohaterką jest Julia, która gra tutaj pierwsze skrzypce. Po burzliwym rozstaniu planuję zacząć swoje życie od nowa. Wynajmuje pokój w starej kamienicy, wraz z tajemniczą współlokatorką Vanessą. Z czasem zaczyna nawiązywać się między dziewczynami więź, do tego stopnia, że Vanessa wyjawia swoją mroczną historię. Kilka dni później dziewczyna zostaje brutalnie zamordowana, a Julii świat wywraca się do góry nogami.
.
"Pamiętnik lokatorki" to historia która pokazuje, na ile granice prawdziwej miłości są do przekroczenia. Do czego może doprowadzić chora obsesja i jaką krzywdę może wyrządzić. Doceniam to, kiedy autor tworząc swoją historię wykorzystuje dwie płaszczyzny czasowe, dzięki którym możemy poznać bohaterów, ich przeszłość i wykreować sobie ich prawdziwy obraz. Ten zabieg jeszcze bardziej przybliża nas do postaci i ich świata, zrozumienia ich postępowania i podejmowanych decyzji.