Okładka książki - Sinatra. Miłość, muzyka, mafia

Sinatra. Miłość, muzyka, mafia


Ocena: 5 (1 głosów)
Książka Sinatra. Miłość, muzyka, mafia przedstawia pierwszą w pełni udokumentowaną, popartą badaniami źródeł, kompletną biografię Franka Sinatry. Jest to historia amerykańskiej ikony, która na przeszło pięćdziesiąt lat zawładnęła wyobraźnią milionów i wyraźniej niż ktokolwiek inny w dwudziestym stuleciu odcisnęła swe piętno na muzyce rozrywkowej. Sinatra powiedział o sobie, że już w dzieciństwie słyszał w głowie „symfonie z całego wszechświata”, jednak nikt nie potrafiłby przewidzieć, dokąd miały go zaprowadzić owe dźwięki. Tę nieprawdopodobną drogę, od skromnych początków w Hoboken do schyłku życia w Malibu w glorii żywej legendy, utorował mu olbrzymi talent, niesamowita determinacja i ... powiązania ze światem przestępczym. Istna skarbnica dokumentów i wywiadów pozwoliła autorom odkryć przed światem nowe, szokujące fakty dotyczące powiązań Sinatry z takimi ludźmi mafii jak Sam Giancana czy Lucky Luciano oraz, w jaki sposób te kontakty odbiły się na innych, jak choćby na prezydencie Johnie F. Kennedy’m. Anthony Summers i Robbyn Swan pokazali nieznane strony charakteru Sinatry – jego skłonność zarówno do zjadliwego szyderstwa jak i serdeczności. Z niepublikowanych dotąd rozmów z Avą Gardner wyłoni się pełna bólu prawda o namiętności, którą do niej żywił. Dowiemy się również, czym jest przyjaźń z człowiekiem, który był ponad wszelką miarę hojny i lojalny, a jednak – jak przekonali się jego koledzy z grupy The Rat Pack – potrafił też ujawnić oblicze mściwego okrutnika. Dramatyzm, nagromadzenie nieznanych faktów i obiektywizm autorów czynią z tej biografii niezrównaną, odkrywczą opowieść o genialnym artyście i nieskończenie skomplikowanym człowieku.

Informacje dodatkowe o Sinatra. Miłość, muzyka, mafia:

Wydawnictwo: Twój Styl
Data wydania: b.d
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN: 978-83-71-63596-0
Liczba stron: 576

więcej

Kup książkę Sinatra. Miłość, muzyka, mafia

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Sinatra. Miłość, muzyka, mafia - opinie o książce

„Wszystkie jego dowcipy i żartobliwe uwagi […] wywoływały śmiech w reżyserce, ale po jakimś czasie zdałem sobie sprawę, że śmiano się o wiele głośniej, niż wskazywałaby na to jakość żartów. […] Zupełnie jakby te wszystkie obecne tam osoby zmuszały się do śmiechu. Dziwne jednak było to, że oddzielało ich od niego podwójne okno, więc nie mógł ich słyszeć i w żaden sposób nie mógł wiedzieć, kto śmiał się z jego żartów najgłośniej, a mimo to i tak w ten sposób reagowali”.[1]

Muszę przyznać, że kiedy natrafiłam na przytoczony fragment w książce „Sinatra. Miłość, muzyka mafia”, doznałam pewnego rodzaju konsternacji. Pojawiło się, bowiem we mnie pytanie czy opisany śmiech był wyrazem bezbrzeżnego podziwu czy raczej oznaką strachu.  W trakcie lektury biografii słynnego artysty to uczucie niepewności towarzyszyło mi wiele razy. Wszystko za sprawą faktu, iż słynny „Głos”, jak nazywano Sinatrę za czasów jego pierwszych, wielkich przebojów, uosabiał w sobie światło i ciemność, które istniały jakby obok siebie przez lata wykuwając jego legendę.

 

Podróż zaczynamy jednak w Hoboken w stanie New Jersey w Stanach Zjednoczonych, gdzie osiedlił się dziadek jednej z najjaśniejszych gwiazd amerykańskiej muzyki popularnej. Rodzina Sinatrów miała swoje korzenie prawdopodobnie w Agrigento we Włoszech, czyli w regionie, gdzie narodziła się sycylijska mafia. Jest to o tyle istotne, iż istnieje wiele dowodów, że gdyby nie ta słynna organizacja przestępcza - w tym jej szef Lucky Luciano - talent wokalny chuderlawego chłopaka nigdy nie zostałby zauważony. Jednak zanim Frankie wylądował na ulicy, by początkowo śpiewać w nocnych klubach o wątpliwej renomie, jego dzieciństwo nie przypominało sielanki. Życiem przyszłego wokalisty i aktora zawiadywała apodyktyczna matka, która na skutek komplikacji porodowych, doczekała się tylko jednego dziecka. To wydarzenie sprawiło, że kobieta przelała na jedynaka wszystkie swoje zawyżone oczekiwania i frustracje.

