TORI
Zgodziłam się uczestniczyć w durnym planie mojego najlepszego przyjaciela. Przez tydzień mam udawać jego narzeczoną. I tutaj pojawia się problem: ja nie chcę udawać. Zaraz powiecie: standard, laska zakochuje się w swoim kumplu i oczywiście kończą szczęśliwie. Tutaj nie będzie tak łatwo, wszystko skomplikuje jedna noc…
ERIC
Poprosiłem swoją seksowną najlepszą przyjaciółkę, żeby udawała przed moimi rodzicami moją narzeczoną. Plan wydawał się prosty, jedynie nie przewidziałem kilku rzeczy, które totalnie spieprzyły naszą przyjaźń. Teraz staram się to naprawić, tylko czy dam radę?
Przyjaciele na zawsze, tak było wtedy…
Wydawnictwo: WasPos
Data wydania: 2025-06-23
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 282
Język oryginału: Polski
*współpraca reklamowa z Wydawnictwem WasPos*
Ta okładka powie wam niemal wszytko o tej książce. Jest ona subtelna i urocza, tak samo jak opisana w środku historia miłosna, choć co dla mnie ważne można w niej znaleźć dobrą dawkę dramaturgii, która nadaje powieści pazura. Dość typowe love story oparte na motywie friends to lovers i fake datingu.
Tori postradała zmysły, zgadzając się na prośbę Erica, by podczas pobytu jego rodziców udawać jego dziewczynę. Przyjaciele od zawsze i miało być na zawsze, jednak jak to w przyjaźniach damsko-męskich bywa gdzieś pojawia się coś więcej. Zarówno Tori jak i Eric głęboko ukrywają swoje uczucia, które dostrzegają niemal wszyscy poza nimi. Udawanie przed rodzicami, napina tą relację do granic możliwości, do tego dwa twarde i wybuchowe charaktery, pojawianie się byłej dziewczyny, tajemnice, intrygi i zachwiane zaufanie, co z tego wyniknie?
Wiecie co ta książka udowodniła mi, że stary dobry romans, nawet ten mega przewidywalny i ten najprostszy z najprostszych zawsze się obroni. No bawiłam się przy nim przednio, przeczytałam tą książkę w dwie godziny, nie oderwałam się od niej ani na moment - zajęcia dla dzieci w bibliotece to najlepsza rzecz tych wakacji - co więcej zaangażowałam się w historię całą sobą. W tej książce znalazłam to co lubię, począwszy od motywów, poprzez wartką akcję, całą gamę emocji, sporą dawkę dramaturgii oraz afer, lekkość języka i fabuły, która pozwoliła mi się całkowicie zatopić w lekturze, na satysfakcjonującym zakończeniu kończąc.
Choć moją zmorą od jakiegoś czasu jest to, że nie mogę się polubić z bohaterami, tutaj o dziwo nie sprawili mi oni ani kłopotu, ani zawodu, szczerze ich polubiłam, choć i czasami mnie lekko irytowali swoją niedomyślnością, ale mogę im to wybaczyć, bo ich dialogi wynagrodziły mi wszystko. Rozwój relacji pomiędzy Tori i Ericiem był przewidywalny, ale mimo wszystko fajnie się o nim czytało, a autorka dawała im popalić na każdym kroku, tworząc dramę za dramą, co mi się podobało, no nie może być przecież za słodko. Nie mniej te słodkie czy nieco pikantne elementy też się pojawiają, nadając lekturze uroku i romantyczności.
Spotkałam się już z piórem autorki przy okazji duetu, jednak to była pierwsza jej książka napisana solo, którą przyszło mi czytać, i powiem szczerze, że jestem zachwycona, zarówno jej stylem pisania, jest lekki i przyjemny, pełen ekspresji i bardzo dobrze się go czyta, przy czym można się mocno zaangażować w powieść, ale też pomysłem na książkę i prowadzeniem fabuły, nie ma tutaj niepotrzebnych zapychaczy, a akcja jest płynna i dynamiczna tak jak lubię najbardziej.
Książka mi się podobała, to prosta i lekka powieść idealna na lato, na jeden wieczór, czy po prostu na chwilę relaksu z książką. Szczerze polecam, to lektura, którą powinna przeczytać każda romansiara.
Tori i Eric to wspaniali przyjaciele. Pewnego dnia kobieta zostaje wciągnięta w szalony plan mężczyzny.
Eric musi przedstawić swoim rodzicom narzeczoną, którą udawać ma Tori.
Kobieta początkowo nie chce się zgodzić, ponieważ ma obawy o ich przyjaźń.
Z racji na uczucie jakim darzy mężczyznę postanawia zaryzykować.
Czy uda im sie odegrać rolę?
Jakie tajemnice skrywane wyjdą na jaw?
Czy uczucie między nimi przetrwa wszystkie próby jakie rzuci im los?
Czy przyjaźń między kobietą a mężczyzną istnieje? Tego dowiecie się ściągając po właśnie tą książkę.. 🙈
Książka bardzo mi się podobała. Lekka i przyjemna w czytaniu. Bohaterowie z charakterem. Dużo pozytywnego humoru.
Polecam 💚
TORI
Zgodziłam się uczestniczyć w durnym planie mojego najlepszego przyjaciela. Przez tydzień mam udawać jego narzeczoną. I tutaj pojawia się problem: ja nie chcę udawać. Zaraz powiecie: standard, laska zakochuje się w swoim kumplu i oczywiście kończą szczęśliwie. Tutaj nie będzie tak łatwo, wszystko skomplikuje jedna noc…
ERIC
Poprosiłem swoją seksowną najlepszą przyjaciółkę, żeby udawała przed moimi rodzicami moją narzeczoną. Plan wydawał się prosty, jedynie nie przewidziałem kilku rzeczy, które totalnie spieprzyły naszą przyjaźń. Teraz staram się to naprawić, tylko czy dam radę?
Przyjaciele na zawsze, tak było wtedy…
***
Miałam nadzieję, że „Przyjacielski układ” będzie lekką, przyjemną i zabawną historią o rodzącym się między dwójką najlepszych przyjaciół uczuciem. Niestety, nie do końca otrzymałam to, czego oczekiwałam.
Książka liczy sobie ponad dwieście stron, ma gigantyczną wręcz czcionkę, dlatego też spodziewałam się, że „połknę” ją na raz. W rzeczywistości było jednak trochę inaczej. Było nudno (pomimo różnych zwrotów akcji), i bez emocji (mimo licznych kłótni, wyznań miłości, rozstań i powrotów).
Według mnie historia ta poległa przede wszystkim przez głównych bohaterów. Autorka tak naprawdę nic nie zdradza nam na ich temat, przez co ciężko tak naprawdę ich poznać i polubić. Znalezienie w tej książce jakichkolwiek opisów (dotyczących otoczenia, towarzyszących im uczuć czy przemyśleń) jest dość trudne. Cała historia jest bowiem naszpikowana dialogami, które nie w moim odczuciu napisane są dość słabo.
Tak jak już wspominałam, Monika Rzępalska zasypuje nas różnymi zwrotami akcji, ale były one niedopracowane. Bohaterowie praktycznie co rozdział borykali się z nowymi problemami, po czym po kilku stronach wszystko wracało na właściwe tory. Poza tym denerwował mnie fakt, że pomimo iż bohaterowie mają prawie trzydziestkę na karku, często ich zachowanie, czy rozmowy, były bliższe nastolatkom, niż dwójce dorosłych ludzi.
Jak oceniłabym zatem „Przyjacielski układ”? Mocno przeciętna pozycja. Być może spodoba się niewymagającym czytelnikom, poszukującym krótkiej miłosnej historii na jeden wieczór.
Choć nie miałam wobec niej wielkich oczekiwań to i tak czuję się lekko rozczarowana.
Moja ocena: 5/10
Najnowsza książka @m.repalska "Przyjacielski układ" jest o bliskiej relacji kobiety i mężczyzny...
Jak to była relacja?
Może przyjaźń...?
Może miłość?
Tori i Eric - przyjaciele od zawsze - tak mówili...
Czuli się ze sobą świetnie w każdej sytuacji. Potrafili sobie dogryzać na każdym kroku, żartować, rozmawiać o wszystkim i o niczym oraz znali swoje tajemnice.
Pewnego pięknego dnia Eric wpada na świetny pomysł (jak to facet😅), żeby Tori poudawała jego narzeczoną, gdy przyjadą jego rodzice...
Niby to nic, bo w końcu łączy ich tylko przyjaźń... tylko czy aby na pewno?
Tori nie podoba się ten pomysł, bo od dawna czuje coś więcej do swojego przyjaciela, a Eric nie wie kogo ma na wyciągnięcie ręki, gdyby nie jedna noc...
Co wydarzyło się tej nocy?
Co zmieniło się między nimi?
Tak wiem, dużo dziś pytań, a tak mało odpowiedzi, a to wszystko dlatego, że chciałabym Was bardzo mocno zachęcić do przeczytania tej lektury!
Czytało się lekko i przyjemnie!
W sam raz na jeden wieczór :)
Bardzo miło spędziłam chwile z Erickiem i Tori❤
Pochłaniałam kartki z dużą ciekawością!
Naprawdę polecam!
...a miało być przecież tak łatwo... - "Przyjaciele na zawsze..."
Chciałam się Was zapytać co sądzicie na temat przyjaźni damsko-męskiej? Istnieje? Czy nie ma prawa bytu?
Pytanie to zadaje nie bez przyczyny, ponieważ chciałam podzielić się z Wami nową recenzją. Tym razem przedstawiam „Przyjacielski układ” Moniki Rępalskiej. W książce tej okazuje się, że przyjaźń taka istnieje jednak, gdy pojawia się uczucie to wszystko się komplikuje. Przygody dwójki głównych bohaterów dostarczają wielu pozytywnych wrażeń i nie sposób się nie śmiać czytając tą książkę. Całość napisana jest dość lekkim i prostym językiem przez co książkę czyta się wyjątkowo miło i szybko. Tak naprawdę nawet nie wiesz, kiedy książka się kończy i dopada Cię mały smutek, że to już koniec przygody z Ericiem i Victorią. Historia z początku przewidywalna staje się zaskakująca, namiętna i niezwykle zabawna. Dialogi sprawią, że nie raz zdarzy Wam się parsknąć śmiechem. Kreacja samych bohaterów jest naprawdę świetna i zyskali oni moją dużą sympatię. Z książki płyną dwa bardzo ważne morały - szczęście jest na wyciągnięcie ręki i nie należy się bać o nie walczyć, a rozmowa w związku jest bardzo ważna.
Zdecydowanie polecam Wam tę książkę! Autorce udało się stworzyć świetną komedię romantyczną i nie mogę się doczekać losów kolejnych bohaterów - Zoe i Setha.
,,Jeżeli kochasz drugą osobę,
złość nie wpłynie na to, co czujesz."
Motyw przyjaźni damsko-męskiej, która z czasem przeradza się w miłość, to jeden z najczęściej eksploatowanych tematów w literaturze obyczajowej. Nie spotkałam się jeszcze z tym, by w takich historiach było podkreślone, że decyzja o byciu w tzw. poważnym, stałym związku było zagrożeniem dla miłości, a tak uważają bohaterowie książki ,,Przyjacielski układ". Ten tytuł jest też nazwą serii, która opowiada o parach, które na siłę chcą utrzymać dotychczasową więź, ale okazuje się, że nie jest to proste.
Eric i Tori (Victoria) znają się od lat. Ich relacja opiera się na zaufaniu, bliskości, codziennym wsparciu i niemal siostrzano-braterskiej więzi. Są przykładem pary, która przez lata budowała coś trwałego, wiedzą o sobie niemal wszystko i zawsze mogą na siebie liczyć. Choć oboje od dawna czują, że ich uczucia wykraczają poza przyjacielskie, żadne nie ma odwagi, by to wyrazić. Gdy Eric proponuje Tori, by udawała jego narzeczoną przed rodzicami, uruchamia tym lawinę emocji. Tori zgadza się, ale z oporami, gdyż obawia się, że trudno będzie ukryć to, co czuje naprawdę. Nie wie, że Eric zmaga się z tym samym dylematem. To, co miało być niewinnym planem, szybko staje się testem ich emocjonalnej dojrzałości. Tori nie chce udawać, bo jej uczucia są prawdziwe, ale próbuje się bronić przed przekroczeniem granicy między przyjaźnią i miłością. Z kolei Eric, choć skrywa swoje emocje, nie potrafi już traktować jej tylko jak przyjaciółki.
Tori pracuje jako fotograf i prowadzi studio razem z dwiema przyjaciółkami -- Zoe i Glorią. Ich obecność nie jest tylko dodatkiem, gdyż stanowią ważne tło fabularne, które wzbogaca główną historię. Motywem przewodnim jest tu oczywiście przyjaźń w różnych układach, a wyjątkowa więź jest widoczna między Tori, Zoe i Glorią.
Pani Monika Repalska w swojej powieści ,,Przyjacielski układ" opowiada emocjonalną, jednocześnie romantyczną i subtelną historię o uczuciach, które nie wybuchają od razu, ale dojrzewają, powoli przenikając do serca, budząc lęk, tęsknotę i nadzieję. Zastosowała w niej wiele standardowych elementów, znane schematy i splot sytuacji, wiec niektóre z nich można łatwo przewidzieć. Jednak, pomimo to, czuć w tej opowieści pewną świeżość i nieco odmienne podejście do tematu.
Autorka z dużą trafnością pokazuje mechanizmy obronne, które uruchamiają się w ludziach, gdy uczucia zaczynają zagrażać stabilności przyjacielskich relacji. Bohaterowie nie boją się odrzucenia -- lecz zmiany, nie chcąc stracić dotychczasowego połączenia dusz, ale też obawiają się zranienia.
Tori i Eric balansują na granicy przyjaźni i czegoś więcej, próbując zrozumieć, czy warto zaryzykować to, co już mają, dla czegoś, co może być jeszcze piękniejsze -- ale też bardziej bolesne. Boją się, że miłość, choć piękna, może zburzyć coś, co przez lata było bezpieczne. To lęk przed utratą kontroli, przed ryzykiem, przed tym, że ,,coś się zepsuje".
Zwykle takie historie prowadzą do przewidywalnego finału, gdy uczucia wygrywają, a przyjaźń zostaje przekształcona w romantyczny związek. Ja za każdym razem zastanawiam się, dlaczego bohaterowie, którzy są w sobie zakochani, tak bardzo boją się przenieść swoją relację na inny poziom? Najczęściej są przekonani, że bycie w związku zniszczy ich dotychczasową więź. Jest to więc także historia stawiająca pytanie o granice między przyjaźnią i miłością.
"Przyjacielski układ" to historia, która nie pozostawia czytelnika obojętnym, bo często pojawiają się różne odczucia i emocje. Niektóre epizody wywoływały u mnie złość, zdziwienie, ale też uśmiech i wzruszenie, więc podążanie za kolejnymi wydarzeniami nie było nużące. Czasami bohaterowie zaskakiwali swoimi decyzjami, a czasami denerwowali, gdyż wiele spraw można rozwiązać przez chociażby rozmowę i wyjaśnienia. Mimo że mają oni za sobą lata nastoletnie, to miałam nie raz wrażenie, że zachowują się jak małoletnie osoby.
Jednocześnie nie sposób było nie zauważyć osób towarzyszących wydarzeniom, jak chociażby niezwykle mądra, wyrozumiała i wspierająca mama Erika, które potrafi mu zawsze dobrze doradzić i pokazać światełko tam, gdzie go pozornie nie widać.
Parą, która uzupełnia tę opowieść jest przyjaciółka Victorii - Zoe'a i przyjaciel Erika - Seth. Ich relacje są zaznaczone w tej części, niektóre epizody są nam pokazane, ale cały czas pojawiają się jako postacie drugoplanowe. Okazuje się, że autorka zastosowała ten ciekawy zabieg, by zachęcić czytelników do sięgnięcia po drugi tom pt.: ,,Przyjaźń to za mało", gdyż to Zoe i Seth wysuwają się w nim na pierwszy plan, co nadaje całej serii spójność i pozwala śledzić różne oblicza miłości w tym samym emocjonalnym uniwersum.
Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem WasPos
Victoria, zwana Tori, odbiera telefon od swoje długoletniego przyjaciele Erica. Eric prosi Tori o niezwykłą przysługę. Przez kilka dni ma udawać przed jego rodzicami jego…dziewczynę. Wkrótce na jaw wychodzi, że Tori ma być kimś więcej niż jego dziewczyną, bo chłopak powiedział rodzicom, że się zaręczył. Dla Tori beznadziejnie zakochanej w chłopaku zaczyna się ciężki okres, nie wie, że dla Erica również. Czy tych dwoje zdecyduje się wyznać sobie swoje uczucia? Czy strach przed utratą przyjaźni tej drugiej strony będzie silniejszy? A może jednak zdecydują się zaryzykować i powalczyć o miłość? Tego dowiecie się z lektury powieści.
Monika Rępalska wzięła na warsztat dość popularny w popkulturze temat „narzeczonych na niby”. I zrobiła to w sposób ciekawy i na szczęście nieszablonowy. Historia opowiedziana jest z perspektywy zarówno Tori jak i Erica, dzięki czemu możemy poznać myśli i uczucia obojga bohaterów. W narracje wplecionych jest sporo humorystycznych dialogów i ciętych ripost, dzięki czemu powieść jest świetną lekturą na poprawę humoru, zwłaszcza jeśli pogoda za oknem przytłacza. Akcja płynie wartko, pojawiają się kolejne perypetie głównych i pobocznych bohaterów. Może warto byłoby napisać kontynuację powieści tym razem o Zoe i Sethcie?
Lekka i humorystyczna lektura. Serdecznie polecam!
"Przyjacielski układ"
@m.repalska
@waspos
Czy przyjaźń między kobietą a mężczyzną jest możliwa?
Dobre pytanie.
W tej historii była ona możliwa, tylko dlatego że oboje bohaterów skrywało swoje uczucia do siebie. Jednak, gdy... prosi ją o przysługę aby udawala jego narzeczona, sytuacja zaczyna się komplikować, bo przyciągnie jakie do siebie czują, jest wręcz nie do wytrzymania.
Książka w klimacie komedii romantycznej z dawką humoru oraz problemami, których nie mogło zabraknąć. Cóż mogę powiedzieć, lekka, przyjemna, mało zaskakująca lektura na wieczór. Od przyjaciół do kochanków, aż po słodki happy end. Lekkie komplikacje, wybuchowy charakter Torii i lekkość dialogów sprawia, że książkę czyta się szybko, jednak bez większych emocji. Przyjemne pióro autorki, mało opisów z przewagą dialogów, sprawia że książkę się wręcz połyka na raz, pozostawiając uśmiech na twarzy po miło spędzonym czasie w trakcie czytania.
I utwierdza w temacie że przyjaźń między kobietą a mężczyzną, to jednak nie łatwa sprawa.
Zgodziłam się uczestniczyć w durnym planie mojego najlepszego przyjaciela. Przez tydzień mam udawać jego narzeczoną. I tutaj pojawia się problem: ja nie chcę udawać. Zaraz powiecie: standard, laska zakochuje się w swoim kumplu i oczywiście kończą szczęśliwie. Tutaj nie będzie tak łatwo, wszystko skomplikuje jedna noc…
ERIC
Poprosiłem swoją seksowną najlepszą przyjaciółkę, żeby udawała przed moimi rodzicami moją narzeczoną. Plan wydawał się prosty, jedynie nie przewidziałem kilku rzeczy, które totalnie spieprzyły naszą przyjaźń. Teraz staram się to naprawić, tylko czy dam radę?
Przyjaciele na zawsze, tak było wtedy…
Czy przyjaźń damsko-męska jest możliwa? Odwieczny dylemat, prawda? Kiedyś przy którejś recenzji pisałam, że w nią wierzę, i jak dotąd się to nie zmieniło. Czy warto zaryzykować utratę przyjaźni dla niepewnej miłości? Z tym problemem zetkną się bohaterowie książki. Tori i Eric - oboje boją się wyznać co do siebie czują.
"(...) jest tak blisko, a jednocześnie tak daleko, chciałbym zrobić jakiś krok, ale boję się, że to zniszczy naszą przyjaźń, więc spycham swoje pragnienia głęboko, głęboko."
Tori to szczera, zadziorna, impulsywna dziewczyna, która najpierw robi, potem myśli. Natomiast Eric również może pochwalić się charakterkiem. Jednakże wydaje się tym bardziej rozsądnym i odważniejszym w decyzjach. Ich słowne przepychanki - rewelacja! A jeśli do tego dodamy nieporozumienia, intryge, pochopną ocenę sytuacji, upór, namiętność, pożądanie - otrzymamy coś, co szybko wciągnie nas w wir wydarzeń.
"Starałem się trzymać łapy przy sobie, ale przecież musieliśmy stwarzać jakieś pozory, dlatego moje dłonie w subtelny sposób dotykały ciała Tori. Oczywiście nie było mowy, żebym się zagalopował przy rodzicach, i nie chciałem dostać po mordzie. Nie mogłem przeginać."
Monika Rępalska wskazuje jak ważna jest szczera rozmowa, niezależnie od tego, czy chodzi o przyjaźni czy związek. Kłamstwo bowiem ma krótkie nogi i szybko wyjdzie na jaw. Z kolei ucieczka od problemów niczego nam nie da, jedynie przesunie w czasie to, co i tak nieuniknione. O szczęście trzeba walczyć, gdyż miłość zawsze jest tego warta. Nie można bać się podjąć ryzyka.
"Ta okazywana czułość, która wygląda jak prawdziwa, strasznie mnie denerwuje, mam obawy, że grając tak jak on, mogłabym zrobić coś, co całkowicie by nas zmieniło."
Była to bardzo lekka, skrząca humorem, momentami wzruszająca historia, która porwała mnie od pierwszej do ostatniej strony. Podobało mi się równomierne tempo, z kilkoma zaskoczeniami fabuły oraz oddanie głosu obojgu głównym bohaterom. Dzięki temu można szybko się do nich przywiązać, zrozumieć oraz poznać myśli i uczucia. Całość zbudowana została na dialogach, przymyśleniach bohaterów, opisów jest niewiele.
"Przyjacielski układ" to lekka, zabawna, zwariowana, ale i życiowa komedia romantyczna o miłości z silnymi podwalinami przyjaźni. Jeśli jesteście ciekawi jak zakończy się intryga - sięgajcie! Ja bardzo chciałabym poznać perypetie Zoe i Setha.
Jak wyobrażacie sobie książkowych bohaterów? Czy są nimi modele z okładki? A może jakieś znane osoby? A może zostają tylko ledwo zarysowanymi postaciami bez twarzy?
Jak czytałam "Przyjacielski układ" autorstwa Moniki Rępalskiej, parę z książki, czyli Tori i Erica, zwizualizowalam sobie jako parę z programu o remontach na HGTV? Ona sympatyczna blondyna, która nie da sobie w kaszę dmuchać, a on taki dobrze zbudowany przystojny, ale lekko zagubiony Pan Wesołek. Tak jakoś wyszło, że przypasowali mi do bohaterów książki.
A wracając do książki. Jest to lekka, przezabawna komedia romantyczna. Opowiada o dwójce przyjaciół, Victorii i Ericu, mających przez tydzień udawać parę przed rodzicami Erica, którzy postanowili odwiedzić syna. Tylko czy przyjaźń damsko-męska istnieje? A co gdy bohaterowie tak naprawdę mają się ku sobie, ale jak dotąd ukrywali swoje uczucia bojąc się otworzyć i zaryzykować ? Czy plan się uda? Jakie mogą być skutki kłamstw i niedopowiedzeń?
Ten romans zdecydowanie wyróżnia się zabawnymi dialogami. Nie ma tu długich opisów, w sumie prawie cała książka to dialogi, które nadają tej historii lekkości, a jednocześnie mamy tu doskonale wykreowanych bohaterów, zarówno tych głównych jak i drugoplanowych. Czyta się błyskawicznie. Są ciekawe zwroty akcji, a nawet chwilę grozy, ale uśmiech nie będzie schodził wam z twarzy podczas czytania.
Jeżeli lubicie komedie romantyczne, ta historia jest dla was. Będzie akcja, emocje i dobra zabawa.
Życie Kiry nigdy nie było łatwe. Chociaż wychowała się w klubie motocyklowym, nie czuła, że należy do rodziny. Dopiero dołączywszy do Aniołów Ciemności...
Historia miłosna Rachel i Liama to prawdziwy rollercoaster uczuć. Czy będzie miała swój szczęśliwy koniec? Rachel od zawsze wiedziała, czego chce, nawet...
Przeczytane:2025-08-10,
"Przyjacielski układ" autorstwa Moniki Rępalskiej to emocjonująca, pełna napięć i humoru powieść obyczajowa z wyraźnie zarysowanym wątkiem romantycznym, która wciąga od pierwszych stron i nie pozwala oderwać się aż do ostatniego rozdziału. Autorka zabiera czytelnika w świat skomplikowanych relacji, nieoczywistych wyborów i przyjaźni, która niepostrzeżenie przeradza się w coś znacznie głębszego.
Główni bohaterowie, Tori i Eric, zawierają tytułowy „przyjacielski układ” – relację opartą na bliskości fizycznej bez zobowiązań emocjonalnych. Oboje mają swoje powody, by nie angażować się uczuciowo, jednak z czasem układ zaczyna się komplikować. Chemia między nimi jest wyczuwalna od pierwszych stron, a dynamika ich relacji – pełna ciętych dialogów, nieporozumień, ale i czułości – została oddana w sposób bardzo autentyczny. Czytelnika nie opuszcza poczucie, że stoi tuż obok bohaterów i przeżywa wszystko razem z nimi.
Rępalska doskonale balansuje pomiędzy lekkością narracji a poważniejszymi tematami – takimi jak lęk przed bliskością, konsekwencje przeszłych zranień czy potrzeba akceptacji. Styl autorki jest płynny, naturalny, a opisy emocji – wyjątkowo trafne i poruszające. Dużym atutem powieści są także postacie drugoplanowe, które nie stanowią jedynie tła, lecz wzbogacają fabułę i wnoszą dodatkową głębię.
"Przyjacielski układ" to idealna lektura dla osób szukających niebanalnej historii o miłości rodzącej się wbrew planom i założeniom. To książka o emocjonalnej dojrzałości, budowaniu zaufania i ryzyku, jakie niesie ze sobą prawdziwe uczucie. Polecam ją wszystkim miłośnikom romansów z charakterem – zarówno tym, którzy wierzą w przyjaźń damsko-męską, jak i tym, którzy podejrzewają, że to tylko początek większych komplikacji. To ciepła, wciągająca i napisana z sercem opowieść, która zostawia po sobie uśmiech – i apetyt na więcej.