Rozbite okno

Lincoln Rhyme powraca w kolejnej niezwykle dynamicznej odsłonie, który dotyka wyjątkowo współczesnego i aktualnego tematu tożsamości i danych osobowych. Duet Rhyme Sachs zostaje wmanewrowany w śledztwo, gdzie z pozoru wszystkie ślady jasno wskazują sprawcę, jednak w efekcie badan Lincolna sprawa okazuje się znacznie bardziej złożona, niż pozornie się wydawało.

Deaver kolejny raz tworzy znakomity mix technicznych zagadnień z zakresu prowadzenia śledztwa z wartką, pełną napięcia i zwrotów akcji fabułą. Autor ma w sobie niezwykłą umiejętność kreowania atmosfery w taki sposób, że upływ czasu książki można odczuć niemal na własnej skórze, a jego historie wchłaniają czytelnika, czyniąc z niego wydarzeń, a przynajmniej tak jest w moim przypadku.

Spodobał mi się motyw kradzieży tożsamości, który budzi we mnie dyskomfort, bo naruszanie najbardziej intymnych sfer człowieka budzi we mnie niepewność, a receptory mózgu wchodzą na zupełnie inne obroty. Podczas pytania rodziły się w mnie pytania, jaka tak naprawdę jest granica prywatności we współczesnym świecie, gdzie na każdym kroku nasze dane staja się walutą, co sprawią że każdy z nas może stać się bardzo łatwym celem, a potencjalne niebezpieczeństwo jest bliżej, niż nam się wydaje.

Jestem pod stałym wrażeniem, tego jak pomimo tego, że to już ósmy tom to Deaver nieprzerwanie w bardzo ciekawy sposób rozwija swoich głównych bohaterów i co równie ważne ich relacje. Autora niezwykłe cenie, za to jak umiejętnie przeplata wartką akcję z opisami samego dochodzenia i właśnie te techniczne fragmenty są dla mnie kluczowe, bo uwielbiam, gdy Deaver pozwala mi się zagłębić w liczne analizy DNA, badania śladów, czy w tym wypadku przekopywanie komputerów w celu odszukania jakichkolwiek poszlak.

Autor kolejny już raz uraczył mnie inteligentną i przemyślaną historią pełną zwrotów akcji, która zostaje w głowie po przeczytaniu i prowokuje do zastanowienia się nad z pozoru blachami sprawami. ,,Rozbite okno" dostarczyło mi sporo emocji i mnóstwo literackiej frajdy.

Jak zawsze Jeffery Deaver oraz jego bohaterzy Amelia i Lincoln dostarczyli mi szeregu emocji. A tym razem pomysł na fabułę nie był jakiś szablonowy. Ciekawy pomysł. Przeraża mnie tylko, że na podstawie naszych działań np. na zakupach, w portalach społecznościowych, aptekach, bankach, bibliotekach, spółdzielniach mieszkaniowych, barach i restauracjach itd. można dowiedzieć się niemal wszystkiego o każdym z nas. I mając dostęp do takich danych można łatwo zrujnować komuś życie. Dobrze, że naszym bohaterom udało się je odzyskać ale ile osób znalazło się w pułapce bez wyjścia? W książce dużo się dzieje, napięcie eskaluje a emocje aż buzują. Szukam kolejnego tomu i do dzieła.