 

Frank już wkrótce uciekł w świat młodzieńczego buntu, przez który ostatecznie nie skończył szkoły średniej i został wyrzucony z domu. Ta sytuacja zaowocowała zerwaniem więzi rodzinnych na ok. dwa lata. Można przypuszczać, że to właśnie wówczas narodziła się fascynacja nastolatka jazzem i twórczością Binga Crosby’ego. Buńczuczny chłopak już wówczas mówił, że marzy by być największym wokalistą świata, lecz minęło kilka dobrych lat, zanim to pragnienie zaczęło się spełniać. Według relacji pierwszych współpracowników Sinatry, nie grzeszył on wówczas talentem, ale niewątpliwie zwracał uwagę kobiet. Może właśnie ten fakt sprawił, że zainteresował się nim uznany trębacz Henry James, a następnie Tommy Dorsey, któremu Frank zawdzięczał pierwszy szczyt swojej kilkudziesięcioletniej kariery, obfitującej w cudowne wzloty i niedające się z niczym porównać upadki.  Sinatra postawił wszystko na jedną kartę. Zaczął brać lekcje emisji głosu, by po kilku latach opuścić swojego mentora i zacząć karierę solową. Właśnie wówczas stało się coś niezwykłego.

 

30 grudnia 1942r. Sinatra na zaproszenie Boba Weitmana zaśpiewał w Paramount Theatre w Nowym Jorku. Tego wieczoru zaczęła się pierwsza w dziejach muzyki zbiorowa histeria. Artysta występował przez dziewięć dni z rzędu przez kilka godzin dziennie przed grupą kilku tysięcy rozwrzeszczanych nastolatek, które mdlały na jego widok. Relacje niektórych świadków tych wydarzeń mówią nawet o tym, że nieletnie „podkolanówki”, okupowały salę koncertową, tylko po to, aby jeszcze raz usłyszeć Frankie’go. Jaki był powód tego zbiorowego szaleństwa? Czy można je wytłumaczyć tym, że Sinatra po latach będzie uznawany za jednego z mistrzów frazowania? A może prawda tkwi gdzie indziej? 

`

Część znawców uważa, że tamtego wieczoru nie wygrał talent, lecz wyrachowane oszustwo. Z dzisiejszej perspektywy już wiemy, że Frank Sinatra był wspierany przez mafię, choć on sam przez całe życie konsekwentnie temu zaprzeczał. Przebieg jego kariery zdaje się jednak dowodzić, iż celowo mijał się z prawdą. Świadczy o tym chociażby zatrudnienie wątłego chłopaka w klubie Rustic Cabin, gdzie stołowali się szefowie gangsterskiego półświatka. To właśnie oni sporo zainwestowali w talent młodego wokalisty w nadziei, że ta inwestycja kiedyś się zwróci. Sam zainteresowany zdawał się nie przykładać dużej wagi do podejmowanego ryzyka. Uwielbiał życie na wysokim poziomie i póki mógł zapewniać swoim mocodawcom usługi pań lekkich obyczajów, czuł się bezpiecznie. Oczywiście, wiązało się to ze strachem, ale Sinatra w jakimś sensie podziwiał bandytów, od których był finansowo uzależniony. Dostrzegł to m.in. Francis Ford Coppola, który chciał na kanwie życiorysu piosenkarza stworzyć jedną z postaci w filmie „Ojciec Chrzestny”, jednak groźba pozwu ze strony artysty sprawiła, że ograniczono się tylko do jednej nic nieznaczącej sceny, w której jakiś muzyk przychodzi do don Corleone, by prosić go o pieniądze. Warto przy tej okazji nadmienić, że w książce Anthony’ego Summersa i Robbyna Swana znajdziemy kilka rozdziałów o związkach Sinatry, a także amerykańskiej mafii z kampanią wyborczą Johna F. Kennedy’ego, które rzucają ciekawe światło na jedną z potencjalnych przyczyn tragicznej śmierci 35. prezydenta Stanów Zjednoczonych.

 

Obok mrocznej strony życia Sinatry, o której niektórzy nie mieli pojęcia, istniał też bard, którego głos był nagrywany na winylach, by wspierać morale amerykańskich żołnierzy na frontach II wojny światowej. Mężczyzna był wykonawcą blisko tysiąca utworów (zarówno coverów, jak również kompozycji tworzonych specjalnie dla niego). Frank był uzależniony od sceny, pomimo że miewał momenty, w których się z nią żegnał. Lata jego najmniej znanych płyt przypadły na czas ogromnej rewolucji w muzyce rozrywkowej. Gdy swoje triumfy święcił najpierw Elvis Presley, a później The Rolling Stones, Sinatra twierdził, że jest obrońcą tego, co jest prawdziwą muzyką. Artysta mógł sobie pozwolić na komfort bycia sobą również z racji ogromnego majątku, który nie pochodził tylko z legalnych źródeł. Można powiedzieć, że w właśnie dzięki tej nieustępliwości, wokalista u kresu swojego życia doświadczył drugiego szczytu kariery, który przypieczętował jego legendę.

Frank, będąc wnukiem włoskiego imigranta, celowo nie chodził do restauracji, w których nie obsługiwano jego czarnoskórych muzyków. Równocześnie w swojej imprezowo-artystycznej grupie Szczurze Stado sypał jak z rękawa pijacko-rasistowskimi żartami. Mogłoby się wydawać, iż na takiej skali sprzeczności nie da się być autentycznym, ale amerykański wokalista niczego w tej kwestii nie udawał Pomimo że uwielbiał splendor i otaczanie się drogimi przedmiotami, to pomagał obcym sobie ludziom podczas gdy rodzina nie mogła doprosić się o jego uwagę.  

 

Frank Sinatra był czterokrotnie żonaty, ale niemal wszystkie jego związki kończyły się fiaskiem. Pomimo że przy boku Barbary Marx mężczyzna odnalazł spokój w ostatnich dekadach życia, to wydaje się, że prawdziwą miłość spotkał wiele lat wcześniej w osobie swojej drugiej żony. Mężczyzna poznał Avę Gardner na okrągłym jubileuszu studia filmowego, dla którego wspólnie pracowali. On był już wówczas uznanym aktorem i piosenkarzem, a ona jaśniała blaskiem wschodzącej wielkiej gwiazdy Hollywood. Niemal od razu parę połączyło gorące i wyniszczające uczucie. Na pozór stworzeni dla siebie, nie mogli i nie umieli ze sobą być. To co łączyło ich najbardziej to ogromne ego, które nie pomaga w budowaniu trwałych relacji. Frank był zafascynowany pięknem kobiet. Jedne z nich traktował jak księżniczki, a inne zmuszał do aktów seksualnych wbrew ich woli. Ava natomiast nie pozostawała mu dłużna mając słabość do mężczyzn o latynoskiej urodzie. Kobieta kilkukrotnie dokonała aborcji wbrew woli Franka, bo bała się utraty idealnej sylwetki. Największym problemem pary było jednak ich wspólne uzależnienie od alkoholu. Ava po upiciu się padała nieprzytomna lub podejmowała spektakularne próby samobójcze. Z kolei jej mąż - wysokofunkcjonujący alkoholik – po opróżnieniu kolejnego kieliszka miał tendencję do bicia i grożenia śmiercią tym, którzy go nie doceniali Choć wybuchowość mężczyzny poniekąd doprowadziła do szybkiego rozwodu, piękna brunetka już na zawsze została dla niego punktem odniesienia i to jej cech szukał w późniejszych małżeństwach.

 

Niewątpliwie Summersowi i Swanowi udało się dość skrupulatnie przedstawić dwie twarze wielkiego artysty, co można uznać za spory sukces z racji tego, iż nie wszyscy członkowie rodziny Sinatry zgodzili się na udzielenie wywiadów, będących kanwą do snucia rozważań o życiu niezwykle skomplikowanego człowieka. Mnóstwo materiałów prasowych oraz dotarcie do kilkuset osób, które miały bezpośredni lub pośredni kontakt z gwiazdorem, pozwoliło niemal całkowicie wypełnić tę lukę, dzięki czemu czytelnik podczas lektury, skutecznie lawiruje pomiędzy bezgranicznym podziwem dla talentu wokalnego bohatera i obrzydzeniem, gdy poznaje jego niezwykle niebezpieczny i wybuchowy charakter. Drobiazgowy opis bogactw zdobytych przez Sinatrę imponuje, choć nie wiem, co kierowało autorami, że musieli podawać cenę każdego posiadanego przez niego przedmiotu i to przed i po denominacji dolara. Niewątpliwie jednak udało im się doskonale opisać całą dyskografię Amerykanina. Generalnie „Miłość, muzykę i mafię” powinien przeczytać każdy fan Franka Sinatry, by przekonać się, że nie ma na świecie ludzi nieskazitelnych, a za największą sławę, często płaci się niezbyt udanym życiem osobistym.



[1]A. Summers, R. Swan, Sinatra. Miłość, muzyka, mafia, Nowy Styl Wydawnictwo Książkowe, Warszawa 2007, s. 447 (wg. zdygitalizowanej wersji, dokonanej przez Krajowy Depozyt Biblioteczny)

Link do opinii
Inne książki autora
Sinatra miłość muzyka mafia
Anthony Summers, Robbyn Swan0
Okładka ksiązki - Sinatra miłość muzyka mafia

Książka "Sinatra. Miłość, muzyka, mafia" przedstawia pierwszą w pełni udokumentowaną, popartą badaniami źródeł, kompletną biografię Franka Sinatry...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy