Okładka książki - Pomogę Ci patronujemy

Pomogę Ci


Ocena: 5 (7 głosów)

Perfekcyjnie zaplanowane życie. Zakazana relacja. Zbrodnie doskonałe.
 
Anita Jankowska – ceniona psychoterapeutka i wykładowczyni – od zawsze wierzy w porządek, dobrą organizację i działania zgodne z harmonogramem. Nie ma czasu na przelotne znajomości, a tym bardziej na miłość.
Do momentu, gdy poznaje Norberta.
Ich związek od początku jest trudny – on tkwi w nieudanym małżeństwie, ona coraz częściej czuje, że traci grunt pod nogami. Kiedy w jej gabinecie zjawia się Karolina, żona Norberta, wszystko wymyka się spod kontroli.
To jednak nie koniec problemów…

W tym thrillerze psychologicznym krok po kroku odkrywamy misterne manipulacje, składające się na okrutny plan zrodzony w głowie pozornie miłej osoby.

Błyskotliwy debiut Moniki Czarnowskiej, który wciąga bez reszty, pozwalając zatopić się w gęstej atmosferze niepokoju. Prawda czai się tam, gdzie najmniej się jej spodziewasz.

Informacje dodatkowe o Pomogę Ci:

Wydawnictwo: Prozami
Data wydania: 2025-05-15
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788368249224
Liczba stron: 320

Tagi: kryminał

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Pomogę Ci

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Pomogę Ci - opinie o książce

Całkiem przyjemna lektura. Poznajemy ją wpierw obecnie, a następnie we wcześniejszym czasie, żeby zobaczyć, co takiego się wydarzyło. Nasza główna postać jest psychoterapeutką i wydawać by się mogło, że jedną z najlepszych. Bardzo lubi porządek, każda rzecz musi mieć swoje miejsce i nie ma życia prywatnego. Uważa, że spełnianie się zawodowo jest priorytetem dla którego żyje. Jej dzień składa się z terapii, uczelni, chodzenia na basen i czytania książek. W pewnym jednak momencie jej życie, obraz ciała, oraz unerwienie zaczyna szwankować. Przez całe życie nosiła maskę profesjonalizmu, a tu nagle pojawił się pewien mężczyzna. Zupełnie niespodziewanie, jakby to przypadek losowy sprawił, że mieli się spotkać. W tym momencie pojawia się pewne zagubienie, gdyż z profesjonalnej kobiety robi się kilka, gdzie jedna chce nadgonić pracę, a druga nie potrafi wymazać z głowy tego dziwnego spotkania. Opowiada o nim przyjaciółce i wciąż czuć u niej tą sztywność. Boi się kogokolwiek poznawać, każdą chwilę uważa za niewłaściwą i czuć, że nie miała chyba takich spotkań w swoim życiu. Chemia jest między nimi widoczna, tylko wszystkie przyjemne uczucia utrudnia im jego żona. Uwierzcie, że gdy do tego dojdziecie, to sami zobaczycie jakie to skomplikowane. Później zaczyna się dziać dużo więcej, kiedy jej osobowość wchodzi na karty książki...
Bycie terapeutką ma to do siebie, że można spotkać całe ogrom osób, które mogą zburzyć to, co sobie zaczęliśmy budować. I właśnie w ten sposób cały spokój zaczął się łamać...
Przyznam się wam, że książka jest naprawdę dobra, tylko momentami aż za bardzo. Jakiego wątku nie dotykamy, to opisy wskazują czego będzie dotyczyło wydarzenie, jak to wygląda, gdzie się znajduje i w ten sposób przedłużone zostaje nasze wyczekiwanie co do konkretów, których łakniemy. Z drugiej strony budzi to ogromne napięcie, co w przypadku thrillera psychologicznego jest wręcz pożądane. Całość jest doskonale skomponowana i trzyma się kupy. Bywa emocjonująco, a im dalej tym gęściej. Piękny wyraźny i nieco większy druk, oraz tajemniczość ukrytych motywów. Na spokojnie można ją polecić:-)

Link do opinii

ᴛʏᴛᴜᴌ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: 𝗭𝗮𝘁𝗿𝘄𝗮ż𝗮𝗷ą𝗰𝗼 𝗯𝗹𝗶𝘀𝗸𝗼 𝗴𝗿𝗮𝗻𝗶𝗰𝘆 𝗽𝗿𝗮𝘄𝗱𝘆


Nieczęsto debiut od pierwszych stron wywołuje mój niepokój i przyciąga moją uwagę. Monika Czarnowska w swoim thrillerze 𝑃𝑜𝑚𝑜𝑔ę 𝑐𝑖 nie tylko zbudowała mroczną, wielowarstwową historię, ale przede wszystkim pokazała, że zło nie zawsze nosi przerażającą maskę. Czasem wygląda jak pomocna dłoń.

Autorka w znakomity sposób poprowadziła narrację, oddając głos zarówno głównej bohaterce Anicie, jak i antagonistce. Ta podwójna perspektywa okazała się strzałem w dziesiątkę. Dzięki niej nie tylko mogłam lepiej zrozumieć działania ofiary, ale także, co wyjątkowo niepokojące, wniknąć w psychikę osoby, która dopuszczała się zbrodni. Monika Czarnowska zrezygnowała z klasycznego punktu widzenia śledczych, który tak często dominuje w tego typu powieściach, i postawiła na coś znacznie bardziej odważnego. Ukazała emocje, motywacje i zniekształcony obraz rzeczywistości sprawczyni.

Największe wrażenie zrobiło na mnie jednak posłowie, w którym autorka ujawnia, że inspiracją do napisania książki była prawdziwa historia japońskiego mordercy Takahiro Shiraishiego, znanego jako zabójca z Twittera. Ten mężczyzna wyszukiwał w mediach społecznościowych osoby z myślami samobójczymi, oferował im pomoc w odebraniu życia, by następnie brutalnie je mordować. Słowo „pomoc” w tym kontekście, zarówno dla autorki, jak i dla mnie, nabrało makabrycznego, wypaczonego znaczenia.

Anita Jankowska, uznana i odnosząca sukcesy terapeutka, ma wszystko, oprócz miłości. Przez długi czas wydawało jej się, że poza pracą nic nie jest jej potrzebne do szczęścia. Wmawiała sobie, że tak jest dobrze. Do czasu, gdy pewnego dnia na parkingu, z własnej winy doprowadza do drobnej stłuczki. Za kierownicą drugiego auta siedzi Norbert, który od razu robi na niej ogromne wrażenie. Tak silne, że kobieta nie potrafi przestać o nim myśleć. Jest tym zaskoczona, bo nigdy wcześniej nie przeżyła czegoś podobnego.

Adrianna, wieloletnia przyjaciółka Anity, zauważa, że coś się w niej zmieniło, i zachęca ją, by zawalczyła o mężczyznę, który tak bardzo jej się spodobał. Anita ma swoje zasady i nie zamierza się narzucać, jednak los decyduje za nią. Spotyka Norberta przypadkiem w galerii handlowej i dowiaduje się, że jest żonaty. Ta informacja studzi jej marzenia, ale tylko na chwilę. Gdy ponownie wpadają na siebie w kawiarni, Anita już wie, że wpadła po uszy. Przyjmuje za dobrą monetę stwierdzenie Norberta, że jego związek jest nieudany i planuje rozstanie z żoną. Ich romans zaczyna kwitnąć.

Ten początek może wydawać się klasycznym romansem, ale to tylko pozory. 𝑃𝑜𝑚𝑜𝑔ę 𝑐𝑖 to rasowy thriller psychologiczny z nutką wątku obyczajowego. Akcja szybko przyspiesza, a na horyzoncie pojawia się tajemnicza „ona”. Zafascynowana tragedią WTC, pełna nienawiści do swojej patologicznej rodziny, do świata i ludzi. Jej motto to niszczyć, nie naprawiać. Czerpie satysfakcję z cierpienia innych, nie znosi ludzi z depresją, choć udaje, że chce im pomóc. Pod płaszczykiem troski prowadzi ich na skraj rozpaczy.

Anita jest zakochana, Norbert twierdzi, że też, ale coraz bardziej uwiera ją rola tej trzeciej. Mężczyzna wciąż nie podejmuje żadnych decyzji. Sytuacja komplikuje się, gdy na terapię do Anity przychodzi Karolina, żona Norberta. Terapeutka wie, że łamie etykę zawodową, ale nie potrafi się do tego przyznać, nawet przed Adrianną. Miłość do Norberta przesłania jej zdrowy osąd, targana sprzecznymi emocjami, decyduje się zaryzykować wszystko, na co tak ciężko pracowała. Gdy oczekiwanie na decyzję mężczyzny staje się nie do zniesienia, podejmuje działania, świadoma, że przekroczyła granice profesjonalizmu. Sama siebie nie poznaje. Przez lata przywdziewała maski odpowiednie do sytuacji. Bomba wybucha, gdy Karolina ulega wypadkowi, a Anita staje się główną podejrzaną. W torebce kobiety znaleziono list pożegnalny.

Tajemnicza „ona” realizuje swoje chore plany. Wyszukuje w sieci osoby chore na depresję. Pod płaszczykiem pomocy wciąga je w jeszcze głębszy mrok. Pozornie daje nadzieję, ale gdy jej ofiary zaczynają się podnosić, „ona” podejmuje za nie ostateczną decyzję. Syci się ich bezradnością, czerpie satysfakcję z cierpienia. Nikt jej nie podejrzewa. Ofiary nie zdają sobie sprawy, że wpuściły do życia jadowitego węża, osobę, która tylko udaje miłą i pomocną.

Pomysł na fabułę 𝑃𝑜𝑚𝑜𝑔ę 𝑐𝑖 może nie jest całkiem nowy, ale autorka wniosła do niego świeżość i energię. Monice Czarnowskiej udało się stworzyć z pozornie znanych schematów coś nowego i błyskotliwego. To jedna z tych książek, które trzymają w napięciu do ostatniej strony. Porusza trudny temat depresji, pokazując, jak łatwo ukryć ból pod uśmiechem. Często nikt nie zauważa, co naprawdę dzieje się z osobą cierpiącą. Gdy dochodzi do tragedii, otoczenie jest zaskoczone. Przecież wydawała się taka szczęśliwa…

Wokół Anity jest wiele życzliwych osób: Julka, tryskająca optymizmem, Jadwiga, przypominająca babcię, Adrianna – przyjaciółka od lat i Dorota, oddana recepcjonistka. Może to właśnie jedna z nich jest psychopatką, tylko dobrze się maskuje? Autorka skutecznie buduje napięcie, nie zdradzając zbyt wiele aż do ostatnich stron. Choć w pewnym momencie wytypowałam właściwą osobę, nie odebrało mi to przyjemności z lektury.

𝑃𝑜𝑚𝑜𝑔ę 𝑐𝑖 to powieść, która udowadnia, że nie każda „pomoc” ma dobre intencje. Anita nie miała z nikim zatargu, a jednak pojawiła się osoba, która z niezrozumiałych powodów nie życzyła jej dobrze. Na szczęście kobieta ma wokół siebie także tych, którzy jej sprzyjają. Choć czasem wątpi we wszystkich i wszystko, nie jest całkiem sama.

Fabuła pod koniec skręca w stronę bardziej obyczajową, nawet lekko cukierkowatą, ale autorka nie popada w banał i zgrabnie wycofuje się z tej konwencji. Jedno z przesłań tej książki brzmi, że nie każdy nadaje się do pomagania innym. Psycholog też jest człowiekiem, może się pogubić, ale zanim zacznie pomagać innym, powinien uporządkować własne życie. Nie zgadzam się też z nazywaniem klientów terapeutów pacjentami, ponieważ terapeuta to nie lekarz, a to rozróżnienie jest istotne.

Podobało mi się, że Monika Czarnowska położyła nacisk na wartość wsparcia ze strony bliskich. Czasem wystarczy być i wysłuchać. W każdej chwili może znaleźć się ktoś, kto bardzo tego potrzebuje. To ważne przesłanie, szczególnie w czasach, gdy ludzie boją się mówić o swoich emocjach i słabościach. Depresja jest podstępna. Uśmiech nie zawsze oznacza szczęście. Często przykrywa ból i samotność.

𝑃𝑜𝑚𝑜𝑔ę 𝑐𝑖 to nie tylko thriller psychologiczny, ale także mocny głos w sprawie zdrowia psychicznego, potrzeby rozmowy i radzenia sobie z codziennymi problemami. To historia o tym, jak łatwo zatracić siebie, gdy wpuścimy nieodpowiednie osoby zbyt głęboko do naszego życia. Książka nie romantyzuje depresji. Ona ją obnaża. Pokazuje cichy krzyk, samotność, bezradność, ale daje też nadzieję. Walka jest możliwa, a pomoc powinna być prawdziwa, a nie tylko pustą deklaracją.

𝑃𝑜𝑚𝑜𝑔ę 𝑐𝑖 to książka, która pozostawia po sobie ślad w pamięci. Porusza ważne tematy, skłania do refleksji i budzi emocje, których nie sposób zignorować. To poruszająca historia o tym, jak łatwo pomylić prawdziwą troskę z manipulacją i jak łatwo zgubić się w świecie, gdzie dobre intencje nie zawsze są szczere. Warto sięgnąć po tę książkę nie tylko dlatego, że ma ciekawą fabułę, ale przede wszystkim dla prawdy, którą przekazuje.

Link do opinii
Avatar użytkownika - dianawiszniewska
dianawiszniewska
Przeczytane:2025-05-24, Ocena: 5, Przeczytałam,

Muszę przyznać, że jako psycholog stwierdziłam, że muszę przeczytać tę pozycję, w końcu główna bohaterka jest psychoterapeutą, a thrillery psychologiczne to jeden z moich ulubionych gatunków literackich.
Anita ma zaplanowany każdy szczegół swego życia, zdecydowanie postawiła na karierę i cały czas się w tym realizuje, ma poczucie że jest szczęśliwa i że ma wszystko do czasu gdy spotyka Norberta, bo okazuje się że przez ten cały czas brakowało jej bliskości. Niestety Norbert jest żonaty, a ona jest tą trzecią. Tu znajdziemy mnóstwo rozmyślań i wątpliwości, bo choć Anita jest zakochana to ta sytuacja jest dla niej bardzo męcząca. A kiedy do jej gabinetu przypadkowo trafia żona jej kochanka, wszystko zaczyna się gmatwać.
Oprócz historii Anity mamy pokazaną historię jeszcze jednej osoby i jej spojrzenie na świat. Osoby której przyjemność sprawia niszczenie, zwłaszcza ludzkiego życia. Kobieta podstępem i manipulacją sprawia, że inni jej ufają a tak naprawdę dąży do ich śmierci. Autorka buduje napięcie, ukazując, jak pozornie niewinne osoby mogą skrywać mroczne tajemnice.
Myślę, że wytrawni czytelnicy thrillerów w końcu odkryją kto stoi za tymi zbrodniami. Najlepszy jest jednak klimat, bo na początku mamy kilka podejrzanych i do końca nie wiemy, kto też może idealnie grać i skrywać mroczne tajemnice.
Na uwagę zasługują też słowa osób w depresji, które są naprawdę prawdziwe, gdyż na zewnątrz można się uśmiechać, a w środku czuć zupełną pustkę. Co prawda czytając to jako psycholog zjeżyły mi się włosy na głowie, gdy Anita odkryła, że przyszła do niej żona kochanka i nie przekazała jej innemu terapeucie, ale rozumiem, że bez tego nie udałoby się uzyskać takiej intrygi.
Przyznaję, że to naprawdę udany debiut, wciągający, klimatyczny i z ciekawymi bohaterami. Pokazujący jak ważna jest przyjaźń i szczera rozmowa. Z pewnością w przyszłości z chęcią sięgnę po książki tej autorki.

Link do opinii
Avatar użytkownika - AnnaBook
AnnaBook
Przeczytane:2025-05-09, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2025,

Ostatnio zauważyłam istny wysyp książek, w których głównymi bohaterami są psychoterapeuci. Nie wiem, czy to przypadek, czy akurat taka jest teraz aktualna moda. Przeczytałam już dwie takie pozycje, a teraz z ciekawością zabrałam się za kolejną. Zawód terapeuty jest interesujący i inspirujący: daje dużo możliwości tworzenia barwnych i wciągających historii. Pomogę ci to nie tylko kolejna fabuła, w której główną rolę odgrywa psycholog, ale i debiut Moniki Czarnowskiej, a po te zawsze sięgam z przyjemnością.

Anita wiedzie szczęśliwie życie. Ma dobry zawód, przyjaciółkę, z którą prowadzi gabinet psychoterapii, jest lubiana przez studentów, codziennie uczęszcza na basen, kocha swoją pracę i troszczy się o pacjentów. Pewnego dnia przez rozkojarzenie wycofując samochód z miejsca parkingowego, nie zachowała należytej ostrożności i zarysowała auto należące do Norberta Brzezińskiego. Ten na szczęście nie tylko nie zrobił z tego wielkiego problemu, ale od tego momentu zaczęli się spotykać i powoli w sobie zakochiwać. Aneta poczuła się w pełni szczęśliwa do czasu, kiedy do jej gabinetu nie zawitała żona Norberta. Wtedy kobieta powoli zaczęła tracić nad wszystkim kontrolę...

„Nie ma ideałów. Każdy ma w sobie dobro i zło, w różnych proporcjach. I to te proporcje ostatecznie przesądzają, jakim kto jest człowiekiem”.

Wydawało się, że historia jakich wiele. Ona samotna, on uwikłany w nieszczęśliwe małżeństwo. Ona podejmuje się terapii jego żony, mimo iż to nieetyczne i grążące utartą praw do wykonywania zawodu. Jednak Monika Czarnowska zrobiła z tej pozornie banalnej historii coś, co interesuje, porusza i wciąga. Fabułę osnuła na prawdziwych wydarzeniach, które miały miejsce w Japonii. To seryjny morderca znany jako „zabójca z Twittera”,  który wybierał swoje ofiary przez fora, na których zastanawiali się nad samobójstwem, zainspirował Autorkę. Historię zmodyfikowała i przeniosła na polski grunt, opisując zgrabnie nie tylko nasze realia, ale poruszając ważny i trudny temat, jakim jest depresja, związane z nią myśli samobójcze i kryzys psychiczny. Obsadzenie głównej bohaterki w zawodzie psychologa było więc strzałem w dziesiątkę. Podobało mi się też nawiązanie do kintsugi nie tylko jako do sztuki łączenia rozbitych elementów, ale i filozofii, która uczy, że piękno tkwi w niedoskonałości, a kawałki, na które rozbiliśmy się przez jakieś wydarzenie, czynią nas wyjątkowymi i powinny nas umacniać.

Pomogę ci bardzo mi się spodobało, ale myślę, że miłośnicy mocniejszej literatury mogą się poczuć zawiedzeni. Będą mieli wrażenie, że za mało jest thrillera w thrillerze. Przede wszystkim bardzo rozbudowany jest wątek obyczajowy: życie zawodowe i osobiste Anity. Poznajemy wszystkie jej przemyślenia, dylematy, rozterki i gdybania „co by było”. Akurat ja lubię o tym czytać, ale niektórych może to po prostu znużyć. Większe emocje pojawiają się, dopiero kiedy autorka daje dojść do głosu drugiej nieznajomej kobiecie. Słowa „pomogę ci” mają wtedy bardzo złowrogi wydźwięk. To przez nie przechodziły ciarki po plecach. Tajemnicza ONA sprawiała, że człowiek zaczynał czuć się niekomfortowo i przestawał wierzyć w dobre intencje i empatię. Domyślałam się, kim jest ta osoba i okazało się, że dobrze wytypowałam, ale i tak w kilku miejscach końcowe sceny mnie zaskoczyły.

Debiut uważam za udany zarówno pod względem fabularnym, jak i warsztatu pisarskiego. Język prosty bez żadnego zadęcia i używania zawiłych sformułowań, nie ma zbędnych opisów i dialogów, które tylko by akcję zapychały i spowalniały. Myślę, że Monika Czarnowska jeszcze nie raz zaskoczy nas dobrze wykreowaną i wciągającą historią.

Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuje Wydawnictwu Prozami

Link do opinii

" [...] Gdy coś stwo­rzysz, już za­wsze bę­dziesz się bać, że ktoś może ci to ode­brać, znisz­czyć. [...]"

 

"Pomogę ci" Moniki Czarnowskiej, to dobry psychologiczny thriller, który mnie zaskakiwał. Najlepsza była końcówka, której się nie spodziewałam. Autorka mnie zaskoczyła.

Poznałam tutaj osobę, która była czystym wcieleniem zła. Była zachwycona zamachami na dwie wieże World Trade Cen­ter. Pałała się śmiercią niewinnych osób. To miało ogromny wpływ na to, kim się stała. To, co robiła, mocno mną wstrząsnęło. Uważajcie na nią, żebyście nie stali się jej kolejnymi ofiarami. Ta osoba jest bardzo przebiegła, dlatego jest niebezpieczna. Prawdziwa bestia w ludzkiej skórze. Ja niestety nie odkryłam prawdziwej tożsamości tego potwora. Ciekawa jestem, czy wam się uda.

Spotkacie tutaj również Julię i Anitę. Anita jest piękna i wyróżnia się z tłumu. Jest również psycholożką. Pomaga innym w pokonaniu swoich traum. Sama zmaga się ze swoimi problemami. Razem ze swoją przyjaciółką prowadzi gabinet terapeutyczny. Nie wierzy w miłość od pierwszego wejrzenia. Nie ma czasu na nią. Co się stanie, gdy spotka przypadkiem pewnego mężczyznę? Czy wtedy zmieni zdanie?

Julia piecze pyszne ciastka i sprzedaje je w kawiarni o nazwie "Malinka". Uwielbia swoją pracę. Czy obie panie to idealny materiał na dobre przyjaciółki? Czy można zaufać przypadkowo poznanej osobie?

W dzisiejszych czasach człowiek jest tak zabiegany, że nie dostrzega tego, co jest przed nim. Czy ktoś tutaj gra na dwa fronty?

Zobaczcie, jak Monika Czarnowska sprytnie manipuluje swoimi czytelnikami. Tak sprytnie stworzyła tę powieść, że wpuściła mnie w maliny. Jej psychopatyczna postać jest przerażająca. Na co dzień nosi maskę. Gdy ją ściąga jest już za późno na ucieczkę. Można się bać. Uderza w najmniej spodziewanym momencie. Zamiast pomagać, doprowadza do upadku.

Ten thriller jest tak dobrze napisany, że aż jestem w szoku, że to jest debiut literacki. Brawa dla autorki. Postawiła sobie wysoko poprzeczkę. Mam nadzieję, że kolejny jej thriller będzie tak samo wciągający i jednocześnie przerażający. Zostawiający czytelnika z pytaniem: dlaczego?

Już sam prolog "Pomogę ci" mówi wiele o tym, co otrzymacie dalej. Jest mroczny i trochę przerażający.

Treść tej historii poznałam dzięki audiobookowi. Czytała świetna lektorka i aktorka Paulina Holtz. Uwielbiam jej głos i jej niesamowitą interpretację. Świetnie wcielała się w różne postacie.

Warto przeczytać, lub tak jak ja wysłuchać książki "Pomogę ci". Zobaczcie, co się stanie, gdy opadną maski.

Komu ostatnio pomogliście?

Link do opinii
Avatar użytkownika - MarcinPapis
MarcinPapis
Przeczytane:2025-05-12, Ocena: 6, Przeczytałem,

Super. Prawie do ostatniej strony nie wiedziałem kto to ONA. Polecam!!!

Link do opinii
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy